« Krótko: gdzie byłem jak mnie nie było Lista »

na co idą pieniądze

Już trzeci czy czwarty dzień nie palę !

Nic…ani dymku nie łykam.

Nie, zeby lekarz…..

Nie szkodzi mi wcale.

Tylko znajomych nie spotykam  !

 

Czasem z daleka ktoś tylko się kłania,

Pewnie też zaczęli

miesiąc oszczędzania…

 

Bo Polak –

jesli nie baron, nie hrabia –

oszczędny jest z dziada pradziada.

Owszem:

wydaje więcej niż zarabia.

Ale te resztę odkłada !

 

Inni na świecie markotni i nędzni,

jakby im promyk w oczach zgasł…

A my ? My nie wiemy co robić z pieniędzmi !

Czy światło opłacić?

Czy szewca?

Czy gaz?

 

Wiem, że już wielu od czci mnie odsądza

za ten przyziemny temat pieniądza.

Wiem – wśród subtelnych nie ma o nim mowy !

A najsubtelniejszy –

to główny księgowy….

Lecz czy czyż to nie poezja

czysta bez dmieszki,

gdy nam rwą sie z kieszeni te orły !…

I reszki !

I jakiez to miłe dla patrioty,

iż taki rączy ten nasz polski złoty,

Ze nim sie człowiek opamięta –

pieniądze już poszły !..

Na ubaw

Na dziewczęta !

 

O wybacz mi ojcze, wybacz mamo…

Nie wiem kto komu daje przykład zły,

Lecz pieniadze zwykle ida na to samo,

na co chodzimy my!

 

I zastanowić sie wreszcie już czas,

co w kasie zamykać :

czy forsę ,

czy nas? 

 

Marian Załucki

63 komentarze

  1. wiedzma pisze:

    Postanowiłam zmienić temat…. 🙂 z zastrzeżeniem, że ten ” ubaw” i „dziewczyny”…. to z innej bajki 🙂

    • wiedzma pisze:

      Bo mnie dziewczyny nie interesują:) z wyjątkiem mojej wnuczki, która bardzo lubi, by coś jej kupować: modelinę, lody, óżne ozdóbki … :))

  2. wiedzma pisze:

    No i obiecuję…. dam panu Marianowi trochę odpocząć… :))

  3. wiedzma pisze:

    Też lubię pana Mariana, mam pod ręką jego zbiorek i stąd ta częstotliwość publikacji… 🙂

  4. wiedzma pisze:

    Czy ktoś wie co z naszym Kwakiem? miało Go nie być do niedzieli, środa mija i nadal nieobecny…:(

  5. Alla pisze:

    A jak to zrobić, żeby odłożyć? Właśnie powinnam siąść i rachunki zapłacić.. Coś się mnie mocno ręka trzęsie 😀

  6. wiedzma pisze:

    Mam sympatycznego sąsiada, króry mówi o sobie :”Stypendysta ZUS” … czy stypendyści mogą coś odłożyć oprócz egzaminu? :(… a jesli pracujący zarabiają jak stypendyści ? 🙁

  7. Alla pisze:

    Popłaciłam rachunki z tego stypendium 😀 Mieszkanie jeno zostawiłam na koniec miesiąca. A tak! Ze złości, że marznę, a za ogrzewanie bulę cały rok, o! 😀

    • Bożena pisze:

      To masz niewesoło. Ja płacę ale mam ciepło. Nawet zakręcam kaloryfery, bo byłoby za ciepło. Przez to mam dodatkowo oszczędność. Blok ocieplony, to nie narzekam. 😀

      • Alla pisze:

        Tylko, że u mnie od dwóch tygodni słupek rtęci w dzień nie przekracza 18°C i ten zimny wiatr 🙁 W tej chwili jest 12° i leje jak z przysłowiowego cebra..
        W zimie nie narzekam.. Całkiem, całkiem milusio w domu jest 😀

    • Bożena pisze:

      Nie daj się Allu! Za marznięcie powinni Ci jeszcze dopłacić 🙂

  8. wiedzma pisze:

    Bo do oszczędzania trzeba mieć wrodzony talent, dziewczyny! To jest przecież duża sztuka 🙂 i nie jest to mój talent ….

    • Alla pisze:

      To był mojej mamy talent. Niestety nie odziedziczyłam go po Niej. Wszystko po tatusiu. Mam.. 😀
      Ale, ale… majątku w karty nie przegrał ani nie przepił 😀

      • Bożena pisze:

        No chyba jednak nie wszystko masz po tatusiu… 😀

        • wiedzma pisze:

          Zgadza się, nie wszystko :)) a karty? mogą dla mnie nie istnieć… trochę, bo nie lubię, a trochę na przekór, bo w czasach studenckich brydż był obowiązkowy, ” dla inteligentnych”, więc ja nie chciałam być inteligentna pod sznurek. A w pokera grałam raz w życiu…. na zapałki, i stąd wiem, jak łatwo można przegrac duuuużo :))
          Jedynie z siostrą grywałam namiętnie w garibaldkę, bardzo to lubiłyśmy….

  9. wiedzma pisze:

    A mój papa w karty grywał, a jakże….do pewnego czasu, później to skutecznie minęło 🙂

  10. Bożena pisze:

    Mój tata grywał, ale na gitarze i na akordeonie. No i jeszcze na organkach i na młodym listku bzu 🙂

  11. Alla pisze:

    Chowam się pod kordełkę.. Dobranoc i do jutra 🙂

  12. Bożena pisze:

    Dzień dobry 🙂 Pół nocy dziś nie spałam, więc zaspałam 🙁

  13. wiedzma pisze:

    Dzień dobry ! 🙂 To może mocna kawa ? Co prawda dla Was to pewnie druga ?:))

  14. wiedzma pisze:

    Skowronek tez zaspał dzisiaj ?

  15. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Siedzę dziś w domu i zajmuję się głównie zużywaniem chusteczek 🙁

  16. Alla pisze:

    Dzień dobryyyy :)Może nie zaspałam, ale wszystko w biegu 🙁 Zimnooo 🙁 Tetryku, dobry Duszku.. smarkate lata sobie przypomniałeś?? Znaczy współczuję bardzo..
    Uważaj na swój subtelny nosek 😉 😆 coby się nie obtarł… 😉

  17. wiedzma pisze:

    Witaj Tetryku ! 🙂 w carskiej armii katar leczono przez wciąganie zimnej, słonej wody nosem… podobno nadzwyczaj skutecznie, tak opowiadała moja koleżanka, której dziadek był felczerem w carskiej armii….

    • Bożena pisze:

      Wciąganie nosem zimnej wody wypróbowałam – skuteczne. Ale lepsze są krople miętowe spalone na łyżce. Trzeba wciągać nosem ten dymek, który się potem unosi. 🙄

  18. wiedzma pisze:

    Z innych takich ciekawostek, to wojskowa medycyna leczyła aspiryną od pasa w górę, a sulfaquanidyną od pasa w dół 🙂

  19. wiedzma pisze:

    Czy ktoś ma apetyt na naleśniki z serem i truskawkami ? Usmażyłam stertę na zamówienie mojej panienki 🙂

  20. Bożena pisze:

    Czy ktoś przygotował nowy tekst? Bo jak nie, to ja coś mam…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)