« motyl Łzy w kinie »

Kwadratura jednego kółka

Błaha sprawa — w wózeczku teściowej rozsypała się dętka. Koło jak rowerowe, warsztatów wokół kilka, żaden problem — wydawałoby się.

Kółko zostało wcześniej odkręcone i już czekało u mamy na zabranie. Wyszedłem po pracy możliwie najwcześniej, popedałowałem żwawo do teściowej, wziąłem kółko, i do najbliższego warsztatu…

— Dzień dobry, potrzebuję naprawić koło. Zrobi mi to pan?

— Sprawdzę tylko, czy mam takie dętki… Oj, rozmiar 22″, nietypowy. Niestety nie mam. Ale niech pan idzie tu obok, do sklepu z art. rehabilitacyjnymi, tam mają wózki to i dętki powinni mieć.

Idę do sklepu obok. Zdumiona panienka patrzy na mnie i na kółko wielkimi oczami.

— Nie, proszę pana, my tu w ogóle nie prowadzimy dętek. Teraz wózki jeżdżą na pełnych kołach, bez dętek i pompowania. Tylko takie sprzedajemy.

Ze dwa kilometry dalej jest następny warsztat, z którego czasem korzystam. Miły starszy mechanik na ławeczce pod drzewem czeka na klienta. No więc jestem.

— Ja na składzie nie mam, ale niech pan idzie do kolegi po drugiej stronie budynku, jeśli on ma, to panu założę.

Znam ten sklep, jest nieźle zaopatrzony, parę gadżetów w nim kupowałem.

— Niestety, proszę pana, nie mam dętek 22-calowych. Standard to 24 cale. Ale przecznicę stąd jest sklep z artykułami medycznymi, wózki tam mają…

Wzdłuż 29-tej trwa remont magistrali, chodniki rozkopane i pogrodzone. Zostawiam rower koło warsztatu i idę na piechotę. Słońce praży. Czas leci. Jest sklep. Nawet czynny 🙂 Drzwi nieco opadnięte, ale ustąpiły.

— Pan chwilę poczeka, sprawdzę, czy mam taki rozmiar. Niestety, chyba nie… O! Jest jedna sztuka!

Podziękowałem, zapłaciłem. Mało które wydane 20 zł tak mnie ucieszyło. Śmigam z powrotem do warsztatu. Na ostatnich światłach coś mnie tknęło: czegoś mi brakuje. Czego? Jasna cholera! Zostawiłem w sklepie kółko!

Dmucham z powrotem. Słońce praży. Czas leci. Jest sklep. Drzwi zamknięte. Naparłem z całej siły — na nic. Tabliczka: czynny do 17:00. Zegar: 16:58. pukam, stukam. Nic. Biegnę na zaplecze. Cicho i głucho. Wracam od frontu — o, ktoś się rusza. Stukam ponownie. Uprzejmy sprzedawca popatrzył na mnie z pełnym politowania uśmiechem, pozwolił mi zabrać kółko. Uff!

Z powrotem do warsztatu. Mam już kółko i dętkę. Prosta sprawa, może zrobi na poczekaniu? Nie zrobi. Zakład zamknięty — do 17:00… Wróciłem do domu z kółkiem i dętką. Cóż, wymienię ją sam. Ale najpierw musiałem ochłonąć i odpocząć po tych rajdach — więc dla relaksu napisałem, co czytacie.

144 komentarze

  1. Tetryk56 pisze:

    Słońce praży. Za gorąco, żeby myśleć. A w kółku kapeć…

    • Makówka pisze:

      Bodaj Twój wysiłek zakończył się sukcesem.

      No i czytelnicy mogli się pośmiać!

      A ja dziś tak się obijam, do niczego zabrać nie mogę, bo padam na nos.
      Jedynie przespacerowałam się na plac i do banku.

  2. Quackie pisze:

    Dzień dobry, faktycznie epopeja, i owszem, zdarzają się takie, osobliwie związane ze zdrowiem: swego czasu nieco podobną wędrówkę odbyłem po Gdyni, z tym że w całości pieszo, nie rowerem, w poszukiwaniu pewnych leków.

    Prawdę mówiąc, spodziewałem się przez cały czas, że poza kapcie w kole od wózka pojawi się również guma w rowerowym!

    A zupełnie na marginesie: nie myśleliście, żeby wymienić koła w wózku na takie pełne właśnie? Czy to znów jeszcze inny rozmiar, mocowania albo w ogóle za droga impreza?

  3. Quackie pisze:

    (Dobranocka piętro niżej)

  4. Lena Sadowska pisze:

    Spacerek ocieniony wonią brzóz i czerwonych dębów udał nam się znakomicie. Dziś bez spektakularnych widowisk, za to z pasażerem na gapę:) Między kwiecie różowych chabrów zaplątał się konik polny, który raczył wyskoczyć dopiero na kuchenny blat. Chwilę zajęło mi zamiecenie go do torby i wytrzepanie przez balkon. Oczywiście, nie omieszkałam wcześniej zapytać, czy nie wolałby zostać odwieziony jutro do lasu, ale powiedział, że miejskie ogródki w zupełności mu wystarczą i – czmychnął 😉

    Dobry wieczór na nowym pięterku, Wyspo:)

  5. Lena Sadowska pisze:

    To już nawet nie robinsonada, to prawdziwa tetrycjada, podczas której można było dostać autentycznego kręćka:)

    W pogoni za dętką
    godzin strawił wiele
    choć nie poszło prędko
    w końcu dopiął celu
    obleje to z chętką
    w najbliższą niedzielę
    😉

    Dobry wieczór, Tetryku:)

  6. Tetryk56 pisze:

    Ja już po zoombraniu 🙂

  7. Makówka pisze:

    Długa rozmowa poprzez Ocean na WhatsApp.
    I jeszcze chwila i czas iść spać…

  8. Quackie pisze:

    Dobrej, spokojnej nocy wszystkim, umykam!

  9. Lena Sadowska pisze:

    Też będę się już żegnać, bo oczy mi się kleją:)

    Miłych snów, Wyspo:)

  10. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  11. River pisze:

    Witam wyspę.
    Ciekawe opowiadanie, dla mnie się przypominają czasy słusznie minione.

  12. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Riverze! W czasach słusznie minionych zjeździłbym pewnie cały Kraków, a nie cztery sklepy 🙂 A rozkopane Aleje byłyby stanem permanentnym, a nie przejściowym…
    Zabawny jest splot okoliczności, jak moje własne gapiostwo + upał oraz specyficzna synchronizacja czasowa doprowadziły do zaoszczędzenia na mechaniku: sam wymieniłem dętkę i oddałem kółko

  13. Quackie pisze:

    Dzień dobry, pochmurno i wcale nieprzesadnie ciepło, na dzisiaj u nas zapowiadają sakramenckie burze.

    Trzeba się przedtem solidnie posilić.

    Pani Gieniu, poprosimy.

    Koffie

  14. Makówka pisze:

    Słonecznie witam!
    Jeszcze słonecznie? U nas też zapowiadają burzę.

  15. makowka9 pisze:

    No i po co te chmury?
    Ale pływanie super!

  16. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo upalne i wciąż słoneczne dzień dobry, Wyspo:)

    Gradowo-burzowe alerty jakoś nas omijały do tej pory, choć wszystko się jeszcze może zdarzyć, bo i w Miasteczku, i poza nim, żar wciąż leje się z nieba, a temperatura doprowadza do (fizycznego i psychicznego) wrzenia:)
    Leśny cień i jeziorna mokrość pozwoliły nam w miarę bezboleśnie przetrwać największą gorączkę, choć nawet nieliczne chmurki nie przynosiły spodziewanej ulgi:)
    Przed nami jeszcze jedno wybycie i już nie możemy się go doczekać:)

    • Tetryk56 pisze:

      W Krakowie ciężkie chmury z godnością przewaliły się nad miastem akurat w czasie powrotów z pracy, złośliwie strasząc co poniektórych rowerzystów; ostatecznie jednak ani jedna kropla mnie nie trafiła.

  17. Quackie pisze:

    Dzień dobry, burza właśnie się kończy, praca na dzisiaj takoż, zakupy i (częściowe) pakowanie samochodu do jutrzejszego wyjazdu ogarnięte.

    I na przerwę.

  18. Makówka pisze:

    Dzisiejszy dzień -Bagry, pływanie, uciekanie przed rodziną łabędzią, pływanie, uciekanie przed burzą (której nie było, a tylko straszyła).

  19. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór burzowy, Wyspo:)

    Na spacerku ciepły deszczyk i trochę niemrawych pomruków, które w trakcie powrotu do domu nabrały mocy i ognistej barwy:)
    Teraz trochę paca, groźnie grzmi i pięknie błyska. Rude nie docenia błyskawic w swoim kolorze i noruje pod kuchennym stołem, ogrzewając moje łydki i stopy, choć tym razem temperatura otoczenia zupełnie by wystarczyła 😉

  20. Lena Sadowska pisze:

    Też będę się już żegnać, bo mam jeszcze trochę działań, których w dziennym upale nie byłam w stanie podjąć:)

    Miłej nocki, Wyspo:)

  21. Quackie pisze:

    Dobranoc wszystkim! Nie wiem, czy jutro rano dam radę jeszcze wejść na Wyspę, a potem w ogóle, więc jakby co – do zobaczenia za tydzień (w sobotę)

  22. Makówka pisze:

    Dobranoc Wyspiarze!

  23. Quackie pisze:

    No to jeszcze się udało wskoczyć na chwilę.

    Pani Gieniu, poprosimy szybkościowo przed wyjazdem, co tam pani ma do dyspozycji.

    Koffie

  24. Makówka pisze:

    Upalnie witam!

  25. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Dziś będę tylko z doskoku, wczesnym popołudniem wyjeżdżamy na piknik do Dolinki Będkowskiej 🙂
    Może się nie ugotuję…

  26. Tetryk56 pisze:

    No to do wieczora! 🙂

  27. River pisze:

    Witam Wyspę.

  28. Laudate pisze:

    W komentarzach powyżej niemal same pożegnania, miło Cię zatem powitać Riverze. Ja też z wizytą przelotną, bo trafiła się praca w delegacji, więc zbieram siły przed jutrzejszą podróżą. (Może powstanie z tego relacja, ale nie wiadomo kiedy)

  29. Makówka pisze:

    Jestem w domu.
    Było super!
    Dużo dobrego jedzenia i picia, ognisko, grill, pływanie w stawiku.
    Rozmowy, rozmowy, rozmowy…

    • River pisze:

      Witam, Makówko.
      Pracowałem niedaleko tych tabliczek z odległościami miast, to są siostrzane miasta Chicago, to parę zdjęć zrobiłem komórką. 🙂

      • Makówka pisze:

        Witaj Rivierze!
        Cieszę się, że pamiętałeś.
        Rozumiem, że w kolejnym pięterku oprócz ptaszków itp. znajdą się również te tabliczki?

  30. Lena Sadowska pisze:

    Dzień upalny jakoś przeżyty na łonie natury:)
    Wieczór równie miły, zakończony niedalekim spacerkiem zamiasteczkowym:)

    Jużmniejupalne dobry wieczór, Wyspo:)

  31. Lena Sadowska pisze:

    Jutro od rana planuję hulanki i swawole, a muszę jeszcze dokończyć (co = mieszanie aż się zsiądzie) moje kremidełko, więc też będę się już żegnać:

    miłej nocki, Wyspo:)

  32. makowka9 pisze:

    Witajcie!
    Czekam na autobus.Juz upał.

  33. makowka9 pisze:

    Kelnereczke poproszę o dobre śniadanie i napoje chłodzące.
    Kelnereczka

  34. Makówka pisze:

    Pochmurno…auuu

  35. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nie uwierzycie, ale jestem już po śniadaniu! 😉
    Może wczoraj za dużo wypiłem — całe 1.5 l Muszynianki — więc dzisiaj musiałem nieco odespać.

  36. River pisze:

    Witam Wyspę!

  37. Lena Sadowska pisze:

    Niedziela bardzo czynna:)
    Zaczęta w środku (+/- o ósmej) nocy od wstawienia wpisu i wyjazdu skoro świt (ok. dziesiątej) poza obręby dyszącego upałem Miasteczka:)
    Drugie śniadanie na łonie pani Natury nieoczekiwanie skutkowało bardzo przyjemną drzemką w cieniu pod okazałą brzozą. Po (nie moimi rączkami robionym:)) obiadku rekreacyjny spacerek zakończony kąpielą w okolicznym jeziorku okazał się gwoździem popołudniowego programu:)
    Powrót do cywilizacji nostalgiczny nieco, ale pełen nadziei, bo z wieczornym spacerkiem w tle:)

    Dzień dobry, Wyspo:)

  38. Makówka pisze:

    W tej chwili wróciłam do domu. Duchota mimo pochmurnego nieba.
    Po pływaniu w jeziorze Mucharskim pojechaliśmy na imprezkę do szefa naszego koła PTTK

  39. Lena Sadowska pisze:

    Pospacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Wciąż upalnie, co chyba nawet panu Księżycowi nieco daje się we znaki, bo mizernieje w oczach:) Gwiazdy natomiast chłodzą się w niebieskich falach nielicznych obłoczków:)
    W Lesie pachnie gorącym latem, więc i wieczorne koncerty nieśmiałe, cichutkie… 🙂

  40. Makówka pisze:

    Dobranoc!

    Spanko

  41. Lena Sadowska pisze:

    Jutro od rana pracka więc miłej nocki, Wyspo:)

  42. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Połowa patronackiego roku minęła. Liczę na Lenę! 🙂

  43. Makówka pisze:

    Witam!

    Po nocnej burzy zapanował miły chłodek.

  44. Makówka pisze:

    Jeśli napiszę, że chyba znów będę się pakować to raczej nikogo nie zdziwi, prawda?

  45. River pisze:

    Dzień dobry.

  46. River pisze:

    U mnie trochę temperatura ulżyła, teraz jest nawet fajnie, około 20 stopni z rana, nie odczuwa się tak tej wilgotności.

    • Tetryk56 pisze:

      Tutaj też trochę oddechu 🙂

    • Lena Sadowska pisze:

      Tak. I u nas (czym chwalę się już niżej) da się wytrzymać. Słońce wprawdzie już całkowicie lipcowe, ale wiaterek jeszcze czerwcowy;)

      Dzień dobry, Riverze:)

  47. makowka9 pisze:

    I na kolorowe knucie!

  48. Lena Sadowska pisze:

    Dzień dobry, Wyspo:)

    Poniedziałek znośny (zaledwie 22 stopnie) pogodowo i odrobinę nieznośny pracowo:)
    Krótka przerwa herbaciana okazuje się być zatem całkiem pożądanym i przyjemnym wynalazkiem:)
    Dziś wykorzystam ją (co zaplanowałam sobie już wczoraj, chociaż jestem raczej zwolenniczką spontanicznych działań;)) bardzo sympatycznie – popijając (regenerującą, mocną jak piekło, z unoszącą się wokół nutką wanilii) herbatę, zbuduję poetyckie pięterko:)

  49. Lena Sadowska pisze:

    Po przygodach nieco Skołowanego pana Tetryka zapraszam na chwilę wzruszenia zaserwowaną przez pana Stanisława Be 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)