(część 2 cyklu „dwie Ewy i Danka”)
W części pierwszej https://madagaskar08.pl/2024/10/14/makowka-i-bizancjum/ opisałam pierwszy dzień pobytu w Stambule, czyli 25.09.24.
Na drugi dzień płyniemy na Wyspy Książęce.
W starożytności zwano je Demonnesoi – Wyspy Ludu, w Bizancjum – Papadanisia – Wyspy Książąt. W czasach bizantyjskich służyły za miejsce zsyłki książąt, księży i księżniczek. W czasach Imperium Osmańskiego zsyłano tu członków rodziny sułtana.

Trzy księżniczki rozpoczynają rejs na Wyspy Książęce.

W czasie rejsu nikt się nie nudzi. Kwitnie handel różnymi pamiątkami, herbatami, przechadzają się zakochane pary albo młodzi małżonkowie. Kręcą się fotografowie, którzy odpłatnie robią sesje zdjęciowe.

Obserwowałam tę parę dyskretnie i coś mi tu nie pasowało. Dziewczyna w czerwonej sukience nigdy się nie uśmiechała, a w oczach miała wielki smutek. Czyżby w sercu miała innego wybranka? Widziałam też inne pary, z których tryskała obopólna radość, wyglądali na zakochanych. Tymczasem ci nie.
Oprócz tej dziewczyny wszyscy wyglądają raczej na zadowolonych.
Gra muzyka, rozpoczynamy tańce. Usiłuję tańczyć, młoda dziewczyna rzuca do mnie swoją chustę, więc niezdarnie próbuję tańczyć, wymachując nią.

Po tańcach podchodzę oddać chustę i proszę o zrobienie mi zdjęcia z tą Muzułmanką, która rzuciła do mnie chustę.

Moment ten został uwieczniony.

Dopływamy do jednej z wysp i spacerujemy uliczką. Cóż… uliczka jak uliczka, ale pokazuję.

Na innej wyspie taki pomnik.

Na Wyspach zbyt wiele bardzo ciekawego do oglądania nie ma. Natomiast na największej z wysp jest przewidziany dłuższy postój, który można wykorzystać na kąpiel w morzu Marmara.

Wracamy do hotelu. Stambulska ulica tętni nocnym życiem. Przed jedną z mijanych restauracji odbywają się tańce uliczne przy ogniu.

My jednak idziemy do innej restauracji.

Tu robimy oblewanie spotkania i tak trochę celebrację naszych okrągłych urodzin, gdyż wszystkie jesteśmy z tego samego rocznika, a jak pisałam w części pierwszej poprzedniego dnia, nikt nie miał siły na celebracje.


Towarzyszy nam uroczy mały kotek. W Stambule na ulicy jest pełno kotów, psów — mniej.


To był bardzo miły, wypoczynkowy dzień. Wracamy do hotelu. Na koniec zdjęcie z pokoju z lekturą do poduszki. Od prawej -przewodniki po Turcji. Ta trzecia książka to Koran. Był w szufladzie, więc zrobiłam zdjęcie. Oczywiście proszę tego nie traktować jako brak szacunku do świętej księgi Muzułmanów, bo z jednakowym szacunkiem traktuję każdą religię jeśli nie jest używana jako narzędzie do różnych złych celów. Zwyczajnie trochę mnie zdziwiło, że w zwykłym hotelu w szufladzie jest Koran.

cdn.
Jeden dzień w Stambule – rejs po morzu Marmara, nocny Stambuł, kąpiel w morzu i mały kotek -oto co znajdziecie w tym wpisie.
We wpisie zdjęcia pochodzą z różnych komórek, mojej lub przyjaciółek. Do wpisu kopiowałam je ze wspólnego WhatsAppa. Koleżanki wyraziły zgodę na publikację ich zdjęć. Nie będę więc opisywać kto zrobił które zdjęcie i z czyjej komórki ono pochodzi.
Nieśmiało chowam się za kwiatkiem i zapraszam.
…rzeczywiście, tak jak księżyc,
wszyscy znają cię tylko z jednej
nieśmiałej strony…
😉
Witajcie!
Na początek serdeczne życzenia dla wszystkich trzech Jubilatek – niech wam starcza energii i radości życia jak najdłużej, i nie ograniczajmy tego do tradycyjnych stu lat 😉
Ponoć Koran zawiera wskazówki na każdą okoliczność życia muzułmanina – być może można tam znaleźć także sugestie „jak to się robi”?
W imieniu swoim i przyjaciółek dziękuję.
Ja w marcu, siostry we wrześniu skończyłyśmy …i tak wszyscy na Wyspie wiedzą ile lat.
Witam Państwa !
Za oknem zza chmur czasem wychodzi słońce. Na termometrze zaledwie plus dwa stopnie, do stambulskiego upału daleko.
Witam, Makówko!
Obejrzałem, obejrzałem. Widać, że bardzo miło spędziłyście razem ten czas. Woda w tym morzu, to bajka! A kotek taki milusi. 🙂 Również ode mnie sto lat!
Witaj, witaj Rivierze!
Czas spędziłyśmy miło, zawsze tak jest na naszych wspólnych wyjazdach (siła przyjaźni!).
Woda w morzu jak widać przeźroczysta skoro wyraźnie widać zarys całej mojej sylwetki.
Kotek był milusi, choć dość natarczywie dopominał się o jedzenie. Natomiast wcale nie chciał zrewanżować się grzecznym zapozowaniem do zdjęcia.
U mnie teraz za oknem ani zima, ani jesień.
Paskudne białe płatki wirują i topnieją natychmiast po zetknięciu z ziemią. Gdyby było parę stopni na minusie i szarość zamieniła się w biały puch to wtedy napisałabym „cudne białe płatki wirują..”
Umknelam (z domu)
Utknęłam (w korku)
Trudno się umyka, gdy się utyka!
Jakoś się udało, choć potem ciężko się szło, bo ślisko. Byłam przed czasem, ale był taki tłum chętnych, że nie weszłabym do środka, gdyby znajomi nie zajęli mi miejsca.
Nade mną cudne płatki spadały, tańcząc, z nieba około pół godziny, efektownie zdobiąc niektóre drzewa.
Dobry wieczór! Dzisiaj kolejny dzień postępów, wybraliśmy się z córką do niewielkiej restauracji w pobliżu (ze względu na to, że serwowano tam puree ziemniaczane, za którym się córka stęskniła. Ja też sobie nie krzywdowałem, zamówiłem znakomite pierogi z nadzieniem z kurek i kaszy gryczanej. A potem przeszliśmy się do centrum handlowego Atut na niewielkie zakupy i stamtąd wróciliśmy już do hotelu – w obie strony oczywiście taksówkami.
Tak więc normalizacja i powrót do zdrowia postępują.
Super.

Cieszę się bardzo.
Niewielkomroźne dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry, tutaj raczej śnieżne 🙂
A tutaj ślizgo na łysinkach i chrzęszcząco na czuprynkach. Szczególnie tych trawiastych. Ale Rudemu Bociankowi chyba przyjemnie się kroczyło. A jeszcze przyjemniej niuchało:)
Dobry wieczór, Quacku:)
Gratuluję udanej wycieczki, Makówko.
Dzień dobry:)
Dziękuję. Faktycznie była udana.
Dzień dobry Leno!
Wracam do domu.Nawet bez korków.
Jak wrócę w ramach m/m napiszę gdzie byłam.

A tak a propos Q wymyślisz tematyczna dobranockę?
Ostatnio świetnie sobie poradziłeś.
Ano, spróbujmy 🙂
Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór Leno!
Dobry wieczór i dobranoc (bo już się zbieram)!
Dobry wieczór i dobranoc Quacku!
Śpijcie spokojnie.
Spokojnych snów!
Dobrej nocki, Quacku:)
Czy na Wyspie jest jakiś limit ilości zdjęć dodanych w danym dniu przez jedną osobę?
Chciałam dodać jeszcze jedno zdjęcie z dzisiejszego spotkania, ale wygląda na to, że Wyspa powiedziała mi „tej pani dziś już dziękujemy!”
Phi, spróbuję po północy.
Nie ma czegoś takiego. Jest limit na rozmiar pliku.
Pomniejszyłam i dalej odrzucało.
Nie było to nic ważnego, chciałam znać zasadę.
Po północy to samo (takich samych rozmiarów) zdjęcie weszło do biblioteki.
Dobry wieczór.
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry niech będzie! 🙂
Jutro jeszcze się prackuje, więc:
spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Dobranoc Wszystkim Wyspiarzom!
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry z poślizgiem (bo śnieży 😉 )
Poprosimy panią Gienię, skoro nie o poranku, to może dla odmiany z drugim śniadaniem?
Na froncie lokalnym powolutku do przodu, dzisiaj koło południa na kontrolę do lekarza.
Cieszę się, że coraz lepiej.
Dzień dobry!
Tetryk wciągnięty przez jakieś wirki?
Ech, witajcie!
Wirki były dzisiaj wyjątkowo (mam nadzieję!) intensywne, ale w końcu udało się dopłynąć i do domu, i do Wyspy 🙂
Ufff…
Już się martwiłam.
Poprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Hej hej! Tu już jesteśmy spakowani (z wyjątkiem lekarstw i paru innych rzeczy) i mamy reisefieber 🙂
Cóż…reisefieber to chyba nieodłączna część wyjazdów?
Oby jednak noc była spokojna!
No zobaczymy. Bywa różnie.
To bezpiecznego powrotu Wam życzę:)
A tu nad Miasteczkiem gwiezdnokrystaliczne niebo i mrozik na czwórkę z minusem:)
I poprackowe gnuśność, bezśpiech i nocność 😉
Dobry wieczór, Quacku:)
Dobry wieczór! Chyba lubię taką pogodę, mimo że mróz. W sensie niby jak plucha, to cieplej, ale krystaliczność, nono, piękniejsza. Ostrzejsza.
Jużdomowe dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór! Po śnieżnym dniu wyglądamy już następnego poranka. Niekoniecznie śnieżnego.
Niestety warunki na drogach będą trudne.
Sypać ani kapać nie powinno, sprawdziłem właśnie prognozy. Natomiast tajać i zamarzać może. No cóż, zobaczymy.
Uważajcie na siebie!
Macie opony zimowe?
Ile ma wam zająć ta jazda?
Umykam, dobranoc!
Śpijcie spokojnie i dobrze Quacku!
Dobranoc, Quacku:)
Państwu Q. życzę jutro ostrożnej, bezpiecznej i przyjemnej jazdy. W Krakowie ma oscylować od -1 do +1, nie wiem jak dalej.
Umykam na Zooma…
Ja jeszcze chwilę się pokrzątam, ale już poza Wyspą:)
Dobrej nocki, Wyspo:)
Witam.
Wyspa chyba już opuszczona, także mówię dobranoc. 🙂
Ja dopiero wróciłam z rozmowy poprzez Ocean.
Koleżanki zabierają się za kolację, ja wkrótce pójdę spać, ale jeszcze nie teraz Rivierze.
Dobry wieczór, Makówko!
Dobry wieczór Rivierze, ale i Dobranoc Tobie i Wszystkim Wyspiarzom!
Dobranoc, Makówko!
Witajcie!
Mam nadzieję na dwa nieco bardziej leniwe dni! 🙂
Pomalutku zbliża się grudzień, będziemy wybierać kolejnego poetyckiego patrona roku. Przypominam listę nazwisk, które nie wygrały w dotychczasowych plebiscytach:
Ludwik Jerzy Kern
Bułat Okudżawa
Leopold Staff
Jan Brzechwa
Władysław Broniewski
Wisława Szymborska
Zbigniew Herbert
Wanda Chotomska
Andrzej Bursa
Bronisława Ostrowska
Jeśli ktoś chciałby jeszcze kogoś dopisać do listy, proszę o odpowiedź pod tym komentarzem
Moim zdaniem warto dać szansę wspomnianym wyżej twórcom, więc nie będę nikogo dodawać:)
Dzień dobry, Tetryku:)
Też tak uważam jak Lena i nie zamierzam nikogo dodawać.
Witam Drogich Wyspiarzy!
On 9.56 Q napisał, że już jadą. Prosił, aby przekazać na Wyspie.
Szerokiej drogi Quacku!
Witam Wyspę.
Bardzośnieżnosobotnie dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry, Leno:)
U mnie śnieg zginął tak szybko, jak szybko się pojawił.
A ja wybrałam się po zakupy.
Nóżkami, bo z pewnych względów staram się jak najwięcej chodzić. I ledwo wyszłam za bramkę, rozpętała się taka śnieżyca, że cztery razy musiałam przystawać na półtorakilometrowej trasie, żeby strzepnąć z siebie śnieg:) Zwłaszcza kaptur niesamowicie obciążało 😉
Planowałam, że natychmiast po powrocie nagram filmik z tych pogodowych ekscesów, ale… ledwo zamknęłam furtkę – przestało sypać:)
Teraz mamy bielutko i miło(tak na dwójeczkę z minusem)mroźnie:)
A ten sypiący śnieg zainspirował mnie do nowej robótki, więc jak tylko skończę ze zwierzaczkami (za jakieś trzy kwadranse będę finiszować – myślę:)), zamierzam pozwolić sobie na kolejne rękoczyny 🙂
Dzień dobry, Riverze:)
Dobre popołudnie, Leno! 🙂
Dziękuję, nie narzekam:)
I wzajemnie, Tetryku:)
Dzień dobry.
Dojechaliśmy.
Na dzisiaj już się odmeldowuję, bo padam z nóg, chciałem tylko jeszcze raz podziękować wszystkim Wyspiarkom i Wyspiarzom, którzy nas wspierali ciałem i duchem przez ostatnie półtora tygodnia, bez Was byłoby o wiele trudniej!
Dobre wsparcie nie jest złe 😉
Ważne że wszystko idzie (za co nadal będę mocno, mocno trzymać kciuki) ku lepszemu:)
Ty odpoczywaj, Quacku, a dzielnemu dziewczątku przekaż przy okazji pokrzepiającego buziaka:)
I – oczywiście – dzień dobry:)
Super! Brawa dla kierowcy!
Trzymajcie się ciepło i odpoczywajcie.
Buziaki dla Tomoe!
Wypoczywajcie po tej wyprawie!
Zza okna dochodzą dźwięki pierwszego szuflowania w wykonaniu Szalonego Doktora-Odśnieżacza, a ja umykam do moich zwierzopluszaków:)
Skończyłam
I?
Właśnie obfotogafowałam wszystko z każdej strony:) i będzie to można obejrzeć na kartce… w najbliższą nudną niedzielę, czyli, bodajże, piętnastego grudnia:) Jeśli ktoś ciekaw, podam link, gdy wstawię 🙂
Jestem w domu. Trochę zmarznięta, ale spacerek był udany.
Pośnieżnospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Quacki padł po podróży. Tetryk gdzieś utknął w wirkach?
Pora lampki się zbliża, a jeszcze nie było Dobranocki.
Wędrowanie po polach wokół Raciborska trochę mnie zmęczyło, budzik już czeka na nastawienie…pora spać zatem.
Dobranoc!
(mam nadzieję, że lampka wkrótce będzie)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Witam!
Ja już jadę na wycieczkę.
Dzień dobry, mimo że niektórzy już poza domem, może Wyspowe weekendowe śniadanie/ drugie śniadanie/ lunch do nich dotrze?
Poprosimy!
Witajcie!
Ja już po spaniu i po SPA-niu, po śniadaniu takoż. Miłego dnia!
Gnuśnoniedzielne dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry.
Też po śniadaniu. Wczoraj kupiłem wątróbkę cielęcą, to wczoraj zjadłem połowę i dziś na śniadanie resztę. Rzadko kupuję, ponieważ kosztuje prawie jak złoto. 🙂
Gnuśnoniedzielność przerywa mi wyjście w strefę Kultury. Niewykluczone, że później pojawią się jakieś szczegóły… 😉
Ja też nie wytrzymałam:)
) pepegi:)
Postanowiłam zajrzeć w jeden z licznych domowych zakamarków i – ku ogromnemu zdziwieniu – odkryłam w nim trzy pary nigdy nienoszonych butów – czerwone adidasy, tęczowe trampki i białe (te jeszcze z metką
Udanego i efektywnego (w sensie pięterkowej relacji) wybycia, Tetryku:)
Oraz – dzień dobry:)
Wrzuć szczęściarza do wody, a wypłynie z rybą w zębach – jak mówi przysłowie… 😉
Strasznie mam złośliwe buty,
Zawsze szukam ich co rano.
Nigdy nie wiem, gdzie je znajdę:
Czy pod łóżkiem, czy pod ścianą.
Raz spieszyłem się do szkoły,
Lecz się buty gdzieś zgubiły.
Szukam! Wreszcie są! Znalazłem!
W pralce spać się położyły!
Na wycieczkę w poniedziałek
Chciałem jechać z kolegami.
Ale co to ? Gdzie te buty?
Tam! Na półce z talerzami!
Kto mi wciąż zabiera buty?
Kto je chowa, gdzie popadnie?
Może mama? Może tata?
Może ja sam – kto odgadnie?
(Buty – R. Lasota)
😉
🙂
Teatr? Będzie pięterko?
Pycha:)
Ja lubię smażoną wątróbkę z jabłkiem.
Moje śniadanko składało się z kaszki manny, polanej wczoraj dostaniętym sokiem malinowym. Nie ukrywam, że to ten sok zainspirował mnie do kaszkowych wyczynów:)
Dzień dobry, Riverze:)
Dzień dobry, Leno:)
Kasza manna z sokiem malinowym, lata nie jadłem.
Na szczęście nie jest to bardzo skomplikowane i pracochłonne danie, więc możesz ten stan zmienić w okamgnieniu 😉
Aż się boję wspominać o plackach ziemniaczanych, które właśnie smażę…
Wiem, że to jest nieskomplikowane, ale jakoś tak nigdy nie było po drodze. Jeśli chodzi o wątróbkę, to nigdy nie jadłem z jabłkiem.
Wątróbka z jabłkiem też żadna filozofia:) Po prostu do usmażonej cebulki (cukrowej, jeśli chcesz mieć więcej słodyczy, zwykłej lub czerwonej, jeśli lubisz ostrzejszy smak) dodajesz dzwonka jabłka, bez gniazd nasiennych ale ze skórką, i podduszasz do ulubionej miękkości. Na koniec dorzucasz usmażoną wcześniej wątróbkę, mieszasz, dusisz kilka minut pod przykryciem i – voilà! 🙂
A jeśli nie lubisz połączenia jabłka-cebula, możesz zetrzeć jabłko (ze skórką) na tarce z dużymi oczkami, dodać pod koniec smażenia wątróbki i chwilę (żeby jabłko puściło sok) poddusić pod przykryciem. Na koniec możesz jeszcze skropić wszystko kilkoma (3-4 łyżki stołowe na kilogram wątróbki) łyżkami białego lub czerwonego wytrawnego wina, zamieszać i pozostawić chwilę pod przykryciem, żeby się wonie i smaki wzajemnie przeniknęły.
Smacznego 🙂
W tej chwili wróciłam do domu.
Trochę zmęczona, trochę zmarznięta, niewyspana, głodna i bardzo zadowolona.
Zaczynam się czuć nieswojo, bo ja nie lubię wątróbki 😉
Witam, Tetryku!
Dobra wątróbka, nie jest zła. 🙂
Jak dobrze przyrządzona, to jest ok.
Cześć, Riverze!
Wierzę — ale w tej kwestii jestem niepraktykujący 😉
Rozumiem, nie nalegam.
Ja nie lubię płucek. W żadnej postaci…
A ja drobiową wątróbkę lubię. Natomiast nie lubię wołowej.
W tym tygodniu robiłam wątróbkę. Z cebulą i jabłkiem.
Płucek też nie lubię, ale uwielbiał je mój pies.
Natomiast jak już tak rozmawiamy to lubię żołądki drobiowe w zupie.
Dobry wieczór po południu 🙂
Witam, Quacku!
Cześć, Quacku!
Jeśli możesz, daj dobranockę, bo znowu wszystkich pobudzę! 😉
A ja spędziłam całkiem sympatyczne popołudnie w towarzystwie wczorajszodobranockowych panów i stwierdziłam, że da się ich wykorzystać w mojej pracce 🙂
Jasne, dzisiaj jestem na posterunku 🙂
Cześć, panie R.!
Witaj, Quacku, po popołudniu:)
Hej hej!
A może nawet hejssan hopssan! 😉
No to umykamy się spacerzyć:)
Kochani, córka w oczach wraca do siebie, jednak dom rodzinny działa lepiej niż najlepsze lekarstwa.
To super wiadomość.
Bardzo, bardzo się cieszę!
Cudnie:)
Podośćmiłopodreptane dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, Leno:)
Całkiem udany, Riverze:)
Dobry wieczór! Tutaj zaś mało dreptane, ale miło.
Czy w Polsce dekorują już domy swiątecznie? Tutaj pierwsze dekoracje widziałem jakieś 3 tygodnie temu.
W Krk montowane są pierwsze lampiony na rondach i mostach.
Jak w piątek się pakowałem w hotelu, to wieszali właśnie gwiazdkowe lampki w oknach. A po drodze, w sobotę, większość centrów handlowych już miała takie dekoracje. Ale w prywatnych domach nie widziałem.
Jeszcze nic nie migoce, ale u większości moich sąsiadów ozdoby wiszą cały rok, są zapalane około tygodnia przed Wigilią, a świecą aż do Trzech Króli:)
Jutro od bladego świtu zamierzam imprezować aż do upadłego, więc też będę się już żegnać:
pluszowych snów, Wyspo:)
Spokojnej! Również będę powoli umykał!
Dobranoc, Quacku!
Dobranoc, Leno:)
Ja nie planuję imprezować, ale też już umknę, bo dzisiejsze wycieczkowanie trochę mnie zmęczyło.
Dobranoc!
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry.
Wracamy powoli do normalności, mam nadzieję.
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Normalność to jest to, co cenimy! 🙂
Słonecznie witam!
Mimo ładnej pogody dziś jestem w domu -odrabiam zaległości domowe.
Potem umykam do Pałacu Potockich mając nadzieję, że uda się wejść (BEZ WEJŚCÓWKI) na spotkanie z Mellerem.
Tetryku jak zdrowie?
Dotarłem już do domu; smarkam dzisiaj mniej i ból głowy ustąpił. Czyli nie jest źle! 😉
Niecowypompowanepoprackowo dzień dobry, Wyspo:)
Dzień dobry, podobnie jak tutaj. Tu wypompowane z satysfakcją, a u Ciebie?
Ja na przerwę.
Najpierw wypompowane pluszowo, z satysfakcją – nie powiem:)
Rojne od flauszykowych i nitełkowych misiów.
Potem już bez tej frywolności, z rozsądkiem, powagą… ale z satysfakcją również:)
Dobry wieczór, Quacku:)
Och, jaka różnorodność. A u mnie nic, tylko słowa, słowa, słowa… Paroles, paroles, paroles… 😉
Bo na początku było Słowo… 😉
Och, poczułem się doceniony!
I ja to sprawiłam?
Jeśli tak, to cudnie, bo to bardzo fajne uczucie, więc muszę to powtarzać częściej:)
Jak się nad tym zastanowić, to początek był strasznie dawno, a Słowo nadal rządzi…
🙂
Za 20 minut na tvp1 spektakl „Miłość” na podstawie powieści W. Whartona „Spóźnieni kochankowie”.
Miłego oglądania! 🙂
Dziękuję Tetryku!
Jak mawiają młodzi „zrobiłeś mi wieczór!”.
Wróciłam do domu o 21, ale ponieważ książkę kiedyś czytałam uznałam, że bez oglądania początku dam radę.
Nie pamiętam ile lat temu to było gdy czytałam różne powieści Whartona, również „Spóźnieni kochankowie”. Byłam wtedy dużo młodsza, a jednak książka wryła mi się w pamięć, choć co ja wtedy mogłam wiedzieć o miłości w starszym wieku? Anna ma 70 lat. Hm…
Zamilknę, bo mogłabym napisać za dużo.
Zdążyłam i obejrzałam z niekłamaną przyjemnością:)
Rude zdawało się być mniej zadowolone, ale udobruchałam je, stosując starą jak świat metodę przekupstwa…
Dobry wieczór, Tetryku:)
Trochęjakbyzmęczone dobry wieczór, Wyspo:)
Dobry wieczór, jeżeli to pozytywne zmęczenie, to wszystko w porządku 🙂
Spróbowałoby nie być pozytywne 😉
Dobry wieczór, Wyspo!
Dobry wieczór, Riverze:)
Dobry wieczór, Leno:)
Dobry wieczór!
Dobry wieczór, Quacku!
Ja wszyscy to Makówka też -Dobry wieczór Rivierze!
Dobry wieczór, Makówko!
Kochani, umykam już dzisiaj, bo mnie strasznie morzy.
Z córką coraz lepiej, oszczędzę szczegółów, ale małymi kroczkami do przodu.
Dobranoc!
Śpij dobrze Quacku!
Cieszę się, że jest coraz lepiej.
Dobranoc, Quackie!
Ledwo już siedzę, więc:
dobrej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
To i ja!
Dobranoc Wszystkim Wyspiarzom!
Dobranoc, Makówko!
Dzień dobry, za oknem dość paskudnie.
Ale z tej strony całkiem nieźle, oby tak dalej 🙂
Pani Gieniu, poprosimy!
Witajcie!
Tu – dla odmiany – słonecznie, chociaż zimno. Smacznego, Quacku!
Słonecznie witam Wyspę!
Trzeba coś wymyślić, aby zdążyć złapać słońce przed knuciem.
Czy Gienia mogłaby mi podesłać obiad?
Dzień dobry po pracy.
Na froncie zdrowienia stabilnie, powoli do przodu.
A ja na przerwę.
Wróciłam z knucia biurowego i zaraz zaczynamy knucie na Zoomie.
Już w domu, ale teraz na zoomie…
Ciepłomżyste dobry wieczór, Wyspo:)
Jaka zmiana (pogody)! Dobry wieczór.
We dnie było sucho i słonecznie, a pod wieczór zaczęło siąpić:)
Trochę nas ten drobny deszczyk przenicował.
A Rude po wycieraniu wygląda jak młoda mangalica 😉
Dobry wieczór, Quacku:)
OCZYWIŚCIE poszedłem guglać mangalicę i bardzo stosownie kwiknąłem 🙂
Też wyguglałam.
Dobranoc, umykam!
Dobrej nocki, Quacku:)
Dzień dobry wieczór.
Dopiero skończyliśmy Zooma…
No i po zoomie. Dobry wieczór!
Dobry wieczór, Tetryku!
23:33 napisaliśmy z Tetrykiem równocześnie.
Tym razem to nie przypadek, tylko obydwoje po zakończeniu Zooma mieliśmy tą samą myśl -zajrzeć na Wyspę.
Dobry wieczór Wyspiarze!
I ja będę umykać, bo jutro znowu kogutka o porze, która nie powinna istnieć;)
Spokojnej nocki, Wyspo:)
Dobranoc, Leno:)
Dobranoc zatem !
Spokojnej nocy Wszystkim Wyspiarzom!
Dobranoc, Makówko!
Witajcie!
Dziś na (zbyt) krótko was opuściłem… 😉
Dzień dobry! Powoli do przodu 🙂
Pani Gieniu, skoro powoli, to pani nadąży? Poprosimy!
Witajcie!
Już mam prąd i Internet. I bałagan w mieszkaniu, bo była ekipa ze SM wymieniać kable
I prąd, i internet naraz? Dziecko szczęścia!
I jeszcze bałagan. Ale bałagan zostawiam i uciekam łapać ostatnie promyki słońca.
Dobry wieczór, praca na plus, pozostałe rzeczy też 🙂
A ja na przerwę.
Poprackowe dzień dobry, Wyspo:)
Patrzę, że tu już zaczynamy uprawiać coś na kształt wspinaczki:)
Czy ktoś? Coś?
Bo mogę przedspacerkowo zmajstrować jakieś pięterko.
Ok. To myślcie, a ja umykam na spacerek:)
Jestem za. Tu zdecydowanie za wysoko.
Jestem po spacerku w okolicy Raciborska, obiedzie, ciasteczku, herbacie.
Teraz czeka mnie wynoszenie z powrotem do przedpokoju, to co musiałam wynieść na czas kablowania.
A potem chętnie zajrzę na nowe pięterko.
Obiecałaś baśnie… Czekamy 🙂
Też jestem za!
Skoro przeciwwskazań brak – zapraszam na nowe pięterko:)
Poszybkospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)
Wszystkim, którzy tu zajrzeli bardzo dziękuję. A tym, którzy komentowali i spowodowali, że pięterko rosło, rosło, aż urosło do 286 komentarzy dziękuję szczególnie.
Tych, którzy chcieliby się dowiedzieć jak upłynął kolejny dzień w Istambule informuję, że chętnie o tym kiedyś opowiem jeśli tylko zachcecie.