W niedzielę, 3 kwietnia, małżonek był przybity i zdenerwowany. Po południu więc zaproponowałam mu przejażdżkę. Oczywiście chciałam jechać nad Lake Michigan sprawdzić, czy są już przelotne ptaki. Po drodze małżonek zaczął marudzić, że do Zion jest daleko i zajedziemy o …