« Wiosna przetykana zimą Zmory wiosenne »

Troszkę po angielsku…

 

Na „przebyłe” już święta byłam u Pierworodnego i jego Prześlicznej, Przemiłej i Przemądrej, (dalej 3xP) w Anglii. Mieszkają sobie w małej mieścince Rusdhen, jakieś 1,5 godziny samochodem od Londynu.  

Pierwsze uniesienia estetyczne 😉 przeżyłam w samolocie. Wyleciałam z Eindhoven.nl wieczorem. Po wystartowaniu, widok w dole skojarzył mi się z wnętrzem komputera… Troszkę mniej regularne płytki upstrzone maleńkimi elemencikami, które wydawały się być równiutko „przylutowane” świetlisto-kolorowym żelem… A morze dzielące obydwa lądy, to taka nieduża plama po rozlanej czarnej herbacie…  I tylko przez moment byliśmy w chmurach. Nie było trumbulencji. Wylądowaliśmy bardzo ładnie i miękko.  I dopiero tu zaczęła się prawdziwa podróż. Korytarze, schody, schody, pociąg, korytarze… Londyńskie lotnisko przeszło moje oczekiwania. Ale dotarłam szczęśliwie do punktu wyjścia, gdzie czekał uśmiechnięty syn. Podróż do domu upłynęła na opowiadankach, zapytankach i odpowiadankach – bo nawet wielogodzinne rozmowy przez telefon czy skype, to nie to co dotyk, uśmiech, łza w oku…ramię w ramię (nawet jak kierowca siedzi po prawej stronie 😉 ).  W domu czekała z wyżerką i wypitką 3xP. Poszliśmy spać nad ranem…4 godzinki snu i w drogę! Miał być wprawdzie piknik na walijskich polach, ale pogoda zdecydowała, że wybraliśmy miasto Birmingham. Jest to podobno drugie pod względem wielkości miasto po Londynie. 2,6 mln. ludności. A wcześniej centrum przemysłu metalurgicznego W. Brytani. Przemysłowa część miasta interesowała nas jednak mniej….Nie było czasu. 

Zachwyciły mnie kontrasty budowli Birmingham: supernowoczesne budynki i póżnogotycka katedra; szkło, metal i lustra, w których odbijają się omszałe mury i piętrowe autobusy.

Następnie „ichnia” starówka, którą dotarliśmy do placu z Victoria Sguare (Muzeum Narodowe).

Po drodze były oczywiście budki telefoniczne, śmieszne taksówki i „piętrusy”

Zdjęcie poniżej ma tytuł: „Rogacizna w Birmingham”.(Byk, Koziorożec, Złoty Cielec – a fotografował Baran) – i na tym motywie zakończyła się nasza wycieczka 🙂

Kiedy syn musiał do pracy – naturalnie wypogodziło się. Jako, że kobiety pozostałe w domu nie były zmotoryzowane, pozostało im zrobić okoliczną inspekcję. Mieścinka ładna, czysta. Jedna najgłówniejsza ulica ze sklepami (w tym jeden polski), kościół i piękny park z pomagnackimi budynkami.

W sobotę Rogacizna (bez Złotego Cielca), wybrała się do Cambridge. Co jest Cambridge – każdy wie. Dla mnie to taki nasz Kraków z Wrocławiem i Maastricht niderlandzki. Oczywiście każde z tych miast ma swój tylko smaczek. W Cambridge przeszkadzały mi jedynie tłumy turystów…. Kilka zdjęć…. choć tak trudno wybrać…

 

I kilka detali…

Na koniec zostałam wyśmiana, ale nie pamiętam z czego….

Po powrocie do Rushden, szybko spać, bo o 5-tej rano musimy wyjechać na lotnisko…. To był przepiękny tydzień. Dzielę się z Wami namiastką wrażeń 🙂

 

 

 

 

 

177 komentarzy

  1. maradag pisze:

    Witam serdecznie. Zapraszam na herbatkę po angielsku.
    zkwiatkiem

  2. Jo. pisze:

    Ooo jak ładnie…

    I pogoda dopisała chyba? Bardzo jestem ciekawa, jak to jest, kiedy samochody jeżdżą na odwrót? 😀

    Hipek bardzo chce do Londynu… Ale skąd ja mu wezmę do Londynu? Poza tym wszyscy wiedzą, że nie ma takiego miasta „Londyn”. A on na Lądek Zdrój nie chce zamienić. Bo mówi, że tam Hugh Grant nie mieszkał.

    • Quackie pisze:

      To może ja z tymi samochodami – to jest dość niebezpiecznie, bo przybysz z kontynentu jest przyzwyczajony patrzeć najpierw w lewo, a tam trzeba najpierw w prawo. Nawet piszą na przejściach i chodnikach, specjalnie przypominając – „Look right”.

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry na nowym pięterku!

    Birmingham kojarzy mi się głównie z początkami Led Zeppelin, ale na zdjęciach – raczej z wiktoriańską i nieco późniejszą zabudową, trochę podobnie jak w Glasgow. Oczywiście nie te nowoczesne budynki!

    Byk wygląda podobnie jak ten w Nowym Jorku na Wall Street, ale tutaj raczej upamiętnia lokalny targ o nazwie Bull Ring. A już myślałem, że ma coś wspólnego z giełdą!

    Cambridge – no cóż, esencja brytyjskiego stylu Tudorów.

    • maradag pisze:

      To złoty cielec jest 🙂 a byk to ta sprawej, z lewej koziorozec 🙂
      Ten Cielec jest symbolem tej części miasta.

  4. Rena pisze:

    No ładnie ,ładnie. Już wiem czemu mnie nie ciągnie do wielkich i znanych miast..Tłumy turystów właśnie
    Z opowieści wiem jak to wszystko było. Teraz tylko podiwiam niezwykle zdolną siostrę. Bez zielonej guli.. Happy

  5. Tetryk56 pisze:

    Bardzo fajna opowieść!
    Co do lewostronnego ruchu – w Irlandii najczęściej odruchowo szukałem przystanku po niewłaściwej stronie ulicy 😉

  6. Jo. pisze:

    No co jest? Wieczór się zaczął, długi weekend, a tu cisza???

  7. Rena pisze:

    Ja się też pożegnam na dzisiaj. Bo jakoś ostatnio wcześnie spać chodzę… kordelka

  8. Jo. pisze:

    No i człowiek poszedł zjeść kalmary, a jak wrócił to po imprezie…

  9. Quackie pisze:

    Spokojnej wszystkim zasypiającym.

    Mnie wciągnęła rzeczywistość. Na trochę.

  10. Gimi**** pisze:

    Dobry wieczór;-)
    Jakie ładne pięterko!
    Jak dla mnie tylko za małe te zdjęcia, chciałam sobie powiększyć, pogapić się, a tu się nie da.
    Siostra nas próbuje przekonać do odwiedzin, ale jak dotąd się nei złożyło, może w tym roku? Kto wie…

  11. Wiedźma pisze:

    Zazdrosnym okiem patrzę na te detale i ogólnie ” ciągłość historyczną „.
    Oraz zadbanie i wypielęgnowane trawniki i klomby. Dobrze, że i my powoli sie uczymy Approve

  12. miral59 pisze:

    Pięterko cudne Approve
    Miło jest tak spacerować, poznawać nowe miejsca. Nawet jeśli to tylko na zdjęciach… Brawo!
    Z tego wrażenia, to się nawet nie przywitałam Ashamed
    Dobry wieczór Państwu Delighted

  13. Rena pisze:

    Dzień dobry. U mnie też słoneczko. Mam plany na sobotę. Może coś z tego wyjdzie i zaowocuje jakoś…
    A jak nie to i tak na rowerek chociaż do sklepu ,bo znowu mi się odłożylo tu i ówdzie….
    Zwiedziłam troszkę Anglię nogami mojej siostry . Ona ma fajnie – a to Zukowszczyzna a to jakaś Anglia a ja tylko Berlin…. Happy-Grin

  14. Alla pisze:

    Dzień dobry… No kurcze, aż chciałoby się te fotki otworzyć coby więcej szczegółów dostrzec. Zatrzymać się przy pięknych kamienicach ( to lubię, rzeknę, to lubię ) i dalej spokojnie dreptać, z Autorką wątku, po całkiem efektownej i równiutkiej kostce Pleasure
    Może jeszcze jakieś fotki da się wkleić? Że tak zapytam nieśmiało zkwiatkiem

  15. Jo. pisze:

    …bry
    Ale śniadania to nie ma kto podać, taaak?
    PofCooks Roll expresso

  16. Quackie pisze:

    Dzień dobry, a ja jeszcze jestem do południa plus minus. Po kawę się udaję szczebelek wyżej.

  17. Jo. pisze:

    Europolka bardzo mi się podoba.

    • Alla pisze:

      A pamiętasz z forum Onetu Europolkę??
      Poznałam ją osobiście. Świetna, mądra, dowcipna dziewczyna i Twoja krajanka 😀

  18. Gimi pisze:

    Dzień dobry, na kawke i ja się piszę:-)
    Podeślijcie troche słonka, u mnie nie świeci ale też nie pada, więc nie jest źle:-)

  19. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ja się już obudziłem, słońce jeszcze jakby nie…

  20. Tetryk56 pisze:

    Kto się szykuje z Leśmianem na maj? Może Alla?

  21. Quackie pisze:

    Do zobaczenia po długim weekendzie!

  22. MAX pisze:

    Dzień dobry 🙂 Mam w Anglii od wojny liczną rodzinę , uzbierało się trochę różnych wspomnieniowych materiałów i na bieżąco odwiedzamy się przy każdej okazji , ale nowe spojrzenie czasami na ten sam obrazek , jest bardzo cenne . Maradag ma rację , kiedy przyrównuje kolorowe widoczki z samolotu , do uporządkowanej , z kolorowych kosteczek budowy komputera . Porządek musi byś wszędzie . Ale proszę mi wierzyć , że porównując zapamiętane widoki z samolotu obszarów północnej Francji i Anglii , do kolorowych bajecznie polskich miasteczek i wiosek – to nie mamy czego się wstydzić . Polska w ostatnich latach , oglądana z powietrza , jest na prawdę piękna , To tak trochę patriotycznie przed majowymi świętami Jeżdżę dużo po kraju i porównuję stan obecny do tego , co kiedyś tam było . Nie jest zle . Trudno uwierzyć , że dzisiaj w zapadłych kiedyś wioskach , nie ma płotów ze sztachetami , które często służyły do rozwiązywania sporów miejscowej ludności . Słupki ogrodzenia z czerwonej cegły , każdy słupek z daszkiem i wnęką na latarenkę . Miedzy słupkami , żadne tam sztachety , a z kutego żelaza artystycznie wykonane różnego rodzaju dekoracje . Tego nie da się wykorzystać do zażegnania sporu . Tylko tych upiększeń z wysokości nie widać . Trzeba przyjechać i na piechotę zobaczyć, co w Kraju się zmieniło Tears

    • Alla pisze:

      Pięknieje nam kraj, to prawda, ale są również miejsca gdzie ma się wrażenie, iż czas się zatrzymał.
      Maksiu, czas najwyższy wspomnienia swe publikować na Wyspie, wiesz?? Bo Twojej notki, tu w nowym miejscu jeszcze nie czytaliśmy In Love
      Witaj popołudniową porą Delighted

    • maradag pisze:

      Masz całkowitą rację w Twoich „refleksjach wizualnych”. Ja latam do Polski z Holandii zawsze w dzień. Dlatego ten wieczorny widok z góry zrobił na mnie takie wrażenie :-). A jako, że wyjechałam z kraju jakieś 17 lat temu, dostrzegam jak kolosalne pozytywnie są te różnice z polskich dróg, wsi i miasteczek 🙂 W czerwcu,lipcu jadę na dłużej do Polski i kursować będę pomiędzy Katowicami a Beskidem Niskim. Więc materiału się nazbiera na kilka relacji 😉

  23. Alla pisze:

    Troszkę po angielsku… I-m-in-love
    Dobranoc.

  24. Rena pisze:

    Wina się napiłam, odsłuchałam piosenkę i mnie już moży . To ja powiem dobranoc też lulu

  25. Rena pisze:

    Dzień dobry. Podstawiam filiżankę . Kaaaawy poproszę kawy, całe wiadro. Nie wiem co się dzieję – ciśnienię???
    U nas pięknie, słonecznie i chyba jednak na mały spacerek po okolicy..sie wybiorę po śniadanku..wczoraj mi się nie udało…Dzisja za to nowy dzień Happy Happy

    • Alla pisze:

      Hej, Rena.. Jak najbardziej spacerek wskazany, bo wiosna tego roku na pewno będzie krótka. A to przecież najpiękniejsza pora roku! Wszystko się budzi, my też, do życia Roses-are-red

  26. Alla pisze:

    Dzieńdoberek Szan.Państwu!
    A cóż to Wszyscy z Wyspy wyjechali/odpłynęli na majówkę?? Już Wink

  27. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Pospałem, pojadłem, i… co by tu… Thinking

  28. Rena pisze:

    No właśnie -jeśli chodzi o spacerki. Wybrałam się i zapomniałam sprzętu fotografującego. W drodze powrotnej chciało mnie zwiać z roweru. I tam z palnami . Od dzisiaj idę na spontam.. Happy-Grin :Hadownloadppy-Gri

  29. Rena pisze:

    spontan..chciałam powiedzieć

  30. Tetryk56 pisze:

    A ja wybywam teraz…

  31. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Mokro, chłodno, pochmurno… Sad
    Pocieszam się, że jeszcze będzie cieplutko, a nawet gorąco. Po prostu trzeba uzbroić się w cierpliwość Happy

  32. maradag pisze:

    No, ja też wróciłam dwie godziny temu…z głową na swoim miejscu. Próbowało urwać, ale mam w całości Happy-Grin
    Kupiłam taką kulę-dokarmiacz dla moich ptaszków. Tak, tak, mam baby-sikoreczki!!! Tatula się uwijał z gniazdkiem w budce, (piórka, wiórka i te rzeczy), a teraz z robaczkiem w dziobie… A wychodzę ja po powrocie z Anglii na mój taras, a tam mi piska w budce…Jestem zafascynowana, bo pierwszy raz w życiu mam taki przychówek przy moim domostwie.

    • miral59 pisze:

      Gratulacje za przychówek Congratulations
      Nie wiem czy to dobry pomysł z tym dokarmianiem… Polscy ornitolodzy i amatorzy, którzy się trochę na ptakach znają mówią, że to niedobrze jak się dokarmia ptaki od wiosny do jesieni. Powinno się to robić jedynie zimą. Motywują to tym, że „karmiące” ptaki mają bardzo urozmaiconą dietę. Jeśli podaje im się pokarm, nie szukają tego co im jest potrzebne, tylko korzystają z karmników. Przez to młode są słabsze, bardziej podatne na choroby, a także są łatwiejszym łupem „drapoli”… Ja dokarmiam tylko zimą…
      Ale faktem jest, że rozumiem Twoją fascynację, bo pamiętam jak do naszych budek wprowadziły się wróble Delighted Do tej pory staję czasami przy oknie (ale za zasłoną, żeby nie było mnie widać) i patrzę z zachwytem jak się uwijają i latają w te i nazad Pleasure Z tym, że wróble wyprowadzają lęgi kilka razy do roku (nawet do 3), a sikorki tylko raz Happy Musisz tylko zadbać, żeby miały wodę cały czas. One nie tylko piją, ale i się kąpią. Jak Ci się uda podejrzeć je w kąpieli, to sama zobaczysz jakie to uczucie Approve
      Powodzenia w obserwacjach!!!

      • maradag pisze:

        Oj, zaraz wezmę im ten frykaz i podam wodę na porcelanie Wink1
        Właściwie to logiczne o czym piszesz. Aż wstyd mi trochę Ashamed
        Ale …taki spontan mam Fala

    • Alla pisze:

      Łoo, a mojej jeszcze nie zasiedliły. Nic to…poczekam cierpliwie.

  33. Jo. pisze:

    Mistrz Q odmeldowuje się z Pragi czeskiej, o czym uprzejmie donoszę.

  34. Alla pisze:

    Czy Ktoś z SzanPaństwa czytał ” Dziesięć godzin” M. Nurowskiej??
    Behemot załatwił prezia. Szkoda, że tylko w książce 😉
    Chyba odświeżę Mistrza i Małgorzatę Happy

  35. Jo. pisze:

    Sama siebie dziś znokautowałam.

    Zrobiłam taki obiad, że poszliśmy po nim spać. Taka nas błogość ogarnęła Happy-Grin

  36. Rena pisze:

    I ja wam dobrej nocy bo mnie też jakoś tak jakoś śpiąco.. lulu

  37. Tetryk56 pisze:

    Niech ktoś wystawi dobranockę, bo mnie nie ma w domu..

  38. Wiedźma pisze:

    Dobranoc… ale z wierszem Tuwima !

    Mokrą czerwienią, wzburzoną, wydętą,
    W oknie otwartym chorągiew furkoce,
    W czerwone święto, w czerwone święto
    Dzień się roztopił w czerwonej patoce.

    W ciepło niebieskie okna wycięto,
    W pokojach snopy, złote pociski,
    Luster i błysków śliskie umizgi,
    Bucha z błękitu niebieskie święto!

    Światłem spienione oddycha piętro,
    Oślepiające jarzą się dachy
    I milion światła w gorące święto
    W oknach zwierciadłem przewraca gmachy!

    A wiatr się tarza po srebrnej wodzie,
    Zartęcił blaskiem, rozchwiał obłoki.
    Piętra się łamią w słonecznej wodzie,
    Szkło dzwoni w wodzie jasnogłębokiej!

    Salwo promienna Złotego Oka!
    Bij w wodę, w dzwony, w dzwoniącą wodę!
    Swobodo moja bardzo wysoka,
    Skrzydłami uderz w pogodę!

    Przewróć się w wietrze przez miasto mostem,
    Furkotem blasku chorągwiej, krasna!
    Z Wisły do nieba, z wiatru do miasta,
    Światłem radosnym wiosna i jasna,
    Swobodo moja, swobodo własna!
    W czerwień cię wpięto, w błękit zaklęto,
    W wodę wdzwoniono, w piętra podjęto,
    Szalej, czerwona, niebieska, zielona,
    W czerwone święto, w niebieskie święto,
    W zielone święto majowe!

  39. Alla pisze:

    Dobry, bo zapowiada się słoneczny, a co za tym idzie – pracowity! Jak na Święto Pracy przystało. Plan mam b. ambitny, łącznie z koszeniem trawy, której to śnieg ni mróz nie przeszkodziły w rośnięciu Happy
    Zatem do popotem, jak mawiała nasza nieodżałowana Jaśminka
    Bye
    PS Kto grilla rozpala ?? Delicious

  40. Jo. pisze:

    Z nami słońce i drzewa w pochodzie…

    Jezu, coś mi zaszkodziło…

  41. Tetryk56 pisze:

    Witajcie majowo!
    Po wczorajszym wieczorze sam jestem jeszcze nieco wczorajszy, ale to minie! Wink

  42. Rena pisze:

    dzień dobry.
    Tetryku – czyżby Cię męczył susznik okrutnik?
    U nas się nie obchodzi 1-go maja. Święto Króla wystarczy. Poza tym 4- go maja mają święto WOLNOŚCI. Za dużo olnego w tygodniu..
    Na dodatek w dzisiejszych wiadomościach usłyszałam ,że kombinują w tym roku to świeto przenieść na piątek… Bo ludzie kombinują i amło kto by przyszedł do pracu w ten jeden dzień tygodnia Happy-Grin

  43. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U niektórych święto, a ja normalnie do pracy Sad
    Ale za to pod koniec maja Wy do pracy, a ja pod namiot na długi weekend Happy-Grin

  44. Jo. pisze:

    Ja dziś obchodzę święto ludzi pracy. BARDZO obchodzę. Panowie prawie skończyli sprzątanie domu.

  45. Jo. pisze:

    Trochę nam się odechciało świętowania. Właśnie zmarła kuzynka Pitera. Na takiego samego raka, jak jego matka. Zawinęła się z tego świata podobnie, w trzy tygodnie.

    Jesteśmy w lekkim szoku. Ja go, cholera, wyślę na badania kontrolne, wszystkie jakie tylko robią. Zaraz po majówce.

    • Tetryk56 pisze:

      Wyślij, oczywiście! Pamiętajcie jednak, że sam lęk przed chorobą może mieć fatalny wpływ na stan zdrowia – należy badać, ale, póki badania nie zaprzeczą, uznawać że wszystko jest w porządku!

  46. Rena pisze:

    Wyślij

  47. Jo. pisze:

    Pożegnam się na dziś.

    Ech.

  48. Rena pisze:

    Ja się też pożegnam już. Jakoś dalej jestem śpiąca.
    Tak jakos nic mi sie nie chce ,nawet myśłeć. To dam sobie spokój i pod kolderkę i telewizorek Happy

Skomentuj maradag Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)