« Niespodzianki kalendarza Robiliśmy z tatą zakupy »

Wydłubane w dyni

Od kilku ładnych lat pod koniec października zabieram się za dłubanie w dyniach. A konkretnie rzeźbienie w nich różnych wzorów, które następnie po podświetleniu mają odpowiednio wyglądać. Jest to oczywiście amerykański zwyczaj halloweenowy i czasem nawet tak przygotowane dyniowe lampiony służą nam do dekoracji imprezy na Halloween, obchodzonej ku uciesze młodych Quackich. Jeżeli ktoś jest zainteresowany wyrzeźbieniem własnego lampionu – polecam poniższe wzory i instrukcje przygotowania lampionów oraz ich obsługi.

Do rzeźbienia potrzebne będą:

– Miejsce pracy – możliwie duży i stabilny stół przykryty gazetami albo ceratą.
– Spory kubeł/ miedniczka na dyniowe wnętrzności
– Dynia
sztuk tyle, ile wzorów chcemy wyrzeźbić
– Wzór (szablon)
jeden na dynię, wydrukowany na papierze, z komputera – UWAGA, dostosowany wielkością i kształtem (pion, poziom) do docelowej dyni. Należy pamiętać, żeby puste, wycięte miejsca nie zaczynały się ZBYT BLISKO dna wydrążonej dyni, bo efekt podświetlenia szlag trafi.
– Wąski nóż do tapet, z wysuwanym ostrzem
– Piłka modelarska z uchwytem
albo jak najcieńsze ostrze do wyrzynarki (uchwyt pożądany)
– Mały, wąski pilniczek
– Nożyczki
– Łyżka
możliwie duża, najlepiej jak najprostsza, stalowa (NIE chochla), do wyskrobania wnętrza. Doskonale sprawdza się w roli skrobaczki pokrywka od słoika.
– Wykałaczki (sztuk kilka)
– Kilka prostych pinezek z plastikowym łbem, takich do tablic korkowych lub przezroczysta taśma klejąca (tzw. skocz)
– Podgrzewacz do herbaty lub możliwie niska świeczka (i zapałki)

Ubieramy się w fartuch kuchenny i zaczynamy:

1. Nożem do tapet wycinamy w wierzchu dyni wieczko – okrągłe lub wielokątne, ja osobiście wycinam nieregularny sześciokąt. Ponieważ wieczko będzie potrzebne do gotowego lampionu, dobrze jest wyciąć je w takim kształcie, żeby potem nie było problemu, gdzie przód, gdzie tył. Wieczko delikatnie podważamy, czasem nie jest to proste, bo wnętrze dyni pełne jest włókien, które potrafią całkiem nieźle trzymać, w razie potrzeby docinamy głębiej, weź większy młotek – aż puści. Wieczko powinno być takiej wielkości, żeby przechodziła przez nie swobodnie dłoń z narzędziem typu łyżka.

2. Zaglądamy do wnętrza dyni. Błee. Chyba Pan Bóg zaprojektował wnętrze dyni, bawiąc się w H.R. Gigera. Obcinamy wnętrzności z grubsza przy ściankach i wywalamy razem z pestkami do kubła lub miedniczki. Uwaga – dobrze dojrzałe pestki można oddzielić, wysuszyć i używać, ponoć dobre na pamięć.

3. Dużą łyżką lub pokrywką od słoika wyskrobujemy od środka resztki włókien z pestkami oraz miąższ dyni tak, żeby ścianki od środka były możliwie gładkie (żółte lub pomarańczowe). Skrobiemy do momentu, kiedy grubość ścianek będzie wynosiła od 1 do 2 cm (to zależy od wielkości dyni – im większa, tym grubsze ścianki zostawiamy). Podobnie wyskrobujemy na gładko wewnętrzną stronę wieczka. Wyskrobaną zawartość umieszczamy w kuble/ miedniczce.

4. Dysponujemy już gładką od środka i z zewnątrz skorupą dyni. Bierzemy papierowy wzór i przycinamy go możliwie blisko rozmiarów fragmentu dyni, w którym będziemy ciąć. Następnie nakładamy wzór na dynię od zewnątrz i staramy się zminimalizować różnicę między dwoma wymiarami papieru a trzema – dyni, nacinając nożyczkami wzór w takich miejscach, żeby po nałożeniu na dynię wypukłość papieru odpowiadała krzywiźnie dyni.

5. Pinezkami (4-5 sztuk) lub kawałkami taśmy klejącej mocujemy nacięty wzór na dyni. Następnie wykałaczką lub jedną pinezką dziurkujemy papier wzdłuż linii wzoru w niedużych odstępach (3-7 mm) tak, żeby przenieść wzór z papieru na dynię (ostra końcówka przebija się przez papier i wbija w ścianę dyni). Po zdjęciu papieru z dyni okaże się, że nakłucia podbiegły sokiem i są wyraźnie widoczne jako ciemniejsze punkty na skorupie dyni. UWAGA! Nie wyrzucamy jeszcze papieru z wzorem, mimo podziurkowania i zabrudzenia sokiem. Przyda się jako odniesienie podczas rzeźbienia.
Dygresja: dynie dostępne w Polsce na ogół mają inną skorupę niż dynie amerykańskie – mniej woskowatą, a bardziej chropawą. Dlatego technika przenoszenia wzoru delikatnie się różni, ale zasada pozostaje ta sama.

6. Na dyni widzimy przeniesiony mniej więcej wzór, wyglądający mniej więcej jak łamigłówka w stylu „połącz punkty i zobacz, co kryje się na rysunku”. Bierzemy w dłoń piłkę/ ostrze od wyrzynarki i łączymy punkty, wycinając kształty. Ponieważ wzory bywają różne, mniej lub bardziej skomplikowane, złożone z linii prostych lub krzywych i pozaginanych, należy podczas wycinania korzystać z odpiętego już od dyni wzoru, żeby wiedzieć co, gdzie i jak wyciąć. Jeżeli po wycięciu oddzielony fragment nie chce wypaść, należy go delikatnie wypchnąć, najlepiej od środka. UWAGA, ważna zasada, wycinamy najpierw najmniejsze i najdelikatniejsze kształty, a potem większe i masywniejsze – takie wycinanie pozwala ograniczyć do minimum ryzyko uszkodzenia dyni i samego wzoru.

7. Po wycięciu całego wzoru odpoczywamy chwilę, lampka wina nie zaszkodzi. Następnie DELIKATNIE wygładzamy ewentualne chropowatości i nierówności linii pilniczkiem – et voila – lampion jest prawie gotowy.

8. Czas na próbę generalną. Wstawiamy do środka lampionu zapaloną świeczkę lub podgrzewacz do herbaty i gasimy wszelkie inne źródła oświetlenia. Jeżeli wzór nie został umieszczony zbyt nisko (zbyt blisko dna dyni), światło świeczki odbije się od wygładzonego wnętrza dyni i wypadając na zewnątrz przez wycięcia wzoru, daje efekt, o który chodzi : )))

9. To jeszcze nie koniec. Zaznaczamy miejsce, w którym na dnie dyni stoi świeczka (np. zakreślając je czarnym flamastrem) i nakładamy wieczko na dynię. Po kilku minutach zdejmujemy wieczko i sprawdzamy, w którym miejscu płomień świeczki pozostawił wyraźny, suchy, ciepły ślad. Nożem do tapet wycinamy w tym miejscu w wieczku niewielką dziurę jako komin, odprowadzający ciepło świeczki. Teraz lampion, czyli „Jack’o’Lantern” jest gotowy!

Wzory wydłubane wczoraj – pewien ogr:

Lampion z dyni - Shrek

oraz ambigram, znany z powieści Dana Browna „Anioły i demony”. Po przekręceniu o 180 stopni będzie wyglądał tak samo 🙂

Lampion z dyni - ambigram

WSKAZÓWKI DOTYCZĄCE PRZECHOWYWANIA
I UŻYTKOWANIA GOTOWEGO LAMPIONU

1. Nieużywany lampion należy przechowywać w suchym i chłodnym pomieszczeniu (np. spiżarni). Przedłuży to jego żywotność.

2. W celu użycia należy:
a) Zdjąć wieczko z lampionu;
b) Zapalić świeczkę i postawić ją dokładnie w miejscu oznaczonym naciętym kółkiem wewnątrz lampionu;
c) Przykryć lampion wieczkiem;
d) Delikatnie postawić cały lampion w miejscu znajdującym się powyżej linii wzroku (np. na półce);
e) Zgasić pozostałe źródła światła w pomieszczeniu lub zmniejszyć ich moc. Pełny efekt osiągamy, pozostawiając lampion jako jedyne źródło światła w pomieszczeniu.

Uwaga! Lampionu NIE NALEŻY stawiać pod przedmiotami łatwopalnymi (np. wykonanymi z papieru). Przy długotrwałym używaniu na powierzchniach ponad wieczkiem (półka, sufit) może tworzyć się okopcony ślad.

3. Lampion z dyni jest nietrwały – jego żywotność waha się od 1 do 3 tygodni. Z czasem jego delikatne, ażurowe elementy mogą się kurczyć, co zmienia kształt wyciętego wzoru. Ostatecznie zaś cały lampion może spleśnieć i/lub zgnić. Aby przywrócić na pewien czas kształt wzoru, należy wymoczyć lampion w zimnej wodzie. Aby przedłużyć żywotność lampionu, należy natrzeć go od wewnątrz octem (w tym przypadku należy się jednak liczyć z niemiłym zapachem).

Przyjemnego rzeźbienia!
______

Powyższy tekst opublikowany został na platformie blogowej www.kontrowersje.net oraz na blogu madagaskar08.pl. Wszystkie prawa zastrzeżone, kopiowanie w całości lub części bez zezwolenia autora zabronione.

220 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, witam we warsztacie! Dynie na stół, noże w dłoń i, tego, rżniemy, znaczy! 🙂

    A bardziej serio – jeżeli mam jakieś hobby, okazjonalne nader, to właśnie jest to.

  2. Jasmine pisze:

    Chyba spróbuję własnoręcznie, bo podoba mi się nie mniej niż poprzednio a dyni, z własnego ogródka ci u nas dostatek. 🙂 Na początek wypróbuję jakiś prostszy wzór, bo to co podziwiam na dołączonych zdjęciach to już wyższa szkoła jazdy. 🙂

  3. Incitatus pisze:

    Niezłe. Cierpię jedynie na brak cierpliwości: )

    • Quackie pisze:

      Au, to nie pomogę 🙁 niestety do tego rzemiosła trzeba mieć cierpliwość. Sądzę natomiast, że z rozstrzeliwaniem dyń na odpowiedni dystans radzę sobie o wiele, wiele gorzej.

  4. Alla pisze:

    No, no.. proszę, Mistrz Q jeszcze jeden niezwykły talent nam objawił 🙂
    Moje dziecko kiedyś męczyło dynię.. I nic z tego nie wyszło, bo to dynia ją zmęczyła. Bardzo 😆
    Opis super!! Ale nożyka – nie podejmę 😀

  5. Alla pisze:

    Chodziłeś może na roraty?? Tato robił mi fajne lampiony. Zawsze miałam najładniejsze:) A teraz się dzieciaczkom gotowe kupuje.. Zresztą, to już nie te czasy:)

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Z przedstawionego przepisu najbardziej podoba mi się punkt 7, a właściwie jego początek. Lampiony Mistrza tez mi się podobają – jako efekt końcowy 😉

  7. Alla pisze:

    Dobranoc 🙂
    PS Proszę zgasić świeczki w dyniach 😀

  8. Wiedźma pisze:

    Bardzo efektowne te dynie Kwaku ! Yes!Yes!Yes! Tym bardziej podziwiam, ze ja mam wrodzony antytalent do robót ręcznych 🙂

  9. Max pisze:

    Przyznaję,bardzo ładne.Mam bardzo blisko dwa bazary i mógł bym w wolnych chwilach opędzlować te cudeńka.Czy możesz zdradzić jakie są koszta ? Dobry wieczór Wszystkim :-))

    • Wiedźma pisze:

      Dobry wieczór Maxiu ! Buziak Czy dobrze pamiętam, że masz nam coś do opowiedzenia ? 🙂

      • Max pisze:

        Dobry wieczór :-)) Mam w tej chwili kwarantanne i dodatkowo rozbabrany blok w którym mieszkam (ocieplanie)Jestem w Zarządzie Wspólnoty Mieszkaniowej i zbieram „życzenia” od wściekłych sąsiadów. Powiedzcie-no jak żyć ? No jak żyć ? Przedwczoraj Koleżanka z Zarządu złamała nogę,a mieszka na trzecim,ostatnim piętrze.Najbliższa osoba,córka w USA ,na Florydzie.Ironizuję trochę,ale kłopotów jest co nie miara.Cierpliwości Wiedżminko.Pozdrowionka. Amazed

        • Wiedźma pisze:

          Trzymam kciuki Maxiu i ze zrozumieniem przyjmuję Twoje wyjaśnienie…. bowiem każda społeczna działalność niesie z sobą takie utrapienia i pretensje do garbatego o proste dzieci. 🙂

    • Bożena pisze:

      Dobry wieczór Max 🙂 Wietrzysz dobry interes? Trochę późno, bo halloween pojutrze Wink

      • Max pisze:

        Dobry wieczór Bożenko :-)) Och,jaką ja mam głowę do interesów !? Kiedyś,sprzedałam znajomemu na kredyt elegancki płaszcz.Nie dostałem ani grosza,a nabywca podczas pracy na podstacji wysokiego napięcia został smertelnie porażony prądem.Jestem pechowy Jonasz,zawsze coś musi się wydarzyć,ale o tym,przy okazji.Pozdrowionka. Worry

    • Quackie pisze:

      Dobry wieczór! Dynia ok. 3,50 zł za kg (w hurcie na pewno dużo taniej), taka, żeby coś sensownie wyciąć, będzie miała z 5-6 kg (przed wydrążeniem, rzecz jasna; ok. połowy tej wagi znika w procesie produkcji, ale wydrążonych nie sprzedają 🙁 ), zestaw do wycinania w USA kilka USD, w Polsce usiłuję znaleźć, ale nie widzę, to tandeta w gruncie rzeczy, plastik i cienka piłka, tyle że trzeba by poszukać, albo w hipermarketach na stoiskach tematycznych halloweenowych, albo w sklepach ze śmiesznymi rzeczami. Reszta to tylko własny czas i umiejętności.

      • Quackie pisze:

        Dynia na Allegro 1,5 zł za kg, ale tego nie kupowałbym przez Internet… Poza tym polskie, rodzime dynie mają skórę szorstką, czasem zdrewniałą, przez którą ciężko się przebić, na szczęście od roku-dwóch sklepy sprowadzają odmiany, które stosuje się w Ameryce, z gładką, woskowatą skórą. W tych gładkich o niebo lepiej się wycina!

  10. Quackie pisze:

    Dobranoc! Idę zgasić własną dynię…

  11. Jasmine pisze:

    Dobranoc. 🙂
    Bye

  12. Tetryk56 pisze:

    Dobranoc zasypiającym!
    Oprócz zwykłych radości życiowych mam jeszcze remont garażu, dlatego w najbliższym czasie będę się udzielał nieco rzadziej Cry-Out Tired

  13. Bożena pisze:

    Dzień dobry 🙂 Czy już można zgasić lampkę? Nie mogę się przestawić na nową godzinę… Delighted

  14. Alla pisze:

    Dzień dobryyyy i co ze sprzątaniem grobów? Odśnieżać czy myć. Może najpierw odśnieżyć, a następnie umyć? Wrzątkiem najlepiej..

  15. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Zimę tanio odstąpię!!

  16. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Ziiimno!

    Afraid

  17. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! 🙂 bardzo lubię ten ” zimowy” czas… jak dla mnie najzupełniej normalny.:) A zima ? nikt mojej nie zechce: śnieg z deszczem i mglisto no i wiatr .

  18. Incitatus pisze:

    Moi mili, zapraszam na dziewięć minut na starą Wyspę!

  19. Wiedźma pisze:

    Utalentowane te paluszki …. 🙂

  20. Jasmine pisze:

    Dzień dobry. 🙂
    Udało mi się zajrzeć na starą Wyspę. 🙂
    Występ cały czas tak samo bardzo mi się podoba, Senatorze. 🙂
    Jakiś czas temu go tu zamieściłam. Jest tego sporo w sieci, ale ten najbardziej, według mnie, przejmujący. 🙂

  21. jedna taka pisze:

    Dzień dobry,

    Pytanie Senatora na dawnej Wyspie: jakie filmy?

    Rozpoznałam dwa – „Lecą żurawie” i „Dwaj żołnierze” (głównie po piosence Bernesa, sam film pamiętam słabo).

    • Quackie pisze:

      Dzień dobry Pani! Ja to już w ogóle nie pamiętam kinematografii radzieckiej (w sumie rosyjskiej też nie 🙁 )

      • jedna taka pisze:

        Dzień dobry Panu!
        Pan nie może pamiętać, bo Pan jesteś szczypiorek młodziutki 🙂

        • Quackie pisze:

          Nie aż tak, jak bym chciał 😉 ale prze’eż za podstawówki się chadzało na obowiązkowe seanse do kina nomen omen „Moskwa”…

          • Bożena pisze:

            Wtedy karmiono nas ruskimi, teraz amerykańskimi filmami. Jak mam być szczera, to wolałam ruskie bo są bliższe kulturowo. Tyle, że za dużo propagandy w nich było Worry

            • Bożena pisze:

              No i znów to samo. Zapomniałam, że miałam wyłączonego kompa. Ach ta moja skleroza… Worry

            • Quackie pisze:

              No. A teraz owszem, kręcą filmy na podstawie dobrej literatury (hmm, radzieckiej? Powstawała w tamtych czasach, ale radzieckiej myśli w niej jak na lekarstwo. Rosyjskiej? Jeszcze nie…) – „Przenicowany świat” w dwóch częściach i rosyjskiej z pewnością, całkiem holyłódzkie – „Nocna straż” i „Dzienna straż”, że swoje fantastyczne poletko tylko opiszę.

  22. misiekpancerny pisze:

    Dzień dobry :)To wszystko na co mnie stać, lecę dalej 🙂

  23. Wiedźma pisze:

    Deszcz juz teraz kapie nieustannie; z tego powodu zrobiłam ruskie pierogi…. są chętni ?:)

  24. Max pisze:

    A propos pierogów .Warszawa, Bar Mleczny,początek lat 90-tych.Klient :Czy są ruskie ? Niestety,już wyszły. Pondering

  25. Jasmine pisze:

    Dobranoc Państwu i do jutra zapewne. 🙂

  26. Alla pisze:

    Stara Wyspa zapiernicza na nową platformę 😀
    Przepraszam Senatorze. Może uda się migracja przed Twoim powrotem.. A jeśli nie.. To bardzo proszę (!!!!) nie nerwujsja 😀

  27. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Co do starej Wyspy, tylko spokój może na s uratować. Chwilę temu była w trakcie przenosin – kolejne stare wpisy pojawiały się jako najświeższe. Trzeba zaczekać z oceną, aż skończą…

  28. Jasmine pisze:

    Tetryk zapewne zajęty remontem garażu (o tej porze roku :?:). Uzbrujcie się w cierpliwość. Na pewno pomoże. 🙂
    Na mnie to nie robi aż tak wielkiego wrażenia jak na Was, bo od dawna nie dane mi było zaglądać na starą Wyspę.

    Dobranoc odwołuję. 🙂 Idę na wieczorny, tradycyjny spacer. 🙂
    Do popotem. 🙂

    PS: Widać naocznie jaki mam internet . Zanim zareaguję to już nie aktualne. Trza przymknąć twarz i milczeć. 🙁

  29. Alla pisze:

    Proszę 😀 Już jest w całości przerzucona 😀

  30. lukrecja pisze:

    Dobry wieczór.
    Jak się lubi, to się nie wyrzuca wnętrzności dyni, tylko się wybiera pestki, ttochę płucze i wkłada do piekarnika nagrzanego do np 100 stopni, ale już wyłączonego na całą noc. Oczywiście płasko na blasze wyłożone. Wycinanki ależ tak.

    • Wiedźma pisze:

      Dobry wieczór Kreciu… gdzie byłaś, jak Cię nie było ? 🙂

      • lukrecja pisze:

        Najpierw to nie było prądu, a to znaczy, że i wody, na szczęście wodę dało się otrzymać ze śniegu. Potem było usuwanie szkód, a potem nadrabianie pracy.
        Czy ktoś sie zapowiadał?
        Mam rzecz śmieszną, do męsko-damskiej dyskusji

    • Quackie pisze:

      No, ale są wnętrzności i wnętrzności – 1. Włókna z pestkami centralnie w dyni, 2. Miąższ bliżej skorupy. Wybieranie pestek z włókien jest co najmniej niewdzięczną czynnością, natomiast miąższ spożywczy otrzymuje się najczęściej z pocięcia skorupy na kawałki i obrania ze skóry, co z kolei rujnuje jej potencjał lampionowy. Można wszakże wykorzystać miąższ odskrobywany z wnętrza, po usunięciu włókien, o konsystencji surówki z marchwi mniej więcej, pod warunkiem, że przepis nie zakłada wykorzystania twardych kawałków.

  31. Incitatus pisze:

    Idę szykować się do drogi, wyjazd rano!
    Dobranoc!: )))

  32. Lukrecja pisze:

    No to zapraszam pietro wyżej 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)