Archiwum autorskie: 

Miś i Harpie .

– No dobra – Rumak przerwał ciszę – zbierać manele, koniec postoju – zanim ktokolwiek zdołał zaprotestować, woda w jeziorku znowu zabulgotała żywo i na powierzchnię wypłynęła kłoda drewna z grubsza przypominająca człowieka . Kłoda oświetlona silnym reflektorem dopłynęła, miarowo

Miś & Harpie.

Wnet wszyscy zebrali się na podwórcu. Rumak zaczął przemowę :
– Dobra moi drodzy ! – Taki drobny żart sytuacyjny – wiadomo, że niektórzy z was nie są warci funta kłaków – nadejszła wiekopomna chwila, abym powiódł was w bój,

Miś i Harpie .

Nie mitrężąc więcej czasu wnet stanęli na progu Kneziowiska,

Waldemar Łysiak „Flet z Mandragory” .

„Maurycy IV wpadł w szał i zaczął wyprawiać brewerie.

Miś & Harpie

– No dobra ludziska – Dziadek był wyraźnie sponiewierany

Miś & Harpie

– Musimy zejść z drogi w las,

Miś & Harpie

– Że co ? –zaryczał Kneź –

A.Waligórski „Zaręczyny Kmicica „

Pewnego razu był na Żmudzi ród możny Billewiczów – od Mendoga się co prawda wywodzący, ale w ostatnich czasach ograniczony już tylko do panny Oleńki Billewiczówny, jej ciotki, która nazywała się Kulwiec – Hippocentaurus i tak też wyglądała oraz do

Miś i Harpie .

Zadowoleni ? – Kneź zimnym wzrokiem omiótł ekipę –

Miś & Harpie .

Służba świńskim truchtem pobiegła w jeden z korytarzy, dało się słyszeć podniesione głosy i brzęk tłuczonych talerzy i niebawem na stół wjechał strasząc gołymi żebrami dzik i podobnie sponiewierany wołek.
– Co to jest ? – Kneź zakipiał gniewem –

Miś i Harpie

– Furda mi tam wasza misja, wasze Harpie, kiedy sam drżę z trwogi i miejsca sobie znaleźć nie mogę – załkał Kneź .
– A detalicznie, to o co się Waćpanu rozchodzi – spytał Dziadek, wśród nagle zapadłej ciszy .

Miś i Harpie .

Weszli do ogromnej tonącej w półmroku komnaty, potężny żeliwny świecznik zwisający z sufitu na grubych łańcuchach dawał niewiele chybotliwego światła świec .

– Zapalić pochodnie – zakomenderował Kneź – Chyba elektrownia odcięła mu prąd – szeptem zakomunikowała Ptasia Pani –

Miś i Harpie .

Powoli pod szyb windy ściągało towarzystwo i o wyznaczonej godzinie byli wszyscy, tłum pod windą zgęstniał niewyobrażalnie, setki oczu wgapiało się w malowniczą ekipę ekspedycyjną, ekipa patrzyła na gapiów z wyższością, przybierając wystudiowane znudzone miny .
– Wszyscy są ?

Miś & Harpie .

Misiek otaksował z aprobatą bojową postawę tropiciela, ubranego w skórzana kurtkę typu flyers, włożoną na prostą czarna koszulkę T – Shirt, skórzane spodnie i ciężkie bojowe buty, całości dopełniała katana za szerokim pasem i  wakizashi, na głowniach których spoczywały dłonie

Miś & Harpie

 

Długo potrwało nim złapał zbieżność wzroku, co prawda zbroja wytrzymała bez szwanku falę uderzeniową, ale hełm zadziałał jak dzwon, a Miśka mózg jak serce dzwonu. Powoli zsunął się z wrót i kiwając się na kolanach w tył i w

Miś & Harpie .

– Na wszystko przyjdzie czas niedźwiedziu, posłuchaj z czym mamy do czynienia i dlaczego cię tak bardzo potrzebujemy – Mistrz tym razem zadudnił wewnątrz Miśkowej głowy.
– Przez tysiąclecia byliśmy prześladowani, tępieni ogniem i mieczem przez gatunek ludzki. Chyba Pierwotnym

Charles Baudelaire „Zwłoki”

Czy pomnisz, moja luba, cośmy to widzieli
W ów letni ranek tak strojny w promienie?
Na zakręcie drożyny trup się ścieli;
A łożem jemu żwir i kamienie.
Nogi wznosząc do góry, jak w rozpusty szale,
Ziejące jadem to ścierwo gorące

Miś i Harpie .

 – Jestem Entem – rzekł posąg – ostatnim i najstarszym ze swego gatunku, widziałem jak małpy zeszły z drzewa, a twój gatunek pływał w zgodzie razem z fokami .
– Ależ Ty jesteś gigantyczny ! – Misiek w podziwie zadarł

Anthony De Mello „Przebudzenie”

Pierwszą rzeczą, jaką powinieneś zrobić, to ujawnienie negatywnych uczuć, których istnienia nawet sobie nie uświadamiasz. Wielu ludzi żywi takie nie uświadamiane negatywne uczucia. Wielu jest przygnębionych, nie zdając sobie sprawy z własnego przygnębienia. Dopiero, kiedy zetkną się z radością, uzmysławiają

Miś i Harpie .

 

 

– Ale o co chodzi, a co to za klub, co to za miejsce ja dobrze nie pamiętam, czego ode mnie chcecie ludzie ? – Do domu szłem, mało gramatycznie wystękał Miś .
– Jesteś teraz w naszych