Jedliśmy kolację w „Kokosie”, kiedy nagle baronowa Sołowiejczyk drgnęła i wbiła oczy w talerz.
– Nie patrzcie w stronę bufetu – powiedziała, dłubiąc widelcem sałatkę w majonezie.
– Bo co? – spytał Bezpalczyk.
Bezpalczyk siedział tyłem do bufetu i miał dobrą sytuację. Tylko nie wiedział co się dzieje.
– Fijałkowski stoi koło bufetu i rozgląda się – wyjaśniła baronowa Sołowiejczyk.
– Trzeba zachować spokój – powiedział poeta Koszon. – Najważniejsze, żeby się nie mógł ukłonić. Jedno spojrzenie w tamtą stronę i już się przyczepi.
– I tak się przyczepi – powiedział Bezpalczyk. – Nie ma sposobu, żeby się nie przyczepił.
– Nie znam pana Fijałkowskiego – rzekł pan Fączynowicz.
Poeta Koszon zaśmiał się cicho. Zabrzmiało to nieprzyjemnie.
– Zaraz go poznasz – powiedział. – Pan Fijałkowski jest człowiekiem potwornie towarzyskim. Opowie ci co słychać w mieście.
– Wiem co słychać w mieście – rzekł pan Fączynowicz.
– Na tym to właśnie polega, że on ci jeszcze raz opowie – powiedział Bezpalczyk. – Kto z kim, co w teatrach, kto u kogo…
– Nie można mu przerwać delikatnie? – spytał pan Fączynowicz.
Poeta Koszon roześmiał się gorzko.
– Sam zobaczysz – powiedział.
Baronowa Sołowiejczyk zerknęła w stronę bufetu i rozjaśniła się.
– Złapał prezesa Szczawnicę!
– Jesteśmy uratowani – rzekł Bezpalczyk. – Jak się do kogoś przyczepi, to już go nie wypuści z rąk.
– Fijałkowski ma ambicję, że jest towarzysko wprowadzony i stara się każdego o tym przekonać – powiedziała baronowa Sołowiejczyk panu Fączynowiczowi. – W praktyce to jest dość trudne do zniesienia.
Pan Fączynowicz skinął głową.
– Kochani – rzekł Bezpalczyk. – czy koniecznie musimy mówić o zaletach pana Fijałkowskiego?! Przecież prócz zalet ma i wady.
Zaraz się rozmowa ożywiła.
MEGAN
(Anatol Potemkowski)
SZPILKI nr 4 1980 r.
Dawno nie mieliśmy tu opowiadanek Megana…
No i słusznie. Człowiek odwyknie jeszcze?
Brawo za pięterko! W niedzielny wieczór człowiek nie ma siły po schodach człapać.
A dobranocka piętro niżej.
Dzień dobry


To komu zadek obrabiamy???
PS A mury runą?
Oj, naiwna, naiwna
Wiemy przynajmniej, kto nam zadki obrabia… Niestety…
Panie Q, jeśli Pan masz ochotę na brukselkę, to zapraszam
Allenko, czy robimy zlot Wyspiarzy w celu dyskretnego zademonstrowania tożsamości europejskiej? 😉
Czemu nie…
Yyy, z zasmażką z tartej bułki?
Jak najbardziej
Uwielbiam brukselkę. W zupie też.
A jest jakaś specjalna zupa z nią, czy chodzi o zwykłą jarzynową, czy też „wiosenną”?
Szczerze mówiąc… to nie wiem. Wrzucam kawałek kuraka do garnka z włoszczyzną, dodaję pokrojone w kostkę ziemniaki, a gdy to wszystko lekko zmięknie – wrzucam brukselkę. Mnie b. smakuje 🙂
Ino ślinka cieknie. Kiedyś muszę spróbować.
Witajcie!
Jak minęła noc po ciężkim dniu?
Dzień dobry. Klasycznie nie lubię poniedziałku.
Dzień dobry. Poniedziałek od dopingu czas zacząć.
DzieńDobry(???) :)) Wczorajszy dzień powinien zostać wymazany z kalendarza :))
A co będzie się działo 10 kwietnia roku 2020??
Kawka wypita, przodkini sówki zaliczona. Czas do pracy.
Rebusiarz!
Hmmm… Cienka jestem
Cienka ? To przyjmij pocztyliona ,jest tam trochę ładnych kwiatów , z dnia wczorajszego ,zgodnie z ” dobrą zmianą ”
Przyjęłam!!! Przecudne!!
A jak moi braciszkowie mniejsi cudnie świergolą
Przodkini sówki była przed nią, i to sporo, czyli jest to pra-sówka, którą zalicza się przy porannej kawie.
Jeszcze w pracy, ale już mam powoli dość, więc na chwilkę hop na Wyspę.
Raczej, jak najdalej od kompa, dla zdrowotności i ócz odpoczynku.
Pffff… Wkurzyłam się, jak złoto! Ale wyżaliłam się u siebie i przyszłam na Wyspę już mniej jadem ziejąca. Ja chyba nigdy nie zrozumiem bezinteresownego kopania leżącego. Za słaba jestem na to. No mój mózg po prostu nie ogarnia.
Ale w ramach odreagowania przycięłam róże do końca, więc pewnie znowu jutro się nie będę mogła ruszyć. Ale za to widok z okna ładniejszy. Chociaż zimno jeszcze. Podobno ma się ocieplić.
JEZU, JA ZARAZ ZWARIUJĘ!!!
Pierwsze zakwasy masz już za sobą, nie będzie tak źle.
Noo nie wariuj
Niby po robocie już, a cały czas coś jeszcze chcą!
Dosyć. Wyspa i wino będą OK 🙂
No i widzicie? Zawsze można sobie zorganizować alternatywną rzeczywistość!
Do lepsiejszego jutra… Dobranoc Szan.Państwu
Spokojnej tyż!
Co te dziewczyny widzą w tych kordełkach??? Idę sprawdzić…
U dziewczyn? No gratulacje, nie poznaję kolegi!
Nie ma to jak cytat z klasyka!
Dzień dobry

Poczytałam sobie i cieszę się, że było co
Dobrego i zdrowego snu
Dobryyy… Znaczy; witam Wszystkich, którzy zawitają i niezawitają – też

Po prasówce na Onecie, poranny optymizm gdzieś się ulotnił. I było zaglądać??
…bry

Było nie zaglądać. Ja nie zaglądam samozachowawczo.
Ale co to? Nikt ekspresika nie wstawił? A tu ósma na zegarze?
Wstrzeliłaś się w punkt ósemeczki! Zdolna bestia z Ciebie

Oszczędzają prąd, bo to coraz droższy
Powiadasz? To może prasówkę robić, hmm, w oparciu o inne media?
Witajcie!
Lata nie widać… Boże Narodzenie coraz bliżej
Nie widać, nie widać… Podobno najważniejsze jest niewidoczne dla oczu
No dobra – poszli sobie, kilka godzin ciszy i spokoju. Deszcz pada, mięśnie po wczorajszych przysiadach strajkują ostrzegawczo – chyba przyjdzie mi spędzić dzień z deską do prasowania…
Szklaneczkę piwa wypij, dobre na zakwasy
Tak z rana?
Dzień dobry! W czasach dawno minionych, kiedy piło się to i owo, a zwłaszcza owo, zdarzało mi się hołdować powiedzeniu „piwo z rana jak śmietana”!
Obecnie jestem jednak wyznawcą poglądu, że kawa lepsza, więc się dosiadam.
Dziewiąta wybiła, więc silny, zwarty i gotowy – oddalam się z Wyspy do pracy.
Słabo się prasuje z zakwasami w łydkach. A podobno nóg się nie używa przy tej czynności, tylko rąk
Powinnam żywopłot ciąć. I wrzosy. A tu pada i pada…
Dzień dobry. Tutaj powinna być strzełeczka z zaproszeniem, że nowe piętro oddano do użytku.
Toteż zapraszam wyżej, niżej czy też obok. Zależy jak komu internety wyświetlają:-)
A tam powinien być pierwszy komentarz odautorski 🙂