Wszyscy znamy Szekspira jako autora dramatów i komedii scenicznych; mniej znana jest jego twórczość poetycka (choć niedawno była w komentarzach przywoływana 😉 ). Chciałbym – na przykładzie jednego z sonetów genialnego Anglika wykazać, że już wtedy – XVI-ty wiek! – przewidział problem różnic między tożsamością realną a wirtualną. Oto dowód – Sonet 130.
Najpierw oryginał (uczulonym radzę opuścić ):
My mistress’ eyes are nothing like the sun;
Coral is far more red, than her lips red:
If snow be white, why then her breasts are dun;
If hairs be wires, black wires grow on her head.
I have seen roses damasked, red and white,
But no such roses see I in her cheeks;
And in some perfumes is there more delight
Than in the breath that from my mistress reeks.
I love to hear her speak, yet well I know
That music hath a far more pleasing sound:
I grant I never saw a goddess go,
My mistress, when she walks, treads on the ground:
And yet by heaven, I think my love as rare,
As any she belied with false compare.
I znakomite tłumaczenie St. Barańczaka:
Nie słońcem jest ten promień, co z oczu jej pada;
Czerwień jej warg ma odcień bledszy niż korale,
Przy bieli śniegu pierś jej wydaje się śniada,
Włos jej to włos — nie w złocie wyrzeźbione fale.
Znam róże, których białość przechodzi w purpurę,
Lecz nie takie się róże rumienią w jej cerze;
Rozkoszniejszą woń mają perfumy niektóre
Niż tchnienie mojej miłej — nie więcej niż świeże.
Lubię dźwięk jej słów — przecie, gdy muzyka płynie,
Czulej mnie ukołysze brzmieniami błogiemi;
Przyznaję, nie widziałem, jak chodzą boginie,
Jedno wiem: moja stąpa po realnej ziemi.
Lecz w oczach mych przyćmiewa — powiem bez wahania
Wszystko, czym ją fałszywe czynią porównania.
Zmieniła się technika i media – problemy ludzi pozostają takie same 😉
Dzień dobry Tetryku…. i chodzenie nogami po ziemi też sprawiało kłopot… niektórym 🙂
Proszę, kto by pomyślał, że to Szekspir….! Nawet duch Banka tego by nie odgadł!: )))
Dzień dobry 🙂 Prawdziwy realista z tego Szekspira, zaiste raczej mało urodziwa musiała być owa niewiasta, że nie wspomnę o braku higieny z uwzględnieniem jamy ustnej, bo w tamtych czasach to normalka, że poskąpił jej zachwytów i zwyczajnie uziemił babę 🙂
Nie no, Miśku, na odwrót! Podkreśla, że woli ją w realu od najpiękniejszych wirtualnych wizji! 🙂
W Realu?? Ciekawe jak widziałby ją w Biedronce….: )))
Witaj Senatorze…. w Biedronce? z wózkiem albo koszykiem, bo ” moja stąpa po realnej ziemi „.. 🙂
Z siatami w obu rękach! Jak realizm to realizm!: ))
… jak już, to z wiklinowym koszykiem….. chyba, że miała pannę służącą 🙂
Poeta, który do bogiń nie porównuje swej lubej, trochę to dziwne:)
Dzień dobry Miśku… to szczęśliwy poeta, nie musi tworzyć wizji, żeby mu się kobieta wydała atrakcyjna…..
Zauważ, że nie pisze nic o winie 🙂
Witaj Wiedźminko :)Musi co wytrzeźwiał chłopina i krytycznie spojrzał na swą lubą, po czym machnął ręką i popadł w realizm z tej rozpaczy 🙂 🙂
Hmmm, Henryk IV, gdy mu przyprowadzili UMYTĄ dziewuchę od krów rzekł był :” zepsuli mi ją „… 🙂 więc jak Ci wierzyć ?
Moja kochanka
Nie z „mojej sfery”, Bogu dzięki,
była kochanka ma,
Nie miała wypieszczonej ręki,
kocham pisała przez ha.
Zupełnie była bez maniery,
mówiła często „cas”,
a jednak wszystkie z „mojej sfery”
oddałbym za nią wraz.
„Pierwszy, który porównał kobietę do kwiatu, był wielkim poetą, ale następny był cymbałem”
H. Heine
Cześć, Miśku: ))) Z tą higieną to dziś już przesada! Ile razy można myć nogi?: (
Cześć Senatorze :)Oj tam, oj tam, święta się zbliżają, to wypada:)
Co i rusz są jakieś święta!: ((
PS Na „przyjaciołach” posty nie wchodzą!
Pewnie szef bawi się ustawieniami, ten blog, a tamten, to niebo, a ziemia, zresztą sam wiesz, tam nic nie działa jak trzeba.
Tu też jest się do czego przyssać….Na szczęście Tetryk jest całkowicie „pozbawiony nerw!”: )
Np.? Do czego, nooo do czego?? Gada tu, zara 😀
Przekład (to zdaje się bardziej szlachetne słowo niźli tłumaczenie) rzeczywiście świetny. Idea wiersza wybiega, jak sądzę, przed ówczesny szereg. No, ale to w końcu Szekspir.
Pochwała realizmu, jego przedkładanie nad poetyckie egzaltacje. To lubię! Dzięki za wygrzebanie tegoż z otchłani zapomnianego dorobku ludzi dawno temu żyjących.
Witam Pana! 🙂
Fakt, że Barańczak potrafi dokonywać przekładów i pięknych i wiernych.
Dzień dobry ! …przepiękny sonet. I ” tchnienie mojej miłej – nie więcej niż świeże”… żadnych róż i fiołków 🙂
Dzień dobry: ))) Ani orchidei!: )
No właśnie… a piękna Telimena była sobie szczerbata…
Aj waj, toż jakąś jedną malutką wadę mogła mieć!: )))
.. i rozmazany makijaż 🙂
A ten to da się wyremontować!: )))
Wszak i u niej, co w ukryciu, Bóg to jeden wiedzieć raczy (to już Podstolina)
Ale, co za czynsze!
Witaj Kwaku w kratkę… także i dzis… powodzenia Ci zyczę:)
Witajcie! Ja też po szkocku! 😉
Byle do wieczora, a wtedy – po szkocką!
Nie lepiej coś szlachetnego??
Kratkę.. miał Mistrz Q na myśli 😀
Aha! A jużem go był gotów o opilstwo posądzić! Ech ta moja podejrzliwość i brak wiary w hart ludzkiego ducha!: )
Q ?? A w życiu..
Jeszcze lodu nie ma 😀
Od szkockiej na odległość lepsza jest szkocka przy tym samym stole…

Kiedy, cny Tetryku, jam jej na żaden dystans nie amator!
Hurrrraaaaa!! Skowronkowi nogi nie utną!!

Ło… i z czego się cieszy, hę?? Że medycyna do.. d….! ??? Zamówienie złożyłam na nową stópkę!! No!! :
Prawdę powiedzieć tom się brał do strugania szczudełka…a tak już nie muszę!
Nie lubię Cię

Udaje..
Beksa..
Pewnie że udaję. Ale jak przekonująco!: )))
..Skowronek trel wysyła w dal
I hej! i hej! śpiewa sójka i drozd,
Ja w sianie mam z dziewkami bal,
Gdy mija zima, gdy kończy się post..
I co z tego, że to nie czerwiec 😆
Sianka jeszcze stodoły pełne!: ))
Hmm, sprawdziłeś Rumaku?? 😀
Jeszcze nie głoduję!: )))
Tralalala tralalala wiedziałam, wiedziałam!!!! 😀
Się mi wiersz podoba i to bardzo 😀
W sumie popełnił ich 154 – a przynajmniej tyle przetrwało 🙂
Gdzieś w sieci przez przypadek trafiłam na b.fajne wiersze Wilka, ale nie zaznaczyłam stronki 🙁
Tak się najadłam ciasta.., że zara pęknę.. Wiedźminko!!! Mam jeszcze.. Może Malibu? Cooo??
Ja bym kiszonego ogórka, ale to mi się źle kojarzy!: (
Witam:-)) Skojarzenie z ogórkiem ? Proszę : Kiedyś ,wspólnie z kolegą po pracy,strzeliliśmy sobie po setce pod ogórka i rozjechaliśmy się do domów.Kolega,zastał w swoim domu zajętą sprzątaniem małżonkę,wszedł do łazienki,usiadł na sedesie,zapalił papieroska i niedopałek wrzucił do muszli.Nastąpił wybuch benzyny,ktorą wcześniej wlała do kibla jego ukochana.Poparzyło mu klejnoty,ale najgorsze nastąpiło potem.Wezwano do poparzonego Pogotowie,załadowano na nosze i podczas znoszenia,pielęgniarze tak chichotali,że delikwent spadł z noszy i złamał sobie nogę.Ja po tej imprezce wystrzegam się ogórków.Pozdrowionka.
Pyszna historia! Znajomy Rodziców Quackie miał gorzej, mianowicie pewnego dnia pracował sobie w garażu, pociągając piwo z butelki, aż wreszcie za kolejnym razem skonstatował, że ostatni łyk jakoś dziwnie smakował. Okazało się, że tuż obok stała butelka uniwersalnego rozpuszczalnika, gabarytami i kolorem (brązowe szkło!) całkowicie zbliżona do piwnej. Pognali z żoną na pogotowie, a tam ich pytają „No dobrze, ale co to za rozpuszczalnik? Czym go wypłukać, żeby nie doprowadzić do jakiejś śmiercionośnej reakcji chemicznej w przewodzie pokarmowym delikwenta?” – a tu na etykiecie brak składu. Znaleźli jakimś cudem telefon do producenta (rzecz się działa w czasach przedinternetowych), który… odmówił podania składu, zasłaniając się tajemnicą handlową!!! Na szczęście jakimś cudem okazało się, że udało się wypłukać to świństwo z tego pana dużymi ilościami wody z obu końców. W każdym razie od tamtej pory pan unika picia piwa prosto z butelki!
To jeszcze zagadka z tej samej beczki:
Jest 6 szklanek mleka i 7 ogórków. Czego nie dostanie jeden krasnoludek?
Oj, pamiętam. Rzadkiej urody to zagadka 🙂
Rzadkiej, istotnie 🙂
Witajcie Wyspiarze:) Dziś też mnie prawie nie będzie. Mam za dużo zajęć. Fajnie się Was czyta, ale zanim to zrobię, czas na komputer mi się kończy 🙁
Może jeszcze wieczorkiem (u mnie) znajdę czas sobie posiedzieć i coś dopisać. Miłego… 🙂
Dobry wieczór. 🙂
Za Szekspira to ponoć pisali wyrobnicy, anonimowi. 🙂
Po anglijsku nie rozumiem. Tłumaczenie mi się podoba. Wierzę, że wierne. 🙂 Urzekło mnie zwłaszcza zakończenie.
„Lecz w oczach mych przyćmiewa — powiem bez wahania
Wszystko, czym ją fałszywe czynią porównania.”
Dziś żaden nie potrafi tak kochać. A może li tylko nie umie mówić tak pięknie o tym ❓
Niby dlaczego my mamy być jako śnieg białe, niemal święte w dodatku sprzątające, gotujące, opiekujące, delikatne, wrażliwe, etcetera… a Panom wystarczy, że są ❓ Niech by pił, niech by bił, byle był ❓
Nas realne, ze wszystkimi przynależnymi nam wadami i zaletami macie kochać jakimi jesteśmy i już ❗
Zacznę lubić Szekspira, jednak to mądry facet był. 😆
PS: Internet praktycznie bez zmian. Zwichnęłam rękę, prawą. Poboli i przestanie. 😆
Serdeczności nieustające przesyłam.
Aż tak się mocowałaś z internetem? Dobrze, że to ty zwyciężyłaś… 😉
Taką informację dostałam:
„W najbliższych dniach musicie uważać i nie otwierać żadnych wiadomości o nazwie „invitation”, niezależnie od tego kto ją
wysłał. Jest to wirus, który „otwiera” znicz olimpijski, który pali dysk
twardy. Tego wirusa otrzymacie od osoby, która znajduje się na liście kontaktów,
dlatego musicie rozpowszechnić tego maila, bo lepiej otrzymać go 25 razy niż
otrzymać i otworzyć wirusa. Jeśli otrzymacie wiadomość zatytułowaną „invitation”nie otwierajcie jej i od razu wyłączcie komputer. Jest to najgorszy wirus, ojakim informowało CNN, zaklasyfikowany przez Microsoft jako najbardziej niszczycielski z wszystkich, które kiedykolwiek pojawiły się. Ten wirus został odkryty wczoraj po południu w MCafee i nie ma jeszcze dla niego rozwiązania. Ten wirus po prostu niszczy „Sektor Zero” na dysku twardym, gdzie ukryte są podstawowe informacje. Prześlij tego maila do znajomych, skopiuj i wyślij do przyjaciół i osób z listy kontaktów i pamiętaj, jeśli to zrobisz, skorzystamy na tym wszyscy.”
Wie ktoś coś o tym?
Witaj Lukrecjo. 🙂
Dziękuję za informację. 🙂 NIGDY nie otwieram wiadomości od nieznajomych. Rzadko korzystam z poczty, chyba, że ktoś da mi znać, ze do mnie napisał, ale dobrze wiedzieć. 🙂
Oprócz tego, że redakcja postu pachnie gimnazjalistą który dostał tydzień temu komputer, to nic.
CNN nie jest autorytetem w sprawach wirusów, Microsoft nie zajmuje się klasyfikacją wirusów, znany producent antywirusa nazywa się McAffee…
Sugestia „od razu wyłączcie komputer” jest radą równie światłą, jak „od razu wynieście na śmietnik” – bo niby co dalej?
Niezależnie od tego, załączniki – zwłaszcza wykonywalne, o rozszerzeniu .exe lub nieznanym, zawsze należy otwierać po poważnym zastanowieniu, raczej tylko wtedy jeżeli się jest pewnym co to jest i od kogo.
Przeciwnie, wiadomość jest od bardzo szacownego profesora.Z tego źródła dostawałam rzeczy bardzo poważne. Istotnie pewien niedosyt jest, bo co dalej. Pytałam Was raczej, czy słyszeliście o tym wirusie?
Mam pytanie, w związku, Tetryku. 🙂
Czy podjęte przeze mnie kroki, nie otwierać wiadomości z nieznanych źródeł, wystarczą, żeby nie bać się robactwa, albo i czegoś gorszego ❓ O systemie antywirusowym nie wspomnę. 🙂
Dziękuję… Wiesz, że Tobie. :):*
Uważność nie uchroniła mnie przed zapłatą za smsy których nie wysyłałam. Do dziś nie mam pojęcia za które mogłabym zapłacić 30 złotych. Nawet do wróżki to TYLKO prawie złotych 12. Nie korzystam ofkoz.
Ja mam lepszą metodę Jaśminko, dziennie dostaje ok.100 maili, czekam tydzień i wszystkie hurtem wywalam do kosza, później otwieram kosz i czytam tylko te od dobrych znajomych :)))
Witaj Miśku. :):*
Aż tyle to nawet spamu nie mam. 😆
Pewnie dlatego nie mam problemu z wyłuskaniem wiadomości od znajomych, tym bardziej, że wiem, iż ktoś napisze za chwilę i na wiadomość czekam. 🙂
Dobrze wiedzieć, że gdy raczę kiedyś do Ciebie napisać to muszę czekać tydzień aż…

Priorytetowo, maksymalnie 3 dni :)))
Mnie trzeba kopnąć w kostkę, gdybyś, ewentualnie, kiedyś Ty raczył napisać do mnie, to pamiętaj o tym.

Z całym szacunkiem Kreciu, ale tego bzdeta w rozmaitych formach dostałem już z 1000 razy i trwa to od wielu lat, jestem laikiem, ale nie ma wirusa zdolnego spalić dysk twardy, to coś na zasadzie „łańcuszka św.Antoniego”, czyli jeśli nie wyślesz dalej tej bzdury, to bankowo spotka Cię nieszczęście, szkoda nerwów 🙂
Jeśli nikt nie rezerwował soboty, to wrzucę M&H, właśnie skończyłem, mam nadzieję, że aptekarze będą tym razem ukontentowani :)))
Dlaczego tylko aptekarze, Miśku
Bo musiałem specjalnie badać szczegóły, na które normalnie bym nie zwrócił uwagi :))
Dobranoc!
Agnieszka Radwańska wygrała z Sarą Errani i po raz pierwszy w historii zagra w półfinale WTA Championships gdzie czeka już na wymęczoną Agę wypoczęta Serena Williams. Marneszanse, jak mówią Francuzi…
Dobranoc. 🙂
Dobrej nocy 🙂 Ja ruszam dalej, to dla mnie środek dnia 🙂
Nie tylko dla Ciebie. Dobranoc Śpioszkom. 😆