« Z degustacji rumu do browaru. Kolory malgaskiej flory... »

Niedziela z góry na dół

I z powrotem, rzecz jasna.

To jest tak: trzeba pojechać, najlepiej samochodem, prawie do końca ulicy Arendta Dickmana, skręcić przed Ośrodkiem Badawczo-Rozwojowym Centrum Techniki Morskiej w prawo i szukać miejsca do parkowania już tutaj, albo skręcić koło Baru Pod Orzechem w lewo i między działkami dojechać do dzikiego parkingu między laskiem a polami. Dzisiaj udało się jednak zaparkować koło ośrodka. Stamtąd zeszliśmy ku brzegowi skarpy, z której roztacza się imponujący widok, na zdjęciu słabo to widać, ale jakieś ¾ horyzontu zamyka Półwysep Helski.

Stamtąd schodami dochodzi się na bulwar. Ale dzisiaj trudno było przejść po stopniach obojętnie, bo na drzewach, którymi porośnięta jest skarpa, odbywał się prawdziwy ptasi koncert, w którym przodowały kosy. Jednego udało się zdjąć, szkoda, że zamkniętym akurat dziobem.

Nieco niżej uwijały się sikorki. Jedna z nich była na tyle uprzejma, że zaczekała, aż ją pstryknę.

A potem już zeszliśmy na bulwar. Podobny do tego w centrum Gdyni, tylko nowszy, z betonową barierką od strony morza i ścieżką rowerową od klifu. Rozciąga się w dwóch częściach między starą torpedownią…

…a nową torpedownią. Do żadnej z nich nie można się legalnie dostać, to znaczy do nowej można, jeżeli ktoś służy w jednostce wojskowych płetwonurków Formoza (która przyjęła nazwę właśnie od torpedowni, którą potocznie się tak określa, bo leży na „wyspie”). Albo był w ekipie filmowej, która kręciła tam finał jednego z sensacyjnych polskich seriali (nie pamiętam, którego).

Spacer po bulwarze upłynął pod znakiem rozmów telefonicznych i korzystania ze słoneczka. Na kamieniach od strony morza co jakiś czas widzieliśmy wędkarzy i jeden z nich nawet złowił belonę (czego nie uwieczniłem), przy okazji dowiedziałem się, że jak się tę rybę smaży, to jej ości robią się zielone. Tymczasem po morzu przepłynęła motorówka, ktoś widocznie postanowił skorzystać z pogody i popłynąć w rejsik… (nb. w tle za nią widać Hel, a może Jastarnię)

…a nieco bliżej minęliśmy małą rybacką przystań z łodziami, które cały czas wypływają na Zatokę łowić. No i wyglądają szalenie fotogenicznie. Wzdłuż schodów, którymi schodziliśmy, znajduje się coś w rodzaju kolejki linowej, a może zębatej – wagonik, wciągany na górę z codziennym połowem. Jeżeli trzeba, to oczywiście na raty, bo to dość niewielki wagonik.

Tymczasem zupełnie znikąd przyleciała wrona i siadła na betonowej barierce. W tej nadmorskiej scenerii wyglądała zupełnie nie na miejscu, więc po chwili sobie poleciała.

A my zajęliśmy się innymi ptakami, bardziej kojarzącymi się z wodą. Na falach kołysał się samotny łabędź…

… który po chwili poderwał się i dołączył do całego stada, pływającego blisko brzegu, nieco dalej na północ. Może liczyły na poczęstunek od ludzi, licznie obecnych na niewielkiej plaży?

Stamtąd udaliśmy się już drogą pod górę, naturalnym wąwozem, który prowadzi (dość stromo, ale bez przesady) do dzikiego parkingu, a dalej już uliczką, między działkami, do samochodu. To podejście jeszcze czuję w nogach.

W sumie jednak spacer był bardzo udany. Po raz pierwszy od lockdownu wyszliśmy gdzieś dalej, w maseczkach, a jakże, ale na szczęście zdarzały się takie odcinki bulwaru, z dala od ludzi, że można było maseczkę bezpiecznie ściągnąć. Świeże powietrze, słońce i widoki – tego nam było trzeba!

145 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Zapraszam na nowe, spacerowe pięterko!

  2. miral59 pisze:

    Piękne Approve
    To jest właśnie to, co Miralki lubią najbardziej Happy-Grin
    Słońce, woda i ptaki… a jak się do tego doda jeszcze te piękne widoki!!!!

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry, właśnie tak mi się nasunęło, że taki spacer nad wodą jest chyba najbliższy parkom i rezerwatom nad jeziorami (zwłaszcza nad jeziorem Michigan). Tylko woda słona, ale to jakoś ujdzie w wersji wirtualnej.

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry, jestem. W nocy pogoda się zmieniła diametralnie, mamy zachmurzenie całkowite, padało (chwilowo nie, ale wygląda, jakby w każdej chwili mogło znów).

  4. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    W poniedziałki zasuwam jak mały samochodzik. Taka specyfika czasu…

  5. Makówka pisze:

    Witam Was słonecznie!

    Bardzo, bardzo miły ten niedzielny spacer.
    Brawa dla spacerowicza, który tak ciekawie to opisał.

    Brawo!

  6. Makówka pisze:

    Bardzo, bardzo sympatyczne to pięterko, ale mam teraz ograniczone możliwości bywania na Wyspie -tylko wtedy gdy jestem w domu przy komputerze.
    Komórkę wyłączyłam całkiem, wyczyściłam historię połączeń, usiłowałam odświeżyć. To jedyne co potrafię i nadal ukazuje się
    madagaskar08.pl-Facebook.

    Nie będę już więcej kombinować, bo przy moim braku umiejętności komputerowych boję się, że coś przekombinuję i stracę jedyną łączność z rzeczywistością. WhatsApp, Messenger, fb, poczta elektroniczna- w komórce działają normalnie.

    Pociesza mnie fakt, że również Zocha miała taki problem, nie tylko ja, ale ja niezdara dalej sobie nie poradziłam.

    Odezwę się wieczorem…

  7. Quackie pisze:

    Dzień dobry, deszczowo. Fajrant i przerwa..

  8. Makówka pisze:

    Bożenko bardzo to miłe co napisałaś o moim gadulstwie.
    Widać to sprawiło, że cud się zdarzył i znów mogę wejść na Wyspę z komórki.
    Ja jednak w cuda nie wierzę, więc podejrzewam w tym krasnoludka, któremu niniejszym dziękuję.

  9. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, wracam po przerwie.

  10. Makówka pisze:

    I tak oto Quackie piszac :
    (Między-między?
    Czy co będzy?
    )

    sprowokował mnie do podzielenia się z Wami moimi pstryczkami z niedzielnej wycieczki.

    Rozpadało się na dobre, na nocną zmianę nie ma co liczyć, czas się pożegnać.

    DOBRANOC!

    Spanko

  11. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś nie w pracy, za to mam inne załatwienia…

  12. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Dla odmiany słońce.

  13. Tetryk56 pisze:

    Już trafiłem do domu i liczę… (na obiad).

  14. Makówka pisze:

    Dzień dalej nie zaliczony,bo między zupą,a drugim daniem pędzę na Rajsko.
    Ale nie denerwujcie się nie będzie z tego relacji
    Ozorek

  15. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Quackie:)

    U Ciebie z góry na dół, a u mnie raczej w kółeczka:)
    Takie jak od rzuconego do wody kamyka.
    Moja włóczęga po okolicy obfitowała głównie w nieoczekiwane zwroty… pogody:)
    Grzało, wiało, mroziło, błyskało, moczyło, sypało. Czasami w tym samym czasie, ale przeważnie na przemian.
    Tym milej było ukoić się na Twoim pięterku po tych ekstremach.

    Pozdrawiam:)

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry, to miałaś spacer po strefach klimatycznych, z efektami specjalnymi!

      • Lena Sadowska pisze:

        Dzień dobry:)

        Z bardzo specjalnymi:)

        Za to po burzliwym (dosłownie – huczało i błyskało) nocnym ataku na Jezioro, który mogłam sobie podziwiać niemal na sucho, zadział się spokój. Prawie słonecznie i prawie niewietrznie. Ale to w cywilizowanych światach. Aura w dzikich krainach wciąż uroczo nieprzewidywalna:)

        Pozdrawiam:)

  16. Lena Sadowska pisze:

    Miłego dnia, Wyspo.

    Śnieg stopniał i słoneczko pięknie podsuszyło rozpłakane Miasteczko:)

    Pozdrawiam:)

    • Tetryk56 pisze:

      A u nas druga połowa dnia słoneczna i prawie ciepła.

      • Makówka pisze:

        Spacerowałam w drugiej połowie dnia po Rajsku. Podziwiałam bujną zieleń, piękne kwiaty i śpiew ptaków.
        Było słonecznie -zgoda, ale hm z tym ciepłem to bym Tetryku nie przesadzała.
        Byłam w ocieplonej kurtce i w opasce na uszach i wcale nie było mi za ciepło.

        Wróciłam przed 19. W sam raz, aby zdążyć na rozmowę Mariana Celińskiego, Jana Bińczyckiego i Tomasza Piątka. Mało optymistyczna była ta rozmowa.
        Jednak tylko przyroda daje powiew optymizmu.

        • Tetryk56 pisze:

          Celiński i Piątek to nie politycy, tylko dziennikarze śledczy piszący o politykach. Też wysłuchałem rozmowy ze Sp. Ogniwo – nie były to stracone 2 godziny.

          • Makówka pisze:

            Też uważam, że warto było, choć trudno to nazwać miłą rozrywką.

            Natomiast przyjemne było dla mnie oglądanie Jaśka Bińczyckiego, którego pamiętam jeszcze ze spacerków Młynówką Królewską, gdy był dziecięciem wożonym w wózku.
            Są rówieśnikami z moim młodszym synem, byli potem w jednej grupie w przedszkolu.

            Więc tak czasami myślowo sobie wspominałam te nasze spacerki mamuś z dziećmi, aby oderwać się od Smoka i innych mało wesołych rzeczy.
            Miało się wtedy problemy -kupki, ulewania, ale i też chorowania naszych skarbów.
            Gdy długo którejś z nas nie było „na Alejkach”(bo maluch chorował) wracałyśmy z utęsknieniem z przymusowego aresztu domowego do ploteczek przy piaskownicy.

    • Lena Sadowska pisze:

      Dzień dobry, Tetryku, Makówko i Bożenko:)

      Wróciłam ze swoich eskapad zmarznięta ale szczęśliwa.
      Odcięcie od medialnej siekaniny zawsze dobrze mi robi.

      Pozdrawiam:)

  17. Quackie pisze:

    No to chwilowo fajrant i przerwa.

  18. Makówka pisze:

    kordelka
    Teraz to i ja idę spać!

  19. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jeszcze będzie cieplutko, jeszcze będzie przyjemnie… Wink

    • Makówka pisze:

      I normalnie ? I bez masek? I będziemy się spotykać przy piwie w knajpkach? Chodzić do fryzjera? Dzieci do szkół? A ich rodzice do pracy?
      I planować wakacje i latać samolotami? A do lekarza tak zwyczajnie jak dawniej?

      A politycy będą tak nudni i PRZEWIDYWALNI, że nawet nie będziemy pamiętać nazwiska ministra?…no chyba przesadziłam!

  20. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Te pory roku tak szybko się zmieniają…

  21. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Co mi się dawno nie zdarzyło… w tym tygodniu pracuję od poniedziałku do środy… czyżby wracała normalność? Delighted
    Sprawdzałam statystyki zachorowalności tego paskudztwa w stanie Illinois i znacznie spadło. Spada też ilość zgonów. Mam nadzieję, że w końcu się pozbędziemy i wróci „normalność” Happy-Grin

  22. Quackie pisze:

    Fajrant i przerwa.

  23. Quackie pisze:

    No to po przerwie.

  24. Quackie pisze:

    Ale od razu mówię: mam jakiś problem z siecią, a może z komputerem Worry nie wiem za bardzo, co się dzieje, niektóre serwisy/ witryny działają, niektóre nie, część wolniej niż zwykle.

  25. Quackie pisze:

    Wiecie co, to się robi coraz gorsze, przeładowywanie (każdej) strony trwa w nieskończoność. Ja się chyba na dzisiaj pożegnam, z nadzieją, że jutro będzie lepiej…

  26. Zocha pisze:

    Korzystając z dostępu do klawiatury zapraszam przed snem na kolorowe i pachnące pięterko…

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)