« Dożynki w gminie Tuczępy Były sobie wakacje... »

Smok

Na Wawelu, proszę pana
Mieszkał smok, co zawsze z rana
Zjadał prosię lub barana.

Przy obiedzie smok połykał
Cztery kury lub indyka
Nadto krowę albo byka.

Nagle raz, przy Wielkim Piątku,
Krzyknął: „Coś tu nie w porządku!”.
Poczuł wielki ból w żołądku.

Potem spuchła mu wątroba,
Dwa migdały, płuca oba,
Jak choroba, to choroba!

Smok pomyślał: „Proszę, proszę,
Nie mam zdrowia za dwa grosze
Czas już zostać mi jaroszem”.

I smok biedny od tej pory,
By oczyścić krew i pory.
Jadał marchew, jadał pory.

Groch, selery i kapustę,
Wszystko z wody i nietłuste,
Żeby kiszki były puste.

Tak za roczkiem mijał roczek
Smok nasz stał się jak wymoczek
Wprost nie smok, lecz zwykły smoczek.

Odtąd każda mądra niania
Dziecku daje go do ssania.

Jan Brzechwa

76 komentarzy

  1. Zoe pisze:

    No dzień dobry. Uśmiechnąłem się czytając ten wierszyk. Nie znałem go.

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Skąd na smoka przyszła zguba?
    Dietę zlecił dr Skuba,
    dawnego Krakowa chluba…

  3. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Fajne pięterko Happy-Grin
    Na początku myślałam, że to kolejny AW Wink
    A to Jan Brzechwa!!! Overjoy

  4. Gimi**** pisze:

    Dzień dobry;)
    Ja jestem ostatnio zdecydowanie na etapie Brzechwy;-)
    A smoczka niedawno pokonałyśmy i wierzcie mi, podobna to była trudność co i w legendach;-)

  5. Zoe pisze:

    Weekend nadchodzi (chyba).
    Dzień dobry. Happy

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Weekend nadchodzi – może uda się wyspać? Thinking

  7. miral59 pisze:

    Prawie weekendowe dzień dobry Happy-Grin
    Jeszcze tylko do pracy i można wypoczywać Delighted
    I tak sobie myślę, że chociaż z utęsknieniem czekam następnego weekendu, to pewnie minie jak z bicza trzasł i córeczka wróci do tego swojego Colorado Sad
    Staram się nie myśleć o tym i tylko cieszyć się i cieszyć Pleasure

  8. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Wróciliśmy bezpiecznie. Już raczej będę w domu, być może najwyżej jakiś weekend… Albo z gośćmi u nas…

  9. Quackie pisze:

    Dobry! Kawa, rzekłbym, nieodzowna. Jak zacznie działać, będę się odzywał…

  10. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Plan w zasadzie wykonany, zakupy zrobione. No i znów sandałki! Fala

  11. MAX pisze:

    Dzień dobry 🙂 Przyznaję , że smoka żadnego nie spotkałem , a smoczka nie pamiętam , bo wtedy (?) za smoczek służył gałganek z odrobiną cukru . Nie mam też gliku do pisania wierszem , chociaż w szkole , to ja czytałem wiersze Mickiewicza , Słowackiego i Tetmajera . Z gramatyki to pamiętam , że np. krówka pisało się przez o kreskowane , bo pochodziło ono od słowa krowa . Nie były to trudne sprawy , ale wyszperałem pewien przypadek w gramatyce , kiedy H , zmienia się w Chę . Jest to tzw. wyjątek . Oto przykład . Chorobliwie zazdrosny mąż , kiedy nakrył małżonkę figlującą z kochankiem , wrzasnął : Ha !!! Zdradziłaś mnie ! Zdradziłaś mnie z moim podwładnym ! Nie mogłaś tego zrobić z przełożonym żebym i ja z tego coś miał Chę !!! No , proszę jak to życie potrafi wpływać na literaturę … Cry Thinking

    • Quackie pisze:

      Słyszałem, że zapobiegliwe nianie potrafiły wkładać do gałganka oprócz cukru również rozgotowany mak, bo po nim dzieci szybko i na długo zasypiały…

      • MAX pisze:

        Te dzisiejsze niby rewelacyjne wynalazki często znane już były przed napisaniem Biblii . Stąd Dekalog i np. Sodoma i Gomora . Jak w piosence : ale to już było …. Amazed

        • Tetryk56 pisze:

          Ale w piosence dalej jest i nie wróci więcej…, a w życiu niestety wciąż wraca…

          • MAX pisze:

            Może dla tego jest ” dobra zmiana ” ?? Która wszystko co było wywraca do góry nogami ?. Może to nie są wymysły normalnych ludzi , a fenomen genetyczny naszego świata ? Cholera , zagalopowałem się . A przecież miało być o smoczku…. Thinking

  12. Eliza F. pisze:

    Tetryku jutro chętnie przeczytam wykład prof.Vetulaniego -dziś bardzo mnie zasmuciła smierć G.Miecugowa i nie bardzo mogę się skupić !!! Po wypadku prof.Vetulaniego przesyłałam pozytywne energie i modliłam się -wszystko na nic . Zmarł 2 m-ce po moim mężu a mam po drodze to palę znicze – tyle i wielka szkoda … Żal, że odchodzą wielkie umysły a następców nie widać Chlip

    • Tetryk56 pisze:

      Szkoda każdego porządnego człowieka, gdy odchodzi (a tych innych, że takimi nie są). Odejście jest nieuchronną konsekwencją naszego przyjścia na świat, a moment… zawsze jest przedwczesny i zawsze nie w porę…

    • miral59 pisze:

      Bardzo mnie zasmuciła i poruszyła śmierć G Miecugowa Sad
      Aż sprawdziłam na internecie, czy to prawda. Prawda Sad
      Na prawdę żal… Kiedyś nałogowo oglądałam „Szkło kontaktowe”… Grzegorz był w pewnym sensie gwiazdą… Inteligentny, wyważony…

  13. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Po dzisiejszym dniu jestem padnięta na amen Tired Wstałam o 5:15 rano i cały czas na nogach. Byliśmy u rzeźnika (otwierają o 7 rano)… chociaż to kawałek od nas, staraliśmy się być zaraz po otwarciu sklepu. Znowu zmarzłam, pomimo adidasów i skarpet Wink W tym sklepie jest jednak pierońsko zimno…
    Nie napiszę ile kupiliśmy mięsa (bo to obciach), ale na pewno wystarczy nam na długo. Mam na obiady i do wędzenia na przynajmniej dwa miesiące Happy-Grin I nie chodzi tu tylko o to, że jest taniej. Przekonaliśmy się, że to mięso od rzeźnika smakuje zupełnie inaczej, niż to ze sklepu. Według mego męża (i mnie) nie jest rozmoczone. Smakuje jak to w Polsce od mojej ciotki po zabiciu świniaka (to znaczy mięso ze świniaka, a nie ciotki 😉 ). Happy-Grin
    Ale te ileś tam kilo trzeba było rozparcelować. Podzielić, co na obiady, co do wędzenia… A potem zapakować w torebki i wciągnąć z tego powietrze, żeby dłużej zachowało świeżość. Oczywiście każdą torebkę podpisać, bo jak zamarznie, to wszystko wygląda jednakowo… Po powrocie ze sklepu zaczęłam pakować ok. 9:30, a skończyłam przed 15… czyli trochę czasu mi zajęło… Wink Happy-Grin
    O 17 przyszedł nasz gość, także czasu na sprzątnięcie kuchni i ogarnięcie chaty, nie miałam zbyt wiele… szczególnie biorąc pod uwagę bajzel w kuchni. Mąż w międzyczasie piekł chleb, a potem sernik… Happy-Grin Overjoy
    W każdym bądź razie padam na dziób i marzy mi się tylko łóżeczko Spanko
    Miłego niedzielenia się życzę Delighted

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Pochmurno i deszczowo.

  15. Quackie pisze:

    Może jakaś późna kawa?

    expresso

    Dodatki dzisiaj we własnym zakresie 😉

  16. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Konsekwentnie realizuję plan 😉
    Śniadanko zjedzone, czas na kawę przyjdzie wkrótce…

  17. maradag pisze:

    To (o planach mówiąc Wink), – zapraszam serdecznie na nowe, całkiem świeżutkie pięterko Pleasure

  18. maradag pisze:

    Przepraszam….DZIEŃ DOBRY PAŃSTWU!!!

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)