« Roermond i Pierre Zawłaszczona rzeczywistość »

Koniec jest bliski.

Rzadko kiedy biorę tę bezpłatną gazetę. Jest ona wydawana co tydzień i utrzymuje się głównie z ogłoszeń. Muszę też przyznać, że często mają ciekawe artykuły… informacje na temat bieżących wydarzeń, zmian w prawie, czy przedruki z tutejszych gazet. Co tydzień Rafał Jurak zamieszcza swój felieton. Na różne tematy. W tym tygodniu ubawił mnie do łez. Nawet nie wiedziałam, że ludzie mogą być aż tak głupi! Znalazłam w internecie całość, także przepisywać nie muszę 😀

„Znaki mogą być różne, to zależy od przepowiedni. A jest ich wiele. Przepowiedni i znaków. Na przykład obecność fałszywych proroków, ale to chyba związane z nadchodzącymi wyborami. Podnosi się też poziom oceanów, ale to raczej w wyniku ocieplania klimatu. Wojny i konflikty były, są i będą niestety, więc nie powinniśmy ich traktować jako elementów przepowiedni, choć mogą okazać się dla nas zgubne.

Możemy natomiast za zbliżający się koniec znanego nam świata uznać wiele wydarzeń obserwowanych każdego dnia. Podkreślam – znanego nam, bo przecież nie mówimy o zagładzie totalnej. Niektórzy twierdzą, że jak dotąd nie było źle, bo przecież najgorsze przed nami. Na przykład wybory prezydenckie z udziałem Trumpa i Clinton, na co wskazują dotychczasowe sondaże. Jest wiele innych, drobnych zdarzeń, które powinny nas niepokoić. Sięgamy po pierwszą z brzegu gazetę codzienną, może być wydanie elektroniczne, i czytamy…

W miejscowości Walnut Creek klienci sieci Taco Bell mogą korzystać z bezpłatnej usługi parkingowej. W godzinach szczytu podjeżdżamy pod „restaurację”, nasze cztery kółka oddajemy pod opiekę uśmiechniętemu młodzieńcowi, po czym udajemy się na posiłek. Samochód jest później podstawiany pod samo wyjście, byśmy nie musieli spalić zbyt wielu właśnie spożytych kalorii. Końcem znanego mi świata wydawała się jakiś czas temu informacja, że wybrane Taco Bell zaczynają serwować alkohol. Jakże się myliłem…

Raper Kanye West podbił rynek muzyczny i zaistniał w świecie mody. W najbliższym czasie jego imię nosić będzie XIX-wieczna stacja kolejowa w miasteczku Kent, hrabstwie Canterbury, w południowo-wschodniej Anglii. Odpowiednia petycja w tej sprawie pojawiła się w internecie, w ciągu kilku godzin podpisało ją kilkaset osób. Pomysłodawca, mieszkaniec Kent, doszedł do wniosku, że to najlepszy sposób uhonorowania „najwspanialszego człowieka naszych czasów”. Dalsze plany to przemianowanie ratusza, katedry, a później całego miasta nazwiskiem piosenkarza. Kanye West to ten od Kim Kardashian, kandydat na prezydenta USA w 2020 r., o czym poinformował niedawno przyznając, że wcześniej zapalił skręta, ale komunikat jest absolutnie poważny.

Profesor Zachary Feinstein z Washington University opublikował niedawno pracę, w której dowodził, iż zniszczenie przez rebeliantów dwóch Gwiazd Śmierci w filmach Gwiezdne Wojny wpłynęło na upadek ekonomii Imperium. W jakiś sposób obliczył on, że ich budowa kosztowała odpowiednio 193 i 419 kwintylionów dolarów, w związku z czym zniszczenie ich w okresie zaledwie czterech lat położyło na łopatki gospodarkę Imperium, która bez pomocy finansowej rządu nie utrzymałaby się. Dodam, że Feinstein wciąż jest wykładowcą.

Pewna klinika w Sztokholmie od wtorku rozdaje młodym mężczyznom specjalną taśmę pomiarową. Specjalną, bo dzięki niej mogą ocenić szczodrość natury, choć nie pod względem długości, a grubości. Akcja ma na celu ochronę młodzieży przed niektórymi chorobami. Stwierdzono bowiem ponad wszelką wątpliwość, że wzrost liczby zachorowań związany jest ze spadaniem gumowej ochrony. To z kolei jest wynikiem niewłaściwie dobranego rozmiaru. Podobno inne kraje z wysoce rozwiniętą służbą zdrowia już zainteresowały się tą akcją.

Z kolei w sąsiadującej ze Szwecją pięknej Norwegii wojsko wyposażone będzie już niedługo w bieliznę produkowaną z organicznej bawełny. Na razie zamówiono 50 tysięcy ekologicznych sztuk. Organiczne majtki, staniki i szorty mają zadośćuczynić planecie bombardowanej tonami trotylu i ołowiu na norweskich poligonach.

Elitarna szkoła militarna West Point zakazała kadetom okładać się poduszkami po tym, jak po wielkiej, dorocznej bitwie kończącej lato ciężkiego treningu kilkadziesiąt osób nabawiło się urazów – potłuczeń, siniaków i jednego złamanego nosa. Zapowiedziano surowe konsekwencje dla najbardziej agresywnych „poduszkowiczów”. Oczywiście po wydaniu tego oświadczenia uczniów zaproszono na kolejne wykłady: matematyka, geografia, polityka, posługiwanie się nożem, obsługa M16, etc.

Jak wynika z sondaży, aż jedna piąta Amerykanów przekonana jest, że sprzedawane w sklepach w postaci mrożonej „paluszki rybne” to rzeczywiście… paluszki rybne. Tak jak skrzydełka i nóżki drobiowe. Oczywiście ryby posiadające na końcach płetw paluszki żyją w oceanach i jeziorach, tylko nie wszyscy o tym wiedzą.

Pozostańmy jeszcze przez chwilę przy ludzkiej głupocie i niewiedzy, bo im jest ona większa, tym koniec świata bliższy. Te same badania wykazały, iż 25 procent z nas podejrzewa, że to osy robią miód, a 9 proc. iż ziemniaki rosną na drzewach. Aż 15 proc. nie ma pojęcia, że schabowe to mięso świni i tyle samo nie ma pojęcia, czym jest baranina, choć „ze względu na walory smakowe często ją spożywają”.

To nie koniec, bo te same badania wykazały, iż ponad 35 proc. osób w wieku 16-24 lata nie wie, że cielęcina pochodzi z młodych krów, czyli cielaków, najczęściej zabijanych pomiędzy 2 – 6 tygodniem życia. Gdyby wiedzieli, spożycie tego mięsa na pewno byłoby wśród nich znacznie mniejsze. Na koniec tej części muszę wspomnieć, że aż 12 proc. zjadaczy miodu przekonanych jest, że jest on wyciskany z owadów, prawdopodobnie os.

Na koniec dowód na to, że nie tylko koniec świata jest bliski, ale również zainteresowania ludzi absolutnie nieprzewidywalne. Ktoś, chyba z nudów i miłości do gołębi, stworzył elektroniczną bazę danych, w której zapisywane jest pojawienie się tych ptaków w filmach. Możemy dowiedzieć się na przykład, że w 57 minucie i 20 sekundzie filmu Matrix stado gołębi przelatuje przez plan i jest całkowicie zignorowane przez bohaterów filmu.

Mam prośbę, przysyłajcie mi informacje na temat podobnych znaków końca świata. Co jakiś czas będę je przekazywał w tym miejscu. Musimy być gotowi!

Miłego weekendu.”

150 komentarzy

  1. miral59 pisze:

    Może to się wydawać niezbyt ciekawe dla osób mieszkających w Polsce, ale te różne ciekawostki rozśmieszyły mnie niemal do łez Overjoy Szczególnie te „rybne paluszki” na końcach płetw Overjoy Czy też miód wyciskany z os, jak też ziemniaki rosnące na drzewach ROTFL Może i Was rozśmieszy? Delighted

  2. Zoe pisze:

    Dzień dobry. Nie wierzę, że to już poniedziałek.
    A propos notki. Uśmiałem się. To nie jest koniec. To początek Nowego, wspaniałego świata.

  3. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Bodaj na przełomie wieków jakaś ankieta wykazała, że ponad połowa Amerykanów wierzy, iż niewłaściwe sekwencje klawiszy na klawiaturze mogą zdetonować komputer… Koncepcja zdalnego detonowania telefonu komórkowego pojawiła się jakiś czas później…

  4. Jo. pisze:

    Nikt tu do śniadania nie zaprasza?
    expresso PofCooks Kawa1 Roll

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Paluszki rybne, skrzydełka wieprzowe, szynka z łysych… wróć, z Łysych.

    Kawę, szybko, zanim to eskaluje!

    Kawa2

  6. Rena pisze:

    Dzień dobry – zjadłam już śniadanie podane przez Jo. Wink
    Artykuł nieżle mnie ubawił.
    W temacie końca świata -niederlandzka tv podała,że w Niemczech umknęło mi gdzie w sklepach ,gdzie tylko można płacić kartą otworzono specjalną kasę ,gdzie ktoś, Overjoy co chce płacić gotówką wykupuje specjalny bon, z którym idzie do kasy i tam się skanuje tenże..gość zapłacił gotówką. Overjoy
    Coraz fajniej z tą techniką a mój laptop stracił głos..:

    • Quackie pisze:

      Eee… znaczy, żeby zapłacić gotówką, trzeba tak okrężnie?

      Nieźle.

      • Zoe pisze:

        Wygląda na złośliwe utrudnienie.

        • Quackie pisze:

          Znam takich, co by powiedzieli, że to działanie w jedwabnych rękawiczkach, żeby ludzi skłonić do płacenia kartami i zostawiania wszędzie „śladów”, żeby lepiej kontrolować społeczeństwo.

          Kto wie?

  7. Quackie pisze:

    Ponieważ dziewiąta już minęła, zabieram się do roboty. Nie żebym tak całkiem uciekał z Wyspy.

  8. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jak widzę, Wam też się podobał ten koniec świata Wink Overjoy

  9. Quackie pisze:

    KOchani, wybywam w pośpiechu, wracam jutro wieczorem. Poproszę o zastępstwo dobranockowe.

  10. Rena pisze:

    Wróciłam z wyprawy na granicę. Mam sporo zdjęc – spróbuje to opisać jak oczywiście dogadam się ze zdjęciami z telefonu.Próbowałam ile wytrzyma bateria bez ładowania. Wytrzymała 35 km. Dojechałam do domu na ostatnią kreske załadowania.I raczej w drodze powrotnej nigdzie nie zbaczałam ,bo rzecz jasna ładowarki ze sobą nie zabrałam.
    Głos w laptopie dalej nie działa.Co osobiście mi nie przszkadza ale..Teraz boli mnie pupa bo jednak było 29 stopni dzisiaj i jestem głodna. Chyba pierogi z jagodami zaraz popełnię, bo zresztą nie ma nic innego zjadliwego szybkiego w domu.do jedzenia. ech Pondering

  11. Jo. pisze:

    Dobranoc.
    Tired Zzzzzz

  12. Rena pisze:

    No to ja chyba też dobranoc GoodNight

  13. Rena pisze:

    No cóz – nie słyszę. Mimo to dobrych snów.

  14. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Padam na pysk Tired Także powiem tylko dobranoc Spanko
    Miłego wtorkowania się życzę Delighted

  15. Zoe pisze:

    No to dzień dobry.

  16. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dobry! MA być dobry!

  17. Jo. pisze:

    Niech będzie DOBRY.

  18. Jo. pisze:

    Dzie bufecik??? No dzie???
    PofCooks Kawa1 Roll

  19. Jo. pisze:

    Nie ma to jak miska domowej pomidorówki po trzech godzinach walki z przyrodą…

  20. Max pisze:

    Dobry wieczór 🙂 Narzekanie nie jest czymś wyjątkowym w naturze ludzkiej , ale tyko spokój , często pozwala poznać przyczyny nieposłuszeństwa współczesnych wynalazków . Nikt oficjalnie tego nie powie , że dla interesu , wiele urządzeń celowo posiada wmontowane elementy , które mają ograniczoną trwałość . Opłaca się produkować przedmioty ładne , ale nie koniecznie trwałe . Gdzie te czasy , kiedy jeden ołówek , w zależności od potrzeb pisał jak ołówek , albo jak wieczne pióro . Wystarczyło tylko ołówek potrzeć o język i mieliśmy atrament ….. Tears

    • Tetryk56 pisze:

      I wystarczyło też kapnąć czymś na zapisaną stronę, aby się tekst zamienił w malownicze kleksy 😉

      • miral59 pisze:

        Pamiętam te ołówki Pleasure Nie lubiłam nimi pisać, właśnie z przyczyny podanej przez Ukratka. Kropelka czegoś (nawet łezki) i się rozmazywało Pleasure
        Pamiętam też obsadki… Happy Jak ktoś miał wieczne pióro, to przynajmniej pół klasy patrzyło z zazdrością Wink Stalówki za mocno przyciśnięte raz, że robiły kleksy, a dwa rysowały i zadzierały papier… Długopisy weszły później.
        Pamiętam też, że jak któreś z nas (moje rodzeństwo czy ja) zrobiło kleksa w zeszycie, albo zagięło się róg, ojciec kazał przepisywać wszystko. Cały zeszyt, bo musiał być ładny i schludny. Kto na to teraz zwraca uwagę? Nie ma obsadek, nie ma kleksów, a na zagięte rogi w zeszycie i tak nikt uwagi nie zwraca…

  21. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, zgodnie z zapowiedziami jestem z powrotem.

    Mogę więc teraz ogłosić, że od października Junior będzie studentem Wydziału Matematyki Uniwersytetu Warszawskiego. Tak ostatecznie zdecydował w porozumieniu z nami.

    Osobiście wolałbym Poznań (bo sam tam studiowałem, bo znam), ale UW też się broni, tym bardziej, że Juniora Dziadkowie po mieczu też ukończyli tę uczelnię.

  22. Jo. pisze:

    Czas na mnie. I tak przekraczam granice. Po wielokroć…
    kordelka

  23. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jestem taka trochę zaniepokojona… Prognozy pogody na najbliższe 10 dni w zasadzie nie przewidują temperatury niższej niż 30C TooHot! W nocy ma być chłodniej, bo tak ok. 23-25C, czyli też nie za zimno Wink
    Krótko mówiąc, spokojnie mogę ogłosić sezon letni za otwarty Sad Szczególnie piątek będzie miły Wink Ma być bliżej 40 niż 30C. Oczywiście w cieniu. W słońcu pewnie znowu będzie można usmażyć jajko… I jak tu iść do pracy? No jak?!!!
    No cóż… taki mamy klimat… Wink Overjoy

    • Jo. pisze:

      Można się przyzwyczaić?

      • miral59 pisze:

        Bożenko, nie ma czego współczuć i na pewno byś wytrzymała ten gorąc Happy-Grin Prawie wszędzie działa klimatyzacja. Jedynie nie możesz spać przy otwartym oknie, bo wpuścisz za dużo ciepłego powietrza Overjoy

      • miral59 pisze:

        A do temperatur da się przyzwyczaić. Taka Holly powiedziała mi, że nareszcie jest w miarę ciepło i mogła zdjąć sweterek. 25C to dla niej chłód i chodzi w swetrze, długich spodniach i skarpetkach, bo w sandałach byłoby jej za zimno Overjoy Spać musi opatulona kołdrą…
        Odżywa dopiero jak jest powyżej 30C Happy-Grin

  24. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    U nas wreszcie przyjemny dzień, bo pogoda zajęła się podpiekaniem Miralki… Trzymaj się chłodno, Miral!

    • Zoe pisze:

      Oj tam, oj tam. Przynajmniej nie zmarznie nam Miral:-). Trzymaj się ciepło Miral:-)
      Dzień dobry.

      • miral59 pisze:

        Witam panów cieplutko Delighted
        Żeby dogodzić obydwóm, będę się trzymać letnio Wink Overjoy
        Nic mi nie będzie! Ostatecznie to nie pierwsze lato tutaj. Bywało już cieplej i temperatury przekraczały 40C. Czyli te zapowiadane 36C da się wytrzymać Happy-Grin
        Postaram się po prostu trzymać wesoło Wink Overjoy

  25. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry
    Odnośnie zbliżającego się końca to pragnę poinformować, że CIĄGLE JESZCZE jest dostępna kawa expresso a jedna z przepowiedni mówiła, że w „dniach ostatnich” zabraknie właśnie kawy! Wink
    Tak więc do „końca” mamy jeszcze trochę czasu, dlatego SPOKOJNIE możemy się uraczyć filiżanką czarnego, pobudzającego, napoju Kawa2
    Zapraszam

    • Jo. pisze:

      Podstawiam filiżankę Kawa2

    • Tetryk56 pisze:

      Niezmiernie pocieszająca konstatacja – można wręcz wywnioskować, że koniec świata już był, jakieś 30 lat temu… Wink

      • Zoe pisze:

        Ale ta przepowiednia o dniach ostatnich pewnie była w tym świecie… A tamten się już skończył. Czyli dalej obowiązuje, że jak się kawa skończy to nasz świat też się skończy.

      • Krzysztof z Gdańska pisze:

        Faktycznie 30 lat temu brakowało kawy…
        Ale Polacy uratowali nasz świat dokonując (z narażeniem życia) Wink prywatnego importu z krajów, gdzie kawa nie była dobrem luksusowym…
        Dzięki temu „dni ostatnie” w naszym kraju zostały przełożone na późniejszy termin (chociaż po ostatnich wydarzeniach w partii rządzącej może to być wcześniej niż sądziłem) Weary

  26. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Okazało się, że do południa jestem bardzo zajętym człowiekiem, potem trochę lepiej, więc obiecane pięterko ma wszelkie szanse powstać. Póki co jednak – kawa. Dosiadam się.

  27. Quackie pisze:

    Jestem już i zaraz się zabieram za pisanie.

    • Zoe pisze:

      No i? Co z tym pisaniem? Napisałeś jedno zdanie cyt. „Jestem już i zaraz się zabieram za pisanie”. Chcę czytać dalej a tutaj koniec. Skończyło się na jednym zdaniu…No tak się nie da żyć! Przecież cały ten świat zależy od słowa (Na początku było słowo). Zabrał się za pisanie i cisza. Hmm. Pozwól drogi Mr. Q, że ci pomogę i zacznę to twoje pisanie. Może początek jest najtrudniejszy. Może zaciąłeś się na pierwszym słowie. Toteż zaczynam twoje pisanie. Będziesz już miał z górki. A więc uwaga, pierwsze słowo:

      Będąc…

      • Quackie pisze:

        A nie, pierwsze słowo to: „Uwaga!”.

        Chyba że brać pod uwagę sam felieton, wtedy pierwszym słowem będzie „Krąży”.

        Happy-Grin

        • Zoe pisze:

          Krąży nad moim domem śmigłowiec. Jest godzina 16.30. Pada deszcz jak co dzień. Właśnie kończę jeść obiad (cukinia zapiekana razem z wkładem do gołąbków). Łopot śmigieł zagłusza myśli. Wyglądam przez okno i wytrzeszczam oczy. To nie śmigłowiec. To banda śmigłowców – tak ze sześć sztuk patroluje przestrzeń powietrzną nad moją wsią. Zbliżają się światowe dni młodzieży. Chyba się obawiają, że coś zrobię:-) Po chwili obserwacji wracam do obiadu. ….a wystygło.
          Ps. Wczoraj u nas tak było – latały przez pół godziny nade wsią, w której mieszkam.

          • Quackie pisze:

            No widzisz, a szkole paralotniarskiej, która działa na zboczu Żaru czy też obok, na Jaworzynie, nie udzielono zgody na odbywanie lotów treningowych w dniach ŚDM, bo to przecież zaledwie 65 km w linii prostej od punktu zero!

      • miral59 pisze:

        Zoe! „Nie poganiaj Go, bo straci oddech…”, że tak „zacytuję” Wink Overjoy
        Obiecał, to będzie Delighted

  28. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jak na razie znośny Delighted

  29. Quackie pisze:

    To zapraszam na nowe pięterko, na fejleton.

Skomentuj Rena Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)