« Ptaszki Coś niecoś z naszych wycieczek... »

Świątniki Górne

Na ostatnim pięterku opisywałam wycieczkę z 14 listopada. Od tego czasu było trochę wycieczek, spacerków itd.

Jednak chronologia nie ma tu znaczenia, a łatwiej opisuje się coś, co było dziś.

Zapraszam więc na malutki, dzisiejszy spacerek, taki między śniadaniem a obiadem.

Rano pogoda nie zachęcała do spaceru, potem wyszło słońce, które wygnało nas z domu, ale zanim dojechaliśmy na miejsce zerwała się burza śnieżna.

Po burzy las wyglądał tak.

Pospacerujcie ze mną po lesie wśród drzew obsypanych świeżym śniegiem, a potem rozejrzyjmy się po tytułowych Świątnikach Górnych.

Świątniki Górne zostały założone prawdopodobnie w XI wieku jako osada służebna należąca do kapituły katedry krakowskiej. Wybrani mieszkańcy mieli obowiązek służby w katedrze w Krakowie – służba kościelna, pilnowanie porządku, dzwonienie (m.in. dzwonem Zygmuntem w pewnym okresie), oprowadzanie zwiedzających po katedrze i kryptach. Pierwszy zachowany zapis dotyczący Górek znajduje się w Liber beneficiorum Jana Długosza, który wspomina m.in. o podziale wsi na 12 gospodarstw, o obowiązku służebnym dającym jednocześnie zwolnienie od pańszczyzny oraz o przebiegu granic.

Jeszcze kiedyś wrócę tu na spacer przy lepszej pogodzie i zrobię więcej zdjęć, dziś grabiały mi paluszki.

Teraz obejrzyjcie dwie kapliczki (Leno coś dla Ciebie!)

I pomnik.

Pomnik wybudowano dla upamiętnienia bohaterskich Świątniczan, którzy na przestrzeni dziejów walczyli i ginęli w wojnach, powstaniach, walkach „o wolność naszą i waszą”, umierali w obozach zagłady. W spisanej historii Świątnik Górnych osób takich jest bardzo wiele; uczestniczyli w wielu wydarzeniach, poczynając od Wojen Napoleońskich, Somosierry, poprzez powstania narodowe, aż po II Wojnę Światową – Monte Cassino, Katyń.

Pomnik został odsłonięty i poświęcony 11 listopada 2000 roku w Święto Niepodległości. Centralną postacią pomnika jest postać Świętej Jadwigi Królowej, patronki Świątnik Górnych. (…)
Pomnik powstał dzięki staraniom Stowarzyszenia Przyjaciół Świątnik Górnych.

Byłby to spacerek jak jeden z wielu gdybyśmy wracając, nie zapytali pana odśnieżającego samochód „Co kiedyś było w tym budynku?”, bo zainteresował nas budynek dość duży, widać stary i nietypowy jak na wieś.

I pan się rozgadał o historii swojej rodziny, o Grupie Rekonstrukcji Historycznej Żmija”, o Świątnikach itd.
Gdyby nie to, że miał jechać z żoną do lekarza, słuchalibyśmy pewnie do wieczora.

Uwielbiam takich pasjonatów!


W aucie miał książeczkę wydaną przez Stowarzyszenie Przyjaciół Świątnik Górnych, przypinkę oraz czapkę.

Książeczkę i przypinkę dostaliśmy, czapce jedynie zrobiłam zdjęcie.

Pomysł na odtwarzanie historycznego „Zgrupowania Żmija” zrodził się w dniu 1 sierpnia 2009. Grupa powstała w celu upamiętnienia Zdzisława Kotarby „Zdzisiek” poległego 09.09.1944, żołnierza 225 plutonu piechoty AK oraz Adama Kotarby Sten żołnierza 244 plutonu piechoty AK, które wchodziły w skład Zgrupowania Żmija walczącego na warszawskim Żoliborzu w czasie powstania warszawskiego.

Obrazek wyróżniający -herb Świątnik (zdjęcie z netu).

Świątniki to znany ośrodek rzemiosła ślusarskiego (kłódki, artystyczne wyroby ślusarskie). Jak będę kiedyś w tutejszym Muzeum Ślusarstwa, pokażę zdjęcia.

297 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    A pardon, nie odświeżyłem, nie zauważyłem pierwszego komentarza.

    Znowu piękne zabytki polszczyzny na kapliczkach, a to – wydawałoby się zaledwie – 200 lat temu!

    Pomnik przysypany śniegiem kojarzy mi się całkiem fantazyjnie, czy też fantastycznie, jak coś z innego świata, np. portal (taki jak w filmie „Gwiezdne wrota”, tylko nieco mniejszy). Albo z jakiegoś azjatyckiego filmu. No i może trochę też jako element ikonografii soc – te wszystkie wieńce na znaczkach i monetach (i na fladze NRD).

    I co było w tym budynku (abstrahując od grupy rekonstrukcyjnej)?

    • Makówka pisze:

      To był okazało się zawsze budynek mieszkalny. Kiedyś i nadal.
      Ale dzięki temu wywiązała się ciekawa rozmowa. I dowiedzieliśmy się jak wrócić do auta inną drogą.
      Tak, te stare kapliczki zawsze ujmują mnie polszczyzną.

  2. Tetryk56 pisze:

    Jak widać, nie trzeba jechać daleko, aby ujrzeć coś ciekawego! 🙂

    • Makówka pisze:

      I nie tylko ujrzeć, ale i usłyszeć.
      Pan dużo opowiadał, bardzo ciekawie jak na pasjonata przystało, ale nie potrafię tego odtworzyć.
      Głównie były to historie rodzinne i stąd jego zainteresowanie historią.

  3. Quackie pisze:

    Dobranoc!

  4. Quackie pisze:

    Dzień dobry, w nocy już nie dosypywało, ale nadal leży biała kołderka.

  5. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Śnieżek prószy, chodniki nadal pokryte lodem, wirki się kręcą…

  6. Makówka pisze:

    Zimowo witam Państwa!
    Śnieżek prószy, minus dwa stopnie.

  7. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jakie miłe pięterko i jakie pouczające Approve
    Faktycznie pasjonatów jest coraz mniej… ciekawe dlaczego? Thinking
    Wycieczki po okolicy są bardzo ciekawe. Można się wiele dowiedzieć o miejscach w sąsiedztwie domu… może nie tak bliskim sąsiedztwie, ale zawsze… Pleasure

    • Makówka pisze:

      Dzień dobry Miralko!

      Dziękuję za miłe słowo.
      Czemu jest coraz mniej pasjonatów? Coraz mniej, choć nadal są, również wśród ludzi młodych. Ale wśród większości liczą się pieniądze, sława, kariera zawodowa, lansuje się wyścig szczurów i pogoń za ładnym wyglądem. Ideały, system wartości to dla wielu osób puste hasła.

      • miral59 pisze:

        Witaj Makóweczko Delighted
        To niestety wiem. Pogoń za kasą jest teraz główną pasją młodych (całe szczęście nie wszystkich). Oni nie chcą jak my, dorabiać się wszystkiego powoli. Oni chcą już – teraz – zaraz… A jak się gania tego „króliczka”, to na nic innego czasu nie staje Weary

  8. Max pisze:

    Dzień dobry 🙂 Obejrzałem , przeczytałem i przy pomnikach wróciły mi wspomnienia mojej przygody , kiedy w nocy pilnowałem pewnego pomnika w Białowieży . Kresy wymagały tolerancji wobec innych sąsiadów , ale trzeba było akcentować swoje racje .Przy okazji ,wspominam pewną statystykę z zachodnich republik ZSRR . Lata osiemdziesiąte ub. wieku , Ukrainę z populacją 50 milionów , zamieszkiwało 8 % Polaków co po przeliczeniu wypada na cztery miliony obywateli . Dzisiaj , przy głośnej dyskusji o Ukrainie , nie ma ani jednego słowa o losie tych Polaków . Na Litwie i Białorusi są Związki Polaków , a na Ukrainie cisza . Smutno mi z tego powodu . Dziękuję Makóweczko za piękny materiał do dyskusji Bukiet

    • Makówka pisze:

      Witaj Maksiu!

      Dziękuję za podziękowanie.
      Na dyskusję zawsze liczę stawiając pięterka, ale włączę się chętnie jak wrócę do domu.
      Teraz pędzę na Dzienniki gwiazdowe.
      Paaaa….

  9. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, praca wykonana, takoż niewielkie zakupy, a teraz już przerwa.

  10. Quackie pisze:

    Trochę jestem zmęczony, ale to akurat nie problem, trochę większy problem, że kolana pobolewają i nawet jeden staw biodrowy Worry machnąłbym w sumie ręką, ale tak myślałem, że jeszcze kiedyś na nartach pojeżdżę, a w tym stanie (kolan zwłaszcza) nie ma o tym mowy. Mam nadzieję, że jak zrzucę parę kilo, to trochę przejdzie, bo jak nie…

  11. Makówka pisze:

    Szybkiego powrotu do kondycji narciarskiej Ci życzę Quacku!
    Wróciłam do domu z teatru. „Dzienniki gwiazdowe” Stanisława Lema warte obejrzenia i przemyślenia.

  12. Tetryk56 pisze:

    Dziś znów utknąłem wirtualnie — najpierw na wykładzie w Akademii Mieszkańców Mogilan (to niedaleko Świątnik 😉 ), a potem w knuciu po zoomie…
    Lema odwiedzę jutro.

    • Quackie pisze:

      Czasem nie wiem już, za co się (wirtualnie albo niewirtualnie) brać, bo codziennie po prostu życie dostarcza wciąż nowe treści, żeby być na bieżąco, i coraz trudniej nadążyć.

  13. Makówka pisze:

    DOBRANOC!

  14. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Nie wiem dlaczego, ale dziś cały dzień wydawało mi się, że jest sobota, a nie piątek Wink Pewnie dlatego, że mąż był w domu…
    Już wczoraj wymienił bojler i dziś miał wolne na 100% Pleasure
    Tylko musiał dodatkowo wymienić kran w łazience na dole, bo po wymianie pieca przestała tam lecieć ciepła woda… a jak mam umyć zęby w lodowatej wodzie? Przecież nie będę stale dolewała gorącej wody z czajnika!
    Korzystając z ładnej pogody i wolnego, pojechaliśmy do Zion… nie było na naszym „Pondziku” żadnego rybaka, tylko zamarznięte przeręble mówiły nam, że jednak tu bywają Wink
    Po raz nie wiadomo który, wysłuchaliśmy „pieśni” granej przez to małe jeziorko… lód pięknie „śpiewa”, chociaż wokół panowała cisza… Pleasure

  15. Makówka pisze:

    Witam zimowo!

  16. Quackie pisze:

    Dzień dobry, pospane… sobotnio.

  17. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Jak co tydzień: zakupy, śniadanko i dylemat: kawa czy drzemka?

  18. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Jesteśmy trochę uwiązani w domu, bo o 10 musimy być w banku…
    Na razie nie wiem jaka będzie pogoda, bo za oknem ciemno… tylko co minęła 4:30…

  19. miral59 pisze:

    Wysiadł mi samochód Weary Mąż pojechał do pracy, coś tam przewieźć i chciał przestawić samochody… mojego nie dał rady ruszyć z miejsca… czyli mam nowy problem, bo jak po niedzieli pojadę do pracy? Disapproval Samochodem, którego nie da się ruszyć?!!! Teraz trzeba zorganizować jakiś transport, dostarczyć samochód do warsztatu i naprawić…
    Mąż ma wrócić ok. 8, czyli z tym transportem musimy wyrobić się do 10, bo przecież musimy być w banku… niech to jasny gwint!!! Mad

    • miral59 pisze:

      I oczywiście z wycieczki nici… nawet jak będzie ładna pogoda Sad
      Niby jest samochód męża, ale odzwyczaiłam się od jazdy Corollą… mam wrażenie, że jadę zadkiem po asfalcie Worry
      Moja Sienna jest znacznie wyższa…

  20. miral59 pisze:

    Mąż wrócił po 9 Weary Nie mamy już czasu na wyjazd do warsztatu. Załatwimy to po powrocie z banku…
    Cóś mi się chrzani ten dzień… Worry
    I jeszcze na dokładkę pochmurno Pondering

    • Quackie pisze:

      Tu też chmury i ogólnie niefajnie, ale akurat dzisiaj staramy się dawać światu jak najmniej okazji do chrzanienia się (no ale nie mamy żadnych wizyt w banku ani nic podobnego).

      • miral59 pisze:

        No! Załatwione Happy-Grin
        I z bankiem i z warsztatem Delighted
        Podpisaliśmy całą masę papierów, ale wyrobiliśmy się w ciągu 25 minut… potem do domu po samochód i do warsztatu. Mają zadzwonić jak zobaczą co tam jest. Przy okazji poprosiłam o zmianę oleju… ciekawe jak długo im zajmie to sprawdzanie… Thinking
        Zza chmur nieśmiało wyłazi słoneczko Happy
        Może jutro gdzieś się wybierzemy?

        • Makówka pisze:

          Super!

          Fala

          • miral59 pisze:

            No i mam samochód z powrotem Happy-Grin
            Akumulator mam bardzo słaby, ale mąż nie zgodził się na wymianę. Jak mi wytłumaczył, w warsztacie każą sobie zapłacić i za akumulator i za wymianę. Poza tym nie wiadomo co tam wsadzą. A on pojedzie do specjalistycznego sklepu, kupi lepszejszy i sam wymieni. Zawsze to wyjdzie taniej i zawsze tak robi. A jakby miał jakieś problemy z wymianą, to pracownik sklepu na pewno mu pomoże… Pleasure
            Mnie tam wszystko jedno, aby samochód był na chodzie Delighted

            • Quackie pisze:

              Nam zwykle wystarczy doładować, może raz przez ostatnie 25 lat musieliśmy kupować nowy.

              • Tetryk56 pisze:

                Ciekawe… Ja wymieniam akumulator co 3 lub 4 lata…

                • Quackie pisze:

                  Myśmy wymieniali samochód co 5 lat… Pondering

                  Poprzedni samochód zmieniliśmy po 7 latach (i właśnie do tego auta kupowaliśmy nowy akumulator), a obecnemu idzie ósmy rok właśnie, więc pewnie akumulator też trzeba będzie zmienić, ale na razie daje radę.

                • miral59 pisze:

                  W starej Corolli mieliśmy akumulator przez 8 lat… i właściwie dobrze chodził. Ale wybieraliśmy się daleko do Wisconsin i mąż zadecydował, że czas i pora wymienić, bo jeśli nam się gdzieś w lesie rozkraczy… Wink
                  W Siennie wymieniamy średnio co 5 lat. Z tym, że tę kupiliśmy trzyletnią (rocznik 2017) i jeszcze akumulatora nie wymienialiśmy… więc chyba już czas Wink
                  Podczas jazdy (z tego co wiem) akumulator sam się doładowuje, a że dużo jeżdżę… Pleasure

  21. Tetryk56 pisze:

    Chrzan jest dobry do kiszenia ogórków. Ja, optymistycznie nastawiony do świata, wyruszam ku gwiazdom… tj. ku „dziennikom Gwiazdowym” Wink

    • miral59 pisze:

      Chętnie bym zakisiła trochę ogórków… takie swojej roboty to pychotka Delicious
      W sumie ja też jestem niepoprawną optymistką. Zawsze wierzę, że mi się uda to czy tamto załatwić i jak do tej pory na ogół mi się udaje Happy-Grin
      Może dlatego, że chociaż często mam głowę w chmurach – twardo stąpam po ziemi Wink

      • Quackie pisze:

        W sumie wolę konserwowe od kiszonych…
        Thinking

        • miral59 pisze:

          Swego czasu robiłam i te i te. Tylko do konserwowych są trochę inne przyprawy niż do kiszonych, no i dodaje się ocet Delicious
          Moi wolą kiszone… robiłam też sałatkę szwedzką, gdzie dodaje się sporo cukru. I też była dobra Delicious

          • Quackie pisze:

            Byle nie przysłowiowego śledzia z dżemem.

            (Aczkolwiek ser typu camembert z dżemem albo żurawinką – czemu nie?)

            • Makówka pisze:

              Żurawina do mięsa albo do oscypka na gorąco -palce lizać!

              • Quackie pisze:

                Nie do każdego mięsa, ale oczywiście zgoda.

                Z jednym nie mogę dojść do ładu, mianowicie z pizzą z oscypkiem i żurawiną. No nie i już.

                Ale Najjunior pasjami taką lubi.

  22. Makówka pisze:

    Jestem dopiero w domu. Spacer z „krótkiego” zrobił się długi, a potem jeszcze zakupy, bo w lodówce oprócz światła prawie nic nie było.

  23. Makówka pisze:

    „Grającego jeziora” nigdy nie udało mi się wysłuchać. Nie przykładałam również ucha do szyn.
    Dziś jedynie słuchałam szumu Raby w połowie zamarzniętej.
    I w ogóle spacerek okazał się również całkiem ciekawy -pewnie kiedyś to opiszę. I znowu wyjeżdżając z domu zastanawialiśmy się gdzie jedziemy.

    • Quackie pisze:

      O, fajnie tak. Ja zawsze muszę wiedzieć z wyprzedzeniem.

      • Makówka pisze:

        Też wolę wiedzieć z wyprzedzeniem. Ale, ale…nie ja trzymam kierownicę no i tak jakoś żadne z nas często nie ma pomysłu.

        • Quackie pisze:

          Ja bym nie musiał wiedzieć z wyprzedzeniem, ale kierownicę trzyma małżonka, a ona musi.

          • miral59 pisze:

            To tak jak u nas. Ja trzymam kierownicę… Delighted
            I na tym podobieństwa się kończą…
            Bo gdy pytam małżonka dokąd jedziemy, odpowiada mi niezmiennie, że to ja trzymam kierownicę i pojadę dokąd zechcę… Overjoy

            • Quackie pisze:

              A, to nie. Małżonka kieruje, ale ja jestem nawigatorem, w sensie drugiej pary oczu. No i jeszcze stewardem czasami, od napojów i przekąsek Wink1

              • Makówka pisze:

                Tu mówimy o sytuacji, gdy syn jest kierowcą, nawigatorem i w czasie jazdy i na wycieczce. Ja bywam pomysłodawcą co do miejsca, bywam.
                A inne moje zadania? Hm…przemilczę, jednak się przydaję czasami.
                Nie jestem mamą, która się narzuca z towarzystwem, bo mam różne swoje zajęcia, znajomych itd.
                Wręcz drugi syn (w żartach, ale jednak) zarzucił mi, że ja stale nie mam czasu na rozmowę z nim, bo gdzieś pędzę.
                Ale serio wiem, że oni są zadowoleni, że taka jestem, ale jednak jak trzeba to rzucę wszystko, bo są dla mnie najważniejsi.

  24. Tetryk56 pisze:

    Wróciłem z gwiazd. Lądowanie nie było specjalnie twarde 😉

  25. makowka9 pisze:

    Autobus,tramwaj i znów autobus.
    Tym razem wycieczka MPK.
    Miłej niedzieli Wam życzę.

    • Tetryk56 pisze:

      A, to niedaleka 😉

      • Makówka pisze:

        Tak, bliska. Dojazd autobusem aglomeracyjnym.
        Naszym celem był OPN, ale były różne atrakcje -grochówka z gara, pokaz szermierki, kiełbasy z dużego ogniska, ale i barszczyk z uszkami podgrzewany na małym indywidualnym ognisku.
        Potem Imieniny koleżanki z Koła PTTK.
        No i trochę dreptania góra -dół tzn. zejście do doliny, wyjście z doliny.

  26. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wczoraj trochę wymarzłem podczas lądowania, więc się dziś wygrzałem pod kordełką, wypluskałem i zastanawiam się, w jaki sposób dalej poleniuchować… Wink

  27. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wstałem późno, ale już jakiś czas temu, tylko od razu mnie zagoniono do zakupów przez Internet (różności w różnych sklepach i trochę zeszło). Winszuję sobie, że przez Internet, a nie na żywo! Wink

    • miral59 pisze:

      Takie zakupy (jak dla mnie) też mogą być Happy
      Nienawidzę łażenia po sklepach!!! Conceited

      • Quackie pisze:

        Ja też tak sobie. Jak jedziemy z małżonką NIE na konkretne zakupy (spożywcze, z listą), tylko takie łażenie po centrum handlowym, bo i tak bywa, to najczęściej znajduję jakieś wygodne miejsce i przysiadam na lekturę.

        • Makówka pisze:

          Coś takiego jak łażenie po centrum handlowym to coś, do czego nikt i nic nie jest mnie w stanie zmusić. Różne koleżanki próbowały, nie udało się.
          Mogę wejść (ze wstrętem) kupić coś konkretnego i natychmiast myślę o tym, aby jak najszybciej wyjść.

  28. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Sypało niemal całą noc i nadal sypie… mam teraz biało dokoła…
    I sama nie wiem – cieszyć się, czy martwić Wink

    • Quackie pisze:

      To zależy, czy Ci to w czymś przeszkadza (np. w jeżdżeniu samochodem). Jeżeli nie, to rozkoszuj się widokami Pleasure

      • miral59 pisze:

        Śnieg jako taki mi przeszkadza, bo muszę odśnieżać samochód, a i robi się trochę ślisko… może nie na ulicach – sypią tony soli.
        Widoki na pewno piękne, dużo ciekawsze niż gdy jest sam mróz.
        A tak w ogóle… co się martwić! Aby do wiosny Delighted

  29. Makówka pisze:

    Jestem w domu. Z komórki próbowałam się odezwać, ale się nie dało.

  30. Lena Sadowska pisze:

    Wreszcie domowe dobry wieczór, Wyspo:)

  31. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Makówko:)

    Jak miło rozprostować nogi na Twoim spacerku po paru godzinach jazdy i pooddychać świeżym powietrzem po wielkomiejskich wyziewach:)

    Piękne te wiekowe kapliczki – dziękuję:)

    • Makówka pisze:

      Dobry wieczór Leno!
      W Polsce są co krok kapliczki, jeszcze nie jedną dla Ciebie „upoluję”.
      Ba, już pewnie mam gdzieś tam wśród moich styczniowych pstryczków.

      • Lena Sadowska pisze:

        Można chyba nawet zaryzykować stwierdzenie, że „Polska kapliczkami stoi”;)

        • Makówka pisze:

          Chyba można. Tych, co dużo podróżują po świecie zapytam -jak jest w innych krajach? Nie wiem, bo ja mało bywała w świecie jestem.

          • Lena Sadowska pisze:

            We Włoszech i w Grecji jest ich sporo:)
            W Hiszpanii też się trafiają.
            Widywałam również takie miejsca kultu w Afryce i Ameryce Południowej, ale nazwałabym je raczej larariami:) I to nie tylko dlatego, że opinie na temat chrześcijańskości czczonych w nich bóstw są mocno podzielone:)

            • Tetryk56 pisze:

              Czy słowo „kapliczka” ma wydźwięk wyłącznie chrześcijański? Thinking

              • Lena Sadowska pisze:

                Witaj, Tetryku:)

                Teraz już nie, ale etymologia jest chrześcijańska:) Nazwa pochodzi od płaszcza (bodajże – św. Marcina) – cappe.
                Miałam na myśli to, że większość takich kapliczek we wspomnianych wyżej rejonach poświęcona jest głównie bóstwom chtonicznym, które dopasowano (raczej półlegalnie) do tradycji chrześcijańskiej:)

                • Makówka pisze:

                  Teraz dopiero przeczytałam Waszą rozmowę.
                  Dlatego dopiero teraz za nią dziękuję.
                  Wyspa jako Kotwica to w moim odczuciu najważniejsza jej siła i wartość.
                  Ale ta edukacyjna jest (moim zdaniem) równie ważna.
                  Leno! W kolejnym moim wpisie postaram się, aby też były kapliczki.

  32. Quackie pisze:

    No to się przejechałem kapkę, aż dojechałem tutaj!

  33. Makówka pisze:

    Dobranoc! kordelka

  34. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  35. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czas leci jak głupi…

  36. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Miałem nieciekawą noc, tzn. wszystko w porządku ze zdrowiem, ale najpierw nie mogłem zasnąć chyba przez godzinę, a potem wstawałem chyba ze 3x. Ale jakoś ogarniam rzeczywistość.

  37. Makówka pisze:

    Słoneczne dzień dobry!

  38. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    A mnie wczoraj ścięło jak marchewkę. Ból gardła, dreszcze… jakoś tak mi zimno było. Nie wiem czy miałam podwyższoną temperaturę, bo nie za bardzo miałam czym zmierzyć… Mamy w domu chyba ze 4 termometry, ale żaden nie działa jak trzeba Worry
    Nażarłam się więc tabletek i poszłam spać… w południe Happy-Grin
    Nawet nie czułam głodu. Wstałam, zjadłam nową porcję tabletek i poszłam spać. Obudziłam się po 20, ale doszłam do wniosku, że to jakaś dziwna godzina… zasnęłam znowu. A potem budziłam się co godzinę, myśląc, że o tej porze zdarzało mi się iść spać, ale nie wstawać Overjoy
    O 1:30 doszłam do wniosku, że chociaż godzina młoda, ale jak zaraz nie wstanę, to mnie boki od leżenia będą bolały Wink
    Poszwendałam się po domu do 2 i doszłam do wniosku, że chyba się jeszcze położę… spałam do 6.
    Powinnam być wyspana – po tylu godzinach! Ale jakoś dziwnie jestem śpiąca, więc chyba się jeszcze położę Overjoy
    Ale przynajmniej po dreszczach i bólu gardła nie ma ani śladu. Jutro mogę normalnie iść do pracy Wink

    • Max pisze:

      Dzień dobry 🙂 No to pospałaś Miralko za wszystkie czasy . Nasz organizm jak wiesz , podpowiada nam czasami co mamy z sobą zrobić Ja rano przyjmuję pewne kardiologiczne preparaty , a maksymalne ich oddziaływanie wypada w południe i właśnie wtedy mam sygnały na drzemkę . Poddaję się i po godzince jestem jak nowy z energią do działania . Życzę dobrego zdrówka bez Korony , bo mamy w tej chwili taki zgiełk , jak przed końcem świata . W Brygadzie Podhalańskiej jest problem z dyscypliną żołnierzy w słynnych kapeluszach . Podhale nie chce się szczepić Bukiet

      • miral59 pisze:

        Witaj Maksiu Delighted
        Fakt, pospałam Wink Ale u mnie to normalne. Gdy jest ze mną coś nie tak – robię się śpiąca. Wyśpię się i wszystko wraca do normy… sen działa na mnie leczniczo Pleasure
        A co do szczepień… tutejszy prezydent wydał rozkaz, że wszyscy muszą się zaszczepić. Spora część ludzi miała do wyboru, albo się zaszczepią, albo stracą pracę. A ludzie się nie szczepią z różnych względów… złożyli pozew do Sądu Najwyższego i wygrali Happy-Grin Nie można komuś nakazać zaszczepienia się. To prywatna sprawa. Tym bardziej, że szczepienie nikogo nie chroni przed zarażeniem się… jedynie osłabia skutki tego zarażenia…

    • Makówka pisze:

      Zazdroszczę tym, co odsypiają chorobę, stres itd.
      Ja wtedy niestety nie mogę spać.
      Męczę się więc podwójnie.
      Dobrze Miralko, że masz taki organizm i że już czujesz się dobrze.

  39. Makówka pisze:

    Już jestem!
    Krótki, ale bardzo piękny spacerek. Słońce, śnieg skrzypi pod nogami.
    Tylko góry były niestety częściowo schowane za chmurami. Babią Górę było widać, ale Tatr już nie.
    Obiad zjedzony, teraz herbata, ciasteczko…i już domowa.

  40. Quackie pisze:

    Po pracy, mimo nocy udało się wykonać normę.

    I przerwa.

  41. Lena Sadowska pisze:

    Znowu jużdomowe dobry wieczór, Wyspo:)

  42. Lena Sadowska pisze:

    Czternaście minut to wcale nie mój rekord, więc z czystym sumieniem mówię – dobrej nocki, Wyspo:)

  43. Makówka pisze:

    Jestem!
    Gadałam na WhatsApp z siostrami Danką i Ewą z USA, trochę je znacie z moich „amerykańskich pięterek”. Albo tych o hiszpańskich wyspach.

  44. Makówka pisze:

    Wszyscy śpią, więc i ja znikam.
    DOBRANOC!

  45. Quackie pisze:

    Dzień dobry, dzisiaj nieco lepsza noc niż wczoraj, ale bywało lepiej.

  46. Makówka pisze:

    Wyspane dzień dobry!

  47. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Chyba muszę jechać do apteki kupić testy na wirusa. Kto wie, czy go nie załapałam. Niby czuję się już w porządku, ale coś jest nie tak, jak powinno być… Weary

    • Makówka pisze:

      Słuszna decyzja. Poinformuj nas proszę jaki wynik.
      Dużo osób mi mówiło, że w czasie covida dużo spało, nawet gdy covid miał lekki przebieg.
      Nie miałam wysokiej temperatury, natomiast byłam w dużym stresie i nie typowo jak dla mnie dobrze spałam w nocy.

    • Tetryk56 pisze:

      Cokolwiek to jest, niechaj ci jak najlżej minie…

  48. Makówka pisze:

    Wychodzę z domu. Odezwę się jak wrócę, bo z komórki mam nie wiadomo czemu brak dostępności do Wyspy. Od wczoraj. Teraz jeszcze próbowałam i „witryna nieosiągalna”, a na laptopie bez problemu.
    Paaaaa…..

  49. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czy ja kiedyś narzekałem na wirki? NAPRAWDĘ???

  50. Quackie pisze:

    Kochani, po pracy, ale biegiem wychodzę na jedno spotkanie, co mi właśnie wypadło, nie wiem, czy jeszcze dzisiaj tu zajrzę, jeżeli nie, poproszę uprzejmie o zastępstwo…

  51. Tetryk56 pisze:

    Dojrzałem. Do kolacji 😉

  52. Lena Sadowska pisze:

    Łomatko, jakie zmęczone dobry wieczór, Wyspo:)

  53. Lena Sadowska pisze:

    Miłych snów, Wyspo:)

  54. Makówka pisze:

    Jestem w domu. Próbowałam wcześniej odzywać się z komórki, ale nadal się nie da.

  55. Makówka pisze:

    Dobranoc!
    Zzzzzz

  56. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Huśtawka pogodowa trwa – śnieg z deszczem jako ersatz zimy Weary

  57. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wczorajsze spotkanie bardzo owocne, aczkolwiek bezalkoholowe. Dziękuję najuprzejmiej za zastępstwo dobranockowe, dzisiaj powinienem być już normalnie.

  58. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    A u mnie zimno się zrobiło… tak ok. 20C na minusie. Śnieg jeszcze leży, więc mamy prawdziwą zimę Wink

  59. Quackie pisze:

    Jestem, koniec pracy, początek przerwy. I całkiem przyzwoity dzień w pracy. Pleasure

  60. Lena Sadowska pisze:

    Przedspacerkowe dobry wieczór, Wyspo:)

    Dziś świat wzięła we władanie Pluchandra Bezlitosna – mokrzy, śnieży i mrozi, ale Psiułka ma wbudowaną antypoślizgowość, więc niestraszne jej to. A ja muszę się dostosować:)

  61. Tetryk56 pisze:

    Nareszcie w domu (po posiedzeniu Rady)…

  62. Quackie pisze:

    Jestem po przerwie, już się udaję po dobranockę.

  63. Makówka pisze:

    A ja dopiero wracam do domu…

  64. Makówka pisze:

    Jestem w domu.

    Na Wyspie z komórki,a teraz na odmianę nie da się z laptopa.

  65. Lena Sadowska pisze:

    Miłej nocki, Wyspo:)

  66. miral59 pisze:

    Tak na szybko zbudowałam pięterko. Nikt się nie zgłaszał… więc… Wink
    Zapraszam na spacerek! Happy

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)