« Antoni Słonimski, Recenzja „Panny służącej” C. M. Hennequina Mansfield Katherine "Święto Bankowe" »

Katherine Mansfield (1888 – 1923)

Do J. M. Murry’ego.

                                                                                                 Blandol.Piątek                                                       

                                                                                          1. lutego 1918

Dzis otrzymałam Twoje listy z niedzieli wieczór, niedzieli rano i poniedziałku, wszystkie razem….

Pracuję od dwóch dni, niechętnie Ci to mówię, bo tyle kotów wyrzuciłam już za płoty. Wydaje mi sie, że ztym razem coś z tego będzie, ale nie można wiedzieć. Nic nie powiem, póki nie skończę.

 – Moje skrzydło okropnie mnie dziś boli; nie wiem dlaczego, i nic mnie to nie obchodzi, naprawdę, dopóki mogę pracować……. dopóki mogę pracować!

Boże mój ! Jakiś lekkomyślny ptak pieje niezdarnie, za godzinę będzie już en cocotte. Nienawidzę francuskich burżujów, mam do nich po prostu wstręt. Muszę to stwierdzić ponownie. Cały tuzin tych burżujów zamieszkał w moim hotelu i wszyscy po paru dniach są ze sobą za pan brat; obejmują się, chichocą, zwierzają się sobie ze swych dolegliwości” elle m’a dit” i ” mon mari m’a dit”. A mężczyźni ze swoim wiecznym ” passez, mesdames”! Boże, jak ja ich nienawidzę! Widać okazuję to w jakiś sposób, bo unikają mnie niczym zarazy, tylko wybuchają drwiącym śmiechem, kiedy wychodzę ( znasz ten rodzaj), i wpatrują się we mnie, kiedy jem, aż im oczy  stają w słup. Bardzo mnie boli ich brzydota i okrucieństwo, mimo, że pokrywam to obojętną pogardą. Podobne figury zaludniają przypuszczalnie znaczną część ziemi, tylko my się z nimi nie stykamy. Ale coś mi się wydaje, że Francuziki są najgorsze.

Może zechcesz mi przysłac „Nicholasa Nickleby”? ( Nie bez pożytku czytam Dickensa).

Jaki spokojny dzień. Powietrze drga, a trzy małe muszki wykonały właśnie ładny i bardzo skomplikowany taniec w otwartym oknie. 

 

 

 

172 komentarze

  1. Wiedźma pisze:

    Dobry wieczór ! Przedstawiam Katherine Mansfield…. napisała niewiele utworów, ale dla mnie najważniejsze są jej „Listy”… pisane przede wszystkim do męża Johna Middletona Murry’ego., choć nie brak listów i do i takich osobistości jak Virginia Woolf….
    Katherine ze względu na chorobę płuc, a później gruźlicę pędziłą żywot dość samotny i stąd tyle listów…bo przemieszkiwała miesiącami w ciepłych stronach, z dala od Londynu…

  2. Wiedźma pisze:

    Przytoczony list nie jest szczególny, wybrałam go na ” chybił – trafił”, są w zbiorze dłuższe i z pewnością ciekawsze .. 🙂

  3. Wiedźma pisze:

    Skowronku, to przez Ciebie, bo Ty zamieszczasz bardzo interesujące listy !:)

  4. Jasmine pisze:

    Witam ponownie. 🙂
    Obie, Wiedźmineczko, zamieszczacie bardzo interesujące listy. :):*

    • Bożena pisze:

      Też tak twierdzę, a Katherine nie pisałaby tyle listów, gdyby miała internet 😆

      • Wiedźma pisze:

        Pewnie masz rację Bożenko… i tu należałoby się zastanowić, czy to na pewno jest korzystne, że sztuka pisania listów zanika… 🙁

        • Wiedźma pisze:

          Powiem jeszcze, że J.M.Murry nieczęsto widywał się z żoną, żeby zmusić ją do pisania….
          Zbiór listów, wydany pod jego okiem, przyniósł wdowcowi spore pieniądze i dzięki temu w następnym małżenstwie nie miał problemów finansowych… Samo życie ? Ale i tak nie lubię pana Murry’ego !

        • Jasmine pisze:

          Nie wiem czy korzystne. W czasach przedinternetowych zdarzało mi się pisać listy nawet na 24 strony podaniowe. Takie też otrzymywałam. 🙂 Teraz nawet na mailową pocztę rzadko zaglądam. Po co? Przecież mam GG i stały kontakt ze wszystkimi tymi którym na mnie zależy. Jak dołożyć do tego komórkę to…

    • Wiedźma pisze:

      Cieszę sie, ze tak uważasz ! Znasz jakieś utwory K.M.?:)

  5. Bożena pisze:

    Pytaliście o Tosię. Przed chwilą z nią rozmawiałam. Ma teraz dużo roboty, a później jedzie do Kołobrzegu. Powiedziała, że wróci na Wyspę we wrześniu i kazała Was pozdrowić. Co niniejszym czynię 😆

  6. Alla pisze:

    „Boże, jak ja ich nienawidzę! Widać okazuję to w jakiś sposób, bo unikają mnie niczym zarazy „.. A gdyby uśmiechnęła się przyjaźnie, to może i ten… cały tuzin burżujów… byłby przystępniejszy?

    Nie czytałam jej listów, ale przeczytam:)

  7. Alla pisze:

    Zmarła rok po A.Czechowie.. i tak jak on uganiała się rozpaczliwie za zdrowiem. 🙁

  8. Jasmine pisze:

    Pożegnam się na dziś. 🙂
    Do jutra Kochani. 🙂

  9. Alla pisze:

    Skrzydło ją okropnie bolało. Czy to chodzi o rękę?? Jeśli tak, to mam z Kasią coś wspólnego.. Mnie często prawe skrzydełko boli:)))

  10. Alla pisze:

    Jaki spokojny dzień..:)
    Mnie jedna duża wykonuje skomplikowany taniec..Ubić?

    • Wiedźma pisze:

      Ubić … wczoraj namawiałam osę, żeby sobie poleciała za okno, a ta sie na mnie uparła i nie dała sobie szans na długie szczęśliwe życie. Dzięki temu… ja nie spuchłam..:)

  11. Alla pisze:

    Dobranoc 🙂
    PS Senatorze!!! Tobie też, oczywiście:)))

  12. Bożena pisze:

    N a mnie też już czas. Dobrej nocy kochani, do jutra. 😀 Zzzzzz

  13. Bożena pisze:

    Dzień dobry 🙂 Dziś nieco chłodniejszy i nieco burzowy, ale już piątkowy. I znów minął tydzień. „Ludzie, ludzie jak ten czas leci, to nie do wiary wprost” śpiewał niegdyś Jerzy Połomski. 😀

  14. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Widzę, że zostałem wywołany do odpowiedzi, cóż więc mi pozostaje – nic jak tylko dołączyć do chóru narzekających: )
    No to po kolei:
    – boli mnie już kolejny dzień głowa. Przejdzie!
    – boli mnie (kręci) prawa noga w kostce. Przejdzie
    – boli mnie (kręci) lewa noga w kolanie. Przejdzie.
    – dusi mnie POChP od tego przeklętego upału. Przejdzie.
    – mam na dziś zaplanowany (mimo upału) zabieg chirurgicznego usunięcia ganglionu nadgarstka lewej ręki. Jakby co, to mam w zapasie drugą rękę!
    Zaskoczonych moją beztroską informuję uprzejmie, że jestem oburęczny, to znaczy – znakomitą większość czynności wykonuję równie dobrze lewą ręką jak prawą i zamiennie: )
    Mój starszy syn posługuje się za to stale lewą końcówką górną, coś jednak ma po ojcu!: )
    Jak więc widzicie moi złociści, zachowuję niezmienną pogodę ducha, choć też niezmiennie trzęsę portkami przed igłą lekarską, a użytych ich dziś ma być wiele: (((((((
    O innych przypadłościach nie wspominam by nie spowodować ogólnego łez wylewu i spazmów u osób sympatią mnie darzących, a radosnego okrzyku: „nareszcie zdechnie!”, u tych co darzą mnie uczuciem równie głębokim o sile jednak zupełnie inaczej zorientowanej : )))

  15. Alla pisze:

    Dzień dobry:)) Bardziej rozgadany będzie?? 🙂

  16. Wiedźma pisze:

    Dzien dobry . Też mi szczęka opadła. Już ją zbieram….

  17. Wiedźma pisze:

    Dość chłodno i mokro u mnie.

    • Bożena pisze:

      Więc dlaczego u mnie sucho, porno i duszno? Ale chyba doczekam się przynajmniej deszczu jak nie burzy. Wszystko w swoim czasie.

      • Wiedźma pisze:

        Bożenko, deszczu robi się powoli trochę dużo, działkowicze z Wyspy Puckiej już sie żalą, że im uprawy zalewa. A wyspa, w środku miasta, pomiędzy kanałami odrzańskimi….

  18. Incitatus pisze:

    No, startuję za godzinę. Trzymaj za mnie, kto w Boga wierzy!!: (

    • Bożena pisze:

      Trzymam wszystkie kciuki i bez obaw, będzie dobrze. 🙂

    • Wiedźma pisze:

      Będzie dobrze Senatorze… mnie w kolano wbili wielką igłę i wyciągali zawartość ” poduszki” 🙂 i jest dobrze. Starannie omijałam wzrokiem ” pole operacyjne” ; jedno wrażenie mniej ! 🙂

  19. Wiedźma pisze:

    Skowronku, Tobie mam podziękować za fotki, prawda ? Katherine była utalentowana i bardzo wrażliwa, żywot tez miała niecodzienny….. jakoś trudno mi sobie wyobrazić jej życie w buszu australijskim.:)

    • Alla pisze:

      Przepraszam Wiedźminka za wtranżalanie się 🙁 Ale mnie raził ten kawałek pustego edytora.. :)))

      • Wiedźma pisze:

        Jestem zachwycona… nie przewidziałam, że zostanie taki pusty kawałek….. wybrałabym dłuższy list, a tak mamy komplet… list i fotografia 🙂

        • Wiedźma pisze:

          „Listy” zostały przetłumaczone w 1934 roku przez p. Marię Godlewską, ja mam wydanie drugie z 1978 roku …. nie wiem czy było wznowienie…

          • Alla pisze:

            Już znalazłam w moim ulubionym i sprawdzonym antykwariacie. Troszkę co prawda grzbiet wypłowiały, ale co tam. Byle czytać się dało 🙂

        • Alla pisze:

          Można było kolejny list dodać, w to puste miejsce:)Też..
          PS Musiałaś, zapewne, niechcący paluszkiem w Enter dotknąć i poleciała belka w dół:)

  20. Alla pisze:

    Szlachetne zdrowie… że se tak za p.Janem :))) A teraz za Senatorem.. „było w rowie spać i drabiną się przykrywać?” 😀

  21. Alla pisze:

    Mało wiem Wiedźminko o Katherine 🙁 Postanowiłam /słowo skowronka/ nadrobić braki 😀

    • Wiedźma pisze:

      Mam jej „Garden party”… zbiór opowiadań. Niewiele więcej chyba sie znajdzie w języku polskim. Mam też „Dzienniki”, ale to smutna lektura z ostatnich lat:( Może zabiorę ze sobą opowiadania ? 🙂

      • Alla pisze:

        O tak:) Wszystkie trzy są do kupienia w cenie 10 Pl za sztukę..
        Zastanawiam się czy wszystkie sztuki nabyć? Ale skoro to smutna lektura… a ja nieeee chcę się dołoooować.. No to co? Mam zrobić? 😀

  22. Alla pisze:

    Senatorze trzymam, aż się klawiatura gorąca zrobiła!! Słowo! Niooo 🙂

  23. Bożena pisze:

    Senator już pewnie po zabiegi i stwierdza, że było więcej strachu niż bólu. Ale oczywiście nam się do tego nie przyzna. Woli być żałowany 🙁

  24. Bożena pisze:

    Ranny pewnie pokaże się pod wieczór, bo musi odreagować przeżycia.

  25. Jasmine pisze:

    Dzień niech będzie dobry. 🙂

    Nie wiem co napisać. To jednak nic, poza tym, że…
    Myślami jestem z Tobą, Senatorze Kochany.:):* Wiem, że teraz tego nie przeczytasz, ale wszyscy jesteśmy z Tobą, ja też.:) Razem mamy tyle skrzydeł, że ło matko z córko! Nawet gdybyś chciał bardzo to i tak nie uda Ci się walnąć o glebę.:)
    Odezwij się tak szybko jak tylko będziesz mógł.:):*

  26. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Przeróżne komplikacje trzymały mnie z dala od Wyspy, ale już jestem. Za Senatora kciuki w takim razie trzymam wstecznie.

    Natomiast co do listu, hmmm, wygląda, że autorka miała atak mizantropii. Zdarza się, również artystom…

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Kwaku ! Każdemu może sie zdarzyć nastrój pod tytułem :” nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, jestem gruba, będę jeszcze grubsza” ( tak to się nazywało u mnie w domu ).
      Katherine była przewlekle chora i choć była dzielna, to na pewno wpływała na jej ogląd świata.
      ps. co słychac u pana Ignacego i pani Chandry ? Mają długie wakacje ? 🙂

      • Quackie pisze:

        Ha, burzyczka mnie oderwała od komputera.

        U nas się mówiło: „Nikt mnie nie kocha, nikt mnie nie lubi, pójdę do ogrodu, nakopię sobie robaków i zjem!” mniej więcej w tym samym sensie 🙂

        Nad Lajkonikiem muszę się dobrze zastanowić. Straszna posucha u mnie, jeżeli chodzi o natchnienie. Już ze dwa własne pomysły mi się nie spodobały, jako wtórne.

  27. Bożena pisze:

    Jasminko, to tylko igła!!! Oczywiście, łączę się w bólu z Senatorem, ale bez przesadyzmu. Wróci do nas cały i zdrowy. Na pewno teraz czyta nasze użalanie się nad nim i się uśmiecha, bo lubi być rozpieszczany

  28. Jasmine pisze:

    To może jeszcze coś w okolicach tematu przewodniego. 🙂
    Po „odkryciu” listów autorów którymi się onegdaj zaczytywałam, inaczej patrzę na ich twórczość. Do teraz pewna nie jestem co najpierw powinnam poznać. To, co i jak pisali świadomi tego, że piszą dla obcych ludzi, czy listy, nawet lakoniczne, które ukazują jakimi byli/są ludźmi i dlaczego właśnie tak a nie inaczej oficjalnie do nas mówią poprzez swoje dzieła.

    • Wiedźma pisze:

      To trudno powiedzieć.. na pewno często jest łatwiej zrozumieć autora, gdy się ma pewną znajomość jego losów. Z drugiej strony… utwór ma ” przemawiać ” sam, a nie wszystko musi być poddawane drobiazgowej analizie 🙂

      • Jasmine pisze:

        Nie zas­ta­nawiaj się, czy to, co mówi fi­lozof, jest prawdą, lecz spy­taj, jak doszedł do te­go, że to jest prawda.
        Fryderyk Nietzsche
        🙂

  29. Incitatus pisze:

    Dziękuję serdecznie, moi brylantowi, pomogło!!
    Teraz idę postękać i ponarzekać nieco, niech moja lepsza połowa też coś z tego dnia ma: )
    Najważniejsze, że żyję. Kiedy pacjent się zaweźmie i chce koniecznie dalej żyć, medycyna okazuje się być bezsilna!!: )) Za trzymanie kciuków postaram się opowiastką odwdzięczyć. Czy może być na poniedziałek?

  30. Wiedźma pisze:

    Najazd wnucząt mi się przydarzył, więc ” do popotem”…. :))

  31. Incitatus pisze:

    A Wiedźmince znowu coś z awatarem.

  32. Incitatus pisze:

    Koty!!
    Dobranoc: )))

    • Alla pisze:

      Śpij zdrowo, bez snów:)

    • Incitatus pisze:

      Teraz coś z moim, a zielone kółeczko kręci się już parę minut ja za dawnych dobrych czasów nw Onecie! Zdycha nam to miejsce, jak nie przymierzając niepodlany kwiatek??
      Cóż, krótki żal….
      Pojawlł się na powrót mój nieobecny awatar…..A kółeczko się kręci, kolejny post (trzeci!!) nie daje się opublikować, a ten mechaniczny idiota zapodał mi znowu: „Wykryto duplikat komentarza: wygląda na to, że już to powiedziano!”
      I……mu w…..!!:(((
      Jesu, jak ja nie cierpię tego parszywstwa!!!!!

  33. Incitatus pisze:

    Teraz coś z moim, a zielone kółeczko kręci się już parę minut ja za dawnych dobrych czasów nw Onecie! Zdycha nam to miejsce, jak nie przymierzając niepodlany kwiatek??
    Cóż, krótki żal….

  34. Quackie pisze:

    Senatorze, co do zagadki, to chyba był śledź, o ile dobrze pamiętam; wisi, bo go powiesili, zielony, bo go pomalowali, a śpiewa, żeby było trudniej zgadnąć.

    Dobranoc!

  35. Alla pisze:

    Dobranoc:)))
    PS Moja wróciła na miejsce.. Zbierając co pogubiła:))))

  36. Jasmine pisze:

    Witam na moment. 🙂
    Pozwolę sobie zakłócić ciszę nocną, albowiem dzień mamy uroczysty. 😆
    Senator przeżył, Misiek wrócił, medale doszły 3. Jeden brązowy i 2 złote. 😆
    To by było na tyle. 😆
    A teraz się przymykam i zmykam. 😆
    Dobranoc Kochani i do jutra. 😆
    Zzzzzz

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)