Piątek po południu. Koszenie trawy w ogródku. Osłabłem od ciepła [i lenistwa]. Wziąłem do ręki telefon (przy dobrym świetle nawet fon daje radę) i cyknąłem parę poniższych fotek:
To powyżej nazywa się chyba Gledicia (czy jakoś tak). Te jasnozielone liście …