Jest w pewnym włoskim muzeum
Dzbanek z Afryki,
W sto lat po zgonie Safony
Wizerunkiem jej ozdobiony:
Safo, czarna, złocista, wiśniowa i płowa,
Spoczywa z książką na kolanach,
Której wyraźny tytuł: „Uskrzydlone słowa”,
A niżej strofa,
Cienkim pędzlem malowana:
„Powietrzem tylko jest to, co tu piszę,
Powietrzem, wiatrem, błękitem i ciszą,
A jednak raduję tym próżnym błękitem
Serca i piersi, powietrza niesyte”.
MPJ
Witam niewitanych
Tak czy siak, życzę czystego powietrza i udanego wypoczynku czynnie lub leniuchując

Lesbos to nie Rodos gdzie wybiera się nasz Mistrz Q. a może ?
Muszę zmykać! Ubezpieczenie!! Kto miał mi przypomnieć, że nie zapłacone??
Krasnoludki? Osobisty mąż ? Pamięć dobra ale krótka ?
Karteczka przypięta do lodówki?
Jeszcze trzeba pamiętać aby ją przykleić
Aha, a Gienia?? No! Może jednak dzisiaj urocza kelnereczka poda SzanPaństwu napoje…

Dzień dobry na nowym pięterku. To ja idę skorzystać z kawki.
Niestety Lesbos jest we wprost przeciwpałożnym zakątku Morza Egejskiego niż Rodos.
Radujmy się zatem tym próżnym błękitem…
Witajcie!
Filiżankę podstawiam
i rozmyślam o różach pod próżnym błękitem.
„Róża kole, rzekła matka „.. jakby rzekł Boy
Piękno ma różne oblicza…i czasem wyrażają je uskrzydlone słowa. Jakże nie cieszyć się ” Powietrzem, wiatrem, błękitem i ciszą,”


zwłaszcza, gdy za oknem ciemne niebo, deszcz i chłód nieco jednak przesadny.
Za oknem szare niebo, a chłód faktycznie całkiem przesadny, ale wszyscy cieszymy się naszym spotkaniem wśród róż, prawda?
Wyspa zrobiła się bardzo uskrzydlona.
Od pierzastych Miralki poprzez relację wśród róż przeszła płynnie do uskrzydlonych słów.
Dzień dobry !
Dobry!
Witaj Wiedźminko!
Jak niezwykłą osobą była Safona, że wybiła się w tak męskim, antycznym świecie.
Kościół, a jakże, spalił jej pieśni 1073 r.
Myślę, że warto zapoznać się z tym co wbrew wszelkim przeciwnościom losu przetrwało do naszych czasów.
Mam kilka wierszy Safony
Jakżeby inaczej
To nam, któryś opublikujesz na Wyspie, prawda?
Kochani, zaniedługo się zbieramy i lecimy. Postaram się dać znać po powrocie, jak nie bezpośrednio na Wyspie to przez któregoś z Wyspiarzy lub którąś z Wyspiarek!
Szerokiej drogi i wysokich lotów!
Dobrego wypoczynku!
Miękkiego lądowania, Mistrzu Q i jak najprzyjemniejszego pobytu
I koniecznie obejrzyj zachód słońca na lindoskim akropolu..
Dzień dobry
I to deszczowy…
U Was już się ochłodziło, a u mnie ciągle skwar
Witaj Mirelko
Nadal anomalia pogodowe?
Witaj Skowroneczku




Coś co jest non stop, przestaje być anomalią, a staje się normą
Chociaż faktem jest, że czasami trudno przywyknąć
Jutro ma być chłodniej (25C), więc może gdzieś się wybierzemy
Źle się łazi w pełnym słońcu, gdy w cieniu jest prawie 40C… nawet jeśli powiewa lekki wiaterek
Ja dziś będę w biegu do kończ dnia – też spotykam przyjaciół z daleka (no, nie z Ameryki!), a potem spotykam się z chórkiem…
Też dziś w biegu.
Spotkanie z przyjaciółmi, a potem galopem do Stróży przygotowywać chatkę na nocleg amerykańskich gości i powrót w sobotę.
Jedna torba na wyjazd do Stróży dziś (po spotkaniu) już spakowana. Pościel, ręczniki itd, bo tam nie ma szaf, a bywają myszy.
Walizka na Majorkę prawie już spakowana. Gdyż plan jest taki:
Goście amerykańscy po odwiedzeniu rodziny w Tarnowie przyjeżdżają w niedzielę do Krakowa i rozpoczynamy już wycieczkę na Majorkę.
Hm tzw. najkrótszą drogą przez Stróżę i Warszawę, ha, ha! Dwa noclegi w Stróży, we wtorek prosto ze Stróży na dworzec PKP i pociągiem do Warszawy. Tam jeden nocleg i w środę rano -fruuuuu!
Dziś rano z lotniska dostarczyli zagubioną walizkę Danki.
Ahoj! przygodo!
Stróże już szykuj na przyjazd Wyspiarzy
Z amerykańskimi koleżankami mieszkalysmy już w różnych warunkach.One wiedzą, że jadą na dwa dni szkoły przetrwania.Wyspiarze hm… naród elegancki i na dodatek po Twoich luksusach to najlepsza sałatka by mi nie pomogła.Coz zwyczajnie Was wszystkich wcześniej upiję,aby nikt nic nie pamiętał..
złamiesz sie jednak ?
Ty mnie kochana z luksusami nie wyjeżdżaj, a upić się nie dam, bo wiek swoje prawa ma, a ja i po trzeźwemu upadłą bywam

Lądowałam kiedyś na Lesbos, ale nie dali wyjść z samolotu i pooddychać tamtejszym powietrzem. Byłam jednak na niedalekiej wyspie, więc sądzę,że błękit ten sam i ta sama „niesytość” w piersiach..
Może kiedyś polecisz na tę wyspę?? I pokażesz nam jej uroki
Na greckie wyspy zawsze jestem chętna 🙂
Zatem życzę kolejnej wyprawy! Hej Poetko, uśmiechnij się do nas szeroko, bo jakiś smuteczek czai się u Cię

W autobusie panuje teraz wręcz arktyczne zimno.I mimo wakacji oczywiście korek.
Nie wiem jak SzanPaństwo, ale ja mam kiepski dzień. Łażę nietomna, zrzędzę jak przysłowiowa stara baba (ciekawe dlaczego nie mówi się, że stary chłop zrzędzi 😉 )

Tosia wreszcie wróciła do domu, spała na swym ulubionym fotelu na werandzie. Grzecznie z Tofikiem poszli do swej kawalerki. I to tyle pozytywów z dnia dzisiejszego, o!
A tera idę pod kordełkę życząc SzanPaństwu spokojnej nocki i miłych snów
PS Jakby co, to rano kawa pod daszkiem huśtawki
Spokój zapanował i płochliwa Tosia powróciła. A moja Migotka od wczoraj ma dużo do powiedzenia
Popatrz jaka bystra, skąd wiedziała, że już sami swoi zostali?

Trzeba było Migotkę do kontenera i ze sobą wziąć
Bo stary, zrzędzący chłop to jest ZGRED!
Trochę tego pakowania na 3 wyjazdy było,potem przesympatyczne spotkanie przy piwie w Rynku,zakupy dla amerykańskich gości i po ciemku już tarabanienie się pod górę .Teraz kolacja na tarasie.To jednak nie to samo co pod różami.
Hi,hi… ale się wtarabaniłaś
a mówiłam kup wózeczek, zawsze łatwiej ciągnąć niż dźwigać 
Po kamieniach i krzakach? Natychmiast by się wykoleił!
Zimny deszcz i dość ostry wiatr mam jak na zawołanie
Tak z jednej skrajności w drugą. A pani Anderson tak pogodnie śpiewa .
Niooo

Zauroczyła mnie fryzura pani Lynn czy w 1971 roku takie tapiry panie nosiły? Nie kojarzę
Za młoda byłaś
A ja pamiętam te tapiry,ale sama nigdy nie nosiłam.
Bo dziewczynkom się wtedy plotło warkoczyki albo wiązało „końskie ogony”! 😉
Dobranoc!
Słoneczne dzień dobry bardzo
Nawet się troszkę ociepliło. Pewnie nie tak, jak u Quacka, jednak lepiej niż wczorajszego dnia.
Nasz Mistrz spokojnie bez przygód doleciał? Wie Ktoś coś?
Witajcie!
Mistrz Q. doleciał i wylądował, choć podobno silny wiatr przeszkadzał…
Witam
Dzień dobry
Jak na razie spędzam go niezwykle pracowicie 
Dawno nie robiłam, bo nie miałam z czego… teraz mam 

Pół długiego weekendu już minęło
Ale mam już obrane wszystkie porzeczki i galaretka z nich ugotowana
Oczywiście to niejedyne zajęcie, ale z tego jestem dumna
Tera to my do Ciebie możemy lecieć

Uwielbiam wszystkie galaretki, z mięskiem też
Zapraszam serdecznie

Co prawda nie za bardzo wiem jakbym Was wszystkich „upchała” w swoim domu, ale będę się zastanawiać, jak będzie to realne
Dzień
dobry ! Już popołudnie ? Odkrywczo stwierdzam, że ten czas oszalał… maratończyk jakiś ? 
Witaj Wiedźminko


Czas, to raczej sprinter, zaiwania jak szalony
Maratończycy biegną wolniej, bo muszą rozłożyć siły na znacznie dłuższy dystans
To znaczy, że my jesteśmy maratończykami ?
Wczoraj małżonek miał urodziny

I znowu jest ode mnie o rok starszy i nie jesteśmy w tym samym wieku
Najlepszego dla Jubilata!


A dla obojga wspaniałego wypoczynku!
Dla Jubilata


i zdrówko
Ode mnie też, ode mnie teeeż!! Wszystkiego najlepszego!! Setki w zdrowiu
Dziękuję Wam serdecznie w imieniu małżonka
Biegnę z powrotem do swoich zajęć
Zaraz 8. Robi się późno… a jeśli mamy w planach wycieczkę, to muszę się sprężyć i zrobić wszystko, żeby jutro odpoczywać 

Miłego dnia Wyspiarze
Wszystkiego co najlepsze dla Twojego Jubilata !
Wcziraj byłam na przyjątku ogrodowym i oczywiście był grill. Serwowano różności, między innymi banana owiniętego wędzoną szynką. Pychotka
! Kto to wymyśił ?
Coraz bardziej pomysłowe bywają przepisy.
Krótka przerwa na poobiednią herbatę i do roboty.Troche się zniechęcam,bo ucywilizowanie chatki dla gości zza Oceanu to zajecie, które przypomina czerpanie wody sitem.
Ale jężyk przywieziony z wakacji przez dziecko wreszcie został powieszony.Tymczasowo,bo potem „się pomyśli nad lepszym miejscem”
JĘZYK ? Komu wyrwał ?
Też uważam, że powieszenie to okrutny wymiar kary. I za co?
Jeżyk proszę Państwa,takie zwierzątko z kolcami.Moja komórka jest niereformowalna tak jak Bozenki komórka.
Piękny był dzionek, temp. akuratna z ciepłym wiaterkiem
Jak mu się to udało?? Nie bardzo wiedział.
Boguśka podpalił sąsiadce plastikową skrzynkę balkonową. Tak, tak na tym balkonie obok pokoju p.Ukratków
Dobrze, że zauważyłam i więcej szkód nie ma. Zdolny chłopak, nie powiem…
Boguśka to nie tylko zdolny,ale przesympatyczny chłopak…I tak mu dobrze z oczu patrzy…
Się zbieram, dobrej nocy życząc
Wysłuchałam patrząc na gwiazdy i księżyc…Zakochany księżyc błąka się po niebie śpiewało się przy ogniskach..
A dziecko na górze walczy z zawieszeniem nowo kupionej lampy
To noc lipcowa, już nie jaśminowa… a może lawendowa?
Zapach lawendy w kolejnym wpisie – zapraszam tych, którzy spać jeszcze nie idą.
Cieszę się Sophie, że jesteś i zapraszasz na nowe pięterko. Nie było Coę z nami, a i kontakt telefoniczny sie nie udał. Moja wina, choć pamiętałam..