Leżałem w odległości trzydziestu kroków od niego i wiedziałem, że mnie nie może dojrzeć, bo w głębokim cieniu zbocza panował nieprzenikniony mrok. Nie odezwałem się więc. Drugi mężczyzna zjawił się w oświetlonych drzwiach chaty i po chwili szli już obaj …