Poprzednia, pierwsza notka Falcona na Madagaskarze zalśniła erudycją. A ja tutaj piszę o rzeczach przyziemnych takich jak zaparzyć kawę, czy też jak świeci słońce w grudniu (https://madagaskar08.pl/blog/2016/12/09/pare-grudniowych-slonecznych-fotek/). Żeby trochę zaszpanować musiałem wymyślić jakiś mądrze a przynajmniej niezrozumiale brzmiący tytuł:-). I na dodatek jakoś powiązany z tematem mojej notki.
Jako, że notka będzie o kwiatkach to sentencja musi być o słoneczku dzięki któremu kwiatki kwitną. Chyba wszytko jest jakaś sentencja. Jeśli nie ma to trzeba wymyślić. Tę tytułową sentencję wypowiedział akurat Mikołaj Kopernik a znaczy ona: Wszystkim rządzi słonce. A do kwiatów to jest ono niezbędne aby rosły i aby fotki były kolorowe. Dlaczego o kwiatkach zapytacie? Tak mnie naszło jak oglądałem te kolorowe fotki tutaj:
https://madagaskar08.pl/blog/2017/02/20/rosarium/
Jo napisała, że ma bzika. Nie wiem czy pobiłaby w tym moją mamę. Śmiem wątpić. Poniżej zbiór starszych fotek z lata 2014:
Ilość fotek z kwiatkami jest porażająca. Nie idzie tego ogarnąć zmysłami. Po pewnym czasie człowiek przyzwyczaja się do tego i nie robi to na nim wrażenia toteż od czasu do czasu coś wrzucę. Nie za często:
Wrzuciłbym coś jeszcze ale późno już a zeszło mi na tym jak zrobić galerię. Chyba się udało. Nie mam już siły myśleć ani pisać.
Ps. Miałem dodatkową trudność podczas pisania tekstu. Nie mogłem używać literki „n z kreseczką” ponieważ kombinacja klawiszy alt + n włącza u mnie jakiś programik do robienia notek. Muszę coś na to wymyślić. Dlatego w notce jest mało słów i liter:-)
Zoe – nie będę się licytować. Kwiat to kwiat. A bzik to bzik. Ja mam ten ogród dopiero od 3 sezonów
no i jest znacznie mniejszy.
Kwiaty twej mamy – przepiękne. Moje gratulacje!

Jak się takie zdjęcia ogląda to łatwiej doczekać wiosny!
Dzień dobry. Nie chciałem aby to była licytacja. Jeśli tak trochę wyszło to przepraszam. Oddalam się w wir niedzieli.
Dzień dobry. Mam tak jak Jo – te zdjęcia to prawdziwy oddech lata w środku(?) zimy.
Dochodzę do siebie po wyjątkowo wyrazistym koszmarze, z którego nie mogłem się obudzić. Kawa mi poprawia optykę i całą resztę.
Sposobem na senny koszmar jest szybko, po obudzeniu się, spojrzeć w okno 1 U mnie to działa.
To zastosuję na przyszłość. Na szczęście już powoli przechodzi…
Dzień dobry,
miło nacieszyć sobie oczy pięknymi kwiatami gdy za oknem szaroburo i ponuro.
Miłej niedzieli autorowi i pozostałym Wyspowiczą życzę.
Dzień dobry ! Zoe, wiesz co mi się natychmiast przypomniało ? „Bukiety wiejskie, jak wiadomo, wiązane były wzwyż i stromo”…..tak, to „Kwiaty polskie Tuwima

Poezja od rana i w deszczowy dzień.
O, i to jest ten moment, kiedy ktoś inny o wiele lepiej wyraża to, co się samemu chciało powiedzieć. Może mi się jeszcze dzisiaj umysł rozprostuje, żeby równie celnie komentować…
Mamy taki obyczaj, że spotykamy się i w śledzika obowiązuje co najmniej 5 rodzajów śledzi…. a te podobno dzielą się na dobre i bardzo dobre
Chyba wypiję jeszcze jedną.
Śledziki w pięciu rodzajach? A można prosić o wyszczególnienie?
Proszę bardzo :
śledzie po żydowsku z ogórkiem kiszonym, jabłkiem, cebulą ( sparzoną ), śmietaną i majonezem
Śledzie skandynawskie z musztardą i koperkiem
Sledzie w czerwonym winie ( goźdzki, cynamon, pieprz)i z czerwoną cebulą.
rolmopsy z ogórkiem i w occie
koreczki z czerwoną i żóltą papryką ( marynowną) w oleju
ale można jeszcze korzenne z majonezem, mandarynką i rodzynkami
Do tego ziemniaczki w mundurkach !
Ojej jej jej jej. Nieco się obśliniłem. W czerwonym winie chyba nie jadłem jeszcze w życiu, resztę tak. No i do tego te ziemniaczki w mundurkach! Swoją drogą przypomniało mi się tradycyjne menu wielkopiątkowe w domu Rodziców – rolmops lub śledź w śmietanie, ziemniaki pieczone na blasze lub właśnie w mundurkach, i jeszcze twaróg ze śmietaną na gęsto – czysty lub z rzodkiewkami, z poznańska – gzik.
Tego gziku ( bo nie gzika ?) nie lubiła. a śledź w śmietanie i ziemniaczki, którymi fajnie parzyło sie palce to było to. Co prawda umiem obrać te ziemniaki nożem i widelcem, ale co to za uciecha …..
Witajcie!

To miejsce pośród krzaczków należy do Puchatka;
Puchatek tutaj duma, rozkosznie tonąc w kwiatkach…
Dzięki za powiew lata, do którego już tęsknię!
Łap gołąbka
A jest i dalszy ciąg:
„Bo pełno jest tu kwiatków, rosnących sobie w krzaczkach,
W tym miejscu, które także należy do Prosiaczka.”
Pamiętam, pamiętam
Ale pominąłem, bo wpis dotyczy kwiatków.
Swoją drogą zdumiewające, jak dobrze pamięta się niektóre wierszyki z dzieciństwa!
Otóż osobiście mam więcej problemów z pamięcią krótkotrwałą, np. z zapamiętaniem, że dzwoniła sąsiadka w ważnej sprawie, niż ze znajdowaniem cytatów z książek czytanych ćwierć wieku temu
Astry bardzo lubię w dużym, wielokolorowym bukiecie ! A hortensje u Zoe są rewelacyjne
Jeszcze raz aby było jasne. To nie są zdjęcia z mojego ogrodu tylko z ogrodu mojej mamy. W moim ogrodzie rosną trzy krzaki różane, które na razie wyglądają jak wyglądają czyli marnie. I nie za bardzo nadają się do pokazania.
Gratulacje dla Mamy ! A Tobie dzieki za prezentację
Niedzielne dzień dobry

A i to gatunków róż już nie rozpoznaję. I sumie jest mi to absolutnie obojętne. Grunt, że są piękne i na pewno pięknie pachną 
Piękne zdjęcia cudnych kwiatów
Z tych wszystkich kwiatów, to znam z nazwy tylko róże i clematis
Mam wrażenie, że to trzeba mieć – jak ktoś z nas zauważył przy okazji prezentacji zdjęć Jo – rękę do kwiatków. Moja śp. Babcia z Żywca taką rękę miała. Trafiały do niej przeróżne kwiatki i paprotki od rodziny, znajomych i sąsiadów, i w domu Babci albo w ogrodzie – odżywały. Dochodziło wręcz do takich sytuacji, jak z jednym fikusem (zdaje się, że ta odmiana nosi nazwę „fikus sprężysty”), który wyrósł na niezłe drzewko. Po śmierci Babci niestety został przycięty i eksmitowany, dalszych losów nie znam.
„Zielony kciuk’ Kwaku ! To jest talent do roślin….
Prawda.
Mi rośnie nawet zaniedbane. Patrz: zostawione zdechłe, bo nie chciało mi się wyrzucić, a po 3 miesiącach samo odżyło…
Pożegnam się na dziś.

Spokojnej torebki!
Trochę biegana była ta niedziela
Kobieta od lat tyła. Próbowała różnych diet i ćwiczeń, ale nic nie pomagało. W końcu lekarz zadecydował o zrobieniu tomografu. Wyniki zaskoczyły wszystkich. Kobieta miała monstrualnych rozmiarów guza. Do operacji musieli użyć dwóch stołów operacyjnych zsuniętych razem. Po operacji kobieta ważyła o 180 funtów mniej (to 81,72kg), z czego ta cysta ponad 63kg, a reszta, to skóra, którą też musieli usunąć z brzucha.
Szok!!! Pokazali kilka zdjęć z tej operacji, bo i dla lekarzy to niespotykane wydarzenie. Dobrze, że siedziałam, bo chyba bym upadła… 

A wieczorkiem małżonek włączył telewizornię. Nie lubię, ale jednym okiem oglądałam. Najpierw wspomnieli o kobiecie, której usunięto guza (właściwie chyba cystę). To mnie zainteresowało, bo wydawało mi się, że coś źle zrozumiałam. Potem (po reklamach) wyjaśnili obszerniej
I tak się zastanawiam… przez tyle lat hodowania tego guza, nikt nie zauważył, że nie jest to zwykłe tycie? Że coś jest nie tak? Przecież ręce i nogi nie robiły się grubsze, a tylko brzuch… i nikogo nie zastanowiło dlaczego?
Jestem pod wrażeniem
Dzień dobry.

Tydzień zaczynamy z takim przytupem, że mi się słabo robi. A potem będzie jeszcze ciekawiej.
Nie ma wyjścia. Jakoś to trzeba przeżyć.
To może najpierw śniadanie?
Zdradzę sekret. Śniadanie jem o 8.30. Tak, że tego no muszę jeszcze poczekać..
Ja około 10.00.
Ale ponieważ inni wcześniej, to zapobiegawczo wstawiam ekspres.
Dzień dobry. Piękna pogoda za oknem. Dzisiaj czuję wiosnę.
Witajcie!
Ja zjadam śniadanie przed wyjściem do pracy – ci niestety oznacza, że ok. 6-tej rano
To ile Ty godzin śpisz?
Wychodzi, że średnio około 6-ciu na dobę…
W weekend po 12 godzin a w tygodniu po 4 godziny:-)
Dziękuję za odzyskanie literki ńńńńńńńńńńńń ńń ń ń ńńńńńńńńń ńńńńńńńńńńńńńńńńńń ńńńńńńńńńńń ńńńńńńńńńń ńńńńńńńńńńńńńńńńń ńńńńńńńńńńńńńńńńńńńńń
Chyba działa.
A nie działała? I jak ją odzyskałeś?
Czyżby Knights of Ni?
Ale oni akurat chcieli żywopłot!
Będę złośliwy. Mój tekst o kwiatkach był krótki ale widocznie zbyt długi dla Ciebie.
Przeczytaj co napisałem na samym końcu.
Ogólnie kombinacja alt+n włączała mi taki program, który teraz testuję – Evernote (program do robienia notatek ze wszystkiego i wszędzie)
Pan T. pomógł mi tak (cytat z maila – chyba mogę):
Najprostszy sposób usunięcia kłopotu jest następujący:
– wciśnij Alt+n aby wywołać Notki
– na pasku zadań kliknij prawym w ikonkę tego programu
– w rozwiniętym menu poszukaj pozycji „Klawisze skrótu” (może
być w
którymś podmenu, np. Właściwości) i uruchom ją
– zastąp wyzwalacz Alt+N innym, z klawiszem nie związanym z polskimi
ogonkami, np Alt+Q, albo wybierz Brak
– ciesz się odzyskanym dostępem do ń
Nie skojarzyłem tego o skrócie z komentarzem…
Spoko, nie gniewam się. Już wystarczającą karą jest, że nie świeci Ci słońce.
Dzień dobry. Tydzień się zaczyna szaroburo. Kawa koniecznie!
Wyłamałeś się. Wszyscy mają słońce a Ty szaroburo…
W górze owszem błękit i słońce, ale przestało wiać i miasto znów okrywa brunatno-szara pierzynka smogu. W sobotę, podczas pikiety w sprawie smogu akurat wiało, i maseczki na twarzach protestujących wyglądały nieco irracjonalnie…
To jak to tylko u mnie słońce świeci???
To chyba lato już blisko, że tak nam się pogoda zaczyna diametralnie różnić.
Słońce świeci. Ciepło. Wiosna.
A mi się zaraz żołądek na drugą stronę przekręci z nerwów.
No to tak:
Mamy 14 stopni.
Zapomniałam użyć blokera i poszłam do ogródka.
Pies dorwał na spacerze kość i teraz będzie dureń jeden chorować.
Sądowi uznanie Jakuba za niepełnosprawnego w stopniu znacznym, wymagającego stałej opieki, zajęło pięć minut (5).
Póltora roku odwołań.
Dwie instancje orzecznika ds. osób niepełnosprawnych.
Biegły sądowy.
Orzeczenie, od którego się odwoływaliśmy, ważne jest jeszcze rok. Potem cała zabawa od początku.
Napiłabym się czegoś, ale nie mam.
Masz inteligentnego małżonka, chyba wróci z jakimś winem, że o Martini nie wspomnę?
Liczę na to.
Mąż się wykazał.
Myśleniem.
Oj jaki ja Wam dzisiaj tekścik wysmażę… Jak już wrócę od lekarza od tocznia.
No i??
Pewnie się pisze się. Na Szkicach tyż jeszcze nic.
No moment. Wróciłam. Żyję. Kolację zjadłam. Martini skończone. Kompa włączam.
O, i to jest konkret. Czas – start.
Poszło.
Dobrych snów, których finałem niech będzie radosne przebudzenie!
Dbrnc:-)
Ja się uprzejmie zapytowywuję, kto umieści jakiś utwór Leśmiana ?? Luty jutro się kończy.
Dzień dobry. Ale się ciągnie ten luty
Witajcie!
Zatem czekamy na Leśmiana w interpretacji Bożenki!
Dzień dobry.
Oby. Bo mi się bateryjki wyczerpały.
Dzień dobry! Dzisiaj to przynajmniej z pół dnia będzie mocno biegające, tylko nie wiem, które pół.
Dlatego na rozpęd kawa z bananem.
Ktoś jeszcze do kawy? (A może herbaty?)
Ja dziś herbatę. Dziękuję.
To może chociaż jakąś peruwiańską, z liści koki? Albo inną yerba mate?
No i mnie też kawa dziś wyjątkowo dobrze zrobiła
Gonitwa. Gonitwa aż się klawiatura grzeje. Pracuję jak się zapewne domyślacie przy biurku. A i tak czasem nie mam czasu zajrzeć kto serwuje kawę (lub inne napoje, czasopisma;-). Na szczęście mam filiżankę kawy w awatarze tak więc wytrzymam do południa..
No to ja dołożę pracowo – wieści po części dobre: właśnie dostałem kolejne zlecenie, więc będzie mnie mniej trochę, obywatela z wyższym wykształceniem, na Wyspie.
Quacku! Nie zanikaj! Nie dozwól degeneracji średniego wykształcenia Wyspy!
Jako obywatel bez wykształcenia idę sobie. Ale nie za tory, czyli precz, a na ostatkową wyżerkę.
Wpisu odpowiedniego w Szkicach dokonałam, tu się żegnam (miejmy nadzieję do jutra), znaczy: poloneza czas zacząć!
…rzekła rdza do rdzy.
Przyjemności!
Dobry wieczór,
piękne fotografie, a cóż dopiero mówić jak to może wyglądać w naturze. Uprawa roślin ma w sobie coś mistycznego! Zgadzam się z poglądem, który gdzieś przemknął w komentarzach, że jedni mają „do tego rękę” a inni nie. Trudno powiedzieć na czym to polega?
Prócz „nie mających ręki” więcej chyba jest „nie mających do tego głowy”…
No właśnie. Ja jako słomiany wdowiec nie mam głowy, ręki ani innych części ciała nawet do podlewania doniczkowych, a co dopiero, jakbym miał coś zrobić w ogródku!
Co innego, gdy Głowa wróci!
Dobranoc wszystkim!
Dobranoc!
Dobranoc wyspiarzom.
Ciekawa jestem bożenkowej wersji Leśmiana !
Dzień dobry


Leje i grzmi. Idę do łóżeczka
Miłej środy życzę