« W oparach białego dymu List Andrzeja Bobkowskiego do matki.. »

Trzech panów na włóczędze… czyli Niemiec z punktu widzenia Anglosasa

Wink

KAŻDY mógłby rządzić tym krajem – powiedział George.
– Nawet ja.
Siedzieliśmy w ogrodzie Kaiser Hof w Bonn, spoglądając na Ren. To był ostatni wieczór naszej wyprawy, poranny pociąg miał być początkiem końca.
– Spisałbym na kartce papieru to wszystko, co chciałbym, żeby ludzie robili – ciągnął George – Dałbym do dobrej drukarni, żeby wydrukowali tyle kopii, aby je wysłać do wszystkich miast i wsi, i to by była cała moja robota.
– Trzeba przyznać, że w dzisiejszym spokojnym, potulnym Niemcu, którego jedyną ambicją wydaje się płacenie podatków i robienie, co mu każe ten, którego Opatrzność postawiła u władzy, trudno jest, trzeba przyznać, dopatrzyć się jakiegoś śladu jego dzikich przodków, dla których indywidualność była potrzebna jak powietrze, którzy wyznaczali urzędników w celu sprawowania doraźnej władzy sędziowskiej, ale prawo egzekucji było zachowane dla plemienia; plemienia, które szło za wodzem, ale gardziło posłuszeństwem.

Dużo się dzisiaj słyszy w Niemczech o socjalizmie, ale tutaj socjalizm byłby tylko despotyzmem o innej nazwie. Indywidualizm wcale nie przemawia do niemieckiego wyborcy. Pragnie on kontroli i regulacji we wszystkich dziedzinach. Spiera się nie o rządy, ale o ich formy. Policjant jest dla niego świętością i czuje się, że zawsze tak pozostanie.
W Anglii postrzegamy naszego stójkowego w błękitnym uniformie jako nieszkodliwą konieczność. Przeciętny obywatel traktuje go głównie jako drogowskaz, chociaż w ruchliwych rejonach miasta uważa się, że przydaje się do przeprowadzania starszych pań przez ulicę. Poza uczuciem wdzięczności dla niego za te usługi, wątpię, czy zbytnio o niego dbamy.
W Niemczech przeciwnie, jest czczony jak mały bożek i kochany jak anioł stróż. Dla niemieckiego dziecka jest kombinacją Świętego Mikołaja i Straszydła. Wszystko, co dobre, pochodzi od niego : ogródki do zabawy zaopatrzone w huśtawki, olbrzymie szczudła, sterty piaski, na których można się bić, pływalnie i jarmarki.
Złe zachowanie jest przez niego karane. W tym nadzieja każdego niemieckiego chłopca i dziewczynki, aby podobać się policji.Uśmiech policjanta budzi w nich zarozumiałość. Trudno żyć z dzieckiem pogłaskanym po głowie przez policjanta, jego zarozumiałość jest nieznośna.
Niemiecki obywatel jest żołnierzem, a gliniarz jego oficerem.Na ulicy policjant kieruje nim gdzie ma iść i jak szybko.
Na początku każdego mostu stoi policjant, aby pouczyć Niemca, jak ma go przekroczyć, Gdyby nie było tam gliniarza, prawdopodobnie obywatel usiadłby i czekał, aż rzeka go minie.
Na stacji kolejowej policjant zamyka obywatela w poczekalni, gdzie nie może sobie zrobić żadnej krzywdy. Kiedy nadchodzi właściwy czas, wypuszcza go i przekazuje konduktorowi, który też jest gliniarzem, tylko w innym uniformie.Konduktor mówi mu gdzie wysiąść i pilnuje, żeby to zrobił.
W Niemczech nigdy nie możesz wziąć za siebie odpowiedzialności. Władza wszystko robi dla ciebie i robi to dobrze. Nie przypuszcza abyś zadbał sam o siebie. Troska ta jest obowiązkiem niemieckiego policjanta. Fakt, że możesz być bezradnym kretynem, nie usprawiedliwia go, gdyby coś ci się stało. Jesteś pod jego opieką i on troszczy się o ciebie – dobrze się troszczy, nie da się temu zaprzeczyć.
Jeśli zgubisz się, on cię odnajdzie, a jeśli zgubisz cokolwiek, co do ciebie należy, on to dla ciebie odzyska. Jeśli nie wiesz czego chcesz, on ci to powie.
Jeśli chcesz czegoś, co jest dla ciebie dobre, on to znajdzie.
Prywatni prawnicy nie są w Niemczech potrzebni. Jeśli chcesz kupić lub sprzedać dom lub ziemię, państwo bierze to na siebie. Jeśli zostałeś oszukany, państwo bierze sprawę w swoje ręce. Państwo żeni cię, ubezpiecza, a nawet uprawia z tobą hazard dla rozrywki.
“Urodziłeś się ” mówi niemiecki rząd do niemieckiego obywatela… “my zrobimy resztę. W domu i na zewnątrz, w zdrowiu i w chorobie, w pracy i w czasie wolnym powiemy ci , co masz robić i dopilnujemy, żebyś to zrobił. Sam nie musisz o nic się martwić”.
I Niemcy się nie martwią. Tam, gdzie nie można znaleźć żadnego policjanta, Niemiec szuka tak długo, aż znajdzie na ścianie notatkę zostawioną przez policję. Czyta ją, a potem idzie i robi co mu kazano.
– Pamiętam, w pewnym niemieckim mieście – zapomniałem w którym, to nieistotne, mogło się zdarzyć w którymkolwiek – spostrzegłem otwartą bramę ogrodu, gdzie odbywał się koncert. Nie było niczego, co by broniło wejścia przez bramę, aby posłuchać koncertu bez płacenia za wstęp. Druga brama była w odległości ćwierć mili, a ta była dogodniejsza, Ale nikt nie usiłował przez nią przejść. Ludzie stali cierpliwie w palącym słońcu przed tą inna bramą, gdzie pobierano pieniądze za wstęp.
Widziałem niemiecką młodzież stojąca tęsknie na brzegu samotnej tafli lodu . Mogłaby ślizgać się na tym lodzie przez całe godziny i pies z kulawą nogą by o tym nie wiedział. Tłum i policja były w innym końcu, więcej niż pół mili stamtąd, i to za rogiem. Nic ich nie powstrzymywało oprócz wiedzy, że nie powinni tego robić.
Rzeczy takie jak te sprawiają, że trzeba się poważnie zastanowić, czy Teutoni należą do grzesznej ludzkiej rodziny, czy nie. Czy to możliwe, że ten spokojny, delikatny lud jest w rzeczywistości zbiorowiskiem aniołów, które zstąpiły z niebios, żeby wypić szklankę piwa, które, jak dobrze wiedzą, tylko w Niemczech jest warte wypicia ?
…………………………………………….
Nie wiem czy tak jest, ale z tego co się dowiedziałem o niemieckim charakterze, nie byłbym zaskoczony, gdybym usłyszał, że kiedy w Niemczech facet jest skazany na śmierć, dostaje kawałek sznura i mówią mu, żeby sam się powiesił. To oszczędziłoby państwu dużo kłopotów i wydatków; już widzę niemieckiego przestępcę biorącego kawałek sznura do domu, czytającego uważnie policyjną instrukcję i przeprowadzającego tę operację we własnej kuchni, na tyłach domu.
Niemcy są dobrymi ludźmi, Być może w ogóle najlepszymi w świecie : mili, bezinteresowni, dobrzy ludzie. Jestem przekonany, że w większości idą do nieba. Faktycznie, porównując ich z innymi narodami chrześcijańskimi, dochodzi sie do wniosku, że niebo jest głównie produktem niemieckim. Ale nie mogę zrozumieć jak oni się tam dostają. Nie wierzę w to, że dusza jakiegoś pojedynczego, indywidualnego Niemca ma na tyle własnej inicjatywy, by polecieć sama do góry i zapukać do drzwi św. Piotra. Osobiście sądzę, że są tam zbierani w małych grupkach pod opieką martwego policjanta.
…………………………………………….
Ciekawą jest rzeczą, ze ten sam człowiek, bezradny jak dziecko, z chwilą, kiedy wkłada mundur, staje się istotą inteligentną i zdolną do odpowiedzialności i inicjatywy. Niemiec może rządzić innymi i być rządzony przez innych, ale nie może sam się rządzić. Ratunkiem wydaje się wyszkolenie każdego Niemca na oficera i oddanie go pod swoje rozkazy To pewne, że będzie posłuszny swojemu rozsądkowi i rozkazom i ze zręcznością oraz precyzją będzie wykonywać własne polecenia.

Niemieckim ideałem wydaje się :”Ślepe posłuszeństwo wobec wszystkich pozapinanych na wiele guzików “……

177 komentarzy

  1. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Zupełnie nie wiem, dlaczego czcionka ma różną wielkość… może Tetryk coś na to poradzi ?

  2. Wiedźma pisze:

    Miłego dzionka i uciechy z powodu wynurzeń Anglika na temat Niemców 🙂 nie tylko my lubimy krytycznie mówić o innych nacjach ! Delighted

  3. Wiedźma pisze:

    Za oknem… pobielało. Zobaczymy ile jeszcze napada… 🙂

  4. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    A ten dzikus z zaludnionych Wysp musiał się Niemca czepić?? Przyssałby się do obywatela dumnego Albionu, czystej krwi Anglosasa w kolorze nieco żałobnym, ze zwojami kilkunastu metrów szetlandzkiej wełny na głowie i ze sznureczkiem drepczących za nim dziwnych ruchomych stożków czarnego materiału z niewielkim otworem u góry!!

    Vivat Albion, kraj prawdziwych gentlemanów i (pożal się Boże) Dickensa!
    Łeeeee!!:(((

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Senatorze ! Jerome nie przewidział, żę dumny Albion otworzy się dla swoich kolorowych poddanych… Wink byłby chyba mniej zadowolony z siebie 🙂

      • Wiedźma pisze:

        A co jest z Dickensem ? Nie lubisz tego pana ?!

        • Incitatus pisze:

          Witam: )))
          On mi bardzo mocno przypomina Kraszewskiego.
          Dla mnie największego nudziarza w polskiej literaturze!

          • Wiedźma pisze:

            Co do Kraszewskiego … pełna zgoda. 🙂 Na korzyść Dickensa, jak dla mnie, przemawia to,że precyzyjnie opisywał mizerię ówczesnego angielskiego żywota, a robił to zjadliwie z napoważniejszą miną:)

            • Incitatus pisze:

              Owszem, równie drobiazgowo jak Zola krzesło!: (

              • Wiedźma pisze:

                prawda i to, ale mnie to nieustająco cieszy :)! Opis wyborów parlamentarnych w „Klubie Pickiwicka” jest przecudny:)

                • Incitatus pisze:

                  Może jemu wierszówki płacili?? To tak pisał, pisał, pisał…! A szylingi wpadały, wpadały, wpadały….
                  Bardzo mi się podoba, że Balzac, który popełnił potężną bibliotekę, zawsze był golec! Jakaś kara na tych „mocarzy pióra” widać jest!!: )
                  A może Bóg ich nie lubi?? Jak Kubę spod Giewontu…: )

                • Wiedźma pisze:

                  Płacili, bo dla przyjemności piszą wyłącznie grafomani ! 🙂

                • Incitatus pisze:

                  ?? No to ja mam nieustającą przyjemność!!
                  Żebym tylko podatku nie musiał od niej zabulić!! Sad

                • Wiedźma pisze:

                  ROTFL nie byłbyś osamotniony !Wszyscy tu piszemy dla przyjemności…. jak sądzę 🙂

                • Incitatus pisze:

                  Miśku pisze przymuszon!! Daze

      • Incitatus pisze:

        Otworzył się?? Został zmuszony do otwarcia!
        Nie wyobrażam sobie by Anglik z kolonii był zgodny co do tego, że bosonogi Birmańczyk to taki sam człowiek jak on.
        Toż oni do dziś uważają siebie za bardziej doskonałą formę człowieka, a wszystko co frytkami z rybą podjeżdża za jedynie prawdziwie angielskie.
        I to wstrętne ciepłe piwsko na dodatek!: (
        Taki jeden z drugim mieszkaniec londyńskich doków to Wyspiarz, nie jakiś tam zakichany kontynentalny Europejczyk!!

        • Wiedźma pisze:

          Oddaję pole, bo sama znam tylko dwoje Anglików, nie mówiąc o tym, że na ichniej Wyspie wcale nie byłam 🙂

          • Incitatus pisze:

            Ja tam byłem raz! I więcej nie chcę!
            Miejscowość Telford , „ogród” Birmingham!
            Fakt, że pojechałem nie jako turysta a uczestnik smutnej uroczystości – pogrzebu – no i w związku z tym – raz, że jedynie na parę dni, dwa – nie jako turysta, trzy – jeśli już to wolałbym by pogrzeb był w Devon! Ostatecznie nieboszczyk był Polakiem i wszystko mu jedno (chyba) było czy go grzebią na obczyźnie tu, czy tam….
            A tak wiwogóle to wożony byłem jako pasażer z miejsca na miejsce jak worek kartofli bez wpływu na to gdzie jadę i po co, na dodatek lewą stroną jezdni!!
            Jak szofer wjechał na rondo w lewo tom pomyślał, że zaraz będzie dzwon słyszalny na milę, ale po chwili odzyskałem przytomność ducha bo przypomniałem sobie, że jazda lewą stroną jezdni jest wg Anglika jedyną prawidłową i za kilkoma wyjątkami cały świat jeździ nieprawidłowo!!
            Źle, psiakość i już!!

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Po raz kolejny potwierdza się prawidłowość, że trzeci dzień wizyty Teściowej = awantura. Trzeci dzień był wczoraj i nie był to najlepszy dzień.

    Dzisiaj może będzie lepszy, w końcu ma spaść tylko 30 cm śniegu.

    Zmykam.

  6. Incitatus pisze:

    No, nareszcie szlag nam trafił awatary!!

  7. Wiedźma pisze:

    A Skowronka to nam zasypało już doszczętnie ??? Shout I Kwak albo z przepracowania albo od wałka nam padł ? 🙁

  8. Alla pisze:

    Dobry wieczór 😀 A ten Anglik o Polakach, to nic nie napisał?? 😀

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Skowronku ! :)Nie, pewnikiem dlatego, że zrobił sobie wycieczkę po Niemczech… Wink

      • Alla pisze:

        Witaj 😀 Nie uważasz, że całkiem obiektywnie ich obmalował??
        Wink1

        • Wiedźma pisze:

          Tak, wydaje mi się, że George był spostrzegawczy… w książce są jeszcze inne spostrzeżenia np. o burszowskich pojedynkach, które w tamtych czasach były bardzo modne wśród niemieckich studentów…. 🙂 teraz już się nie tną po łbach i gębusiach 🙂

  9. Alla pisze:

    A w ogóle fajnie Was poczytać Happy-Grin
    Wiecie???
    Że???
    Was???
    Kocham???
    Wiecie!
    To dobrze In Love

    • Max pisze:

      To miłe,że mas kochasz,ale proszę o skupienie podczas jazdy,bo z warszawskich statystyk wynika,ze prawie połowa sprawców zimowych wypadków,to kobiety.Coś się musiało zmienic,przecież wiadomo,że kobiety jeżdżą ostrożniej od panów kierowców.Może po prostu są fizycznie słabsze ? Amazed

      • Alla pisze:

        Maxiu, u mnie leży około pół metra (albo i więcej) śniegu 😀

        I oczywiście złego diabli nie biorą, ponoć 😀 Spox 😀

  10. Alla pisze:

    Dobrej nocy 😀
    PS Panie Q, żyjesz??

  11. Tetryk56 pisze:

    A Tetryk się znalazł i poprawił zaraz Happy
    A za to, że późno, literówki poprawiłem gratis Wink

  12. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Obyło się bez rękoczynów, ale to, że kobieta sałatkę i awanturę… to prawda najszczersza, w przypadku awantury niestety.

    Dzisiaj jest pierwszy dzień, kiedy Juniorowi Starszemu przestała dokuczać wysoka gorączka (39 z hakiem), a teraz są takie infekcje, że ta wysoka trzyma po parę dni równo, a potem gwałtownie się kończy, zamiast stopniowo się zmniejszać od początku choroby. W związku z tym obie panie odchodziły od zmysłów, a skrupiało się to na wyżej podpisanym.

    Poza tym Teściowa właśnie wybyła, więc i atmosfera już jakby rzadsza.

    A ja w związku z różnymi wydarzeniami (Juniora na kontrolę, Teściową wyekspediować dodom) jestem w plecy, więc już dobranoc! Snów bez-teściowych życzę!

  13. Incitatus pisze:

    No, skoro bez rękoczynów, to dziś na dobranoc też bez rękoczynów:

    „Na dyskotece Rosjanin tańczył z dziewczyną Turka…
    Nie trwało długo, stanął przed nim Turek, byczysko chłop:
    – Ty, a w dziób chcesz?
    – To jest pierwszy z waszych problemów – odpowiedział Rosjanin – agresja. Ciągle szukacie zwady, nawet wtedy, kiedy nie ma żadnego powodu.
    Dyskoteka się skończyła, Rosjanin wychodzi, a tam czeka na niego tłum Turków.
    – No, teraz się z tobą policzymy – warknęli Turcy gremialnie.
    – A to jest drugi z waszych problemów – powiedział Rosjanin. – Nie potraficie załatwiać spraw po męsku sam na sam, tylko zawsze musicie zwoływać wszystkich „swoich”.
    – Zaraz nam to odszczekasz! – wrzasnęli Turcy wyciągając noże.
    – I to jest trzeci z waszych problemów – westchnął ciężko Rosjanin – zawsze na strzelaninę przychodzicie z nożami…

    Dobranoc: ))

  14. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Ma kto zbędnego pingwina??

    • Alla pisze:

      Nie, ja na pewno, ale śniegu gdyby Pan sobie życzył, to chętnie 😀
      Dzień dobry 🙂

      • Incitatus pisze:

        Za śnieg dziękuję, mam! Potrzebny mi koniecznie pingwin. Dla ratowania zdrowia!

        • Alla pisze:

          Pan masz śnieg???? Nie wierzę 😀
          Hmm, a ten pingwinek, tak konkretnie, to co niby ma z Pana wyciągnąć??

          • Incitatus pisze:

            Mam śnieg, mam!!
            A pingwinek? On by mnie pomógł rozładować narastającą we mnie wściekłość! On lubi zimę i zimno, tak?? No to jak bym mu zasadził z lacia to zaraz by mi się lżej zrobiło, a i on zyskałby na tym. Nauczyłby się latać!!

  15. Alla pisze:

    Dzień dobry 😀 Dzisiaj dobrnęłam do pracy bez dodatkowych atrakcji.. Juhuuu 😀

  16. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Ja tam na pingwinach się wyżywał nie będę, ale jak mi który podejdzie i będzie piszczał, jaka piękna zima, to nie wyczymię i w dziób dam. Spokojny ze mnie człowiek, ale nie przy 20-30 cm śniegu o tej porze roku.

    Edit: Niestety oczywiście zmykam (metaforycznie).

  17. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Ba ! gdyby nie nasz Skowroneczek, to ja bym poszukała tego skowrona co mi w niedzielę ukradnie poranną godzinę…i jeszcze będzie wmawiał, że ” dzień jest dłuższy”.wrrrrrrr Shout

  18. Wiedźma pisze:

    Jakieś bojowe nastroje dziś na Wyspie…. Delighted a za oknem nawet drzewa białe…

  19. Tetryk56 pisze:

    Witam (dorywczo) 😉

  20. Tetryk56 pisze:

    Na poprawienie humoru donoszę wam, że w Krakowie piękne słoneczko wytapia pracowicie resztki śniegu, schodząc powoli z błękitnego nieba.
    Ale kicz, nieprawdaż, Miśku? Wink

  21. Alla pisze:

    Cóż tu taka cisza, hę??? Porządki świąteczne?? 😀

  22. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Dzisiaj był dzień względnie udany, jeżeli nie liczyć odśnieżania, a w sumie i to dość pozytywny wysiłek. Uprzejmie proszę o nieco słońca z Krakowa, żeby pomogło topić, bo u nas jeszcze całkiem solidne zaspy, a jak jeszcze się zwałuje ten odgarnięty śnieg w jedno miejsce, to zalega na dłużej.

    Pingwinów proszę nie sprowadzać. Stop. Całkiem dobrej nocy życzę Wyspiarzom!

  23. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))

Skomentuj Tetryk56 Anuluj pisanie odpowiedzi

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)