« Z dala od zgiełku... Dylemat »

Jak wynurzył się Madagaskar …

Tak było 10 lat temu.

Wyspa miała być przyjaznym miejscem dla ludzi życzliwych sobie uśmiechających się i niechętnym wszelkiej brzydocie i złości.

Tak się też stało, więc Wyspiarzom byłym i obecnym przesyłamy najserdeczniejsze życzenia i oby tak było przez następne 10 lat – Albo więcej 🙂

 

Dzień dobry…  

    wiedźma, 16 Listopada 2008

a naprawdę, to dobry wieczór… Jesteśmy u siebie.

 

Incitatus, 16 listopada 2008

Zdaje mi się, że z tej radości posiadania własnego kącika zacznę wypełniać go przesadnie moją potężną osobowością. By nie popaść w zbytnie uwielbienie dla własnych słów, tym razem posłużę się cudzymi:

 “Kto się zbliża, tego nie odpychajcie, a kto odchodzi, tego nie zatrzymujcie. Kto wraca, tego przyjmujcie tak, jakby się nigdy nie oddalał.” Johann Wolfgang Goethe

Incitatus, 16 listopada 2008

Dzień dobry:))) Z takim trudem to ja ostatni raz wtarabaniłem się na kopę siana! Piękna była…. Już jej nie ma! Zeżarłem:))))

 Incitatus, 16 listopada 2008

I jeszcze taki piękny błąd ortograficzny udało mi się przy pierwszym wpisie zrobić! Doprawdy nie zdawałem sobie sprawy jakie zdolności we mnie drzemią:((( Vivat Incitatus, tak trzymaj, a cały amfiteatr znowu będzie na Twą cześć wiwatować:(((

   wiedźma, 17 listopada 2008

Dzień dobry ! No wlatam All_u na Twoje niebo :))) Mam piękne słonce za oknem, to dobry znak na naszą własną drogę……

    Incitatus, 17 listopada 2008

Skoro o drodze wspominasz, to niech nam stary Staff  towarzyszy!

Niepokój płodny, jak twórczy dreszcz ziemi, 
Codziennie nowej szuka we mnie zmiany. 
Idąc gościńcem o kiju pątniczym, 
Tłukę dni przeszłe, jak gliniane dzbany. 

Po drodze źródła omijam ochłody, 
Płonąc wiecznego pragnienia zarzewiem. 
Czuję jedynie, że stawać się muszę. 
Bóg chce uczynić coś ze mną? Co? Nie wiem. 

Wszystkim pozoru złudom towarzyszę, 
Którymi wabi słoneczna godzina. 
Zbyt szybko minie dzień. Sowa Minerwy 
Lot swój dopiero o zmierzchu zaczyna.

 

https:/home/u194284526/domains/madagaskar08.pl/public_html/youtu.be/7JCW_jmlc20

W me milczenie niech nie wierzy nikt,

gdy nawet zabraknie mnie już,

Nie odejdę ot tak, w szarą ziemię, o nie!

Ja nie w nią, ale w swą pójdę pieśń.

Jabłoń jesień spotyka co rok,

Gwiazdy płyną na ziemię we śnie,

A gdy piosnkę radosną z was ktokolwiek zanuci,

Ja ożyję gdy zabrzmi ten śpiew..

Zbudzę się z mego wiecznego snu,

Spojrzę w niebo z uśmiechem —

i cóż Tchnieniem wiatru powrócę,

płatkiem śniegu powrócę,

W echu pieśni znajdziecie mnie znów.

Spadnie z nieba ciepluteńki deszcz,

Liście będą na wietrze znów drgać

I dopóki na ziemi ludzie będą się kochać,

Wierzcie mi — będę stale wśród was!

Ku dolinom strumyczek niech mknie

I słowików rozlega się trel,

Kocham życie i me wszystkie skromne piosenki

Wam i jemu śpiewałem co dzień…….

W me milczenie niech nie wierzy nikt,

Bo gdy nawet zabraknie mnie już,

Nie odejdę ot tak, w szarą ziemię, o nie!

Ja nie w nią, ale w pieśń pójdę znów…….

Tłumaczył: Incitatus 

280 komentarzy

  1. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry Kochani. Delighted Alla już się przywitała.Nie chciałyśmy „wcinać” się w interesującą wycieraczkę Zochy …. ale chciałyśmy przypomnieć, że Wyspa Dnia Poprzedniego, protoplasta dzisiejszej Wyspy, właśnie tak powstała.
    Nie wiedzieliśmy czy uda się nam zamysł stworzenia fajnego miejsca, otwartego ma ludzi i świat… ale jesteście i to jest piękne.

  2. Makówka pisze:

    Chyba jestem pierwsza na nowym tak niebywałym pięterku?
    Ależ mnie zaszczyt spotkał!
    Wzruszyłam się, bo poczułam się, jakbym znalazła się niespodziewanie na czyichś urodzinach.

    • Wiedźma pisze:

      Makóweczko, tęsknimy, Alla i ja, za Senatorem, Jaśminką, Stanem i Starszą Panią też. I może stąd ta przypominajka ? Zwłaszcza za Senatorem, który był nasz spiritus movens, dla każdego miał właściwie słowa i ten dystans do siebie, gdy był Incitatusem:)
      A zaszczyt? daruj ten cytat, ale ” należało” Ci się, podobnie, jak każdemu Wyspiarzowi, bo wszak Wyspę Wyspiarze tworzą !

  3. Wiedźma pisze:

    Dobranoc i do zobaczenia … Delighted

  4. Makówka pisze:

    Dobranoc!

    Wyspa rano wstanie, a tu nowe pięterko i ponad 30 komentarzy!

    Skowronki zachęcam do zerknięcia na poprzednie pięterko również, bo gdy Wy spaliście, tam też ruch był jak na poczekalni dworcowej w samo południe!

    • Wiedźma pisze:

      Poprzednie pięterko jest znakomite i dlatego się kajam, że weszłysmy w paradę … ale to ten moment zaważył.

      • Makówka pisze:

        Dlatego zachęciłam powyżej, aby Wyspiarze jeszcze na poprzednie pięterko też zaglądnęli…
        Urodziny bloga i …Dzień Wiedźmy to chyba wystarczający powód do nowego pięterka?

        • Wyimaginowany pisze:

          Nie to abym się czepiał Makówko, jeszcze nie spotkałem się z określeniem blog w stosunku do Wyspy (która jako byt internetowy po prawdzie nim jest) i wiesz co ? Zabolało! 🙂

          • Wiedźma pisze:

            Hej, to chyba ja użyłam tego pospolitego określenia, Lodzie W.

            • Wyimaginowany pisze:

              Czytam, czytam.. i komentarz odnośnie „urodzin bloga” przypisany jest Makówce 🙂 I żeby nie było, nie mam pretensji czy inne tam takie, wspomniałem o tym tylko dlatego iż po przeczytaniu tego zdania, zestawiłem w myślach blog – Wyspa i w tej chwili poczułem się jakoś nieswojo 🙂 Sam mój komentarz niemniej był już tylko żartem 🙂

          • Makówka pisze:

            Przepraszam. Ale nie rozumiem czemu to coś złego? Jednak wyszło na to, że nie miałam racji, pisząc na początku, że poczułam się jakbym była wśród starych dobrych znajomych.
            Jestem tu nowa i wielu rzeczy nie rozumiem i nie wiem. Nie miałam złych intencji.
            Teraz mnie zabolało, bo nagle poczułam się jak gość, któremu uświadomiono, że to jednak nie jego impreza.

            • Jo. pisze:

              Oj tam zaraz. Tu każdy ma swoje miejsce pid namiocik. Albo łódeczkę.
              A impreza i tak wspólna.

              • Makówka pisze:

                Była wspólna. Dla mnie już nie jest. Bo ja nie rozumiem, co złego jest w słowie blog.
                Bo widać nie wiem tego co Wy.
                Bo poczułam się jak nieproszony gość i jest mi przykro.

            • Wyimaginowany pisze:

              To ja Cię Makówko przepraszam! To z mojej strony nastało nieporozumienie ! Miało być śmiesznie, wyszło jak wyszło 🙁
              To ta brzydka strona internetu, łatwo o przekaz, który niekoniecznie może być tak odebrany jakbyśmy tego chcieli. Jeszcze raz, przepraszam! I idę sobie w krzaki…

              • Makówka pisze:

                Dobrze, że to napisałeś Wyimaginowany, bo autentycznie postanowiłam, odpłynąć z Wyspy tak bardzo zrobiło mi się przykro.

                Makówka nadal jest rozbitą szklanką upchniętą jedynie w teflonowy kubek i widać nie wiele trzeba…

                Tak bardzo było mi miło, że poczułam się potraktowana jako swoja, że uświadomienie mi czegoś odwrotnego zabolało bardzo…
                Nie idź w krzaki. Ty tu jesteś od dawna, u siebie…ja cóż taki przybysz nowy…

                • miral59 pisze:

                  Makóweczko, nie odpływaj!!! Jesteś u siebie, tak samo jak Lord W. Nie ma niczego złego w słowie „blog”, chociaż chyba żadne z nas nie myślało do tej pory w ten sposób o Wyspie.
                  Ale tak prawdę mówiąc, to chyba jest coś w rodzaju bloga Happy-Grin
                  Także pozbieraj swoją szklaneczkę do kupy i na razie z powrotem upchnij w tym teflonowym kubku. Może uda się nam ją scalić i spokojnie będziesz mogła ją z niego wyjąć… już w całości Pleasure
                  Na Lorda W. się nie gniewaj. Przecież pisał, że chciał tylko zażartować. Nie miał niczego złego na myśli… przecież masz poczucie humoru!!! Jeśli potraktujesz tę wypowiedź z przymrużeniem oka, od razu będzie to wyglądało inaczej. Pleasure

                • Wiedźma pisze:

                  Oj, odetchnęłam, że zostajesz moja Nocna Koleżanko ! zkwiatkiem

                • Wyimaginowany pisze:

                  Dzień dobry! Jako sprawca wczorajszego, zupełnie niepotrzebnego zamieszania muszę coś napisać. Makóweczko, mogę Cię zapewnić, że jesteś u siebie, od chwili kiedy tylko się tu pojawiłaś. Nawet przez chwilę nie pomyślałem, że jest inaczej, nie mówiąc już o tym abym zechciał dać Ci to w jakikolwiek sposób do zrozumienia. Staż na Wyspie nie sprawia, że ktoś jest bardziej swój lub też mniej, z resztą sposób w jaki się tu „wkomponowałaś” w porównaniu z moją nikłą tu aktywnością może świadczyć wręcz odwrotnie, to Ty jesteś tu bardziej na miejscu niż ja! Więc bądź Makówko, po prostu bądź 🙂

                • Makówka pisze:

                  Wyimaginowany!

                  Dziękuję za to, co napisałeś. Przykro mi, że napisałam coś, co Cię zabolało. Dobrze, że jesteś szczery.
                  Ciebie zabolało to, co ja napisałam, mnie zabolało to, co napisałeś Ty.
                  Skoro obie strony to szczerze napisały, to znaczy, że nie chciały sobie wzajem sprawiać przykrości.

                  Jestem bardzo wyczulona na to, aby nie być tam, gdzie mnie nie chcą
                  W życiu prawdziwym tak jak i wirtualnym. Może nawet przeczulona?

  5. Alla pisze:

    Dzień dobry Kawa2
    No pięknie, powyłazili z krzaków Wink

  6. Alla pisze:

    Jasne, że Wyspa to nie blog (chociaż blogiem jest! ) Wink
    Madagaskar, to taka kawiarnio-herbaciarnia, w której się spotykają bliskie sobie osoby i dlatego „… Dla wszystkich starczy miejsca pod wielkim dachem nieba..” E.S. , a nieba mamy nieskończoność Happy-Grin

    Czy ktoś jeszcze pamięta, jak mnie nazywano?? Pewnie nawet Sowa Przemądrzała nie kojarzy Happy-Grin
    Dlatego Makóweczko dla Ciebie H.Poświatowska

    Oswajanie słów
    jest trudniejsze
    niż oswajanie tygrysów
    one własną zwinnością zdumione
    przeciągają wśród traw
    wpełzają kocio na drzewa
    poruszają wargami
    z bliska
    zapach mięsa i pierza
    ostry zapach krwi
    trzeba pokochać je wszystkie
    aby popis
    wypadł pomyślnie .

  7. Alla pisze:

    Kochani Wyspiarze, Wyspowicze; to dzięki Wam ta Wyspa tyle lat istnieje…
    I za to jeszcze raz – DZIĘKUJEMY !!

    PS.1 Zosię przepraszam za wcięcie się!!
    Roses

  8. Jo. pisze:

    Jezu… Pełnia była, czy co? Złe wylazło i rozrabiało…

    Dzień dobry.

  9. Makówka pisze:

    Słoneczne i niewyspane witajcie !

  10. Quackie pisze:

    O rany, rany, akurat jak sobie pospałem, tutaj tak gwarno i tłumnie.

    DLACZEGO NIKT MNIE NIE OBUDZIŁ, HĘ!??!

    I aż mi się nie chce wierzyć, że to już 10 lat.

    I dzień dobry bardzo.

    • Wiedźma pisze:

      Bardzo dzień dobry Delighted ! A któżby śmiał Cię budzić ? Sen zasłużony przerywać ?

      • Quackie pisze:

        Znam taką osobę, i owszem, której się to zdarza nagminnie… Wink1

        • Wiedźma pisze:

          I to jest nieuleczalne ? Powiedz tej osobie, że budzenie kogokolwiek bez absolutnej konieczności jest ciężkim grzechem przeciw ludzkości. Wink Tak mawiał mój ojciec….

          • Quackie pisze:

            No i otóż właśnie owa „absolutna konieczność” domaga się dalszej definicji, bo dla jednych to pożar, trzęsienie ziemi albo inna klęska żywiołowa, a dla innych – godzina zamknięcia sklepu, do którego trzeba skoczyć na zakupy…

        • Jo. pisze:

          Ciesz się, że nie masz kota…

          • Quackie pisze:

            Yes, yes, yes! Happy-Grin

            Oraz: Najjunior, który w tej chwili sypia chyba najdłużej z całego domu i ma jedno marzenie – posiadać kota, bo to takie mizialne, słodziutkie, cacy stworzenie Overjoy

              • Quackie pisze:

                No. I to właśnie Najjunior, który, wystaw sobie, jak mieliśmy przez 10 dni na gościnnych występach suczkę shiba inu od znajomych, najbardziej „kociego psa”, jakiego w życiu poznałem, uparł się, że na siłę będzie forsował takie jej zachowania, jakie on chce, w związku z czym został pokąsany, na szczęście niegroźnie i nie do krwi, ale powiedzmy sobie, że stanowczą łagodnością to on nie umie operować. Więc albo by został całkowicie uzależnionym kocim niewolnikiem (że sobie daruję porównanie do jego aktualnej sytuacji damsko-męskiej), albo by była jatka.

  11. Kopciuszek pisze:

    Dzień dobry !
    Gratulacje Roses-are-red dla założycieli i wszystkich TU obecnych kiss_a_heart
    Taka refleksja mi się nasunęła, że 10 lat, to nawet nie jedno małżeństwo nie przetrwało Wink
    Pozdrawiam Was serdecznie Serducho

  12. miral59 pisze:

    Muszę lecieć. Dziś sobota, więc wiadomo, że zakupy, potem wędzenie i takie inne…
    Chciałoby się na wycieczkę, ale nie wiem, bo śnieg sypie… to jakie mogą być zdjęcia… Sad
    Zostawiam Wam moje ciepłe myśli i życzę miłego sobocenia się Delighted

  13. max pisze:

    Szanownej Pani Alli i Szanownej Pani Wiedzmince , gratulacje za przypomnienie o 1o procentowym udziale społeczności Madagaskaru w setnej rocznicy odzyskania przez Polskę NIEPODLEGŁOŚCI . Boże , mamy tylu uczonych historyków , a nikt o tym nie pomyślał ! Brawo Obie Panie , buziaczki i oczywiście kwiatek Roses i Kielich Cheers

  14. Zoe pisze:

    Dzień dobry Wyspiarzom. Dopiero teraz mam chwilę (króciutką na spojrzenie na stronę). Dowcip na dzisiaj dla tych nienajzdorwszych:

    Proszę zażywać antybiotyk co 8 godzin przez 7 dni.
    Najczęstsze odpowiedzi:
    Francja – Merçi docteur
    UK – Thanks a lot
    Włochy -Grazie dottore
    Niemcy- Danke doctor
    Portugalia – oubrigado liçenciado
    Hiszpania – Gracias
    Polska- Czy mogę spożywać alkohol?

    Wink

  15. Jo. pisze:

    No dobra. Zakupy zrobione. Lekarze odfajkowani na jakiś czas. Teoretycznie powinnam zacząć łykać takie głupie tabletki, po których nie wolno pić wina, bo jest to droga na cmentarz, a ja chwilowo mam dość cmentarza, więc sami rozumiecie – tabletki czekają do poniedziałku.

    A skoro tak, to toaścik za zdrowie Wyspiarzy i pomyślność wiekuistą Wyspy na którą Tetryk mnie przywlókł nie zważając na opór bierny, czynny i długotrwały. Za co, rzecz jasna, w życiu nie dam rady mu się odwdzięczyć.

    Ani pozostałym Wyspiarzom, spieszącym ze wsparciem w trudnych chwilach, których ci u mnie pod dostatkiem.

    Nasze zdrowie, Szanowni Państwo!

    Cheers

  16. Boguśka pisze:

    Approve Witam Wyspę i Wyspiarzy. Approve Gratuluję okrągłej rocznicy, a do ujawnienia się, że tu bywam namówił mnie Tetryk. Zamiast procentów proponuję Praliny PofCooks

  17. Jo. pisze:

    Dooooobraaaaanooooooc

  18. miral59 pisze:

    Dopiero przy okazji naszej rocznicy się wydało, że więcej osób by pisało, ale coś im w tym przeszkadza Amazed
    Kochani!!! Pozbądźcie się kompleksów!!! Każda opowieść jest nam ciekawa Pleasure I każdą chętnie przeczytamy.
    To nie są książki podróżnicze, a fragmenty naszego życia. Zwiedzając, oglądając, podziwiając przeżywamy jakieś emocje. Dlaczego się nimi z nami nie podzielić? Że zdjęcia nie tak piękne jak u Zochy? To przecież nie ma znaczenia!!! To nie konkurs na najlepsze zdjęcie Wink
    I pomyśleć, że czasami pięterka są tak długie, że palce bolą od klikania, a tyle potencjału na nowe się marnuje… Sad

    • miral59 pisze:

      To pisałam ja, Miralka Wink Overjoy
      A teraz wracam do swoich zajęć w realu Happy-Grin

      • Wiedźma pisze:

        Bardzo dobrze napisałaś. A przy okazji : i wiśnie z pestkami zalewam spirytusem i nie dodaję ani grama cukru. A owocki później zasypuję cukrem i są doskonałe jako zakąska do wstawienia się !

        • miral59 pisze:

          Delicious
          My też część wiśni dajemy z pestkami. Wiśniówka ma wtedy taką fajną goryczkę. Pleasure
          A wiśnie po odsączeniu suszymy i są lepsze niż rodzynki. Część wiśni wrzucam do zamrażarki i co jakiś czas robię nadziewane nimi trufle. Też pychotka Delicious Także nic się nie marnuje…
          Od kilku lat jeździmy do Michigan na wiśnie. Sami zbieramy. W tym roku mieliśmy coś ponad 200 funtów (czyli coś koło 90 kg). Z tego lwia część poszła na wiśniówkę Overjoy Jest co pić… Wink

  19. Alla pisze:

    Za pomyślność Wszystkich Cheers
    Padam na dziób…
    Spokojnej nocy, Kochani I-m-in-love

  20. Quackie pisze:

    Spokojnej wszystkim, właśnie przemili goście wyszli.

    Czyli można iść po dobranockę.

  21. Boguśka pisze:

    Angel Nie, tacy wredni gospodarze, no może czasami… Conceited Też mówię – dobranoc, bo jutro do pracy… lulu

  22. Zocha pisze:

    Ja nie zostałam, a własnie wróciłam z jurajskich Speleokonfrontacji, czyli dnia wypełnionego filmami i zdjęciami z podziemia. A i widoki, mimo, że listopadowe były przy dzisiejszym słońcu były urokliwe.
    Spóźniłam się więc na życzenia i toasty. Na koniec dnia powiem więc tylko: niech każdy będzie na Wyspie tak świątecznie gwarny i radosny jak dzisiejszy I-Wish Roses-are-red

  23. Makówka pisze:

    Właśnie wróciłam do domu, po dobranocce, ale bodaj przed lampką.
    Elizo, bardzo mi miło, że na mnie czekasz -dziękuję…
    Dzień dość pracowity -grabienie i palenie liści w chatce. I pożegnanie sezonu 2018. Część rzeczy przywieziona do Krakowa, woda zakręcona, bo temperatury już ujemne.
    A potem biegiem na uroczy wieczór na zakończenie pracy (przez 4 lata dorabiałam do emerytury, opiekując się dwoma chłopaczkami). Gospodarze mieli mnóstwo własnej roboty nalewek w różnych smakach. Każdą musiałam spróbować. I do tego jeszcze bardzo dobre wino. I prezent. No i zawsze miło jak ktoś docenia, co się robi. Cała ta rodzina traktowała mnie jak członka rodziny, mimo że byłam całkiem obcą osobą.
    Przed chwilą mój kot jakoś tak okropnie tupał, jak przechodził przez mój pokój.
    A Wy też jakoś głośno się zachowujecie. Łoj!

  24. Quackie pisze:

    I jeszcze parę osób, ale kryliśmy się za najbliższą palmą!

  25. Eliza F. pisze:

    Cieszę się ,że Makówka szczęśliwie dotarła ,posłucham Zochy i powtórzę toast za pomyślność Wyspy Happy-Grin Cheers

  26. Wiedźma pisze:

    Dobry wieczór ! Mam co czytać, zanim zapalę lampkę…. Delicious

  27. Eliza F. pisze:

    Sowy jeszcze siedzą a Ty schowaj tego głośno tupiącego kota do innego pokoju Wink

  28. miral59 pisze:

    Po przepracowanej sobocie, a szczególnie po świątecznych zakupach Distort padam na dziób Tired
    Ale nie odmówię sobie przyjemności wypicia z Wami lampki czegoś mocniejszego Pleasure
    Za pomyślność Wyspy i Wyspiarzy!!! Cheers

    • Eliza F. pisze:

      Ale to Ty Miralko namówiłaś mnie na Wyspę ?.Czytałam Madagaskar i Twoje ciekawe notki. Jako łazik sieciowy szukałam miejsca a jestem w sieci od 2007 r. Tatul dał notkę „o skunksach’ a Ty wcześniej o nich pisałaś i powiedziałam ,że czytałam o tym i gdzie ze wskazaniem adresu i odezwałaś się TY lekko mnie rugając ,że skoro czytam to dlaczego się nie odzywam – tyle i aż -może pamiętasz -serdecznie pozdrawiam Happy-Grin

      • Alla pisze:

        Dobrze, że tylko lekko zrugała. Mirelka, to jednak ma dobre serducho Happy-Grin

      • miral59 pisze:

        No proszę!!! To i ja kogoś namówiłam do odzywania się na Wyspie Pleasure
        Pamiętam Tatula i swoją notkę o skunksach. To było dawno temu, już nawet dokładnie nie pamiętam kiedy Thinking
        Rugania nie pamiętam, nawet lekkiego, bo staram się pamiętać tylko najmilsze chwile. Happy
        A taką jest to, że zaczęłaś się odzywać i nadal jesteś z nami Pleasure
        Cmok

  29. Alla pisze:

    Dzień dobry bardzo – niech będzie Happy
    Mrozik jest a humory i nastrój ?? Ciepły ?? Wink
    Chmurek nie ma, rozumiem Pleasure

  30. Jo. pisze:

    …bry
    Ja znowu do 5.00 nie spałam… A potem nieprzytomna próbowałam wejść na Wyspę, nie Madagaskar i wściekła byłam, żd mi nie podstawia Overjoy

  31. Makówka pisze:

    Przespane, wyspane, nadspane witajcie!

  32. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    W złym momencie wspomniałem doktora Hiszpana, po choć w miarę wcześnie poszedłem spać to nie mogłem zasnąć, i teraz łeb mnie nap mam migrenę boli mnie głowa… Mimo braku kota w domu…

  33. Wiedźma pisze:

    Rodzinka zażyczyła sobie na obiad ryżu z jabłkami….. łatwy obiad ! A w programie obgadywanie kotka rasy Ragdoll, który ma przybyć na początku grudnia. Dzieciaki sie cieszą i mówią, że będę ich częściej odwiedzać.
    k

  34. Quackie pisze:

    Dzień dobry, niedziela z zamkniętymi sklepami ma swoje plusy, np. ten, że nie trzeba jechać nigdzie na zakupy, za to można pospać wręcz nieprzyzwoicie długo Happy

    • Makówka pisze:

      A nie można zrobić zakupy poprzedniego dnia wieczorem, a na następny dzień spokojnie wyspać się tak długo, jak organizm potrzebuje?

      • Quackie pisze:

        No i tu wkraczamy na grząski grunt rozważań, kto ma jaki rytm dzienny i kiedy jest w stanie jeździć na zakupy…

        • Makówka pisze:

          A nie można zrobić spisu zakupów i każdy jedzie, kiedy chce?

          • Jo. pisze:

            Jeśli jeden wozi, a drugi nosi, to czasem nie można.

          • Quackie pisze:

            Nie, ponieważ jeździmy zawsze razem. Ja nie prowadzę, a małżonka nie jeździ samochodem sama.

            • Wiedźma pisze:

              no to jesteście papużki-nierozłączki samochodowe…. Delighted

            • Makówka pisze:

              Prawdziwa symbioza Fala

            • Quackie pisze:

              Ale z przymusu poniekąd. No i niewątpliwie utrudnia życie i pracę.

            • Makówka pisze:

              U mnie było tak- po pierwszym udarze, gdy nie bardzo mogłam dźwigać te tony jedzenia (etap, gdy w tygodniu szły dwie zgrzewki samego mleka) wprowadziłam metodę karteczki przyczepianej magnesem do lodówki.

              Tam każdy domownik dopisywał co akurat „się skończyło”. Wtedy chłopcy jeszcze nie mieli prawa jazdy, jedynym kierowcą w rodzinie był mój mąż. Robił zakupy w jakimś markecie okolicznym sam albo z kimś z nas.
              Albo ja „na osiedlu” i ewentualnie co bardzo ciężkie zostawiałam w sklepie do przyniesienia dzieciom.

              • miral59 pisze:

                My z mężem niemal wszystko w domu robimy razem. Oboje mamy prawo jazdy i każde z nas ma swój samochód. Ale na zakupy jeździmy razem moim samochodem. Mąż nie lubi prowadzić, a ja uwielbiam…
                Co prawda staram się jak mogę „wypchnąć” męża samego na zakupy i nawet czasami mi się udaje. On wie, że dla mnie łażenie po sklepach, to mordęga. Ale lubi być ze mną…
                Po tych prawie 40 latach bycia razem znamy się jak „łyse konie” i często nawet nie musimy niczego sobie tłumaczyć, bo wystarczy odpowiednie „popatrzenie” i już wiemy o co chodzi. Pleasure To się przydaje szczególnie gdy gdzieś jesteśmy. Wymiana spojrzeń i każde z nas wie co to drugie myśli…
                Może taka „laurka” małżeństwa wydać się zbyt upiększona, ale wcale nie jest. Był czas, że walczyliśmy ze sobą, niemal na noże. Overjoy Co się zdarza przy dwóch silnych osobowościach. Ale po wielu latach walk znaleźliśmy kompromis i chociaż drobne sprzeczki się zdarzają, to są bardzo rzadkie i nie tak ogniste jak kiedyś Happy
                I muszę szczerze się przyznać, że bardzo lubię to RAZEM. Happy-Grin Nie tylko wspólne wycieczki, ale też wspólne domowe obowiązki i to pomaganie sobie nawzajem…

                • Makówka pisze:

                  To, co piszesz Miralko to piękny przykład, kiedy miłość idzie w parze z zaprzyjaźnieniem.
                  Przyjemność bycia razem i robienie czegoś wspólnie.

  35. Jo. pisze:

    Ja jednak zasypiam na siedząco nad komputerem. Nie da się tak funkcjonować.

    Odpływam z Wyspy i życzę Wam większej przytomności umysłu.

    Tired Distort Crazy

  36. Tetryk56 pisze:

    Obiad zjedzony, dzień zaliczony, jak mawiało się w wojsku. A teraz wychodzimy na jakiś czas – do zobaczenia 🙂

  37. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U mnie jeszcze rano, a u Was już popołudniu… ale znowu zdążyłam zrobić parę rzeczy, zanim dopłynęłam na Wyspę. Pleasure

  38. Makówka pisze:

    Maradag !

    Takie mam pytanie i prośbę. Napisałaś :

    „Bo tak naprawdę to czując się tak:
    mam potrzebę nie tylko głaskania, ale i porządnego kopa w przestrzeń…
    Może być w wirtualną przestrzeń
    Pewno wkrótce coś wysmażę, bo zaczyna mi się chcieć „.

    Nie mogę się doczekać. Kiedy będzie to wkrótce?

    Rozumiem, że pięterko szczególne, jubileuszowe, ale komórka mi się zawiesza przy tak wysokim pięterku.

    Przepraszam, jeśli znowu zrobiłam jakiś nietakt jako ta, co „nie zna Józefa”.

    • miral59 pisze:

      Popieram Makóweczkę!!! Maradag, jeśli masz coś w miarę gotowego, to czekamy na nowe pięterko Happy-Grin
      Makóweczko, a dlaczego piszesz, że „nie znasz Józefa”? Mam wrażenie, że na Wyspie wszyscy go znają Overjoy
      To stwierdzenie z cyklu książek o Ani, rudowłosej bohaterce…
      Chociaż wydaje mi się, że o „ludziach znających Józefa” mówiła nie ciotka Jakubina, a Kornelia Bryant (nie wiem czy dobrze zapamiętałam nazwisko) z Przystani Czterech Wiatrów… dawno czytałam, to może już nie pamiętam… Thinking

      • Makówka pisze:

        Miralko !

        Ależ ja wiem co, to znaczy „znać Józefa”. To jest wyższy stopień wtajemniczenia nadawania na „wspólnej fali”.

        Tak napisałam na wszelki wypadek, że jeśli znów popełniłam jakiś nietakt, to proszę o wyrozumiałość.

  39. Alla pisze:

    Święty Turecki!! Dajcie coś na wycieraczkę, bo już sama nie wiem gdzie jestem!! Cry-Out
    Koniec imprezy, trza sprzątać!! Happy-Grin
    No to do jutra, spokojnej nocy I-m-in-love

  40. Tetryk56 pisze:

    Zapraszam na nowe pięterko – to chyba od Zenkowej Kryśki…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)