Polaków rozmowy
Gdy sąsiedzi się spotkali
„Ważne” sprawy omawiali
Przy kieliszku i zakąsce
O kaczorze i o gąsce,
O tym co dziś kogo smuci,
Co zrobi Stach kiedy wróci,
Bo teraz jest w delegacji.
Gdy przyjdzie tu po kolacji,
To się dowie, że ma rogi
Od sufitu do podłogi.
A ten sąsiad tuż za miedzą –
Przecież ludzie wszystko wiedzą
O tym, że on żonę bije
Za to, że garnki źle myje,
Że podłoga nie umyta,
Że ta szyba znowu zbita…
A ta pani, proszę pana,
Chodzi niedbale ubrana…
A ten pan i tamta pani
Też są w sobie zakochani…
I tak sobie gadu, gadu
Od śniadania do obiadu.
Po obiedzie przyszła pora,
Żeby gadać do wieczora.
Od wieczora znów do rana
I ferajna niewyspana.
Idę dzisiaj do roboty…
Byle dotrwać do soboty.
Że zmęczony? Cóż , rodacy,
Także coś! Odpocznę w pracy!
Siądę sobie, coś poskrobię
I wrażenie dobre zrobię!
Grzybobranie
Grzyby, grzybki, grzybobranie…
Wielką mam ochotę na nie
Więc wybrałam się od rana
Chociaż byłam niewyspana.
Gdy do lasu zajechałam,
Sporo ludzi tam ujrzałam.
Wszyscy wgłąb lasu ruszyli
Nie czekając ani chwili.
Lecz więcej było szukania
Niż jakiegoś grzybobrania.
W końcu do młodniaka wlazłam,
Trochę maślaczków znalazłam.
Tak zeszło mi do obiadu,
A po ludziach ani śladu.
Ale przecież oni byli,
Coś po sobie zostawili:
Tu papierek, tam butelka…
Choć pamiątka to niewielka,
Milej tu by było gdyby
Znaleźć można tylko grzyby.
No i bardzo ładnie! Aż się z Wiedźminką zderzyliśmy biegnąc z kredkami (była szybsza – wiadomo, atrybut!).

Wiersze bardzo sympatyczne – naprawdę nie masz powody, żeby się chować!
…. wycofałam sie na widok Twojego oblicza Tetryku ! 🙂
Zapewniam Cię Wiedźminko, że oblicza aż tak strasznego nasz Tetryk nie posiada żeby wycofywać się na z góry upatrzone pozycje na jego widok.
ależ to nie dlatego… to był komunikat, że Tetryk jest w Edycji… to nie moja wina, że pokazali Jego awatar, a przedtem tego nie było ! 🙂
A jak zerka spod okularów??? Hę???

cos długo to trwa…. Mistrz pewnie poprawia najnowszą wersję 🙂
I widzisz?? Już dłubie… Majsterkowicz jeden
Też mi się podobają te wiersze 😀
W czeskim lesie równie barwnie od śmieci jest, ale w Austrii już nie. Bo tam głównie prywatne lasy są 🙂
I owszem….. śmieci, zwłasza w lasach blisko miasta nie brakuje 🙁 butelki, papiery, puszki od napojów… a bywa że i regularne wysypisko….
Worki ze śmieciami to i w rowach przy drodze widać 🙁 Co wiosnę sprzątają całą ósemkę od powiatu aż do granicy. Ależ tego nazbierają..
… akcja nazywa się ” sprzątanie świata”…. widziałam u Ciebie szkolne dzieciaki zbierające śmieci ..:)
Owszem, ale te pobocza przy E65 to już pracownicy 🙂 tylko nie wiem czy z GDDiA czy insze 😀
W moich stronach, gdy wraca się z lasu mówiąc, że grzybów brak, stwierdza się, że są same papierzaki. 🙁
To zapewne ogólnopolskie powiedzonko Jasminko 😀
Buuuu
A tak bardzo chciałam żeby było wyjątkowe. 
No przecież jest, Pachnąca
A kumoszek na blokowisku już raczej nie widać.. Bo zdaje się, że ławek nie ma 😀 Tak, przeleciałam oczami trzy osiedla i ??? Nie, nie ma 😀
A u mnie kwitną od wczesnej wiosny do późnej jesieni:)
Ale co tam … plotka jest wszechmocna i nieśmiertelna
I działa, jak zabawa w głuchy telefon
Duże jest Twoje osiedle Wiedźminko 🙂 U mnie… Sama wiesz 😀
Spore…. ” moich” bloków jest 16, a 10 należy do innej spółdzielni, bo tak głupio kiedyś osiedle podzielono 🙁
Wygląda na to, że w trybie tekstowym poprawki można zapisać, a w wizualnym nie…
Czy taki kolor jest OK?
Znam ładniejszy
ale oki, oki 😀
Na próżno więc Quackie tłumaczył mi jak to się robi w trybie wizualnym i będzie musiał zacząć od nowa w tekstowym ❓
Najlepiej kolor ustalić już w pierwszej wersji, a nie w edycji…
Najpierw to trzeba o tym pamiętać. 😆 Uwierz mi na słowo, że to nie jest takie proste jak się wydaje. 😆
A co do śmieci… na każdym postoju na Mazurach na początek zbieraliśmy po 3 worki cudzych śmieci (limit założony). Nigdy nie zabrakło, zawsze można było więcej…
W drodze powrotnej przekąska w lesie niedaleko drogi, już poza „stonką turystyczną”. 3 kroki w las: parędziesiąt starych opon, jakiś gruz, stare puszki… i slady świeżych pikników tuż obok, na skraju lasu…
Ja cie… to już prawie 22 ??? To co ja tu jeszcze robię???
Dobranoc Kochani i do miłego jutra 😀
Będziem się niedzielić 😀
Nie, będziem się dzielic – wiadomościami i pozdrowieniami
Dobranoc Skowroneczku.
Zajrzałam do Knezia i dowiedziałam sie, że dziś jest Dzień Blogera ! Kto z nas o tym wiedział ? 🙂
Ja nie. Nasze zdrowie zatem.

Też za chwilę zmykam, ale najpierw muszę opowiedzieć o kocie.
Jak go po raz pierwszy usłyszałam to pomyślało mi się, że ktoś go odziera ze skóry. Miauczał przeraźliwie, aż żal serce ściskał. Do czasu. Kilka dni później przez otwarte okno dobiegł mnie ten sam mrożący krew w żyłach dźwięk. Wyjrzałam a tam… Środkiem uliczki kroczył, tak, kroczył, nie szedł, nie spacerował a właśnie kroczył, czarny kot. Ogon podniesiony do góry, mina w stylu i co mi zrobisz głupku, kroczył i drażnił wszystkie psy. Jazgot się podniósł niesamowity. A on wyglądał na niesamowicie z siebie zadowolonego. Całe przedstawienie trwało tylko pół godziny, w moim odczuciu całą wieczność. Dumny z siebie kot raczył zamilknąć i się oddalić a ja… Trudno mi wyrazić jaka byłam szczęśliwa gdy w końcu zapadła cisza.
Dziś zrobił powtórkę z rozrywki na sąsiedniej ulicy, było u mnie słychać. Oczami wyobraźni widziałam jak wydzierając się kroczy z wysoko zadartym ogonem drażniąc psy. Dziś do szczekania dołączyły wycie. Ciekawe co będzie następnym razem…
A ja mam przed sobą spory kłopot z piwnicznymi kotami: mamy panią, która uważa się za ich naczelną opiekunkę i rzeczywiście, codziennie je karmi, – uważa je za swoją trzódkę. Kłopot polega na tym,że nie chce „swoim” kotom dawać środków antykoncepcyjnych ani, Boże broń, zadbać o ich sterylizację. Próby dogadania się kończą sie awanturą… Kotów jest coraz więcej, nocą do ich misek podchodzą lisy i kuny, czasem jeże…. Koty nie mają kuwet, więc znalazły sobie jedną , dużą w pobliskiej piaskownicy.
No i poszły listy kilkorga mieszkańców do Sanepidu i zarządu spółdzielni, żeby ” coś” z tymi kotami zrobić. Już raz organizowałam akcję sterylizacji piwnicznych kotów i dziwnie mi się zdaje, że czeka mnie to samo…. A może mam założyć ręce i stanąć z boku….. ?
Nykto ne je doma, jak widzę. Zatem i ja raczę się oddalić.

Dobranoc Kochani i do jutra.
Dzień dobry: )))
Fajne te wiersze!: )
Bożenko, proszę nas nimi częściej częstować!
Dzień dobry Sz.Panu 😀
Wyspany?? A z nieba kapie?? Może? 😀
Dzień dobry: )))
W nocy kapnęło coś z dziesięć razy i tyle. Teraz już nic: (
Witaj Senatorze… to całkiem jak u mnie. 🙁
Dzień dobry: )))
Tak, ale u Ciebie przez całe lato coś popadywało od czasu do czasu, a u mnie jeden jedyny raz!! Stateczek świadkiem!
Deszczowe Dzień dobry bardzo 😀
Dzień dobry bardzo Skowronku
też to lubię 🙂
Nie ma nikogo?? No to w spa 😀
Dzień dobry wietrznie i słonecznie 🙂
pokapało wieczorem… odrobinę.
Kwaku… oczywiście… a porę sam wybierzesz!
Z trudem wdrapałam się na Wyspę….. czy i Wy tak macie ?
Dzielnie witam niedzielnie 😉
W moje rano Wyspa jet dostępna bez oporów.
Dzień dobry, wieczór się, umm, przeciągnął nieco do nocy, co sprawiło, że i rano jest nieco później niż zazwyczaj. O marketingu może popołudniem?
PS. Co do dostępności Wyspy – parę razy mi wyskoczył dzisiaj błąd 502, więc może serwer pada i wstaje.
Nie wiem, czy to nie jakaś sprawa lokalna lub regionalna – serwer jest gdzieś w Niemczech (od niedawna, jak mi się zdaje – bo siedzibą dostawcy jest Szczecin); ja natomiast już dawno nie miałem problemu z odczytaniem Wyspy. Problemy z poprawianiem to były albo błędy skryptu, albo obsługi skryptu – sam jeszcze nie wiem.
Dzień dobry ciepły nieupalny
Po chwilowej wieczornej przerwie całą noc bardzo padało. I dobrze. 🙂 Po niedzieli na grzyby. Nie szkodzi jeśli nie znajdę ani jednego. Za ich zjadaniem nie przepadam, szukać bardzo lubię. 🙂
Co do nowej wycieraczki to moim zdaniem ta jeszcze na tyle nowa, że do wieczora może a nawet powinna zostać. 🙂 Chyba, że Bożenka chce pobić rekord najkrótszego pobytu na nowym pięterku. 😆 😉
Senator ma gotowego Miętusa ❓ Tak mi jakoś się wywnioskowało. Bym, ale sami się Panowie porozumcie w tym temacie. 🙂
Koniec wymandrzania. Idę do wanny, bo gnaty wrzeszczą, że chcą. 😆
Do popotem zatem.
Nie znam powodu tego zdarzenia, ale u mnie, gdy wysyłałam komentarz, wyskoczyło takie coś.
Internal Server Error
The server encountered an internal error or misconfiguration and was unable to complete your request.
Please contact the server administrator,webmaster@madagaskar08.hosting7750003.az.pl and inform them of the time the error occurred, and anything you might have done that may have caused the error.
More information about this error may be available in the server error log.
Additionally, a 500 Internal Server Error error was encountered while trying to use an ErrorDocument to handle the request.
Apache Server at madagaskar08.pl Port 80
A teraz już mnie tu nie ma. Woda stygnie. 😆
Toć samo u mnie przez chwilę, teraz już od chwili OK.
Jest sprawiedliwość. Mnie też na chwilę dopadło 😉
Edit: wg logów dziś do 12:45 błąd 502 wystąpił pięciokrotnie.
Niedziela, jeżeli dobrze pamiętam, jest panasenatorska; jeżeli miętusy faktycznie już parują, gotowe do podania, marketing bez problemu może zaczekać. Danie świeże ma pierwszeństwo przed odgrzewanym, hehe.
Oj nie, jeśli można prosić to prolongujcie mi moi złoci te miętusy! Dam je jutro wieczorkiem, dobrze?
Nie spałem prawie calutką noc, a za to przespałem od jakiejś dziewiątej do prawie czternastej!! Jak kłoda!!
Jeśli zaś chodzi o kłopoty, to od ponad godziny w żaden sposób nie mogłem się wdrapać na Wyspę! Przed chwilą dopiero się to udało a i tak kółeczko z pięć minut się kręciło. Za to nie pojawił się żaden komunikat!
Faktycznie dzisiaj do Wyspy dopłynąć to trudność. No nic, idę po tekst marketingowy.
Ahem, właśnie-m skonstatował, że ten tekst już był, ale na onetowej Wyspie. No nic, przypomnijmy go i tutaj.
Zapraszam piętro wyżej, na baśń dalekowschodnią, bo z Bliskiego Wschodu za dużo ostatnio doniesień i zbyt niebaśniowych.