Ludzie, którzy mają to, czego pragną, są nadzwyczajnie skłonni do tłumaczenie ludziom, którzy nie mają tego, czego pragną, że tak naprawdę ci ostatni wcale tego nie pragną.
I moim cichym marzeniem jest móc sobie pozwolić na zaproszenie tych wszystkich takich osób do ponurego zamku nad Dunajem oraz najęcie z pół tuzina wykwalifikowanych Draculów, aby straszeniem i wyciem zapędzili wzmiankowane osoby w najbliższe bagno.
Wcale mnie nie razi, że mają kupę szmalu, ani nie obchodzi, do czego im służy ten szmal,
Uważam natomiast, ze bezwzględnie należy się nam od nich przynajmniej przyznanie, iż dzięki pieniądzom ich życie to nieustający bal.
Ale nie, cechuje ich uparta niemożność
Mówienia o przyjemnościach, jakie im daje zamożność;
Posiadanie kapitału z którego sam roczny procent obdarza ich finansowym oparciem zdecydowanie niewąskiem,
Napawa ich przekonaniem, że powtarzanie ludziom, jak trudno związać koniec z końcem, jest ich misją i zaprzysięzonym obowiązkiem.
Nie można sobie wyobrazić sytuacji, w której ktoś z nich nie będzie
Miał mnóstwa argumentów na podorędziu ( ludzi tego rodzaju stać oczywiście na bardzo obszerne podorędzie),
Argumentów potrzebnych im w zasadzie wyłącznie dla
Uzasadnienie dwu tez: teza nr 1 to, ze pieniądze to nie wszystko, a że im samym i tak wciąż brakuje pieniędzy, to teza nr 2.
Niektórzy zdobyli pieniądze, polegają na własnym talencie,
Innym pieniądze przyniósł zapis w testamencie,
Lecz chociaż ten czy inny powód ich posiadania pieniędzy jest z reguły prosty,
Oni mówią i nim takim tonem, jakby było to coś, od czego na dziąsłach wysypują się różowe krosty.
Powiedzmy nawet, że posiadanie fortuny jest istonie źródłem nieprzerwanej udręki,
Ale gdyby nawet miały spaść na mnie wszystkie przekleństwa bycia bogaczem z zastrzeżeniem, że zarazem spadną też na mnie wszystkie błogosławieństwa bycia bogaczem, na taką transakcję wiązaną przystałbym od ręki.
Jedyne nieluleczalne dolegliwości bogaczy to dolegliwości, których pieniądze nie uleczą, ale każda z tych dolegliwości polega
Na tym, że gdy dolega komuś ubogiemu, to znacznie bardziej dolega.
Jasne, jest w życiu mnóstwo rzeczy, których za pieniądze się nie kupi ale – zabawne, ze nikt o to nie zapytał prędzej –
Czy próbował ktoś choć raz kupić którąś z tych rzeczy bez pieniędzy ?
Ogden Nash
Dzień dobry raz jeszcze….
Zanim pojawi się nowy, dowcipny tekst któregoś z zacnych Autorów/ Autorek, …. spod dużego palca z „Fioletowej krowy” … tekścik nie całkiem żartobliwy 
Szczególnie podoba mi się owo straszenie i wycie
w ponurym zamku nad Dunajem 🙂
Grajmy w totolotka… może i nas zaproszą… 🙂
Wystarczy, że mój małżonek gra..
A niech się łudzi..
Ogden Nash, zwłaszcza w przekładzie Barańczaka, to za każdym razem wielka przyjemność. Tak się składa, że wróciłem sobie ostatnio do „Fioletowej krowy” 🙂
Też często wracam do „Fioletowej krowy”… 🙂
.. urzekł mnie, swego czasu,tekst o serendytypistach, a dalej juz poszło
..
A Senator to dzie??? Się zaszył..?? Wiosnę poczuł czy cóś neta skradło 😀
Dzień dobry Skowronku ! też chciałabym wiedzieć gdzie jest Senator i czy Bożenka nie zaspała raz jedyny ? 🙂
Ja tu byłam, miód i wino..itd..
Wrócę, jeszcze dzisiaj 😀
jeszcze… Thomas Hood Młodszy ku pokrzepieniu serc 🙂
Choćbym radości rosą wciąż się zraszał,
Choćbym wilgocią łez drzwi duszy paczył,
Nie cieszę sie, jakem nieraz ciaszał,
Ani nie płaczę, jekem niegdyś płaczył.
O, bachanalie, balie, bakalie
Młodości ! Nieba, gwiazdę moją zgaście!
Kto z Placka Życia wydłubał Bakalie,
Temu dziś Pustka zieje z Dziur w tym Ciaście
Skowronku… Senator powiada, że to Ty wydłubujesz rodzynki z ciasta 🙂
Bo wydłubuje! : (
Już nie!! Jest grzeczna! Pragnę zauważyć.. Nioo!!! 😀
Witam Pana.. Burzy w nocy nie było?? Aby??
Witam: ))) Burzy nie ma! I rodzynków nie ma! Z tego jeden tylko nasuwa się wniosek…: )
Nima nic…
Tegoż autora piosenka, a propos np. czekolady w ilościach nadmiernych 😉
Widział we śnie Kormorangutana,
Zwinnotrąbne ciało Pantersłonia,
Dwuzadnego Wielbłopopotama,
Drobnopieżne cielę Tygryzonia.
Tak, i Wie-elbło-popo-potama,
I do tego też cielę, też cielę, też cie-elę
Ty-ygryzo-o-o-onia!
Dromedyraf tętniły tętenty,
Mrówkrokojad mu klapał niedobry,
Gnał Pawianosorożec zawzięty,
Chrząkosyczał warchlak Borsukobry.
Tak, Pawiano-sorożec zawzięty,
I do tego też warchlak, też warchlak, też wa-archlak
Bo-orsuko-o-o-obry!
Ledwie umknął z łap Hipopytona,
Już Lwiedźwiedzie puszczały się w pościg;
Lecz śniąc dalej, sam siebie przekonał,
Że to wszystko efekt niestrawności.
Tak, sam sie-ebie prze-e-e-konał,
Że to wszystko – to efekt, to efekt, to e-efekt
Nie-estrawno-o-o-ości!
😀
Witam: ).
Quackie, radi Boga, cóż to jest!!??
Przekład Barańczaka, cudownie absurdalny, moim skromnym zdaniem?
absssolutnie
Nie da się ukryć, że fenomenalny!
Ba, gdybym tak jeszcze znał język oryginału…..
Próbowałem znaleźć oryginał, niestety nie byłem w stanie.
Uuuuuuu!! To może istnieje jedynie sam przekład?: )
Hm, tam, gdzie tłumacza coś zainspirowało do napisania własnej wersji, zaznaczał wyraźnie, więc raczej nie sądzę 🙂
No tak….Ale jeśli działał akurat w stanie pomroczności jasnej, to może? No bo skoro nigdzie nie ma oryginału….: )
Śmiem twierdzić, że to a) ja nie potrafię znaleźć lub b) oryginał jest tak niedzisiejszy, że nikt nie wrzucił go do sieci. Albo też w grę wchodzą jakieś prawa autorskie? 🙁
Jednym słowem – otwierają się nieliche horyzonty dla szperaczy!: )
Śmiem twierdzić, że oyginału Thomasa Hooda młodszego w sieci brak. Nie miałam pojęcia, że ktoś taki istniał. Nie mam na myśli Barańczaka ofkoz.;)
Witam: ))) Jasminko, jeśli okaże się, że i Thomasa Hooda – na dodatek młodszego – też nie ma, to postawię rewolucyjny wniosek by za niebyłego uznać także Dickensa!
Doooobraaanooooc 😀
PS Bogatych snów Państwu życzę 😀
Dobranoc. Już Panie pożyczyły wyżej snów, to ja dzisiaj się czuję zwolniony z tego obowiązku 😉
Śniąc pożyczony sen można obudzić się ze straaaasznym długiem!
… szczęśliwie tylko śnionymi długami 🙂 no, chyba, żeby jakaś wróżka czaiła sie w pobliżu (
Pewien facet, dojrzały całkiem, regularnie moczył się w nocy. Przyczyną był nawracający sen, który nieszczęśnik opowiedział lekarzowi pierwszego kontaktu. Prawie co noc przychodził doń we śnie krasnoludek, szczerze i z uwagą patrzył mu w oczy(nic to, że zamknięte), i pytał z empatią:

– Sikamy?
– Tak… – odpowiadał pacjent, i akcja przenosiła się do realu, choć już bez krasnoludka.
Po namyśle i konsultacjach lekarz poradził:
– A jakby mu pan odmówił? Może da spokój…
Pacjent nagrał się tym postanowieniem i poszedł spać. Ledwo zasnął, pojawił się prześladowca.
– Sikamy? – zapytał niewinnie.
– ee.. nie… – cały wieczór treningu dał pożądany rezultat.
– No to sramy – rozpromienił się krasnalek.
Dzień dobry

Czwartkujcie się wesoło, bo łyk end już blisko
Dzień dobry 😀 Wiosną pachnie, mimo, że śniegu po pachy 😀
Co tu taka niska frekwencja?? Senator znowu upojną noc miaaaałł
Kurcze, trza pracować na te stóweczki… do kuferka 😀
Dzień dobry! Obyło się bez pożyczania snów, krasnoludków (ała 😉 ) i takich tam. Pogoda raczej średnia, ale tak bywa, samopoczucie nadąża.
Dzień dobry ! Krzewy bzu delikatnie zielenieją, wystawiając czubki na światło.. 🙂
No, jak bez rusza, to już coś! 😀
Dzień dobry Kwaku… ruszy ostro, gdy noce zaczną być plusowe 🙂 a dzis była pierwsza taka noc 🙂
Hm, u nas – jakby wierzyć termometrowi – już były takowe, ale to jest zawsze tak, że termometr (od zachodniej strony!) na wysokości IV piętra pokazuje rano plus 2 albo i 3, a widać, że na samochodach na dole skrzy się szron.
Dzień dobry 🙂 Co za akuratny tekst, właśnie przeczytałem na WP, że tzw.rodziny smoleńskie chcą złożyć wniosek o odszkodowanie od państwa, a konkretnie od MON w kwocie po 1,5 miliona złociszy na rodzinę, na ten sposób wzbogacenia się Ogden Nash nie wpadł 🙂 🙂
Proszę…. słusznie więc powiadają, że jak nie wiadomo o co chodzi, to na pewno o pieniądze…
Podejrzewam, że to nie wszystkie rodziny, ale te co zwykle. Im ciągle mało, a społeczeństwo już trochę zapomniało o „męczeńskiej śmierci” i trzeba się przypomnieć… Bez zbędnego dalszego komentarza…
Dzień dobry: ))
I widzisz, Miśku, na taką okoliczność to nic tylko nagan!!
Dajcie mi ich do zamku nad Dunajem, a zakicham ich na śmierć 🙂
Bagno już jest….sami w nie włażą.:(
Trudno żeby bagno właziło w bagno, Wiedźminko…
Wolę się nie wypowiadać dłużej, bo znowu się tylko zdenerwuję… Miłego piątkowania lepiej pożyczę
A może i dobry?
…bo trzeba mieć nadzieję….
Witaj, optymisto!: )
Dobranoc: )))
Dobranoc Państwu!
Spragnionych nadziei zawiadamiam, że spadł u mnie ciepły deszczyk i wcale nie pachnie zimą ! A forsycje też wystawiają nosy… 🙂
To ja też dobrej nocy życzę, od 19 że go niebieska wleźć nie mogłem 🙁
To i ja lulu… Dobrych snów!
Aż mi głupio się tak chwalić, ale od tygodnia mam w ogródku kwiatki
Co prawda mikre i wątłe, ale takie ładne, żółciutkie
Tulipany, narcyzy i hiacynty też są spore. Szczypior mogę już nawet jeść. No i lubczyk całkiem mi podrósł. Jedynie truskawki chyba szlag trafił, bo coś nieciekawie wyglądają. W tamtym roku pierwsze jadłam na początku maja, a teraz wyglądają na suche. W styczniu i lutym były u mnie mrozy bez śniegu. I pewnie to im szkodziło. Powinnam była ocieplić, ale nigdy tego nie robiłam i nie pomyślałam, że wszystkie mi padną 
A te kwiatuszki, to chyba krokusy…
Miłego weekendu życzę!!! Obyście mieli ciepłą i słoneczną pogodę. Jak się nie uda za oknem, to ducha
Dzień dobry i zapraszam na pięterko.. 😀