Piątek, 7 październik. Potwór na spacerze:
Słoneczko świeciło, ale nie ma ciekawych widoków, tylko jakieś kolorki jesieni z bliska:
Coś szukamy w krzakach:
I powrót ze spaceru. Około 1km od domu:
W sobotę było tak ponuro, że nie było nic do fotografowania. Poza tym były prace domowe.
W niedzielę krótki wyskok na spacer w pobliskie beskidy:
Nie chodzę na grzyby no ale jeśli są po drodze to grzech nie zebrać (maślak):
Ten też (z)jadalny:
I jak tradycja każe wkład do zupy dla teściowej;-)
Potwór również szuka grzybów. Właściwie szuka wszystkiego:
Niestety nie było słońca w niedzielę toteż landszafciki bardzo średnie, ale ja tu jeszcze wrócę jak będzie lepsze światło:
Dzisiaj mało tekstu. Za to fotek więcej:-)
Dzień dobry i na nowym pięterku. W którym miejscu Beskidów robiłeś te zdjęcia? I jeżeli potwór szukał wszystkiego, to znalazł może coś poza grzybami? Jakiś złoty pociąg? (a nie, to chyba nie te góry).
Zawsze twierdziłam, że temat można zrobić ze wszystkiego.
Podobnie jak zupę.
I bigos.
Ekhem. Nie poruszę kwestii awantury.
Zwłaszcza tej ostatniej. I zwłaszcza przez… Albo nie będę się wypowiadał do się skończy awanturą:-)
Ta, ta – przez kobiety.
Szowinista jeden.
Nie będę nic pisał bo zaraz będę musiał kwiatka tutaj wkleić;-)
To ja zmykam, bo od dzisiaj etap II. Ale będę zaglądał – to już nie takie absorbujące.
Faaajna niedziela! I fajny potwór!
Widać, że oprócz kawy odkrywasz też inne jego zalety
Jedyną jego zaletą jest to, że dzieci go kupiły z zaoszczędzonych przez siebie pieniędzy. Dobry zakup
Jak ładnie, uwielbiam wszelkie zdjęcia z górami w tle, to może dlatego, że nas jak okiem sięgnąć płasko jak na stole:(
A na zdjęciach zdecydowanie ta lepsza strona jesieni;)
Witam się Państwem po weekendzie, tym razem chorobowo, niestety. I sobota i niedziela spędzona przy kominku z kubkiem gorącej herbaty, syropkami dla dzieci i saszetkami dla dorosłych, a i tak dziś czuje się podle;(
Weź się wykuruj do piątku!!!
taki jest plan;)
Dzień dobry
Małego Potwora chętnie bym wyściskała … bo wiesz ja „zwierzolubna” bardzo jestem 

Zoe …. jak tam u Ciebie jest pięknie
A tak poza tym to mam okropny dzień. Ciężko się zebrać do pracy po dwutygodniowym zwolnieniu
PS. A ten Sumak to tak sobie dziko rośnie???
Z tym krzakiem to ciężko powiedzieć. Po drugiej stronie drogi jest posesja i może ktoś sobie zasadził poza swoją działką żeby mieć ładny widok z okna.
A nie może?
Ależ może 🙂 Już wyjaśniam skąd się wzięło moje pytanie. Zawsze jestem pełna podziwu dla takich pięknych samosiejek i dziko rosnących krzewów. W moim ogrodzie też mam sumaka, no i wiele innych krzewów, i nie ukrywam, że staram się je bardzo pielęgnować, chucham, dmucham, głaszczę, odżywiam, rozmawiam i jakoś tak niekoniecznie z ich wyglądem
Dzień dobry
Też zauważyłem tego sumaka…
Sumaki to straszne „łobuzy” są…
Jak się rozplenią, to gorzej niż perz…
Dlatego, trzeba je przycinać i wykopywać, bo inaczej „zasumaczą” całe pole…
Pięknie to jest na fotkach. Poza kadrem jest mniej pięknie. Potwora to każdy chętnie wyściska.
Ekhm. Skojarzyło mi się z moim bratankiem i chrześniakiem zarazem, którego wszyscy uwielbiają, z wyjątkiem jego tatusia, a mojego brata, który twierdzi, że na co dzień i dla rodziców bratanek jest straszną zołzą (a to jego drugie dziecko, a jeśli liczyć i pasierbicę, to trzecie pod opieką).
Dzień dobry
Nawet jeśli na zdjęciach nie ma za dużo kolorków jesieni.
Masz tam pięknie, Zoe
Dzień dobry. Tu się kolorki też zaczęły robić, ale razem z nimi – wietrzysko i plucha.
A ja tymczasem skończyłem pracę na dziś, plan wykonany, a do tego jeszcze udało się znów chwilowo okiełznać upiory, te z zeszłego tygodnia. Znaczy na razie z tarczą, najbliższe dni pokażą, na jak długo.
Piękne!
Mam dla trzy bardzo ale to bardzo złe wiadomości:


Pierwsza – jutro to nie jest piątek,
Druga – pojutrze to również nie jest piątek,
Trzecia – popojutrze to również k…. nie jest piątek.
Dobranoc
Dobranoc, spokojnej nocy, bo zauważ, że po niej popojutrze to już BĘDZIE piątek.
WkW. Nie będę rozwijał skrótu bo nie wypada:-)
Osobiście odbieram to jako bardzo dobre wiadomości 🙂 Za dużo mam do przygotowania na piątek 😉
Dobranoc
No tak. Równowaga we wszechświecie musi być:-)
Spokojnej poniedziałkowo-wtorkowej.
TVP Kultura przypomniała „Popiół i diament”. Ile to już lat ja tego nie oglądałem!
A ja w ogóle. I nie czytałem książki (to jedna z nielicznych lektur na polonistyce, której nie tknąłem).
To jest nieprawdopodobne ale prawdziwe. Pisałem maturę z tej lektury. Miałem przeczytane ok. 50. Na szczęście pytanie było otwarte: Czy na podstawie losów bohaterów lektury możemy wzorować nasze postawy w przyszłym życiu? Czy jakoś tak to brzmiało. Na szczęście lubiłem zmyślać i udało mi się napisać tę maturę na 4 słownie cztery. A byłem uczniem technikum elektrycznego na dodatek. Ech.
Ja musiałam 😉
Męczyło mnie straszliwie czytanie tej książki. Męczyło, męczyło i zmęczyło. Nie dałem rady.
Zdarza się. Mi osobiście przy co drugim super hiper bestselerze z empiku.
To ja tak po cichutku przemknę do łóżka, żeby nikogo nie obudzić. Książka, ech, znów.
I znów wszystko będzie na kołderkę:(
Spokojnych….
Pobudka, pobudka. Dzień dobry. Gimi z gwiazdkami może pospać bo czytała książki
Taaa, dziś wstałam wraz z pierwszym dzwonkiem budzika, czyli o 6, poszłam wstawić wodę na kawkę, przysiadłam i zasnęłam oczywiście.
Dobrze, ze budzik dzwoni jeszcze o 6.20, 6.40, 7.05…. ten ostatni to niby po to, żebyśmy wraz z tym dzwonkiem wymaszerowali z domu….
Książki to zuo!
Witajcie!
Chyba się już skończyły romantyczne świty podczas jazdy do pracy. Znowu trzeba wyruszać w nocy – i tak do wiosny…
Dzień dobry.
Co by tu zjeść na śniadanie
Na mnie nie patrz!
Obiad
No żeście mi pomogli…
Obiad nie. W porze obiadu będę w szpitalu. A śniadanie zjeść muszę, bo inaczej do tego szpitala nie dojadę.
Banana z bułką? Jak Małysz?
Nie mam bananów 🙁
Ugotuję sobie owsiankę.
Też dobrze. Słodzisz takową?
Jasne!
A to ciekawy zestaw 😉 Placki z banana jem często ale, że z bułką ? 😉
Dzień dobry
ale „wieść poszła w naród”, że tak można…
Jak miło Cię widzieć
Nie pamiętam w jakiej reklamie Małysz jadł bułkę zagryzając bananem (albo odwrotnie)
Witaj Krzysiu
A widzisz… ja nie oglądam reklam stąd moje zaskoczenie 😉
Banany są uniwersalne, można z nich zrobić wszystko. Jak czasem mamy nadmiar (zwłaszcza w lecie), to miksuję na pulpę, dodaję waniliowego serka homogenizowanego i/lub szczyptę cynamonu, a tak przygotowaną masę wlewam do foremek z IKEI i wstawiam do zamrażalnika. Na drugi dzień mam rewelacyjne domowe lody.
Kradnę pomysł
Ależ proszę się częstować do woli, zresztą żaden tu mój własny ani oryginalny. Z tym że ze względu na porę roku to może już na następny rok.
Dzień dobry. Może dzisiaj uda się przeżyć dzień bez nerwów? Tak dla odmiany?
Z serca życzę.
Mnie się rzadko udaje.
Słyszałem kiedyś, że to kwestia podejścia, nie warunków zewnętrznych. Po dojrzałym namyśle stwierdzam, że jednak warunki mają ogromne znaczenie, a ludzka cierpliwość jest ograniczona. W sumie szkoda.
Że ten no „problemem nie jest problem tylko twoje podejście do problemu”?
Ja się nie denerwuję. Prawie. Prawie wcale. Chyba, że coś mnie wk…. na maksa:-)
Na Maksa to jedynie ja mogę się wk…
Wszak to moja psina 
Kopciuszku Kochany cóżem Ci uczynił , że wzięłaś mnie na łańcuch ? A byłem przecież posłuszny i kiedy nie odpisałaś na maila , to nawet nie warknąłem , tylko powiedziałem sobie : kobiety mają zawsze rację , a szczególnie Kopciuszki , to skąd te wk…..??
Maxiu przemiły
cóżem Ci uczyniła, że mnie o takie to okrucieństwa posądzasz
Przesadziłam, ja nawet na tego Maksa przez „s” nie potrafię się wk…
Tylko ten mail mnie jakoś niepokoi 
Dziewiąta minęła, zmieniam okienko.
Dzień dobry 🙂

Dobrze, że wczorajszy poniedziałek jest już historią. Był straszny i wiem, że nie tylko dla mnie. Ale dziś wtorek, nowy dzień i będzie super 🙂
Czyżbyś proponowała filiżankę kawy?
Całe szczęście, bo towarzystwo jakby zapomniało a człowiek nie wielbłąd…
Drugie śniadanie?

No ładnie … a ja na diecie
Oczywiście, że tak 🙂 Praca nie zając 😀 czas na kawę musi być 🙂
Dzień dobry


Dopijam kawkę i do pracy lecę
Ale mi się nie chce…
A ja się na dziś chyba Państwem pożegnam (chociaż raz) cotygodniowa wycieczka do stolicy, plus tylko z tego taki, że pewnie będzie coś porysowane i nie mam na myśli auta!
Po powrocie pewnie nie będzie sił nawet włączyć komputera, tak więc do jutra. Ciepłego, spokojnego popołudnia i wieczorku…
Powodzenia!
Kochani… co tu się u mnie dzisiaj działo…
W temacie szpitala?!?
taaaak
To czekamy na relację, choćby wew skrócie.
Tumoroł w Szkicach.
Ka’ześ oroł???
Trzymam(y) za słowo!
Kupiłem patelnię żeliwną. Waży ponad 2,5kg. Ileż nowych, ekscytujących możliwości w moim życiu się pojawiło
Jeeej, na przykład możliwość przydzwonienia potencjalnemu włamywaczowi taką patelnią!
Ciężko podnieść. Muszę zacząć chodzić na siłownię.
Zacznij gotować/ smażyć na niej, będzie szybciej.
Właśnie doczytałem się, że najlepiej jest aby patelnia była używana przez 50 lat. Wtedy jest ekstra. Nieprędko wyjdzie coś dobrego
Och. To tak jak brytyjska trawa? Chcesz, żeby była zielona, sprężysta i bujna? Podlewać, kosić, podlewać, kosić, podlewać, kosić… I tak przez 700 lat.
Idę zrobić jajecznicę. Jak nic nie napiszę tzn., że się wk.. znaczy zdenerwowałem chociaż jestem niespotykanie spokojny człowiek. W najbardziej pesymistycznej wersji odpiszę za 50 lat.
Wystarzasz rzeczoną patelnię?
Mam zamiar wystarzać. Przez najbliższe 50 lat;-). A tak poważnie to pogotuję na niej trochę oliwy.
Jak u Niziurskiego w „Klubie Włóczykijów”:
„W tej chwili pan naczelnik magister Czubek
antykwizuje. – Co takiego?
– Antykwizuje, czyli postarza antyki oraz patynuje landszafty. (…)
– W ten sposób antykwizuje z szybkością 0,45 wieku na godzinę – wyjaśnił woźny.”
Do patelni żeliwnej chyba smalec byłby lepszy, ale ja tam się nie znam, to moja połowa jest specjalistą od obsługi tejże, jedno mogę tylko powiedzieć z całą pewnością: to był nasz najlepszy zakup kiedykolwiek!
Przemyśl to ponownie 😉
Komu zamierzasz przywalić?
Jestem niespotykanie spokojny człowiek.
Trochę mam dosyć, a mąż zapowiada Armenię, czy jakiś inny Azerbejdżan. To może ja się oddalę?
Jednak Armenię. To ja idę spać.

Pięknej i spokojnej
Spokojnej… Wait, już pożyczone?
Ja podobnie jak Jo mam dosyć, nawet bardziej niż bardzo. Nie przemyślałam decyzji i wykupiłam karnet miesięczny do fitness clubu. Dzisiaj miałam pierwsze zajęcia. I już chyba wszystko jasne

Dobranoc
Spokojnej, odprężającej i usuwającej zakwasy…
Dziewczyny chodzą gromadnie spać. Co nam pozostaje, panowie?
Mecz:-)
Mecz meczem, ale mnie dziś wyjątkowo morzy. Quacku, zapalisz lampkę?
Dobranoc!
Już lecę. A meczu nie oglądałem, tylko dlatego nasza reprezentacja wygrała.
Wszyscy śpią? To dobranoc 🙂
Dzień dobry. Ależ jest ponuro. Błeee.
Witajcie!
Szaro, buro i ponuro… Uśmiechajmy się!
Nie wyspałem się. Nie będę się śmiał. Będę spał
Można chwilowo podciągnąć kąciki ust w górę ręcznie?
Chwilowo. Zaraz powinienem dać radę naturalnie.
Nie działa…
A u mnie działa, ale wolno i niechętnie.
Dzień bury.
Coś mi się Wyspa słabo dziś ładuje.
Mnie też. Może to te 200+ komentarzy? Ale strona główna też chodzi, jak zaspana.
Próbowałam wstawić ekspresik – w ogóle nie ładował się komentarz. Potem jeszcze robiłam ze trzy podejścia powitalne i też nic.
Chmury nisko. Internet nie działa.

Działa, tylko wolniej. Może to ja jestem Internetem? [urojenia wielkości włączone]
Dzień mimo wszystko dobry. Dzisiaj trochę pracy, trochę biegania, tak wszystkiego w miarę. Ale najpierw się muszę obudzić, więc kawa (może już zacząć działać).
No terudno. Zmykam popracować.
Dzień dobry


Przybyłem na wyspę spóźniony (ostatnio to się robi standardem).
Dlatego rozpocznę (że tak powiem) drugą zmianę kawową.
Niech cafeida będzie z Wami (ang. May cafeide be with you)
Zaraza jakaś? U mnie też jakoś dziwnie zaczyna brakować czasu 🙁
U mnie tego czasu brakuje od kilku lat i jakoś nie mogę wrócić w normalny tryb
A to w nawiasie nawet nieźle brzmi!
Dzień dobry 🙂 Dołączm do drugiej zmiany kawowej 🙂 Jeju jak mi źlee
Mało, że wszystko boli to jeszcze przeziębienie chwyta.
To ja chyba zaraz poprawię poranną dawkę kubkiem rozpuszczalnej. Przeziębienie to nie, ale mam poczucie jesiennej dziwności świata, który układa się powoli do snu zimowego.
Istnieje pogląd , że to co się wokół nas dzieje ,to nic nowego , wszystko było już dawniej , a teraz czasami zmienia się tylko forma , ale treść jest taka sama . Mój dobry znajomy , który za kołnierz nie wylewał , po pewnym czasie , tak wpoił sobie efekt Pawłowa , że wystarczyła na stole pusta butelka z kłoskiem i był pijany ! Jaka oszczędność w kosztach każdej biesiady ! Za frico , można poczuć się nawet panem całego świata ! Że nikt jeszcze tego nie opatentował ?
To jest zgodne z teorią o spiralnej strukturze czasu (chociaż historia z pustą butelką już niekoniecznie
). Istnieje także teoria o współistniejących cyklach w historii i kulturze, które zbiegają się raz na… parę tysięcy lat? I wtedy następuje „koniec świata”, cywilizacja upada, a następna rodzi się w bólach, zapominając o osiągnięciach poprzedniczki i wypracowując własne – które po następnym cyklu znów znikają.
Coś musi być na rzeczy , bo trudno uwierzyć , że homosapiens pokłócił się z małpą i założył własne plemię . Muszę wybyć do tzw. miasta . Wieczorkiem wrócę do tematu
Dzień dobry
Dobry!
Dzień dobry popołudniowe
Ja się na dzisiaj pożegnam.
Noc nieprzespana (z tą muchą…), a przede mną jeszcze szkolenie. Jeśli nie zasnę w trakcie, to zaraz po nim, więc już mówię

Śpij dobrze.
Spokojnej, bez insektów!
Dzień dobry

Zapraszam na nowe pięterko. Niby nie miałam czasu, ale się zawzięłam i jest