Archive for 2015

Ballada o trzęsących się portkach

Posłuchajcie, o dziatki,
bardzo ślicznej balladki:

Był sobie pewien pan,
na twarzy kwaśny i wklęsły,
miał portek z piętnaście par
(a może szesnaście)
i wszystkie mu się trzęsły;

włoży szare: jak w febrze;
włoży granatowe: też;
od ślubu: jeszcze lepsze!

Wielkie i małe ryby

– Z drogi, parchu! – wchodzący do gospody mężczyzna w pysznym stroju nie ma najmniejszych skrupułów. Z rozmachem kopie obszarpanego żebraka, który nie dość szybko odczołgał się na bok. Elegant wybucha chrapliwym śmiechem i rozgląda się zwycięsko naokoło, jak gdyby …

W sprawie zakonu o.o. regulantów

 Fala
Strasznie różne faceci
regulują kulturę:
starcy, baby i dzieci
i wdowy poniektóre,
 
dyrektorzy, posłowie,
milion przykładów dam ci,
wprost zakon, że tak powiem:
Ojcowie Regulanci.
 
N lądzie i okręcie,
na Nowiku i Lesznie
konferują, zawzięcie
regulują pospiesznie –
 
jedni mówią,

Plastycy i trunki…

„Wydaje mi się, że artystów-alkoholików (i artystów – potencjalnych kandydatów na alkoholików ) – twierdził karykaturzysta Zdzisław Czermański – trzeba przyjąć z całym ich obciążeniem. Bo ile i jak pijacka mania w ich twórczości nabroiła i broi, w tym się

Modrosójka błękitna i epoletnik krasnoskrzydły

Dawno nie opowiadałam o swoich ulubieńcach… Postanowiłam zrezygnować z czysto naukowych informacji. Możecie je znaleźć na internecie…
Jako pierwszą dzisiaj, chcę przedstawić modrosójkę błękitną. Cudny niebiesko-biały, z czarnymi paseczkami ptaszek. Samiec nie różni się niczym od samicy, także nie rozróżniam …

Cytaty z Madagaskaru.

mem+krol+julian

Uważam, że to bardzo nie fair, że ofiara ma fanaberie się nie składać. Gdyby się składała, życie byłoby o wiele prostsze. Dla nieofiar.…

FALSYFIKAT

Przyszedł na kolację do Pataszońskich niejaki Stojak. Brat żony artysty Rdzawicza czy narzeczony, już nawet nie bardzo wiedzieliśmy, więc zdania były podzielone.
Z pierwszą wizytą jakby.
Wszedł spóźniony o pół godziny, rozejrzał się i zaczął wycierać zabłocone buty w dywan.…

Zachwycenie

Gdy czasem młoda polonistka
Taka naiwna, schludna taka,
Egzaltowana, świeża, czysta,
Że chciało by się siąść i płakać.

Więc gdy ta polonistka właśnie
Małpując młodopolskie pozy
Wybiegnie o porannym czasie
Boso na łąkę między brzozy,
Poigra z pliszką i skowronkiem…