Ojciec Jarosława Kaczyńskiego dostał willę w prezencie ślubnym od komunistycznych władz.
Marian Banaś dostał willę od żołnierza AK.
Rydzyk dostał mercedesy od bezdomnego Stanisława.
Kto podzielił ? ” My stoimy tu pod krzyżem , a Oni , tam gdzie stało ZOMO . To ten szubrawiec , który teraz staje się nauczycielem wszystkich spraw rodzinnych , a rodziną jego jest kot , od którego czerpie wszystkie głoszone mądrości . To jest zadanie dla psychiatry , aby ocenił sytuację , a nie organizowanie wielotysięcznych spotkań na których ten deformat głosi swoją ewangelię . Tak ewangelię , bo ma wielkie poparcie kościoła z Ojcem Dyrektorem i nie tylko . Szlag by to trafił …Na razie tyle , bo muszę już wyjechać do miasta…
Masz rację Maksiu. W odpowiedzi skopiuję pewien tekst i już będę grzeczna.
Okazuje się, że syn „Pancernego Mariana” Jakub Banaś, pełnomocnik Zarządu PeKaO S.A.w słynnej kamienicy schadzek przy Krasickiego 24 ma zarejestrowaną firmę :
„Room4You”. Tłumacząc na polski firma Banasia juniora nazywa się „Pokój dla Ciebie”.
Kamienica nazywa się „Rezydencja Klatt” od nazwiska braci Klatt, krakowskich gangsterów skazanych za czerpanie korzyści z nierządu.
W reportażu Superwizjera jeden z braci Klatt ps „Paolo” dzwonił na wizji do Mariana Banasia niczym do szefa po instrukcje. Banaś potwierdził tę rozmowę w TVP info.
Banaś nabył prawa do kamienicy w dziwnych okolicznościach – darowizna od znajomego – byłego żołnierza AK w 2001. W 2005 bracia Klatt walczyli dosłownie na noże i maczety o władzę nad krakowskim sutenerstwem. ( czerpanie korzyści z prostytucji ). W 2006 w kamienicy Mariana Banasia przy Krasickiego 24 zaczynają świadczyć usługi hotelarskie z pokojami na godzinę.
Jakub Banaś dostał pod zastaw kamienicy kredy na 2,6 mln zł. z BOŚ gdzie prezesam był p.Białowąs, człowiek Kazimierza Kujdy, TW SB „Ryszard”, zaufany prezesa Kaczyńskiego, były szef „Srebrnej”. Gdy okazało się, że Kujda jest byłym TW i musiał zrezygnować prezesem Srebrnej została jego żona, Małgorzata Kujda.
Przecież ci przestępcy z PiS-u stworzyli taką pajęczynę powiązań polityczno – biznesowo – przestępczych, że ciężko już się w tym wszystkim połapać. A to tylko skrawek pajęczyny. W całej Polsce kilkadziesiąt tysięcy ludzi z PiS z premedytacją i bez żadnych skrupułów doją publiczne pieniądze jak tylko się da. Jednym z głównych beneficjentów PiS jest Tadeusz Rydzyk, na którego konta z publicznej kasy wpłynęło już około 220 mln zł.
Już zamilknę (na chwilę… ), ale jeszcze jedno mi się przypomniało.
Wczoraj u Moniki Olejnik Obatel Czarnecki powiedział, że w Brukseli też są pokoje na godziny. Na cele biurowe -tak, aby kontrakcik podpisać.
Oglądałam to w miłym towarzystwie popijając wiśnióweczkę i wiecie co na trzeźwo tego nie da się słuchać!
Dzień dobry
Na temat pięterka wolę się nie wypowiadać… to znaczy… samo pięterko jest super, ale temat wkur… denerwujący
W internecie omijam ostatnio polityczne tematy. Tak polskie jak i amerykańskie. Co mam się darmo denerwować?
Na polskie wybory nie chodzę, bo uważam, że Polacy w kraju sami powinni decydować kogo mają u steru państwa… także wpływu żadnego nie mam. Na amerykańskie chodzę, ale też wpływu nie mam, bo wiadomo jaka jest tutejsza ordynacja wyborcza…
A ludzie głosują w tak idiotyczny sposób, na takie głąby, że ręce opadają (sponie i cycki również) Skąd się to bierze? Nie mam pojęcia… to jakaś zaraza opanowująca cały świat. Nie wybiera się ludzi mądrych, którzy mogliby na prawdę coś poprawić, tylko takich, którym zależy jedynie na „korycie”…
Dokąd ten świat zmierza?
Wczoraj się ochłodziło i nareszcie mogliśmy otworzyć wszystkie okna na oścież
Nie do końca na dobre to wyszło… Któryś z sąsiadów palił marihuanę i jeszcze teraz w całym domu nią śmierdzi. Co prawda nie tak jak wczoraj, ale zawsze…
Nigdy nie paliłam marihuany, ale wiem, że jestem na jej dym uczulona. Kilka osób z grona moich znajomych paliło. Jedna taką medyczną, przepisaną przez lekarza. I gdy robiła to przy mnie, dostawałam niesamowitego ataku kaszlu. Mało płuc nie wyplułam Nawet ją prosiłam, żeby przy mnie nie paliła. Niech mi powie kiedy, to po prostu wyjdę. Wcale nie muszę tego niuchać.
W domu nie miałam wyjścia. Całe szczęście to tylko smród, a nie dym. Atak kaszlu mnie ominął
Też zaczynam z wiekiem coraz bardziej być wyczulona na zapachy.
I marznięcie!
Jeszcze wczoraj w Administracji mówili o trudnościach z dogadaniem się paru zarządców osiedla. Dziś już powiedzieli o awarii.I winie MPEC. A w MPECu, że jedyne co trzeba zrobić to Administracja musi podłączyć zasilanie, ale z tą waszą SM i Administracją to zawsze ciężko się dogadać.
A tak, jeśli mówimy o zapachach…
Wczoraj byłam u Margaret. Jej pies, Pete, zagryzł dwa skunksy, które chciały się zagnieździć pod jej szopą. Dostał od nich dwa „opryski” i mimo specjalnych kąpieli, nadal czuć od niego ten „jakże miły” zapaszek
To nie pierwsze zwierzaki, które „załatwił” jej pies. Jakoś nie umie go oduczyć tych polowań…
Ale ja nie o tym chciałam mówić…
Margaret zamiast zagryzione zwierzaki wrzucić do worka i szczelnie je zamknąć, owszem, wrzuciła do worka, ale zostawiła worek otwarty. Jedynie wrzuciła go do wiadra i przykryła pokrywką. W środę zabierają śmieci w Elgin (a przynajmniej w tej części miasteczka). Trzeba było worek zawiązać…
Nie da się opisać tego smrodu!!! Stałam od niej o kilka kroków i niewiele brakowało, a puściłabym pawia. Miałam jej pomóc… nie dałam rady
Nie wiem czemu nie zawiązała tego worka od razu? Liczyła na więcej zagryzionych skunksów? One śmierdzą same w sobie, a jeszcze taki kilkudniowy… zagryziony… fuj
Spadam do pracy, bo już czas i pora
Dziś jadę do Chicago i już mam gęsią skórkę na samą myśl o tym Jak ja nie znoszę tam jeździć
Ale Wam życzę miłego popołudnia
Słońca i ciepełka
Wracając do tematu pewnej kamienicy -tyle razy obok niej przechodziłam i nie wiedziałam.
Pracowałam kiedyś na tej ulicy, ale (żeby nie było!) parę numerów dalej.
Pod numerem 18 raz w miesiącu są spotkania naszej GL Stowarzyszenia.
No i jest tam kino.
Oprę się o pewien schemat, używany tu i ówdzie na forach…
Fajny ten wpis, taki mało polityczny. 🙂
A tak poważniej, nikogo nie broniąc i nikogo nie wychwalając, czekam na tych co to mają przyjść później i być tymi lepszymi, tymi co tacy nie będą, co to za nich będzie wszystko kryształowe… a potem będę czekał nadal, na tych co to przyjdą jeszcze później… a potem już czekać nie będę, prawdopodovnie mimo młodego wieku już niedoczekam. I tak, wiem wiem, tamci jacy by nie byli są lepsi od tych obecnych, którzy okazali się swego czasu lepsi właśnie od tamtyh, jak tamci okazą się za mało dobrzy to może wrócimy ponownie do tych obecnych, a może pojawią się jeszcze inni (ci sami tylko pod inną nazwą) co to będą lepsi od tych i od tamtych ? Kto wie! Wszak jednym co ich wszystkich łączy jest… polityka. A cóż ów ona oznacza? Mniej więcej to, że oni wszyscy, będą tym kim tylko będziemy chcieli aby oni byli.
Co do tego pana, to już być go nie powinno, na pewno nie w przestrzeni publicznej, niemniej jednak tak się zapewne nie stanie, polityków wszelkiej maści, niezależnie od barw obowiązują pewne standardy, podwójne standardy.
To, co napisałeś to prawda, smutna prawda. Jednak to my obywatele powinniśmy sprawdzać co politycy obiecują i jak to POTEM realizują.
I rozliczać ich z tego, co robią z naszymi pieniędzmi.
Właśnie zdałem sobie sprawę, że najbliższe 4 weekendy spędzę poza domem (w wyborczą niedzielę, mam nadzieję, wrócę na czas). Tak tylko zapowiadam zawczasu.
Dzień dobry 🙂 Obijającym się Skowronku trzeba współczuć , bo zawsze po obijaniu jakieś tam urazy są . No , ale dzień dobry ich bezpośrednio nie dotyczy , zatem OK. W temacie pana , który dostał kamienicę od żołnierza AK jest tyle ciekawych finansowo spraw , że powinna na ten temat ukazać się jakaś pogłębiona publikacja . Tak przy okazji warto wspomnieć ,że statystyki mówią , o 25 milionach zarejestrowanych samochodów osobowych w Polsce . W ub. roku , z tytułu odszkodowań za wypadki wypłacono około 9 miliardów PLN . Ale , z bilansu wpłat za OC . wynika , że w kasie zostaje jeszcze około 80 miliardów w gestii firm ubezpieczeniowych .To jest dopiero pieniądz ! O którym w mediach cisza jak makiem zasiał .(przepraszam Makówkę )
Ależ Makówka nie rozsiewa maku po próżnicy, gdyż robi z niego opium.
Nie musisz więc mnie przepraszać Maksiu.
Zresztą i tak wiem, że mnie lubisz, prawda?
Po męsku jest ok, lubię męskie towarzystwo. Faceci są świetnymi kumplami.
Rolą kobiety jest nie pozwolić na wulgarne, seksistowskie traktowanie.
Facet z klasą nigdy tak się nie zachowa. A to przecież ja decyduję z kim się kumpluję.
Dzień dobry
Zbliża się weekend, więc pogoda się psuje…
Nadciągają chmury i oczywiście będzie deszcz, a nawet burze
To chyba tak, żebyśmy się za dużo nie szwendali… siedzieć w domu i basta!!!
Otóż wczoraj w końcu włączyli. Czyżby Tusk przestraszył się mojej wizyty i kazał im włączyć?
Dziś również nie było rano mgły wokół bloku. A przecież wiem, że wczorajsza mgła to była wina Tuska, bo kogo niby miałaby być?
Podobno pewna Gosia ma zastąpić pewnego Prezesa na czas jego urlopu (czyt. schowania do szafy). Przyjaźń z pewną Martą nie ma tu nic do rzeczy, liczy się, aby sytuacja była kryształowo czysta.
Pa, pa, idę knuć, a potem się odchamiać, bo informacje o naszych rodzimych kryształach źle wpływają na mój stan psychiczny.
Dzień dobry, dzisiaj widziałem jeszcze jedną wersję opowieści o Akowcu i kamienicy, tu już wręcz literacką. Zdaje się, że pióra Romana Giertycha.
„Saga o żołnierzu AK, który kamienicę prezesowi NIK podarować raczył.
Wszyscy nie dają wiary w zapewnienia pana Banasia, że kamienicę od żołnierza AK uzyskał. A ja wręcz przeciwnie. Nie tylko wierzę w prawdę o żołnierzu, ale łatwo mogę sobie wyobrazić jak to było.
Pewnego słonecznego dnia spacerował żołnierz-weteran AK po ulicach starego Krakowa. Dorożki stukały po piastowsko-jagiellońskim bruku, gołębie na rynku wzbijały się obłokiem, a stary żołnierz szedł zamyślony i dumał komu podarować swoją kamienicę. Młodsi Czytelnicy mogą tego nie wiedzieć, ale każdy komu siwy włos skroń zdobi wie przecież, że stara tradycja mieszkańców grodu Kraka, to dawać ludziom swój majątek. Gdy żołnierz właśnie przechodził koło Wierzynka spostrzegł dzielną i mężną postać przyszłego prezesa NIK. Przystanął zdumiony szlachetnością oblicza i rzekł: młodzieńcze pójdź szybko ze mną do notariusza, a ja podaruję tobie kamienicę, abyś gospodę dla strudzonych pielgrzymów zbudował. Mitygował się chwilę nasz przyszły bohater, ale przez szacunek dla zasług bojowych żołnierza dar przyjął. I zaraz też do Unii Europejskiej o wsparcie poszedł, mimo że życzył jej aby jak najszybciej się rozpadła, bo nam nie tylko niepodległość zabrała, ale Tuska na szefa niegodnie przyjęła. Gdy żołnierz dar swój uczynił to zmarł prędko, biorąc sobie do serca szlachetną śmierć bezdomnych darczyńców samochodów dla Ojca Dyrektora, którzy niedługo po swym pięknym czynie rozstali się z tym łez padołem. Wówczas pogrążony w rozpaczy młody nasz milioner zastanawiał się jak uczcić starego wiarusa. Myślał długo i wspominał opowieść o tym, jak żołnierze lasu musieli po wioskach głowy przed Niemcem chować i aby nie narażać zbytnio ludności jedynie na godzinkę wpadali do poszczególnych chat. Wówczas rzekł: i w moim Domu Pielgrzyma każdy uczciwy obywatel będzie mógł drzemką godzinną pokrzepić ciało. Jak powiedział, tak zrobił.
I skąd tu cała afera?”
Życie przerasta kabaret,a Bareji w dzisiejszych czasach trudno byłoby wymyśleć coś bardziej zabawnego od tego co opowiadają nasze kryształy.Byloby śmieszne gdyby nie to,że to tragifarsa.
Melduję, że wracam już po knuciu i po gruszkowym spotkaniu.
Może jakieś zdjęcie pana Organka dam jak wrócę?
W Krakowie, co hojnością swych mieszkańców słynie,
nad wszystkie miejscowości znane w tej dziedzinie
(wyjąwszy może Poznań…) lat temu trzydzieści
spotkał nagle bohater mojej opowieści
żołnierza, weterana walk Armii Krajowej
które drogę otwarły dla Polski Ludowej;
dziś więc żadne zabiegi i żadne wykręty
nie dopuszczą mu chwały Żołnierzy Wyklętych!
W tej smutnej perspektywie aktem odkupienia
poświęcił kamienicę dla swego sumienia.
Kiedy ujrzał na Plantach człowieka prawego
(poznał przecież po oczach!), dość jeszcze młodego,
wykorzystał okazję, za rękaw go trzyma:
– Przyjmij tę kamienicę, stwórz w niej Dom Pielgrzyma!
Młody prośbę tę spełnił, niedługo się wzbraniał,
a stary zmarł niedługo – z ukontentowania…
Wola zmarłego święta… lecz ta biurokracja!
Koszty! Nie wystarczyła unijna dotacja!
Nie było rady – żeby jakoś wyjść na swoje
trzeba było tymczasem wynająć pokoje.
Aby więc uratować finanse rodziny
pośrednik tam urządził hotel na godziny…
Trwała jest prowizorka, trwa stan tymczasowy,
spełniać wolę darczyńcy nikt już nie ma głowy.
Trzydzieści lat kariery jak dzień jeden mija,
dochodowy interes jawności nie sprzyja.
Syn kredyt hipoteczny wziął pod zastaw domu
ojciec – dotąd właściciel – sprzedał po kryjomu.
Próżno kwot takich szukać w jego oświadczeniach –
zapewne w wypełnianiu nie miał doświadczenia.
Znający sprawę mają dylemat ponury:
Zgłaszać problem do NIK-u czy prokuratury?
Zostawiliście mnie samą na nocnej zmianie to macie .
Pozazdrościłam Tetrykowi PPP, czyli PRZECHODNIEGO PUCHARA PĘDZIWIATRA i zrobiłam pięterko z nadzieją, że może za ten wrześniowy tydzień zasłużę na PPP ustanowiony przez Mistrza Q.
Dzień dobry, tekst oryginalny, żadnych poprawek nie mogę nanieść, to tak dla uzupełnienia.
Nosi mnie, rozsadza i nie napiszę co mnie trafia.
Kochany Skowroneczku mnie też i napiszę co mnie trafia. Szlag mnie trafia!
MUSIMY! Jeśli miałaś na myśli wybory to będą to najważniejsze wybory od 1989 roku moim skromnym zdaniem.
M.Dąbrowska po zabójstwie Narutowicza pisała „nasz naród jest podwójny, chociaż mówi jednym językiem” i nadal tak jest. Smutne.
Dzień dobry. Dlaczego mam tak samo?
Trafia mnie od dawna, rozsadza od dawna i nosi każdego dnia
Pozdrawiam ciepło
Kopciuszku!
Jest nas więcej takich, ale jakoś nie przekłada się to na wynik wyborów.
Ojciec Jarosława Kaczyńskiego dostał willę w prezencie ślubnym od komunistycznych władz.
Marian Banaś dostał willę od żołnierza AK.
Rydzyk dostał mercedesy od bezdomnego Stanisława.
Wyspiarze zróbmy coś, abyśmy też coś dostali!
Kto podzielił ? ” My stoimy tu pod krzyżem , a Oni , tam gdzie stało ZOMO . To ten szubrawiec , który teraz staje się nauczycielem wszystkich spraw rodzinnych , a rodziną jego jest kot , od którego czerpie wszystkie głoszone mądrości . To jest zadanie dla psychiatry , aby ocenił sytuację , a nie organizowanie wielotysięcznych spotkań na których ten deformat głosi swoją ewangelię . Tak ewangelię , bo ma wielkie poparcie kościoła z Ojcem Dyrektorem i nie tylko . Szlag by to trafił …Na razie tyle , bo muszę już wyjechać do miasta…
Masz rację Maksiu. W odpowiedzi skopiuję pewien tekst i już będę grzeczna.
Okazuje się, że syn „Pancernego Mariana” Jakub Banaś, pełnomocnik Zarządu PeKaO S.A.w słynnej kamienicy schadzek przy Krasickiego 24 ma zarejestrowaną firmę :
„Room4You”. Tłumacząc na polski firma Banasia juniora nazywa się „Pokój dla Ciebie”.
Kamienica nazywa się „Rezydencja Klatt” od nazwiska braci Klatt, krakowskich gangsterów skazanych za czerpanie korzyści z nierządu.
W reportażu Superwizjera jeden z braci Klatt ps „Paolo” dzwonił na wizji do Mariana Banasia niczym do szefa po instrukcje. Banaś potwierdził tę rozmowę w TVP info.
Banaś nabył prawa do kamienicy w dziwnych okolicznościach – darowizna od znajomego – byłego żołnierza AK w 2001. W 2005 bracia Klatt walczyli dosłownie na noże i maczety o władzę nad krakowskim sutenerstwem. ( czerpanie korzyści z prostytucji ). W 2006 w kamienicy Mariana Banasia przy Krasickiego 24 zaczynają świadczyć usługi hotelarskie z pokojami na godzinę.
Jakub Banaś dostał pod zastaw kamienicy kredy na 2,6 mln zł. z BOŚ gdzie prezesam był p.Białowąs, człowiek Kazimierza Kujdy, TW SB „Ryszard”, zaufany prezesa Kaczyńskiego, były szef „Srebrnej”. Gdy okazało się, że Kujda jest byłym TW i musiał zrezygnować prezesem Srebrnej została jego żona, Małgorzata Kujda.
Przecież ci przestępcy z PiS-u stworzyli taką pajęczynę powiązań polityczno – biznesowo – przestępczych, że ciężko już się w tym wszystkim połapać. A to tylko skrawek pajęczyny. W całej Polsce kilkadziesiąt tysięcy ludzi z PiS z premedytacją i bez żadnych skrupułów doją publiczne pieniądze jak tylko się da. Jednym z głównych beneficjentów PiS jest Tadeusz Rydzyk, na którego konta z publicznej kasy wpłynęło już około 220 mln zł.
Już zamilknę (na chwilę…
), ale jeszcze jedno mi się przypomniało.
Wczoraj u Moniki Olejnik Obatel Czarnecki powiedział, że w Brukseli też są pokoje na godziny. Na cele biurowe -tak, aby kontrakcik podpisać.
Oglądałam to w miłym towarzystwie popijając wiśnióweczkę i wiecie co na trzeźwo tego nie da się słuchać!
Pijmy zatem, ale w miarę, aby po 13-tym nie mieć kaca…
Zanim zacznie obowiązywać zakaz picia do 13 (gdy w Polsce będzie jedyna słuszna partia) proponuję już teraz w samo południe.
Dzień dobry



Skąd się to bierze? Nie mam pojęcia… to jakaś zaraza opanowująca cały świat. Nie wybiera się ludzi mądrych, którzy mogliby na prawdę coś poprawić, tylko takich, którym zależy jedynie na „korycie”…
Na temat pięterka wolę się nie wypowiadać… to znaczy… samo pięterko jest super, ale temat wkur… denerwujący
W internecie omijam ostatnio polityczne tematy. Tak polskie jak i amerykańskie. Co mam się darmo denerwować?
Na polskie wybory nie chodzę, bo uważam, że Polacy w kraju sami powinni decydować kogo mają u steru państwa… także wpływu żadnego nie mam. Na amerykańskie chodzę, ale też wpływu nie mam, bo wiadomo jaka jest tutejsza ordynacja wyborcza…
A ludzie głosują w tak idiotyczny sposób, na takie głąby, że ręce opadają (sponie i cycki również)
Dokąd ten świat zmierza?
Wczoraj się ochłodziło i nareszcie mogliśmy otworzyć wszystkie okna na oścież
Któryś z sąsiadów palił marihuanę i jeszcze teraz w całym domu nią śmierdzi. Co prawda nie tak jak wczoraj, ale zawsze… 
Nawet ją prosiłam, żeby przy mnie nie paliła. Niech mi powie kiedy, to po prostu wyjdę. Wcale nie muszę tego niuchać.
Nie do końca na dobre to wyszło…
Nigdy nie paliłam marihuany, ale wiem, że jestem na jej dym uczulona. Kilka osób z grona moich znajomych paliło. Jedna taką medyczną, przepisaną przez lekarza. I gdy robiła to przy mnie, dostawałam niesamowitego ataku kaszlu. Mało płuc nie wyplułam
W domu nie miałam wyjścia. Całe szczęście to tylko smród, a nie dym. Atak kaszlu mnie ominął
Też zaczynam z wiekiem coraz bardziej być wyczulona na zapachy.
I marznięcie!
Jeszcze wczoraj w Administracji mówili o trudnościach z dogadaniem się paru zarządców osiedla. Dziś już powiedzieli o awarii.I winie MPEC. A w MPECu, że jedyne co trzeba zrobić to Administracja musi podłączyć zasilanie, ale z tą waszą SM i Administracją to zawsze ciężko się dogadać.
Jadę do Brukseli, bo to musi być wina Tuska!
A tak, jeśli mówimy o zapachach…


One śmierdzą same w sobie, a jeszcze taki kilkudniowy… zagryziony… fuj 
Wczoraj byłam u Margaret. Jej pies, Pete, zagryzł dwa skunksy, które chciały się zagnieździć pod jej szopą. Dostał od nich dwa „opryski” i mimo specjalnych kąpieli, nadal czuć od niego ten „jakże miły” zapaszek
To nie pierwsze zwierzaki, które „załatwił” jej pies. Jakoś nie umie go oduczyć tych polowań…
Ale ja nie o tym chciałam mówić…
Margaret zamiast zagryzione zwierzaki wrzucić do worka i szczelnie je zamknąć, owszem, wrzuciła do worka, ale zostawiła worek otwarty. Jedynie wrzuciła go do wiadra i przykryła pokrywką. W środę zabierają śmieci w Elgin (a przynajmniej w tej części miasteczka). Trzeba było worek zawiązać…
Nie da się opisać tego smrodu!!! Stałam od niej o kilka kroków i niewiele brakowało, a puściłabym pawia. Miałam jej pomóc… nie dałam rady
Nie wiem czemu nie zawiązała tego worka od razu? Liczyła na więcej zagryzionych skunksów?
Spadam do pracy, bo już czas i pora
Jak ja nie znoszę tam jeździć 


Dziś jadę do Chicago i już mam gęsią skórkę na samą myśl o tym
Ale Wam życzę miłego popołudnia
Słońca i ciepełka
Wzajemnie Miralko!
Wracając do tematu pewnej kamienicy -tyle razy obok niej przechodziłam i nie wiedziałam.
Pracowałam kiedyś na tej ulicy, ale (żeby nie było!) parę numerów dalej.
Pod numerem 18 raz w miesiącu są spotkania naszej GL Stowarzyszenia.
No i jest tam kino.
Dzień dobry. 🙂
Oprę się o pewien schemat, używany tu i ówdzie na forach…
Fajny ten wpis, taki mało polityczny. 🙂
A tak poważniej, nikogo nie broniąc i nikogo nie wychwalając, czekam na tych co to mają przyjść później i być tymi lepszymi, tymi co tacy nie będą, co to za nich będzie wszystko kryształowe… a potem będę czekał nadal, na tych co to przyjdą jeszcze później… a potem już czekać nie będę, prawdopodovnie mimo młodego wieku już niedoczekam. I tak, wiem wiem, tamci jacy by nie byli są lepsi od tych obecnych, którzy okazali się swego czasu lepsi właśnie od tamtyh, jak tamci okazą się za mało dobrzy to może wrócimy ponownie do tych obecnych, a może pojawią się jeszcze inni (ci sami tylko pod inną nazwą) co to będą lepsi od tych i od tamtych ? Kto wie! Wszak jednym co ich wszystkich łączy jest… polityka. A cóż ów ona oznacza? Mniej więcej to, że oni wszyscy, będą tym kim tylko będziemy chcieli aby oni byli.
Co do tego pana, to już być go nie powinno, na pewno nie w przestrzeni publicznej, niemniej jednak tak się zapewne nie stanie, polityków wszelkiej maści, niezależnie od barw obowiązują pewne standardy, podwójne standardy.
To było by chyba na tyle. 🙂
Witaj Lordzie W.!
Jak miło, że wyjrzałeś z krzaków.
To, co napisałeś to prawda, smutna prawda. Jednak to my obywatele powinniśmy sprawdzać co politycy obiecują i jak to POTEM realizują.
I rozliczać ich z tego, co robią z naszymi pieniędzmi.
Szukam winnego , że wsiadłam do złego autobusu,a oczywiście byłam lekko spóźniona.
Tylko mi nie mówcie, że to moja wina!
Fajrant. Przerwa. A o 21:00 jeszcze mała telekonferencja.
Dlatego będę jak będę
Iii… po przerwie, a zamiast konferencji – przełożonej na jutro rano
czyli że pobędę na Wyspie już do końca dnia.
Dotarłem do domu. Tym razem nie knułem, tylko radziłem!
A ja teraz wróciłam. Też nie knułam. Knuć będę jutro.
Jednak ja nie radziłam, ja słuchałam. Każdy robi co potrafi.
To ja SzanPaństwa tulnę jesiennie i z zamglonymi, nie tylko oczami, rzeknę – spokojnej
Spokojnej!
Dobranoc!
I na nocnej zmianie nikogo?
Dzień dobry, ponuro to nie, ale jesiennie, fakt.
Właśnie zdałem sobie sprawę, że najbliższe 4 weekendy spędzę poza domem (w wyborczą niedzielę, mam nadzieję, wrócę na czas). Tak tylko zapowiadam zawczasu.
Witajcie!
Dziś szybko się kłaniam i niestety, znikam z zasięgu do popołudnia… 🙁
Nasi Panowie Mistrzowie są jak telefon komórkowy -albo zajęci, albo poza zasięgiem!
Witam!
Zawołałam Gienię, aby podała Państwu kawę, herbatę, chrupiące bułeczki itd.
Łoo, Maczek zerwał się prawie świtem

Kawę proszę, pani Gieniu!!
Maczek zasnąć nie mógł, potem w nocy budził się co chwilę i rano też dospać nie mógł.
Szukam winnego zaistniałej sytuacji!
Dzieńdoberek wszystkim zapracowanym i obijającym się też
Dzień dobry 🙂 Obijającym się Skowronku trzeba współczuć , bo zawsze po obijaniu jakieś tam urazy są . No , ale dzień dobry ich bezpośrednio nie dotyczy , zatem OK. W temacie pana , który dostał kamienicę od żołnierza AK jest tyle ciekawych finansowo spraw , że powinna na ten temat ukazać się jakaś pogłębiona publikacja . Tak przy okazji warto wspomnieć ,że statystyki mówią , o 25 milionach zarejestrowanych samochodów osobowych w Polsce . W ub. roku , z tytułu odszkodowań za wypadki wypłacono około 9 miliardów PLN . Ale , z bilansu wpłat za OC . wynika , że w kasie zostaje jeszcze około 80 miliardów w gestii firm ubezpieczeniowych .To jest dopiero pieniądz ! O którym w mediach cisza jak makiem zasiał .(przepraszam Makówkę )
Ależ Makówka nie rozsiewa maku po próżnicy, gdyż robi z niego opium.
Nie musisz więc mnie przepraszać Maksiu.
Zresztą i tak wiem, że mnie lubisz, prawda?
Lubię , ale ja czasami coś tam po męsku palnę i pózniej muszę przepraszać . Pozdrowionka 🙂
Po męsku jest ok, lubię męskie towarzystwo. Faceci są świetnymi kumplami.
Rolą kobiety jest nie pozwolić na wulgarne, seksistowskie traktowanie.
Facet z klasą nigdy tak się nie zachowa. A to przecież ja decyduję z kim się kumpluję.
Maksiu!

Dzień dobry



Zbliża się weekend, więc pogoda się psuje…
Nadciągają chmury i oczywiście będzie deszcz, a nawet burze
To chyba tak, żebyśmy się za dużo nie szwendali… siedzieć w domu i basta!!!
Makóweczko, a jak tam ogrzewanie? Włączyli w końcu, czy nadal marzniesz?

Bo może obejdzie się bez jazdy do Brukseli?
Otóż wczoraj w końcu włączyli. Czyżby Tusk przestraszył się mojej wizyty i kazał im włączyć?
Dziś również nie było rano mgły wokół bloku. A przecież wiem, że wczorajsza mgła to była wina Tuska, bo kogo niby miałaby być?
Podobno pewna Gosia ma zastąpić pewnego Prezesa na czas jego urlopu (czyt. schowania do szafy). Przyjaźń z pewną Martą nie ma tu nic do rzeczy, liczy się, aby sytuacja była kryształowo czysta.
Pa, pa, idę knuć, a potem się odchamiać, bo informacje o naszych rodzimych kryształach źle wpływają na mój stan psychiczny.
Dzień dobry, dzisiaj widziałem jeszcze jedną wersję opowieści o Akowcu i kamienicy, tu już wręcz literacką. Zdaje się, że pióra Romana Giertycha.
„Saga o żołnierzu AK, który kamienicę prezesowi NIK podarować raczył.
Wszyscy nie dają wiary w zapewnienia pana Banasia, że kamienicę od żołnierza AK uzyskał. A ja wręcz przeciwnie. Nie tylko wierzę w prawdę o żołnierzu, ale łatwo mogę sobie wyobrazić jak to było.
Pewnego słonecznego dnia spacerował żołnierz-weteran AK po ulicach starego Krakowa. Dorożki stukały po piastowsko-jagiellońskim bruku, gołębie na rynku wzbijały się obłokiem, a stary żołnierz szedł zamyślony i dumał komu podarować swoją kamienicę. Młodsi Czytelnicy mogą tego nie wiedzieć, ale każdy komu siwy włos skroń zdobi wie przecież, że stara tradycja mieszkańców grodu Kraka, to dawać ludziom swój majątek. Gdy żołnierz właśnie przechodził koło Wierzynka spostrzegł dzielną i mężną postać przyszłego prezesa NIK. Przystanął zdumiony szlachetnością oblicza i rzekł: młodzieńcze pójdź szybko ze mną do notariusza, a ja podaruję tobie kamienicę, abyś gospodę dla strudzonych pielgrzymów zbudował. Mitygował się chwilę nasz przyszły bohater, ale przez szacunek dla zasług bojowych żołnierza dar przyjął. I zaraz też do Unii Europejskiej o wsparcie poszedł, mimo że życzył jej aby jak najszybciej się rozpadła, bo nam nie tylko niepodległość zabrała, ale Tuska na szefa niegodnie przyjęła. Gdy żołnierz dar swój uczynił to zmarł prędko, biorąc sobie do serca szlachetną śmierć bezdomnych darczyńców samochodów dla Ojca Dyrektora, którzy niedługo po swym pięknym czynie rozstali się z tym łez padołem. Wówczas pogrążony w rozpaczy młody nasz milioner zastanawiał się jak uczcić starego wiarusa. Myślał długo i wspominał opowieść o tym, jak żołnierze lasu musieli po wioskach głowy przed Niemcem chować i aby nie narażać zbytnio ludności jedynie na godzinkę wpadali do poszczególnych chat. Wówczas rzekł: i w moim Domu Pielgrzyma każdy uczciwy obywatel będzie mógł drzemką godzinną pokrzepić ciało. Jak powiedział, tak zrobił.
I skąd tu cała afera?”
A ja ogłaszam fajrant i idę na przerwę.
Film nakręcą o Banasiu 🙂
Ależ kandydatów do filmu jest wielu. Pewien mały człowieczek z drabinki ma dar otaczania się miernotami, na które ma haki.
Życie przerasta kabaret,a Bareji w dzisiejszych czasach trudno byłoby wymyśleć coś bardziej zabawnego od tego co opowiadają nasze kryształy.Byloby śmieszne gdyby nie to,że to tragifarsa.
Melduję, że wracam już po knuciu i po gruszkowym spotkaniu.
Może jakieś zdjęcie pana Organka dam jak wrócę?
A ja wracam po przerwie.
Ktoś ogląda siatkówkę?
Nie oglądam, bo tylko przysiadłam już Słoweńcy zaczęli wyrównywać 🙁
Dobrej nocy kochani
Spokojnej (nie oglądam, jeszcze robię jedną drobną rzecz, ale z doskoku).
Cóż -jeden Mistrz zajęty, ale zagląda z doskoku.
Drugi -dalej poza zasięgiem ?
Ach ci nasi Mistrzowie!
Nie nie, z doskoku robię tę rzecz
oraz rodzina mi przeszkadza, ale oganiam się jak od much.
A może balladka?
W Krakowie, co hojnością swych mieszkańców słynie,
nad wszystkie miejscowości znane w tej dziedzinie
(wyjąwszy może Poznań…) lat temu trzydzieści
spotkał nagle bohater mojej opowieści
żołnierza, weterana walk Armii Krajowej
które drogę otwarły dla Polski Ludowej;
dziś więc żadne zabiegi i żadne wykręty
nie dopuszczą mu chwały Żołnierzy Wyklętych!
W tej smutnej perspektywie aktem odkupienia
poświęcił kamienicę dla swego sumienia.
Kiedy ujrzał na Plantach człowieka prawego
(poznał przecież po oczach!), dość jeszcze młodego,
wykorzystał okazję, za rękaw go trzyma:
– Przyjmij tę kamienicę, stwórz w niej Dom Pielgrzyma!
Młody prośbę tę spełnił, niedługo się wzbraniał,
a stary zmarł niedługo – z ukontentowania…
Wola zmarłego święta… lecz ta biurokracja!
Koszty! Nie wystarczyła unijna dotacja!
Nie było rady – żeby jakoś wyjść na swoje
trzeba było tymczasem wynająć pokoje.
Aby więc uratować finanse rodziny
pośrednik tam urządził hotel na godziny…
Trwała jest prowizorka, trwa stan tymczasowy,
spełniać wolę darczyńcy nikt już nie ma głowy.
Trzydzieści lat kariery jak dzień jeden mija,
dochodowy interes jawności nie sprzyja.
Syn kredyt hipoteczny wziął pod zastaw domu
ojciec – dotąd właściciel – sprzedał po kryjomu.
Próżno kwot takich szukać w jego oświadczeniach –
zapewne w wypełnianiu nie miał doświadczenia.
Znający sprawę mają dylemat ponury:
Zgłaszać problem do NIK-u czy prokuratury?
Brawo Autor!
Na jaką melodię należy to śpiewać?
Aaaaa Tetryk ukratkiem wrócił z poza zasięgu!
A nie, to raczej do recytowania…
Na kabarecik?
No, rymowana jeszcze lepsza!
Takie pytanie mam:
Czy ktoś coś planuje względem nowego wpisu?
Jutro, zanim pojadę knuć chyba będę w domu. Mogłabym zbudować to co od jakiegoś czasu mam zamiar, ale nie wiem, czy to dobry pomysł.
Hmmm. Moim zdaniem działaj. Do następnej reedycji to jednak jeszcze trochę czasu zostało.
Zostawiliście mnie samą na nocnej zmianie to macie .
Pozazdrościłam Tetrykowi PPP, czyli PRZECHODNIEGO PUCHARA PĘDZIWIATRA i zrobiłam pięterko z nadzieją, że może za ten wrześniowy tydzień zasłużę na PPP ustanowiony przez Mistrza Q.
Zapraszam i mówię Dobranoc.