The California Limited
w drodze z Los Angeles
do Wielkiego Kanionu
1 kwietnia 1926
Moje Jedyne Kochanie !
Kontynuuję swoją opowieść po pierwszej, głęboko negatywnej reakcji na Stany Zjednoczone. Doznałem jej w Los Angeles, które mimo swej słodkiej nazwy i jeszcze słodszego krajobrazu i klimatu, straszliwie mnie przygnębiło. Straszna jest skala rzeczywistego zanieczyszczenia najpiękniejszej okolicy, jaką można sobie wyobrazić . Miasto ma ok. półtora miliona mieszkańców 400 mil kw., jest pełne drapaczy chmur i willowych przedmieść, i niemożliwe jest zrobienie czegokolwiek z powodu odległości, ruchu na drogach i ceny taksówek.
Każdy ma samochód – ulice na przedmieściach są oblepione zaparkowanymi automobilami, ale nie ma na nich przechodniówi strumień jadących pojazdów ciągnie się na dziesiątki mil. Kilka przedmieść jest poświęconych przemysłowi filmowemu, wille Wielkiego Charliego, Marie (sic!) Pickford są pokazywane turystom jak pomniki narodowe, a w powietrzu unosi się absurdalny, wulgarny kult pieniądza.
We wtorek pojeździłem dookoła i widziałem jedno z miejsc, gdzie robi się filmy.. W środę odwiedziłem Uniwersytet, który jest raczej prowincjonalny – a wieczorem film i polskie przyjęcie. Dziś o 12 w południ wyruszyłem do Wielkiego Kanionu Przejeżdżamy przez ciągnący się w nieskończoność gaj pomarańczowy, który za pośrednictwem niezliczonych plakatów ogłasza, że produkuje Sunkist Oranges z Kalifornii. Gdy to piszę, zapach kwiatów pomarańczy miesza się z dymem jankeskich cygar, nawet w wagonie klubowym.
Bardzo tęsknię za domem, kochanie, i jestem dość zmęczony podróżowaniem.Mam wrażenie, że stanąłem twarzą w twarz ze straszna Istotą, która stopniowo podbije świat i doprowadzi go do poziomu pozbawionej znaczenia, wesołej, jowialnej banalności.
W Wielkim Kanionie, w Wielką Sobotę, 3 kwietnia.
Wczoraj zszedłem w dół Kanionu .Robi wrażenie, ale dość przygnębiające i przytłaczające. (…) Być może nie uda mi się odwiedzić indiańskich pueblo w czasie tej podrózy, ale jadę do Gallup i Santa Fe, żeby spróbować….
Pełne miłości i tęsknoty myśli dla Ciebie i dzieciaków.
wój i tylko Twój B.
Zapach kwiatów pomarańczy…. 🙂 tak daleko trzeba jechać, by go poczuć 🙂
Ja miałam bliżej…a zapach, bez dodatku cygar istotnie jest oszałamiający 🙂
Cygaro jest be!! W jęzor gryzie!: ((
Dobre cygaro Senatorze z naciskiem na DOBRE, to prawdziwa uczta, smak, aromat, niebo w gębie dla palacza 🙂
Pluć się chce!!: ((
Ślinianki protestują!: ((
Dobre popołudnie. Zgroza bierze na myśl, że te obserwacje dotyczą LA z 1926 r. (?!?). Rozumiem, że nie jest to primaaprilisowa bujda, bo data taka podejrzana? No i konkluzja wydaje się sprawdzać po latach…
On wiecznie niezadowolony a i jeszcze na dodatek Wernyhora w kolejnym wcieleniu….A w kolejnym biegacz!
W dodatku gdzie on chce biec, do żony rodzonej i bachorów ? No waryjat jakiś
Ja od samego początku zachwytów nad nim powiadam, że to dziwny człowiek. Z naciskiem na dziwny!!
…. ciąg dalszy niezadowolenia z tej postaci, Senatorze ? 🙂
….
Jakojści draba słabo trawię! Łykowaty, cy cóś?: (
trudno.. nie zawsze może być makowiec albo sernik, Senatorze ! 🙂
List jest serio , bez primaaprilisowych podtekstów 🙂
Biegacz??
Raczej dobry piechur 😀
Nieee, cyklistą wszak był 😀
sprawny był…. 🙂
Proszę, następna w zachwytach!! Taki sprawny?? No, no…: (((
Cyklicznie sobie poczynał?? O, bestia, jeszcze jak przy tym systematyczny i pracowity to nic, ino w łeb!!
Witam już jawnie 😉 (bo z domu).
Co do malkontencenia, raczej zgadzam się z Senatorem w ocenie p. Malinowskiego. No cóż, młodą polonistką z „Zachwycenia” Waligórskiego to on nie był z pewnością.
I nikt nie pisze, że Malinowski ma jasne, krytyczne spojrzenie na rzeczywistość…. i że człowieka badającego dzikich w ich otoczeniu… sukcesy cywilizacji mogą skłonić do profetycznych wypowiedzi….
Badania obcych kultur – zwłaszcza tzw. „dzikich”, generalnie bezbronnych wobec nawały cywilizacji – mają sens o tyle, o ile pozwalają nam lepiej poznać samych siebie. Gdyby nie to, najlepiej byłoby „dzikim” nie przeszkadzać… Fakt takich badań bynajmniej nie tworzy automatem krytycznego spojrzenia na rzeczywistość.
Osobiście po wybitnym badaczu innych kultur spodziewałbym się raczej próby sklasyfikowania odmienności społeczeństwa amerykańskiego, niż wyrażania ogólnego obrzydzenia 😉
Ale się rozpędziłeś Tetryku…. nie zauważyłeś, że to jest pierwsze negatywne odczucie nt USA….. a to znaczy, że wcześniejsze były pozytywne. Fakt „takich badań” sprawia, że kontrast staje się jeszcze wyraźniejszy….:) nieprawdaż ?
„…opowieść po pierwszej, głęboko negatywnej reakcji na Stany Zjednoczone…” – tu nic nie ma o wcześniejszych pozytywnych.
nie, nie ma, a mogło być nie po pierwszej, tylko kolejnej 🙂
a wtedy opinia o totalnym malkontenctwie byłaby zasadna 🙂
Po pierwszej, głęboko negatywnej następuje druga pełna obrzydzenia – jakże to nazwać?
„Piękna okolica” to wyłącznie zanieczyszczone LA, czysty Kanion jest już „przygnębiający”, dym z cygar psuje zapach pomarańczy, etc., etc. …
Ja tam prosty jestem i wizjonerstwo Malinowskich maści wszelakiej mnie obce jest, tedy pytam krótko – lejem draba!!??
dobrze, pięknie się komponują cygara z kwiatem pomarańczy i niech tak zostanie, Tetryku
Dobranoc Państwu. Snów o czymś wielkim, może być Kanion, życzę.
Dobranoc: )))
Pan Bronisław szczęścia na naszej Wyspie, jak widać, nie ma. Ale, ale.. Witkacy, chyba też..?? O ile mnie pamięć nie myli.. 🙂
Dobranoc 😀
Wiem przecież o tym Skowronku ! … Panowie mnie nie zawiedli
Panowie Trzej
Dzień dobry: )))
Dzień dobry Panie Senatorze 😀
Witam: )))
Tak rano, w sobotę?? To chyba coś znaczy….
Witaj ! Skowronek o świcie…. to dobrze świadczy…chyba !
Lezę nazad w bety! O!!
No, ja już jestem!!
Dzień dobry ! 🙂 Wyspani ?
Dzień dobry: )))
Ja nie, moje koty przeszły dziś same siebie. A teraz mam delegację po zakupy!
Ciekawe kto mi zwróci koszty….: (
Słonko i chmury, niezbyt ciepło…. a jak u Was? 🙂
No to idę na spacer…. 🙂 a potem pobudka ? 🙂
Dzień dobry. U mnie jak u Wiedźmy. Przepraszam za pośpiech, ale sobotę, a po prawdzie mówiąc cały weekend, mam biegający.
Witaj Quackie:-)) Mam propozycję :czy chciał byś obejrzeć archiwalne,przedwojenne nagranie obchodów Świeta Morza w Gdyni ? Mogę przesłać mailem.Pozdrowionka.
Ależ bardzo chętnie, dziękuję, tylko czy mailem to nie będzie za duża objętość? Może można gdzieś wrzucić online?
Wtrącę, się, dobra? Widziałeś się z listonoszem?
Dzisiaj w biegu, to jeszcze nie :/ zaraz idę.
Ja otrzymałem mailem to spróbuję przesłać dalej.Lecę na pocztę.
Dzięki!
Ps.Jaśminko, naściągałem A.German od diabła i ciut, jak coś potrzebujesz to daj znać, a tak przy okazji, to miałem ubaw kiedy makaroniarze, tłumaczyli tytuły rosyjskich piosenek z cyrylicy na łacinę, wyszły jakieś słowne dziwolągi, zwłaszcza, że uparcie zamiast litery „w” wtryniali „v” 🙂
Witaj Miśku.
Nie tak prosto mi określić czego nie mam jeszcze. Jeśli się zgodzisz to wyślę Ci na maila mój login i hasło na chomika. Sprawdzisz osobiście. 🙂
PS: Wysłane. 🙂
Powitać!
Warstwa chmur i niewyspanie – dalej o nastroju już nie będę…
Dzień się zapowiada… 🙂 Oby taki jak za oknem. Po pochmurnym poranku słonecznie i ciepło. W ogródku robi się coraz bardziej kolorowo, wróbelki huśtają się na gałązkach i świergolą. Pewnie też cieszą się, że Wiosna nareszcie przyszła. 🙂 Kapryśna z niej pani, mam nadzieję, że przynajmniej na jakiś czas się rozchmurzy. Potrzebuję słonecznego światła jak kania dżdżu. 🙂
Och ty w życiu….Alem się umordował!!: (((
Ufff… długi był ten spacer i z atrakcjami 🙂 coraz bardziej zielono i kolorowo 🙂
Powoli udaję się w stronę telewizora. Za 10 minut mecz finałowy o mistrzostwo Polski. W siatkówkę ofkoz. 😉
Od zawsze mam problem za kogo trzymać kciuki gdy grają nasi przeciwko naszym. Lubię Marcina Możdżonka, to zadecydowało, że tym razem kibicuję ZAKSIE. 😆
Do po meczu zatem.
Jeszcze nie wiem czy fiołki pachną, bo jest ich małutko…. ale sprawdzę, Jaśminko !
Czy mógłby ktoś z Sz.Państwa zmienić wycieraczkę ? Bo moja okazała się mało inspirująca….
Wiesz, Wiedźmineczko, jak to jest – sobota, ten tu, ten tam….Miałem na ryby jechać ale u mnie pogoda aż nadto wędkarska tom i został w domu….Ale mogę jutro późnym rankiem wklepać kolejny kawałek Wyprawy. O ile protesty nie będą zbyt głośne!: )
Stanowczo protestuję przeciwko niewklepywaniu.

Mam nadzieję, ze zrobiłam to wystarczająco głośno.
Fiu, fiu…!! Elegancko się rozdarłaś!: )))
To miał być wystarczająco głośny protest, dlatego tak.
Dobranoc. Dzisiaj życzę spania bez snów. Ponoć najbardziej relaksuje.
Cichcem popieram inicjatywę Senatora… Na Wyprawę!!!
Kochani moi ! Bardzo się cieszę na jutrzejszą Senatorową Wyprawę ….a mój wpis o zmianie nieinspirującej wycieraczki nie oznacza, że jestem rozżalona !
to tylko pyłki sprawiają, że oczka mam załzawione i szczypiące 
A co tu tak ciemno tej nocy?
Deszczu Ci trzeba Wiedźminko
Witaj Skowronku !
Witaj Skowronku ! nie ma szans na deszcz…. a szkoda ! Niebo błękitne i słonko promienne 🙂
Dzień dobry.. No to czekamy co nam Senator wklepie, ale nie wyklepie i nie poklepie
Co tym razem będzie na końcu wędki?? 😀
Dzień dobry: )))
Się pisze!!
Dzień dobry! A właściwie dobre przedpołudnie. Ciąg dalszy biegającego weekendu, więc do popołudnia (wieczora?) będę z doskoku.
Witaj Kwaku…. trenujesz do maratonu ? Ostatnio ciągle biegasz, mam nadzieję, że pożytecznie !
Nie, uroczystości rodzinne w toku… niekoniecznie bardzo pożądane.
Witaj dbający o kondycję Mistrzu Q 😀
Uważaj, coby w tym pośpiechu nóg nie pomylić, bo o nieszczęście nie trudno 🙁
Dzień dobry ! 🙂 czekam również, a Senator pisze !
No to nie przeszkadzam……
Hihi! Zaskoczę was! Też już nie śpię! 😉
Dzień dobry!
Coś podobnego!!!
Zapraszam na Wyprawę!: ))