Rycerz Zenobi Dreptak w szmelcowanej zbroi
Stanął zbrojnie i konno u zamku podwoi,
Miał pancerz, hełm i kopię, jak zwykle rycerze,
I miecz, którym uderzył o zamkowe dźwierze!
Hej, odegrzmiało echo o gotyckie blanki!
Skoczył na nogi książę, spojrzał zza firanki,
Skoczył, spojrzał, oniemiał i zadrżał ze strachu;
Stoi pod drzwiami rycerz Dreptak na wałachu!!!
Stoi Dreptak wśród blasków, szczęków oraz zgrzytań
I zasuwa monolog, co się składa z pytań,
O taki: – Hej, kto mężny, odpowiedzieć musi,
Która z pań jest piękniejsza od mojej Magdusi?
Która ma liczko bielsze, mniej zepsute ząbki?
Czyj biuścik przypomina dwa młode gołąbki
Z ryżem? Która jest taka miła, kochana i ładna?
Tutaj struchlały książę wymamrotał: – Żadna!!!
Wówczas rycerz się zachwiał na swoim bachmacie
I rzekł: – Żadna? To szkoda, o kurtka na wacie,
Bo z Magdą już nie mogę! Jestem u sił kresu…
Tu spiął konia i ruszył w dal, szukać adresów…
Andrzej Waligórski
Koniec na dzisiaj. Jak przypuszczałem, padam na ryjek, więc pewnie już tylko dobranocka i tyle.
Ale wtedy piętro niżej, bo tutaj zbyt świeżo jednak.
Jestem i tutaj, z dużą uciechą czytam kolejny wiersz pana Andrzeja
Wierszami Andrzeja Waligórskiego nie da się znudzić! A jak jeszcze Grotowski ze Zwierzchowską to zaśpiewają to ho ho!
A mnie się przypomniał „Hydraulik dźwięku” Waligórskiego, czyli parodia „Zegarmistrza światła” Woźniaka, ale potem przypomniałem sobie o jeszcze jednej parodii Woźniaka, „Szewcu ciemności” grupy Zacier. Ale na dobranockę się to nie nadaje, więc nie zagram, tym, bardziej, że i tak miałem to zrobić piętro niżej. W ogóle „Zegarmistrz” to wdzięczny obiekt parodii, bo jest i trzecia – pod tym samym tytułem, tyle że nie Woźniaka, a Zwoźniaka, i nie Tadeusza, a Jacka.
Poszukam sobie
Chyba, że Ty zamieścisz ku naszej uciesze 🙂
Dzień dobry. Jakoś tak po Wyspiarskiej dobranocce zaczął tu padać śnieg i pada do teraz. Wygląda na to, że pogoda chce odrobić zaległości z ostatniego miesiąca w jedną dobę.
Śnieg jest doskonałym dowodem potwierdzającym „teorię względności”

Ja się denerwuję brnąc do pracy przez zaspy, a mój szef się cieszy, bo firma zarobi na odśnieżaniu ulic i chodników
Wszystko jest względne
No i zmykam, bo jeszcze przez te zaspy do roboty nie zdążę…
No więc skończyłem (i to jest mniej więcej prawidłowa godzina, o której kończę pracę, kiedy nic mi nie przeszkadza
).
W Trójmieście śniegu napadało, jak słusznie zauważył Krzysztof, na Wyspę na szczęście nie
, ale jednak jakiś wpływ to ma na Wyspę. Znaczy: muszę skoczyć i poodśnieżać, co się da. Dam znać po powrocie.
Witajcie!
Śnieg popaduje z przerwami od nocy, szlaki świeżo oprószone i chodzić trudniej – ale sie da!
Dzisiaj z Małej Łąki Ścieżką Nad Reglami do Doliny Kościeliskiej. Widoczność niepowalająca, stąd zdjęcia znowu wybitnie „artystyczne”…
Dobry wieczór z niejakim opóźnieniem.
W tym „Witajcie!” niemalże słychać góralski akcent na pierwszą sylabę – jak to jednak człowiek łapie
Może Ścieżka Nad Reglami jest u w miarę łagodna, ale odległość w poziomie całkiem, całkiem, zwłaszcza jak na tę porę roku.
No to jestem. Brak praktyki daje o sobie znać, w krzyżu trudno mi się zgiąć, ale tak ze 2/3 podwórka odśnieżyłem. Na szczęście śnieg dość puszysty i lekki, tyle że ilość przechodzi w… no, idzie w plecy.
…bry. Byłem u Pani i nawet się zacząłem zastanawiać, czy z tym ekranem coś by się dało zmienić na lepsze, zmieniając częstotliwość pracy wyświetlacza?
Na razie zaglądam z doskoku. W sumie przyda mi się mały odwyk komputerowy.
DzieńDobry:))
Dzień dobry, ciągle jeszcze czuję w krzyżu wczorajsze odśnieżanie, ale nic to – Agnieszka Radwańska przeszła do następnej rundy Australian Open! (co prawda nie oglądałem meczu, ale z relacji w necie wynika, że zwłaszcza drugi set poszedł jej świetnie – do zera!)
…w związku z czym, podbudowany i zmotywowany, zmykam do pracki. Do zobaczenia!
Dzień dobry 🙂 Pamiętam obu dziadków , po mieczu i po kądzieli . Jeden walczył na Zachodzie , drugi w II Armii gen . Świerczewskiego . Z tą licytacją pamięci , to rekord pobił pewien młodzieniec , który twierdził , że pamięta nawet , kiedy jego ojciec był kawalerem i chodził na randki , ale zakończenie, nie nadaje się do publikacji ….
Płonę z ciekawości, nawet jeśli przyzwoitość miałaby ucierpieć…
Pamiętał ,jak był plemnikiem i musiał wyczyniać różne harce , aby nie zostać synem ” upadłej ” kobiety .
Ała…
Dzień dobry

To tam nieźle musi wyglądać
Nasza piwnica znowu zalana. Chyba muszę zabrać stamtąd alkohol, bo już mi zbrzydło to zbieranie wody… 
Chociaż nie wiem czy taki dobry…
Wczoraj małżonek miał wypadek. Przydzwonił w samochód baby, która niespodziewanie wyjechała z boku, a dziś rano obudził mnie z ponurą miną. Powiedział, że mamy niespodziankę. Faktycznie, tego u nas jeszcze nie grali… Od sąsiadów, przez ścianę sączy się do nas woda
A z tą piwnicą, to kolejna historia
Bo nikt nie mieszka… Oczywiście przy mrozach jakie były, rury pozamarzały. Trochę odpuściło, to i pociekło. O 6 rano małżonek latał po sąsiadach i szukał numeru telefonu do chociaż jednej z córek. Całe szczęście ludzie pracują i też wcześnie wstają. Zadzwonił. Ok. 7 rano była już tu. Złapałam ją, gdy wchodziła do domu. Powiedziała mi, że nie jest tak źle, bo „tylko” ok. 6 inches wody. Tylko?!!! Toż to trochę ponad 15 cm!!! Jeszcze jej mało?!!! Wylatywałam już do pracy spóźniona, gdy złapała mnie przy drzwiach. Poprosiła, czy nie mogłaby podłączyć się u nas do kontaktu, bo nie ma jak podłączyć pompy…
Zawróciłam, wzięłam nasz przewód (tak na wszelki wypadek, gdyby jej był za krótki) i podłączyłam go na podwórku. Mamy tam gniazdko… Ucieszyła się. Jadąc już do pracy tak sobie pomyślałam… mało, że nam zalały piwnicę, to jeszcze używają naszego prądu… same straty… Ale gdy wróciłam z pracy synek mi zameldował, że już woda nie cieknie i jest sucho.
To znaczy całkiem sucho to jeszcze długo nie będzie, trzeba suszyć…
Jeszcze nie tak dawno mieszkali tam ludzie. Meksyki. Przed Bożym Narodzeniem się wyprowadzili i dom stał pusty. Nawet nie wiedziałam, że te głupie baby (córki właściciela i współwłaścicielki) nie tylko wyłączyły ogrzewanie, ale i odłączyły prąd
Dobry wieczór. Koniec pracy na dzisiaj, ale nie w tym tygodniu – w zapasie czeka dobrze dojrzała fucha na weekend, a nawet półtorej fuchy…
Witajcie!
Już w domku i pomału przeglądam dorobek fotograficzny.
Już? Tak szybko przeleciało???
No…
Czyli niezadługo będzie opowiadanko

Już się cieszę!!!
Dzień dobry, u mnie sobota, chociaż pracująca, to jednak. No i pracująca nieprzesadnie – będę raczej miał zakładkę z Wyspą otwartą.
Kawa wszakże, przede wszystkim.
Dzień dobry
Ale jak się popatrzy w telewizor, to nieciekawie to wygląda. Okolice Nowego Jorku, czy Waszyngtonu zasypane śniegiem… wypadki, zerwane linie elektryczne, normalna katastrofa
Nas to jakoś ominęło…
Coraz cieplej. Powiało wiosną
Oj. Będzie trzeba do Kumy zapukać (mailowo), boć ona pod samym DC.
Koniecznie zapukaj!!! To co pokazują w TV nie napawa optymistycznie. Coś mówili, że to najgorsze i największe opady od wielu lat.
Poza tym wiatr wieje jak cię mogę i ocean zalewa przybrzeżne miasta. Pokazywali samochody stojące na ulicach zalane prawie po dach… Te śnieżne chmury nie odchodzą na ocean, tylko cały czas się kotłują na wybrzeżu. Totalna masakra!!! Na autostradach utknęło masę samochodów. Stoją tam już 24 godziny… Nie potrafię opisać tego co widziałam… 
Wybywam na dłuższą chwilę, po przerwie się zgłoszę.
Witajcie!
Baaaardzo zajęta sobota! Prócz normalnych cotygodniowych zakupów i drobnych prac domowych przed południem pomknąłem na Rynek trochę pokrzyczeć i potupać, więc melduję się dopiero po obiedzie
Dziś miałam paskudny dzień
W piwnicy, po tym zalaniu, znowu mam bajzel na kółkach
Trzeba było poodsuwać wszystko od ściany (tej mokrej) i suszyć, suszyć, suszyć. Na dole chodzą wszystkie trzy duże wiatraki (jakie mamy) i olejak. Nie wiem jak długo toto ma się suszyć… obłęd!!! 
Jak ja nie znoszę zakupów!!!!
Wróciłam utuptana w czarnoziem…
Przy okazji kupiłam coś nowego (jak dla mnie)… taki plaster zrobiony z ziarenek i suszonych robaków
Mam nadzieję, że ptaszkom będzie smakowało
Sprawdziłam w słowniku co to za robaki i wyczytałam, że to larwy mącznika. Wyglądają obrzydliwie… całe szczęście nie ja je będę jadła

No i spędziliśmy dziś ładnych kilka godzin na zakupach
Pojechałam, bo nie miałam już ziarenek dla ptaszków
Popatrzyłam w telewizor. Facet od pogody wygląda jak Lepper
I to jest nie tylko moje zdanie. Małżonek i synek też tak uważają. Jak to ludzie bywają do siebie podobni 
Czas mi się zbierać do łóżeczka

Miłego niedzielenia się Wyspiarze!!!
Dzień dobry. Najpierw kawa, a potem bierę się za kończenie wczorajszej pracy. Ale trzeba się najpierw obudzić. To będzie pewne wyzwanie.
Witajcie!
Za oknem szaro i mgliście – wracam do wspomnień sprzed paru dni 😉
Dobry. Ech, góry i słońce. Chyba też sobie zrobię wirtualną wycieczkę…
Dzie
ń dobry ! Za chwilę będzie ciepła szarlotka. Przecież trzeba jakoś rozjaśnić ten dzień 
Chyba za karę mnie wylogowuje ?
A robi to?
Mnię się nie zdarzyło jakoś.
Musiałaś strasznie nagrzeszyć – mnie wylogowuje po 24-ch godzinach…
Chyba nie próbowałem być tyle czasu zalogowany
Dobry wieczór 🙂 Nowe czasy Panie i Panowie ….. Komputer nie będzie czekał na jakieś fragmenty : bry , try , czy kukuryku , trzeba zacząć od ” pochwalony ” i nowa aplikacja natychmiast będzie logowała aparaturę . Wspominałem o korespondencji z Onetu , który po kilku dniach z przeprosinami przywrócił wcześniej wycięte moje publikacje . Było to jednak ostrzeżenie , że będzie to norma , a nie przypadek . Moim zdaniem , zachodzi potrzeba opracowania nowych formuł komunikacji , które zanim zostaną uznane przez ” Damy Rade ” za wredny gender , to pozwolą chociaż przywitać się ze znajomymi . Ahoj !?
Dobry wieczór! Co do „Ahoj”to zależy od akcentu – z akcentem na ostatnią sylabę to będzie po marynarsku, no a wiadomo, że w Gdańsku to Bolek i Kaszubi, co na ochotnika szli do Wehrmachtu (czy jakoś tak), a znów jak się powie z akcentem na pierwszą, to będzie czeszczyzna, kulturowo nam obca, bo to, panie, husyci, a teraz wolno- i pornomyślicielstwo, Karel Gott, Jiri Korn i Helena Vondrackova. Aha, i Jozin z Bazin!
A jak się jeszcze przegłos trafi niechcący…
Jak widać , jest o czym dyskutować . Może do opracowania propozycji powitalnych włączą się Panie , aby płeć męska nie zagalopowała się w pomysłach ….
Nie tylko Panowie mogą się zagalopować

Paniom też się zdarza.
Ale „pochwalony” też może być potraktowane jako pornografia
To zależy czy ktoś zna jakąś Lonę, czy nie
No i czy się robi króciutką przerwę w tym słowie…
A widzisz ….to dla tego w jednym z ministerstw mówią :” szczęść boże” , unikając skojarzeń z panią Loną …..
Ja jestem zalogowana cały czas
I co jakiś czas mnie samo wyrzuca
Ale to tak może raz w tygodniu? Albo jeszcze rzadziej?
Klikam wtedy zaloguj mnie ponownie i loguje
Nawet nie pamiętam jakie mam hasło, bo od lat go nie potrzebowałam
A co grzeszenia… no nie wiem czy aż tak święta jestem
Chyba raczej mam inny komputer 
Dzień dobry
Śmierdzi pleśnią… to znaczy dopiero zaczyna śmierdzieć, ale taki delikatny zapaszek się unosi. Pod panelami podłogowymi jest gąbka i chyba tym razem za mocno nasiąkła 

Mimo niedzieli latam jak z piórkiem w… Coś nam to suszenie piwnicy za bardzo nie pomaga i chyba trzeba będzie wymieniać podłogę
Jak mnie coś nie trafi, to będzie dobrze
Nie dałoby rady z nową wycieruchą? Ledwo żyję… Po schodach mi ciężko…
Wedle życzenia, Madam! Zapraszam w Tatry!
No zaś!!! Lecem piętro wyży.
PS. W sam raz tę dobranockę wstawiłem, jak się okazuje. Bo na świeżym pięterku już by nie szło i musiałbym wracać tu, a to zawsze lekkie zamieszanie.