Sypie śnieg
jakby biegł
na spotkanie małych kół
białych kół
prędki taniec
senny tak
smutny tak
jak rozstanie…
Od czasu do czasu jest zima,
raz na rok, albo i dwa,
nie narzekajmy na klimat
i bierzmy, co los nam da.
Z: Nowa miłość Wiersze prawie wszystkie
Witam w Nowym Roku na nowym pięterku:)
Zaczynamy spacerek z panią Agnieszką Osiecką i na dobry początek taki uroczy filigranek.
Faktycznie uroczy, w sam raz na miłe rozpoczęcie 2021.
Do tej pory „sylwestrowałam” na Whats App z siostrami Ewą i Danką.
Zaraz po północy już miałam iść spać gdy zadzwoniła Danka, teraz już całkiem padam na nos.
Zdrowia i Wszystkiego Dobrego w Nowym Roku!
bierzmy, co los nam da nie tylko w kwestii pogody!
DOBRANOC!
Witaj, Makówko:)
Cieszę się, że miło spędziłaś czas:)
Odsypiaj więc spokojnie.
Miłych snów:)
Pozdrawiam:)
Witaj, witaj Leno!
Jakoś nie wiem czemu nie mogłam spać, nie mogłam dospać.
Nadmiar wrażeń ostatnich dni?
Obawiam się, że ten wiersz mógłby być moim motto. Od ładnych paru lat. Ale zobaczymy, co ten rok przyniesie. Oby był lepszy!
Witaj, Quackie:)
Myślę, że nie tylko Twoim, Quacku:)
I – że nie tylko Ty masz takie noworoczne życzenie.
Pozdrawiam:)
Pięknie zaczął się nam Nowy Rok Agnieszkowy!
Faktycznie pięknie i do tego te stare piosenki, które przypominają młodość i budują sentymentalny nastrój.
Podziękowania dla Leny i Lorda!
Pięknie się zaczął Nowy Rok Agnieszkowy ? Czy będzie to Rok Anielski ? Bo ten , który minął można nazwać rokiem Diabelskim . Pani Agnieszka świętą nie była , ale nie można jej wiele wybaczyć . Bo takie jest podobno życie . Inny poeta tak to opisał : Poznałem dziewczę , wprost poemat – piękniejszej w świecie drugiej niema .Była mi żabką , była rybką ,kafelkiem z pieca , z okna szybką …A potem nagle wszystko się zmieniło . Tu się coś strzępi , tam się pruje . Tu jest za dużo , tam brakuje . I już się widzi każdy pyłek i już nie rozkosz , lecz wysiłek . I już nie wenus ,ani Ewa i tylko żyć się odechciewa . Nasza tegoroczna Patronka zasługuje jednak na wspomnienia , bo nie była Aniołem , ale była po prostu jedną z naszego pokolenia w którym było pełno diabłów i Aniołów . A Dibelski rok minął i dobrze . Zaczynamy Nowy Rok od Anioła Agnieszki Osieckiej .Amen
Witaj, Tetryku:)
Miło mi to czytać.
Pozdrawiam:)
Quacku jak się czujesz?
Dzień dobry, jestem
Czuję się całkiem nieźle, być może dzięki temu, że przed pójściem spać wziąłem prewencyjnie kilka tabletek (jak zwykle, kiedy używam sporo alkoholu, żeby ustrzec się następstw).
Czyli ani grypy, ani kaca?
Super!
A ja dziś „kobieta domowa”, oby cały 2021 taki nie był.
Ty? Na pewno nie!
Póki sił i zdrowia starczy też mam nadzieję, że tak nie będzie.
Jednak dziś jestem tak niewyspana, że nawet nie mam siły odrabiać domowych zaległości.
No to oczywiście odpoczywaj. Wolne jest.
Też myślałam, że tak będę dziś robić, ale…wyszło jak wyszło.
Oraz przypominam tylko chętnym osobom, że właśnie się zaczął koncert noworoczny z Wiednia (na TVP2 niestety).
Właśnie wróciłem z Wiednia!
Świetny koncert!
Pierwszo-styczniowe dzień dobry, Wyspo:)
Dobry!
Makówka „kobieta domowa” wróciła zmarznięta do domu!
Że co? Że jak domowa to, czemu zmarznięta i jak „domowa” jak wyszła skoro wróciła?
Oj tam, oj tam! Nie bądźmy drobiazgowi.
Dziecko poczuło się lepiej, przyszło na obiad, więc zaproponowałam „malutki spacerek”.
Natomiast aby po łażeniu wokół zapory w Dobczycach pojechać jeszcze „zobaczyć nocne Zarabie” to już nie był mój pomysł.
Tym bardziej że cały dzień było przenikliwie wilgotnie zimno i mgła, że nic nie widać.
Nocne z Arabie?
Dużo z tego Zarabia zobaczyliście?
Q! Arabów nie było.
A Tetrykowi i Bożence odpowiem, że przy dzisiejszej mgle w dzień też mało co było widać. Musielibyśmy pojechać w góry;w TVN pokazywali błękit nieba na Kasprowym, myślę, że nawet na mniejszych wysokościach mogło być ładnie, ale dziś to był tylko „malutki spacerek”.
Będę robić grudniowe spacerki to pstryczek z Zarabia pokażę.
No ja myślę, jak taka mgła, to nie było widać żadnych Arabów.
Jedynie widać było otwartą (jedzenie na wynos) pizzerię, ale wytłumaczyłam dziecku, że w domu jest sporo jedzenia no i pizza jedzona na zimnie to nie najlepszy pomysł dla kogoś, kto przez parę dni jadł tylko jakieś dietetyczne kaszki.
W menu nie widziałam, aby figurował falafel.
Słusznie, też bym sprawdził tego falafela i jeszcze parę innych dań!
Coś czuję, że mnie zaczyna znów brać. Oddalę się więc statecznym krokiem po lekarstwa i do łóżka.
Śpij zdrowo tak, abyś zbudził się całkiem zdrowy!
Wygrzej się skutecznie!
Uzdrawiającej nocki,Quacku:)
DOBRANOC WYSPO!
„Dookoła noc się stała,
Księżyc się rozgościł”
więc i ja mówię: dobranoc, Wyspo:)
Noworoczny dzień dobry
Bardzo miło zaczęłaś ten rok 
Dzięki Leno
Witaj, Miralko:)
Dziękuję.
Szukałam czegoś w miarę optymistycznego, bez tej goryczy, cechującej większość tekstów. Fajnie, że mi się udało:)
Pozdrawiam:)
Dzisiejszy dzień spędziłam niezwykle pracowicie



Najpierw padał śnieg, potem deszcz, więc o wyjściu z domu nie było mowy
Skończyłam więc porządkowanie zdjęć i rachunków, przygotowałam papiery do rozliczenia podatkowego i zrobiłam pranie… mogę teraz leżeć i pachnieć
Co prawda nie wiem jak długo uleżę, ale spróbować mogę… nie?
Witajcie!
Po zakupach. Plac jakby po piątej fali pandemii, ale najważniejsze udało się kupić.
Siadam do śniadanka!
Dzień dobry, pogoda nienadzwyczajna, ale jakoś udało się wstać.
Jak samopoczucie poranne?
Dziękuję, chyba ma się ku lepszemu.
Bardzo się cieszę, zdrowiej szybko !
II śniadanie Mistrzów -prof. Bralczyk (przed chwilą) -życzenia na Nowy Rok:
ŻEBYŚMY WIĘCEJ MOGLI NIŻ CHCIELI
A WIĘCEJ CHCIELI NIŻ MUSIMY.
(mam nadzieję, że dobrze zapamiętałam)
Zwięźle, celnie!
Też mi się spodobało, więc zacytowałam i wyszłam z domu.
Ale tylko połaziłam po Parku Duchackim i zrobiłam zakupy i jestem „kobieta domowa”.
Twoja domowokobiecość przypomina mi nieco ideę strajku głodowego rotacyjnego…
Cóż muszę Ci przyznać Tetryku coś jest w tym porównaniu.
Ale ja się z nikim nie rotuję. Dziś nie było mnie w domu jedynie trochę ponad dwie godziny. Malutki spacer (samej ze sobą!) i zakupy nie mają wpływu na moją dzisiejszą domowokobiecość.
Dobry wieczór, Makówko:)
Trochę anarchizmem komunistycznym zapachniało i słowami Piotra Kropotkina:
„Każdemu według potrzeb,
Każdy według możliwości”:)
Pozdrawiam:)
Dobry wieczór Leno!
Kropotkin nie wspomina o tym co musimy.
Też Cię pozdrawiam.
Bralczyk również nie wspomina o tym, co musimy;)
Dobry wieczór, Wyspo:)
„A kiedy ręka uchyla zasłony,
I świat po nocy jawi się widzialny,
Na śnieżnych wieżach kołyszą się dzwony
I stoją w oknach szronu białe palmy,
I puch opada pazurkiem strącony.”
(„Postój zimowy” – Cz. Miłosz)
Śnieżne, jak łatwo się domyślić:)
Nie zimno ci pod śnieżną pierzynką?
Nigdy:)
Bo:
„Świat cały schowany
we wnętrzu ciepłej białej rękawicy…”
(„Zima” – J. Harasymowicz)
🙂
Dzisiaj jechaliśmy przez (leciutko) padający śnieg, więc niekoniecznie pazurkiem strącony, raczej wycieraczkami, ale wiersz do mnie przemawia!
Super:)
To jeszcze taki obrazek:):
„Zima używa wszystkich błękitów, jakie ma.
Jeden błękit dla wody, drugi dla lodu,
Jeszcze inny dla cieni na śniegu.
Niebo czyste, a zachmurzone – znów dwa –
Każdy inny. I wzgórz rząd za rzędem
Z różnej odległości różnie błękitnieje.
Wyraźnieje bez liści, pod brak zielonego tła.
I Syriusz taka gwiazda zimobłękitnozielona.”
(„Błękitna zima” – R. Francis)
Syriusz! Kolory kolorami, ale pomysł, żeby zamknąć to skojarzeniem „Gwiazdki-śnieżynki” i „gwiazdka na niebie” (dla niektórych być może gwiazdka z nieba). Bardzo ładna konstrukcja!
(a kto tłumaczył?)
Mnie się bardzo podoba „pod brak zielonego tła”:)
A tłumaczył Grzegorz Musiał, też poeta z doskoku.
Na Zakopiance karambol z 10 aut. Syn akurat wraca z gór, ale uff odebrał telefon, że jest ok.
A z jakiego?
Nie doczytałam, bo byłam zajęta dzwonieniem do dziecka, gdyż wiedziałam, że akurat wracał o tej godzinie.
A teraz już nie mogę znaleźć tej informacji.
Jakaś pani kierowca nie opanowała pojazdu. Ale nigdzie nie piszą (ze zdjęć też nie wynika), żeby warunki na drodze miały coś do tego.
krakow.wyborcza.pl/krakow/7,44425,26654692,zderzenie-osmiu-pojazdow-na-trasie-myslenice-krakow-powod.html
Dzięki. Mało z tego wynika. Już nie będę drugi raz dzwonić, poczekam cierpliwie jak odezwie się, że wrócił.
I po sobotniej przerwie!
A Makówka kobieta domowa już w łóżeczku z laptopikiem na kolanach przegląda zdjęcia z ostatnich dni, bo trochę się pogubiłam co kiedy było, gdyż nie mogłam przegrywać na bieżąco, bo …
brakowało miejsca na dysku.
Dziś limit wycieczkowy moje dziecko rodzinnie „załatwiło” wychodząc na Pilsko.
Jutro też będę kobieta domowa ! no!
Lepiej późno niż wcale… więc powrócona z gór życzę Wam dobra, każdego kolejnego dnia
Dziękujemy i nawzajem!
Witaj, Zocho:)
Dziękuję i nawzajem:)
Pozdrawiam:)
Umykam! Jeszcze jutro niedziela wolna, ileż tych wolnych dni w końcu, no ja nie mogę…
3 dni urlopu – 9 dni wolnego…
W przyszłym tygodniu jeszcze wypoczywasz Ukratku?
Niestety nie – ten plan mógł być realizowany od Świąt do dziś 😉
Ale wydaje mi się, że w Twoim przypadku była to możliwość, z której nie skorzystałeś.
Ach, 9 dni w górach, ale hm…musiałbyś być wtedy na delegacji albo zgłosić się do odśnieżania parkingu, albo pilnować nart lub saneczek.
Co za czasy!
W górach największe wrażenie robi jak nagle z szarej, gęstej mgły wyjdziesz ponad poziom chmur i nagle ujrzysz słoneczny dzień nad białym oceanem chmur… Raz tak miałem, na przełęczy Krowiarki pod Babią…
Taki widok faktycznie robi wrażenie. Już nie pamiętam gdzie i kiedy coś takiego widziałam. Jakby u stóp był Ocean jak słusznie napisałeś.
W samolocie czasem miałam ochotę wyskoczyć przez okno i pobiegać po chmurach.
Ufff! Dobrze, że cię powstrzymano…
Chyba okno mnie powstrzymało- nie było w nim klamki!
…bry
Szczęśliwego.
…noc
Aleś lakoniczna Jo!
Dobranoc!
Skutecznego snu!
Witam. Dziękuję. Wzajemnie. Pozdrawiam.
Miłej nocki, Wyspo:)
Witajcie!
Zanim uśmiechnę się do Gieni, udam się na śniadanko
Dzień dobry, pospane
i może gdybym sobie nie nastawił kaskadowego budzenia, to jeszcze bym spał, ale z drugiej strony od jutra normalny rytm pracy, więc warto powoli wyregulować sobie spanie, a nie tak na żywioł.
Ale pospalam!
Żadnych kaskad u mnie nie było.
Witajcie!
To napij się ze mną herbatki 🙂
Wypiłam w biegu równocześnie obierając jarzynę na zupę i robiąc herbatę do termosu.
Plany na dzisiejszy dzień uległy zmianie.
To ile Ty masz rąk?!?
Hm…chyba dwie. Aha,jeszcze śniadanie wtedy jadłam.
Wróciłam.
Lanckorońskie anioły, widok na Babią Górę, słońce zachodzące na różowo i pomarańczowo. Herbata z termosu z ciasteczkami i widokiem na kościół w Kalwarii Zebrzydowskiej u stóp ruin zamku w Lanckoronie- wszystko będzie na jakimś styczniowym pięterku. Kiedyś…
Po powrocie szybki obiad i potem już dziś wszystko robię powoli, albo….NIC NIE ROBIĘ.
Już ostrzę zęby na te widoki (i pośrednio ciasteczka
)
Tyle że wiesz, zanim ja opowiem grudniowe (i 3 zaległe) listopadowe spacerki to chyba nawet nie będzie (jak sugerowała Eliza) wiosna, ale lato pewnie.
Mam pomysł na pięterko świąteczno -noworoczne, ale nie chcę wchodzić w paradę ptaszkom Miralki albo innym Wyspowiczom.
Ady tam. Zaczekam.
(A teraz przerwa)
Witaj, Makówko:)
„Kołyszemy, pochylamy,
całujemy, oddalamy –
aniołowie.
Nastrajamy, poprawiamy,
otwieramy trudne bramy –
aniołowie.
Przebaczamy, istniejemy,
usypiamy, miłujemy –
aniołowie
Deszcz pijemy, nic nie jemy,
kwiaty w lustrach, szafir niemy –
aniołowie.”
(„przemarsz aniołów” – K.I. Gałczyński)
🙂
Witaj Leno!
Pasuje do Miasta Aniołów, czyli do mojego dzisiejszego spacerku.
Byłaś w Los Angeles?!?
Śpijcie spokojnie panowie Mistrzowie!
Dobranoc Wyspo!
Witajcie!
Pierwszy w tym roku dzień pracy! Zaczął się łagodnie…
Dzień dobry! Ręce rozgrzewam przed pracką…
Witajcie!
Właśnie leniwie wstaję i od razu z pytaniem – czy ktoś coś buduje?
Takie świąteczno-noworoczne pięterko kiełkuje mi w głowie i mogłabym zbudować.
W kokpicie nic nie widzę, żadnych ptaszków, ani nic innego.
Dzień dobry, Wyspo:)
Miałam wczoraj niespodziewankę, a potem byłam już tak zmęczona, że nie miałam siły nawet się pożegnać:)
Bożenko odpocznij, przytulam
Dziękuję za miłe rozmowy w śniegowych klimatach i idę zerknąć, co słychać u Sąsiadki z pięterka wyżej:)
Pozdrawiam:)