Z uwagi na głębokie zapotrzebowanie społeczne Autor przy nieocenionej pomocy Mistrza Tetryka niniejszym powraca do pierwszych odcinków cyklu o panu Ignacym Lajkoniku. Będzie okazja do wzruszeń, wspomnień i nowych komentarzy!
Ponieważ cykl jeszcze nie jest zamknięty, reedycję będę tagował inaczej niż oryginalną serię, a odcinki będę prezentował w „oknie” takim jak poniżej. Tam, gdzie to konieczne, dam również wprowadzenie, takie jak to.
Oczywiście komentować należy pod wpisem, a nie wewnątrz okna 🙂
(na Wyspie Dnia Poprzedniego)
Witam pana Ignacego i jego euforyczną kuzynkę.
Cała przyjemność po mojej stronie, nawet jeśli kuzynka Euforia jest uosobieniem zgryźliwego babska !
Fajny pomysł z okienkiem, suwanym w górę i w dól oraz na boki . Piękne owoce wydała współpraca naszych Mistrzów !
Rzeczywiście, fajny pomysł 🙂
Dobry wieczór. Na ogólne życzenie PT Publiczności – Lajkonik raz jeszcze. W sumie niewiele się chyba zmieniło w kwestii kubków od tamtej pory (10 lat temu prawie! – popatrzcie na datę oryginalnej publikacji).
Ja bym wolała filiżankę po prababci, nie bacząc na jej starożytność .
A PT w mojej osobie tak po prostu się cieszy, bo darzy pana Ignacego wielką sympatią
A żeby było śmieszniej, od tamtej pory ostał się tylko kubek z nazwą centrum handlowego i filiżanka właśnie. Cała reszta się wytłukła!
Filiżanka niejedno już pewnie przeszła, a centra handlowe maj się dobrze ! Zapewne wbrew
To centrum też jeszcze istnieje i chyba ma się nienajgorzej
Wytłuc to się powinno takie kuzyneczki z piekła rodem. Miałam kiedyś taką cioteczkę i chociaż jeszcze żyje, omijam ją szerokim łukiem. Gdyby była sama pewnie szklankę wody bym jej podała, ale ma dzieci, więc nie czuję się w obowiązku
Powiedzmy izolować od otoczenia.
Tacka godnie wyposażona, tylko gdzie łyżeczka i serwetka ?
Euforia Ci zhakowała konto na Wyspie!!!
I wylała herbatę na spodeczek !
Pff. Niech teraz sama spija.
Aaa, jeszcze jedna kwestia techniczna do Mistrza Tetryka – jak klikam w odnośniki (z kolumny po prawej) do komentarzy pod tym wpisem, to zamiast pokazać mi komentarz, odsyła mnie do „okna w oknie”. Przy większej liczbie komciów to może być problem. Można coś z tym zrobić? (naturalnie, jak Mistrze wstanie).
Na komputerach nie widzę takiego problemu. Jeżeli występuje na smartfonie, proponuję wejść w opcje przeglądarki (trzy kropki jedna nad drugą w prawym górnym rogu) i zaznaczyć opcję „Wersja na komputer”.
Nie, właśnie na komputerze. Ale może to kwestia przeglądarki? (Opera).
Ech, dokładnie tak. Na Firefoksie problem nie występuje. Dobra, damy radę.
Ja już wczoraj przeczytałam, ale faktycznie tak w samotności to zupełnie nie to samo.
Brawa dla Mistrza Q za tekst, dla Wiedźminki za pomysł reaktywacji i Mistrza T za suwaki!
Oj dziś mam chyba nastrój jak kuzynka Euforia. Jak dobrze, że nie poszłam do nikogo w gości.
Poproszę melisę w kubku z pustynnym krajobrazem z kaktusami.
Może wspomnienie jak było w Arizonie poprawi mi trochę nastrój?
Ach…już mi stanęły w oczach te ogromne kaktusy na tle zachodzącego słońca!
Melisa może mnie uspokoi i jutro już będę mniej podobna do Euforii.
Dobranoc!
Nie ma już kubeczka z kaktusami!
Dobranoc, ja też zmykam.
Tak myślałam i dlatego sama się postarałam o wirtualny.
Dobranoc raz jeszcze!
Witajcie!
Wystarczy parę godzin pospać, a od razu świat wydaje się piękniejszy!
A ja spałam dobrze, a ZUPEŁNIE BEZ POWODU dalej mam nastrój jak wczoraj.
A, już wiem! Nie skorzystałam z rady Q i nie spałam jak zalecał!
Nie znalazłam odpowiedniego drążka!
Yy, to była raczej diagnoza niż rada
Ale w związku z nastrojem oczywiście współczuję
Spokojnie. Po smuteczku przyszedł etap wk…na siebie, a teraz jest etap głupawki.
Jak psychiatrzy nazywają taką zmienność nastrojów?
Zdziecinnienie na starość czy jeszcze coś dodatkowo?
Hormonopierdolec. Ja tak to nazywam 😉
Dzień całkiem dobry, mimo że spałem zdecydowanie za krótko.
Witajcie!
To może Gienię zawołam?
W filiżance proszę i z góry dziękuję
Dzień dobry, czepiające się Ananaski od Euforii

Witam serdecznie, przesympatycznego pana Lajkonika i mniej sympatyczną ww kuzynkę!! Dobrze, że poszła sobie precz! Ta Euforia, oczywiście 😉
Ciekawa jestem jakby zareagowała gdyby pan Ignacy podał jej herbatę w szklance osadzonej w metalowym koszyczku z fusami lub ze zwisającym (z onej) sznureczkiem z nazwą herbaty!
W musztardówce lub w wyszczerbionym garnuszku -na początek, a potem już wszystko by się spodobało.
Alla jest ! :Fala, a już się martwiłam.
i Bożence już lepiej !
Jeszcze muszę wygonić moje smuteczki niczym nieuzasadnione.
Deszcz przestał padać i wszystko powoli dobrze się układa.
Maczku, ta się o mnie nie martw
Złego tak szybko licho nie bierze 


Jak to dzisiaj Wiedźminka powiedziała?? Aha, że zeszłam do podziemia
No i jak Cię smuteczki dopadły to pisz opowiadanie o tychże. Ulży! No naprawdę
Te smuteczki takie zupełnie nieracjonalne były.
Samo napisanie o nich pomaga. Teraz już nie jestem smutna tylko zła na siebie, że nie mogę znaleźć tego co szukam, ale znalazłam za to co innego co wczoraj nie wiedziałam, gdzie jest.
„Makówko czas się wziąć za porządki!” zaapelowała do siebie Makówka.
„Uhmu, jak wrócę !” odpowiedziała sobie chytrze.
„No przecież wrócisz dziś w nocy!” rozsądna część apeluje.
„Jeśli dziś!?”radośnie wykrzyknęła ta
co to teraz już nie zdąży, a potem …pójdzie spać!
Ze mną jest faktycznie trudno wytrzymać!
Że trudno z Tobą wytrzymać, to która Makówka powiedziała?? Bo się pogubiłam

Wróciłam do domu!
Alla! Powiedziała ta Makówka, która usiłowała tę nieznośną bałaganiarę zagonić do sprzątania!
, a nie robić porządki w szufladach i na półkach.
No ale skoro już po północy to przecież…czas iść spać
Dzień dobry !
Nareszcie pada ! I nawet to, że jest 13 stopni mi niespecjalnie przeszkadza.
Niech się ten deszcz do Ciebie na dłużej przeniesie, a nam da odpocząć
Krótka przerwa w ciągu dnia i wyskok na Wyspę bardzo dobrze robią!
Pan Lajkonik i Autor zadowoleni?
…należy im się!
Zawołała radośnie Makówka już przygotowująca się do wyjścia.
Autor tak. O Lajkoniku na razie nic nie wiem
Pytałam go.Powiedział, że też.
całuski dla obu Panów!
Cóż — ja tu nie pisałem, że uwielbiam p. Ignacego, bo to się samo przez się i po czynach…
Tetryku, Wy się znacie z Lajkonikiem od dawna, a ja dopiero musiałam jakoś zaskarbić sobie jego przychylność.
Ukratku, a Twoja Krycha i Zenek tez się upomną o swoje
O tak!! Zenka też lubimy, tak jak Ukratka, zresztą
I znowu coś nowego się dowiaduję!
Ukratka lubię, a Zenka JESZCZE nie znam, ale rozumiem, że będzie Krycha i Zenek -bis?
Dopiero się będzie działo!
Bis – pewnie tak, ale z nowymi odcinkami to już kiepsko

Wena twórcza Panów opuściła. Chyba
Alla już jest,a przepraszam ajw nie wróciła jeszcze z wycieczki?

Biega z marchewką
lub ją insze obowiązki dopadły.
Marchewką?
Zamiast. Zamiast ciasteczka, czekoladki i innych dobroci.
A właśnie, że nie. Miałam tak podły nastrój, że zjadłam pół litra lodów..
No to fajrant. I przerwa.
Dobrej nocy SzanPaństwu
PS Kiedy wiosna wraca??
Spokojnej! W prognozie widać ciepło, ale burzyście.
Zapowiadał się całkiem miły wieczór, ale jakoś się skaszaniło.
Dobranoc.
Hmmm… to niech szybko minie..
ta kaszana.
Dobrej nocy bez kaszany! 🙂
Zwłaszcza, że kaszanka jest ciężkostrawna 😉
Dobranoc Państwu!
Mgła spowiła me niebo, przysłaniając przepiękny błękit!!!?
Względnie ciepło, bo aż + 10°C, jest się z czego cieszyć, co oczywiście czynię witając się z SznaPaństwem w miarę radośnie, zatem – dzień niech będzie dobry 
A propos tej kapiącej wody na balkon p.Ignacego; sąsiadka podlewając kwiaty na swoim balkonie regularnie zalewała okna mojej werandy, doprowadzając mnie do furii, albo nawet do szewskiej pasji

Żeby te kwiaty chociaż piękne były, ale gdzie tam.. Takie sterczące łodygi z namiastką kwiecia, pokiereszowane wiatrem. Cóż podlewać też trzeba umieć. I może Euforia miała rację, że się buldoczyła??
Śniadanie i zbieram się na oględziny kwiecia w sklepach. Jest dylemat jakie kupić do skrzynek i donic przy zapowiadającym się niezbyt ciekawie lecie… No.. i żeby nie były zbyt wymagające, niezbyt drogie i pięknie kwitnące
Tymczasem.. Gienia dzioba drze zapraszając na poranne napoje

I kawa koniecznie na rozpęd, lepsza niż kopniak w wiadomą część ciała.
Dzień dobry, chociaż mokry, i nie żadna sąsiadka z góry, tylko normalny deszczyk. Nawet nie smutny.
Słoneczne witam z Krakowa!
No i bardzo dobrze, musi być równowaga w przyrodzie
Witajcie!
Dziś przed pracą miałem trochę załatwiania, więc witam się dopiero teraz 🙂
Lepiej późno niż później (się przywitać)…
… tak mi się skojarzył ten film.
Świetnie, że ponowiłeś ten tekst. Ma fajny klimacik i dobrze się go czyta. W każdej chyba rodzinie jest taka kuzynka Euforia albo Furia tudzież Gburia lub inna zaraza i tak naprawdę wcale nie chce się takich osób dopieszczać, a wręcz przeciwnie – „spuścić po brzytwie” 😉
Ajw się znalazła!
Z marchewką czy bez, ważne, że jest!
W KRK dawno nie padało,a właśnie miałam jechać do chatki,a tu leje…
Gorzej, jak się taki tryb kuzynki włącza komuś zaraz obok…
I nie bardzo można liczyć na to, że stanie się jak u Lajkonika ?
Kuzynka Euforia wstała i wyszła, z furią trzasnąwszy drzwiami
No nie. Albo zwykle to sporo dłużej trwa, zanim drzwi trzasną.
A ten stan opisany poniżej
W domu panował święty spokój. Pan Lajkonik przyniósł tacę z powrotem do kuchni, pochował wszystkie rzeczy na swoje miejsce, a szklankę porządnie umył, wytarł starannie i odstawił na półkę. Niech sobie tam stoi – do następnej wizyty!
to pewnie nie na tyle długo, aby się wsłuchać w śpiew ptaków?
To zależy, kiedy zaśpiewają!
Dzień dobry


Piękne wspomnienie cudnego tekstu
Chyba tych pierwszych opowiadań o Panu Lajkoniku nie czytałam, a na prawdę warto
A u nas burza, a ja zaraz muszę wyjść… Będę wieczorem.
A ja łaziłam po mokrej łące w Sierczy i całkowicie przemoczyłam nogi.
Po deszczu wyszło słońce zachęcając do spaceru, ale łąka to było jedno wielkie bagno.
Skarpetki ociekające wodą poszły do pralki, adidasy suszą się na balkonie, a Makówka wlazła pod kocyk i w ten sposób będę grzecznie w czasie Dobranocki i lampki w domu.
Chyba żeby…?ale raczej -nie!
Myślami jestem w czerwcu i lipcu, bo właśnie z siostrami -bliźniaczkami z USA planujemy już wakacyjne spotkania. Podogrywanie terminów nie jest prostą sprawą.
Się SUSZ!
Się suszę w łóżku, pod kołderką, z laptopem na kolanach. Prowadzę ożywione życie towarzyskie rozmawiając równocześnie z różnymi osobami poprzez Messengera, na fb, na Wyspie i innych tym podobnych oraz mailowo planując wakacje.
Na skype jeszcze nie, ale kto wie?
Do tego, co chwilę wpada do pokoju mój syn (on w realu, nie wirtualny) i usiłuje mnie zagadywać, bo zapewne się nudzę i nic nie robię.
Dobry wieczór !
Miły relaks po zabieganym dniu i nieprzespanej nocy. alee jeszcze nie ryję nosem w klawiaturę
.
Tekst z upodobaniem wraca na sam początek… taki skoczny czy kie licho ?
Może to to samo, co u mnie?
Spróbuj w innej przeglądarce?
U mnie deszcz ciągle popaduje, czasami jako burza z piorunami, a czasami jako drobny kapuśniaczek


Z jednej strony to dobrze, bo nie trzeba podlewać, ale z drugiej… chciałabym w końcu wyschnąć…
Temperatury skaczą i co dzień inna… to cieplutko jak latem, to robi się zimno jak późną jesienią i już sama nie wiem jak się ubierać. Nawet jak jest bardzo ciepło, mam w samochodzie ciepłą bluzę… tak w razie czego
A ja byłem na wieczorku pożegnalnym z małżonki służbowymi gośćmi z wymiany, jutro lecą z powrotem do siebie.
Pracowity dzień dobiega końca, życzę spokojnej nocy i miłych snów SzanPaństwu

Wiosna wróciła na dobre? Że grzecznie zapytam
Jeżeli przyjąć deszcz za wyznacznik, to tak!
Spokojnej!
Słoneczne dzień dobry! Sobota, więc młyn nieczynny. Mogę zacząć dzień leniwie przy porannej kawie z kardamonem, z przyjemnością Bożenko dosiadam się
Dzień dobry. Zaraz jedziemy odwieźć gości na lotnisko, a potem jeszcze załatwić coś w pobliżu. Zgłoszę się po powrocie.
Dobrego dzionka życzy Iwonka
Dzień niech będzie bardzo dobry

Słonecznie witam Państwa i… na słoneczko!! Bo nie wiem jak długo będzie gościć w dzisiejszym dniu, a pralka hula zadowolona (?)
Moja też już hula 🙂 Cześć Alllla
Noo cześć, Ajw
Witajcie!
Nocka przespana, zakupy zrobione, rodzina zasilona, nawet śniadanie zjedzone — i tradycyjnie spać się chce! I oto dylemat: kawa czy poduszka?
Uff, wreszcie się wyspałam. Dzień doberek wszystkim
Przynajmniej nie musiałaś wybierać!
No to jestem z powrotem i będę, pewnie z przerwami, ale będę. Pożegnaliśmy się z gośćmi, właśnie zaraz będą startować z Gdańska.
Jest obrzydliwie, mglisto, deszczowo i mokro, więc jest mocno niewykluczone, że jak ogarnę parę bieżących spraw, to jeszcze sobie utnę drzemkę.
Dzień dobry
Chociaż nie wiem sama od czego zacząć… jak na razie piję kawkę 

Sobota, więc zaraz zacznie się robota
U mnie dochodzi 6 rano… mam trochę czasu do namysłu.
Pewnie zacznę od środka
Popatrzyłam na prognozę pogody
Pochmurno, ale gorąc (28C)… czyli będzie „zupa”…
Jak na razie jest 8C…
Taka różnica w dziennych temperaturach?!
Czy w takim wypadku nie należy się spodziewać również burzy?
Była i burza…
Spotkaliśmy ptaszka, którego co prawda kiedyś widzieliśmy, ale z bardzo daleka i bardziej domyślałam się co to może być, niż wiedziałam. Dziś pirangi szkarłatne buszowały po drzewach i gdyby było słońce, mielibyśmy piękne zdjęcia… a tak mamy tylko mizerne
Dobrze chociaż, że ten szkarłatny kolorek widać 

Gdy pojechaliśmy rano nad Lake Michigan, mgła była taka, że na parę metrów nic widać nie było. A szkoda…
Burza rozpętała się popołudniu, jak już byliśmy w domu. Nie tylko lało jak z cebra, ale grzmiało i błyskało. Przywilej burzy…
W pierwszej chwili przeczytałem „piranie” i zrobiło mi się dziwnie
Piranie buszujące po drzewach ! -Ty to masz wyobraźnię Panie Q!
Językową, bo gdyby nie pirangi, to by mi to nie przyszło do głowy
Uff. Wróciłam. Nogi włażą mi w to miejsce, gdzie plecy kończą swą szlachetną nazwę.
Niewyspana, bo no ten tego obywatelski obowiązek uświadamiania suwerenowi, że za tydzień wybory, że warto pójść i dlaczego warto pójść spowodował, że musiałam wyjść z domu o bardzo nieludzkiej godzinie.
Lubię takie rozmowy, mimo że często można usłyszeć wyzwiska. Równie często również miłe słowa.
Słońce, upał wręcz, więc po spełnieniu obywatelskiego obowiązku mały spacer w miłym towarzystwie. Jednak moje nogi z radością teraz zaległy już na wersalce a cała Makówka przybyła na Wyspę.
Zabrzmiało, jakbyś odkręciła nogi i położyła je na wersalce…
No tak -nogi na wersalce, a reszta Makówki na Wyspie….
No cóż — z przyjemnością informuję, że choć nad Krakowem i okolicami formują się burze, to słońce wciąż świeci…
A tu jeszcze gorsze mleko za oknem. Wykipiałe. Jakbym chciał popełnić zbrodnię i uciec mimo monitoringu, to dzisiaj są idealne warunki.
Czarne niebo…grzecznie w domu jestem…choć już nogi odpoczęły i już…już kombinowałam co by tu, gdzie by tu…
…dokręcić nogi z powrotem i wykręcić jakiś numer?
Czyżbyś czytał w moich myślach?
Trochę tak. Ale w ograniczonym zakresie i tylko po wierzchu
Uff!
Odetchnęłam z ulgą. Moja reputacja jest uratowana!
Drodzy Wyspiarze!
Jest ponad 200 komentarzy. Zanim zjawi się Zenek jak ktoś nie ma lepszego pomysłu chcecie ten ananas w Charleston?
Oj, oczywiście – Maczku
Si, signora!
Zmykam, proszę ja Was. Dzień był dziwny, deszczowy, mglisty, trochę niestety Euforyczny, w sumie czuję się nieco zmęczony.
Zanim Wiedźminka zapali lampkę ja chyba jeszcze na tym pięterku powiem
DOBRANOC!