Z nadejściem kalendarzowej jesieni (roku 2014) kopnąłem się do Portugalii. Słówko „kopnąłem” pojawia się tu nie przypadkowo. Zazwyczaj, kiedy przygotowuję się do wycieczki, robię plan zwiedzania, czytam o zabytkach, historii i komunikacji. Do Porto natomiast wybrałem się niemalże z marszu. …