« A na koniec zawiało Zion... po raz kolejny »

Chmurki

Cumulus I

Leżąc gnuśnie na plecach miś zadowolony
że wielkim worem bezów brzuch ma przygnieciony
wesoło macha łapą, nos ku bezom wciska,
radośnie wymachują nad nosem uszyska.
Oczka – ledwo widoczne – zerkają trwożliwie
by podmuch wiatru bezów nie zwiał nieszczęśliwie…

Cumulus II

Poprzez przestwór błękitu susem wytężonym
skacze pies, cały białym futrem pokręconym
pokryty; tylko nogi z dołu kontrastują
i mniej jaskrawą bielą oczy atakują.
Przednie łapy króciutkie, do brzucha przywarte,
łeb w górę uniesiony i ucho zadarte.
Już za chwilę przeskoczy na drugi skraj nieba
lecz teraz zastygł w skoku. Uznał, że nie trzeba?

Cirrusy

Łagodne łuki skrzydeł wielkiego jerzyka
lub raczej jego ducha, kształty tak nieostre!
Główka ptaka już całkiem w rozmyciu zanika,
zanikają w rysunku wszelkie linie proste,
lecz już w pierwszym spojrzeniu nie masz wątpliwości:
widzisz sylwetkę ptaka hen, na wysokości.

Cumulonimbus

Ku szczytom nieba rośnie katedra strzelista
białe wieżyc iglice zachwycają oko –
ta biel jest tak niezwykle klarowna i czysta!
W dole ciemny fundament ciągnie się szeroko.
Mniej pięknie, gdy się znajdę w katedry piwnicach
w strugach deszczu, pod gradem i w wiatru skowycie,
z groźbą zawartą w licznych gromach, błyskawicach –
lecz zanim to nadejdzie, patrzę w nią w zachwycie…

137 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    Przy zmiennej pogodzie ostatnich dni na niebie można ujrzeć wszystkie rodzaje chmur. Niektóre są piękne, inne mogą sugerować baśnie, jakie starożytni czytali z gwiaździstego nieba…

  2. Makówka pisze:

    Też bym sobie tak poleżała gnuśnie na plecach…
    Fajny wierszyk.
    Jestem już w domu (własnym!), przyjaciółka w samochodzie wypakowanym po brzegi już na autostradzie Kraków-Wrocław.
    Jestem jakaś psychicznie i fizycznie skapcaniała, wypruta z energii…

  3. Quackie pisze:

    Ooo, ale kunsztowna wersyfikacja! Amazed
    Zwłaszcza w wierszu o cirrusach.

    A ja po przerwie.

  4. Tetryk56 pisze:

    Niestety, nie miałem pomysłu ani okoliczności, aby najpierw sfotografować te chmury – nawet ikonę wpisu wziąłem z internetu…

  5. Tetryk56 pisze:

    Dobranoc! Snów pierzastych albo i kłębiastych! Wink

    • Makówka pisze:

      Dobranoc!

      Snów pierzastych bądź kłębiastych jest mi obojętne byle spokojniejszych niż w ostatnią noc. Czego i Wam życzę, choć jeszcze trochę zostanę na drugiej zmianie.
      Ktoś mi potowarzyszy chwilkę?

      • Quackie pisze:

        Jestem jeszcze chwilę Pleasure

        • Makówka pisze:

          To dobrze, że jesteś panie Q, bo nawet chmurki w kształcie zwierzątek nie poprawiły mi nastroju, gdyż cały czas chodzi mi po głowie pytanie, czy jestem jakąś dziwną nieżyciową idealistką, czy jednak są tacy co myślą podobnie jak ja?

          • Quackie pisze:

            Ciężkie czasy dla idealistów. Trzeba wchodzić w różne dziwne koalicje, czasem robić dobrą minę do złej gry…

          • Makówka pisze:

            Sytuacja jest taka:
            Mama mojej przyjaciółki zmarła 28 lipca. Właściciel kamienicy dał kategorycznie czas na opuszczenie mieszkania do końca września mimo próśb mojej przyjaciółki, aby dał jej czas do października. Znają się od dziecka, są w tym samym wieku i mieszkali w tej kamienicy od urodzenia. Nikt nie czeka na to mieszkanie, facet ma parę kamienic i kupę forsy.
            Na dodatek teraz już zażądał zwolnienia jednego pokoju, aby tam mógł wstawić meble z innego mieszkania, gdzie planuje remont. Czy nie można było uszanować żałoby i pozwolić na spokojne przewiezienie wartościowych rzeczy, sprzedanie np. pralki, lodówki, mebli itd.? No i nie wstawiać własnych mebli do mieszkania, za które koleżanka nadal przecież płaci czynsz?
            Dziś, zamiast np.pakować porcelanę mnóstwo czasu zajęło nam, opróżnianie jednego pokoju na meble właściciela.

            Uff…chyba jednak jest tak, że sentymentalne osły nie mają pieniędzy, mają je ci co nie bawią się w sentymenty i skrupuły. Prawda?

            Już nie marudzę…

            • Quackie pisze:

              No cóż. Są różni właściciele kamienic, naprawdę.

              Ale w tej branży krąży takie powiedzenie: „Jak się ma miękkie serce, to trzeba mieć twardą d…”. I niektórzy się do niego stosują bezmyślnie, niezależnie od okoliczności i potrzeb.

              • Makówka pisze:

                Mam bliskiego kolegę, który jest właścicielem kamienicy. Powiedział mi, że spokojnie zgodziłby się na likwidowanie mieszkania miesiąc dłużej, gdyby za ten okres był płacony czynsz.

                Albo miękkie serce, albo kasa? Nie da się inaczej?

                Jak dobrze, że nigdy nie groziło mi, abym miała kasę, więc mogę sobie pozwolić na miękkie serce i głupią idealistyczną naiwność.

                Czasami tylko się zastanawiam po kim moje dzieci są naiwnymi idealistami? Po dziadkach?

                • Quackie pisze:

                  A widzisz. Czyli nie wszyscy są jednakowo bezwzględni.

                • Makówka pisze:

                  Moja mama mieszkała w prywatnej kamienicy. Właściciel podnosił czynsz, lokatorzy procesowali się w Sądzie (ja mamie odradziłam i w jej imieniu dogadywałam się polubownie). Natomiast sąsiadka poszła na ostrą walkę z właścicielem. Jednak, gdy kiedyś przyszła do niej administratorka i dowiedziała się, że sąsiadka właśnie pochowała syna natychmiast powiedziała,że w tej sytuacji na jakiś czas wstrzymają się z podwyżką czynszu. Na jakiś czas, nie w ogóle, ale uszanowała żałobę.

                  Z różnymi właścicielami kamienic miałam do czynienia, gdyż lokal na BT był zazwyczaj w prywatnych kamienicach.

                  Wiem. Bynajmniej nie twierdzę, że wszyscy.

            • miral59 pisze:

              Nie wiem, Makóweczko, ale ja chyba nie zgodziłabym się na zwolnienie pokoju. Jeśli przyjaciółka płaci normalnie czynsz, to nadal ma prawo do całego mieszkania. A skoro właściciel nie chciał przedłużyć terminu, to dlaczego ona ma iść mu na ustępstwa?
              Już prędzej użyłabym szantażu… udostępnię pokój, jeśli przedłuży termin do października. Jeśli nie, to niech się wypcha. Disapproval

              • Makówka pisze:

                To byłoby logiczne co piszesz Miralko, ale on ją zaskoczył i nie dał czasu do namysłu. Wykorzystał jej kiepską formę, oczywistą w takiej sytuacji i dlatego jestem taka oburzona.
                To opróżnianie pokoju i przygotowywanie tego, przez który trzeba przejść, aby wnieść te meble, zajęło nam mnóstwo czasu, który można było wykorzystać na spokojne pakowanie.
                Moim zdaniem było to klasyczne wystąpienie z pozycji siły, choć jak się okazało nie koniecznie zgodne z prawem. Mimo że oczywiste jest, że mieszkanie należało opuścić, bo tylko mama miała przydział.

                Nie daje mi to spokoju, gdyż rozumiem stres koleżanki, bo pamiętam swój własny, ale jednak inny, bo nie był związany z żałobą, a jedynie nagłą chorobą moją i mamy. Nie mogłam spać w nocy, bo stale o tym myślałam, choć już wiedziałam, że koleżanka cała i zdrowa dojechała do Wrocławia.

                Ok wygadałam się-dziś już myślę będę spać normalnie.

  6. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Tetryku.

    Ponieważ:
    „U nas dość głowę podnieść: Ileż to widoków!
    Ile scen i obrazów z samej gry obłoków!”

    To nie ja, niestety, to pan Mickiewicz. W „Umizgach”, o ile dobrze pamiętam.
    Kto, bowiem, powinien odpowiedzieć, jeśli nie inny ekspert od heksametru. Daktylicznego na dodatek:)

    Może pani Szymborska z tą swoją żartobliwą przekorą (którą odnajduję na przykład w „Cumulusie II”) perorująca, że „z opisywaniem chmur trzeba się bardzo śpieszyć, bo już po chwili przestają być te, a zaczynają być inne”:)
    Albo…

    Skojarzeń mam bez liku, za co należy się Autorowi ukłon.
    Szczególnie przyjemne przy czytaniu „Cumulonimbusa”, bo bardzo bliska jest mi estetyka gotyku w ujęciu Przybosiowej „Notre-Dame” czy choćby „Katedry” Tomka Bagińskiego:)

    Kończę, zanim popełnię Ci tu analizę i interpretację utworu, rozpędzając nie tylko chmurki:)

    Pozdrawiam:)

  7. Makówka pisze:

    Dobranoc!

    lulu

  8. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Wielkie brawa, Ukratku!!! Brawo! Poklon Brawo!
    Piękne pięterko Buziaczki
    Początkowo myślałam, żeby też dołączyć jakieś chmurki, ale mam ich tak dużo, że nie mogłam się zdecydować…
    Makóweczka pokazała swoje (piękne) i dołożyła Zocha (też piękne). Ja nie muszę Wink Delighted

  9. Makówka pisze:

    Deszczowe Dzień dobry mówi nocna zmiana, która spać nie może…
    Angry

  10. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziękuję wszystkim za miłe przyjęcie moich miniaturek, zwłaszcza za odnalezienie w nich zalet, o które ich wcale nie podejrzewałem! Happy-Grin

  11. Quackie pisze:

    Dzień dobry, na niebie długie, cienkie pasma chmur, trochę takie jak na zdjęciach Makówki z Czajowic albo Stróży.

  12. Makówka pisze:

    Nic tak nie poprawia nastroju jak zaskakujący i miły telefon…

  13. Max pisze:

    Dzień dobry 🙂 Chmury , temat rzeka ,od sentymentalnych wspomnień , do opisów pełnych grozy i nieszczęść . Pamiętam jednak tylko fragment wiersza Tetmajera : Na szczytach Tatr , na sinej ich krawędzi , króluje w mgłach świszczący wiatr i ciemne chmury pędzi . Jest jedna tylko ciemna chmura i na dzisiaj musi wystarczyć . Thinking

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry ponownie. Fajrant i przerwa.

  15. Makówka pisze:

    Czy ja się kiedyś skarżyłam, że nie mam planów na dluuuugi weekend?
    Otóż już mam -wlasnie jadę w kierunku dworca.
    Długo się nie namieszkalam…

  16. Quackie pisze:

    Czyli że koniec przerwy. Czasem szybciej Delighted

  17. Makówka pisze:

    Dobranoc!
    Spanko

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Dzisiaj nie pracuję, ale zamiast tego mam ważne spotkanie branżowe. Chwilę pewnie pobędę na Wyspie.

  19. Makówka pisze:

    Słonecznie witam ja i Gienia!

    Koffie
    Wedle życzeń -kawa,herbatą…

  20. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Od dzisiaj się obijam święto, a potem urlop Pleasure

  21. Makówka pisze:

    Tetryku!Fajna wycieczka, gdyż dziś pogoda była doskonała na wycieczkę.
    Bozenko pisałaś i nawet pokazywałaś zdjęcia.To było na pięterku z Holland.

  22. Makówka pisze:

    A ja pamiętam Bożenko,bo to było takie miłe uzupełnienie mojej opowiadania o holenderskim wiatraku. Tyle,że Ty spałaś,a ja tylko zwiedzałam stary młyn.

  23. Tetryk56 pisze:

    Wybaczcie małą aktywność — mam gościa, siostra do mnie przyjechała 🙂

  24. Quackie pisze:

    A ja po powrocie, po przerwie, po wszystkim właściwie. Trochę padam na dziób, ale dobranockę jeszcze zapuszczę.

  25. Makówka pisze:

    Bardzo lubię piosenki Grzesia.
    Nie zaglądałam choć nie miałam gościa jak Tetryk,to ja jestem gościem,ale robiliśmy grilla.Mniam ..
    Najlepsza była grillowana cukinia z masłem czosnkowym.
    A teraz tylko naleweczka…
    Dobranoc tym co już śpią…
    Coś nas mało dziś…

  26. Makówka pisze:

    Cukinia i bakłażan grilujesz w plastrach.A potem smarujesz masłem czosnkowym.Zreszta ja lubię masło czosnkowe z ziemniakami z ogniska, na chlebie itd.Czosnek własny z ogródka,nie jakichś chiński.Tym masłem smarowalam sobie nawet mięso z grilla.

    • Quackie pisze:

      A, czyli masło po grillowaniu, na gorącą cukinię. Okej, dzięki.

      (zabrzmiało, jakbym leciał wypróbować, ale nie, jeszcze nie dzisiaj ani jutro).

    • miral59 pisze:

      Ja to z grilla najbardziej lubię karkówkę. Taką zapeklowaną w „teryjaki”. Pychotka Delicious

  27. Quackie pisze:

    Zmykam również. Jutro od rana mała rajza na ziemie krzyżackie, tfu, na zakupy, potem praca, a wieczorem albo będę w domu, albo nie, bo mam pewną propozycję. Zawodową, ale ciekawą.

  28. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Dziś chłodniej (26C) i o wiele przyjemniej Pleasure
    Byłam w końcu na poczcie, żeby wysłać paczkę do brata. Mało mnie apopleksja nie zabiła Disapproval Za taką niewielką (5 funtów, czyli 2,27kg), „zaśpiewali” mi $75 Amazed I to według pracownika była najtańsza opcja! Facet mi powiedział, że jeśli paczka będzie ważyła do 4 funtów (czyli niecałe 2kg) to zapłacę „tylko” $60, a za 3 funty – $37… ale zdzierstwo!!! Rozpakowałam i wyjęłam część rzeczy. To nie jest takie pilne, żebym miała aż tak przepłacać. Pracownik poczty, korzystając z tego, że nikogo oprócz nas nie było, powiedział mi po cichu, że powinnam się rozejrzeć za kurierem. Będzie dużo taniej. On sam ma rodzinę w Korei i jak coś do nich wysyła, to nie korzysta z poczty, tylko właśnie z kuriera. Trochę to dziwna rada w ustach pracownika tej instytucji Thinking
    Ale faktycznie tak zrobię. Wyjęłam z paczki chipsy. Ani mąż, ani ja tego nie jemy. Muszę to jakoś wyekspediować do Polski. No bo co z nimi zrobię? Chłopcy brata je uwielbiają… to niech jedzą Delighted
    Na pocztę na pewno więcej nie pójdę, żeby wysłać paczkę. Chyba że do córki. Jakoś te miejscowe są dużo tańsze…

  29. miral59 pisze:

    To może wkleję relację z naszej wycieczki do Zion? Co prawda chmurek za dużo tam nie ma… ale nie ma też schodów do pokonania Wink
    Zapraszam na nowe pięterko Pleasure

  30. Makówka pisze:

    Dobranoc tym co śpią kordelka
    Dzień dobry Miralko!
    Jak to się stało,że się zrobiła taka dziwna godzina?

    • miral59 pisze:

      Chyba tym razem trochę pomyliłaś, Makóweczko Wink
      Wyspiarze zaraz zaczną wstawać, więc im chyba te „dzień dobry”… a ja za moment do łóżeczka, wiec chyba raczej „dobranoc” Delighted
      Ale to może dlatego, że godzina trochę dziwna… Overjoy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)