« Grudniowe wycieczki. Listopadowe spacerki część 6 i ostatnia. »

Opowieść wigilijna, albo: Uwierz w świętego Mikołaja

Było to rok temu, w dzień Bożego Narodzenia.
Wybierałem się właśnie na śniadanie bożonarodzeniowe do mojej mamy gdy lampka niskiego poziomu paliwa w samochodzie uświadomiła mi, że mogę nie wrócić z wizyty. Chodzenie, zimą, 10 km do domu nie uśmiechało mi się więc podjąłem decyzję:
Zatankuję samochód! Łatwo powiedzieć, ale za ostatnie 10 zł (które mi zostały) za dużo paliwa się nie kupi… Trudno, pomyślałem, zatankuję za wszystko, na dojazd i powrót mi wystarczy, a potem… potem pomyślimy.
Zajechałem na sąsiednią stację. Na miejscu nie było nikogo poza wesołą grupką w niebieskich kombinezonach, która siedziała na stacji przy stoliku z kawą (tak mi się przynajmniej wydało).
Zatankowałem za całe 10 zł i poszedłem do kasy. Nie zwracałem zbytnio uwagi na siedzących gości. Może dostali pracę do wykonania albo czekają na kogoś? Kto to wie…
Zapłaciłem i ruszyłem do wyjścia. Nagle jeden z mężczyzn (niebieskie kombinezony) wstał i podszedł do mnie.
Merry Christmas and happy new year zawołał wręczając mi jakąś karteczkę.
Merry Christmas odpowiedziałem, odruchowo wkładając karteczkę do kieszeni… Znowu jacyś akwizytorzy pomyślałem, że też im się chce rozdawać ulotki reklamowe w święta…
Podchodząc do samochodu chciałem wyrzucić ulotkę do śmietnika ale najpierw, odruchowo spojrzałem na kartkę… I zdębiałem!
W dłoni miałem banknot 100 dolarowy!
O rzesz ty! Co to?
Odwróciłem się w stronę gdzie jeszcze przed chwilą siedzieli mężczyźni ale nikogo tam nie zobaczyłem!
Wyszli… albo zniknęli, kto to wie? Po prostu ich nie było!
Nie szukałem darczyńcy, pojechałem swoją drogą i do dzisiaj nie wiem, czy ktoś mi zrobił miłą niespodziankę na święta, czy mężczyznom zrobiło się żal biedaka, czy też był to prawdziwy święty Mikołaj, tyle że w przebraniu?
😊

230 komentarzy

  1. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Święta Bożego Narodzenia wprawdzie za nami ale postanowiłem opowiedzieć historię, która wydarzyła się mi w ubiegłym roku. Wink
    Zdarzenie jest prawdziwe, chociaż trochę (troszeczkę) je podkolorowałem dla lepszego efektu…
    Np. niebieskie kombinezony mężczyzn były w rzeczywistości ciemno niebieskie Hihihi! a w kieszeni miałem 15 zł a nie 10, jak napisałem w tekście…
    Ale reszta jest z grubsza prawdziwa Overjoy

    ZAPRASZAM DO LEKTURY

  2. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Opowieść jest z gatunku, „czy to bajka, czy nie bajka, mówcie sobie co tam chcecie…”
    Ja sam bym w nią nie uwierzył, gdyby mi się nie przytrafiła Wink

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Widoczny banknot jest WŁAŚNIE TYM, który otrzymałem, więc jak ktoś ma układy w Banku Rezerw Federalnych USA to może sam sprawdzić autentyczność numerów Pleasure

  3. Tetryk56 pisze:

    Hmmm… a próbowałeś sprawdzić autentyczność w jakimś banku czy t.p.?

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Trochę się boję, bo jeszcze (jeśli to fałszywka) skonfiskują Wink
      Ale banknot ma znaki wodne i platynowy pasek wklejony w papier więc sprawia wrażenie autentycznego…
      Zresztą, jeśli to NAPRAWDĘ św. Mikołaj to nie dawałby fałszywek w prezencie Overjoy

  4. Quackie pisze:

    (Fajrant i przerwa…)

  5. Makówka pisze:

    Wróciłam z knucia. Tym razem nie na Zoomie, ale w biurze naszego Stowarzyszenia.

    Miło było się zobaczyć na żywo, pożartować, podyskutować, ale cóż sytuacja taka, że trudno cokolwiek planować.

    Uśmiana i jednak (MIMO WSZYSTKO) trochę odreagowana jak tylko przyszłam od razu myk na Wyspę.

    A tu kolejna porcja śmiechu.

    Dobrze, dobrze, śmiech to zdrowie.

    Historia zabawna i wartko przekazana, a czy należy w nią wierzyć to już zupełnie nie ma znaczenia.

    Jednak ja w nią wierzę, bo wiem, że życie buduje najlepsze scenariusze.

    Brawa dla autora! Brawo!

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Dziękuję za dobre słowo Pleasure

      Ja generalnie jestem w życiu sceptyczny do bólu Wink1
      Zwykle ta postawa mi się sprawdza Wink
      Brzytwa Ockhama wycina z mojego otoczenia wszystkie aniołki, diabełki itp. krasnoludki Brutal

      Byłem jednak kilka razy świadkiem zdarzeń trudnych do wytłumaczenia.

      Dlatego powtarzam za Ferdkiem Kiepskim, że są rzeczy na ziemi i niebie, które się fizjologom nie śniły Pondering

      • Makówka pisze:

        W całości się z Tobą zgadzam, ale …

        Czy to bajka, czy nie bajka,
        Myślcie sobie, jak tam chcecie.
        A ja przecież wam powiadam:
        Krasnoludki są na świecie!

        Aniołki i diabełki -również, prawda?

        (też raczej jestem sceptyczna)

  6. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Krzysztofie:)

    Wesoła gromadka w niebieskich wdziankach? W Wigilię?
    To musiały być elfy Świętego Mikołaja. W trakcie próby generalnej.

    🙂

  7. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór, Wyspo:)

    sypie śnieg sypie śnieg
    sypie drobny śnieżek
    wszędzie śnieżku pełno mam
    w butach za kołnierzem
    🙂

    Jak czytać, właśnie wróciłyśmy ze spacerku.

  8. Lena Sadowska pisze:

    Kurczę, czy tylko u mnie tak mamle, zanim zdecyduje się opublikować komentarz?

  9. Makówka pisze:

    Wróciłam z balkonu i zobaczyłam, że śnieg pada.

  10. Jo. pisze:

    No proszę. A mnie algorytmy wmawiają…

  11. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  12. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Świetne opowiadanie, Krzysztofie Brawo!
    A co do tej setki… trochę czasu temu, na Prima Aprilis, ktoś rozsypał takie setki na skrzyżowaniu. Ludzie zbierali garściami. Mąż wziął jedną… na pamiątkę. Widać było, że to fałszywka… Overjoy Mam ją do tej pory…
    Co wcale nie znaczy, że ta, którą dostałeś jest fałszywa Pleasure

  13. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Kto marzył o białych Świętach?

  14. Quackie pisze:

    Dzień dobry, tu przypudrowało, a poza tym niebrzydki wschód słońca. Różowiutki. Był, jak wstawałem.

  15. Makówka pisze:

    Witajcie!
    W Krakowie też biało.

  16. makowka9 pisze:

    A ja juz w drodze do Wieliczki.

  17. Makówka pisze:

    Wróciłam, a co tu taka ciszaaaa?
    Piękna zima się zrobiła. Nawet pod blokiem dzieciaki jeżdżą na sankach i lepią bałwana.

  18. Quackie pisze:

    Fajrant, a także przerwa, bo to jedno z drugim zwykle idzie w parze.

    Wodnej.

  19. Quackie pisze:

    Umykam, ponieważ jutro rano muszę jeszcze zrobić pewne badania…

  20. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Już na posterunku…

  21. Quackie pisze:

    Dzień dobry, tu też sypie, całkiem mocno. Zaraz wybywam na badania.

  22. Makówka pisze:

    Zimowo witam.
    Teraz nie pada, ale napadało wcześniej tyle, że wszystko przykryte porządną białą poduchą.

  23. Lena Sadowska pisze:

    Dzisiaj przedspacerkowe dzień dobry, Wyspo:)

    Wreszcie trochę prawdziwej zimy, więc postanowiłam to wykorzystać.

  24. Max pisze:

    Dzień dobry 🙂 Krzysio z Gdańska jest szczęściarzem . Na gwiazdkę od Świętego Mikołaja otrzymał prezent . Oby następne Gwiazdki były podobne . Parę groszy zawsze na coś się przyda . A co z Mikołajami w Stolicy ? Wczoraj , zadzwonił telefon stacjonarny . Podniosłem słuchawkę i płaczący głos ,podobny do głosu mojej córki , wystękał ,że ma wybite wszystkie zęby i błaga o pomoc . Zdrętwiałem , bo córka ma prawo jazdy , ale wczoraj popadał śnieg i było ślisko . Usłyszałem , że potrąciła kobietę , która jest w szpitalu i dla załagodzenia sprawy przed karnymi konsekwencjami potrzebuje trzysta tysięcy złotych ,albo jakąś obcą walutę lub złoto . Powiedziałem , że zaraz do niej zadzwonię , ale zadzwoniłem do syna Krzysztofa i poprosiłem aby zadzwonił do siostry , która ma kłopoty . Szukałem sposobu jak pomóc córce , a tu niespodzianka : Syn dzwoni , że coś mi się poplątało , bo rozmawiał z siostrą i właśnie wybiera się do lekarza , ale nie z zębami , a na zaplanowaną wizytę . Kamień z serca ,nie od Mikołaja , a od syna Krzysztofa ale ze Stolicy . Thinking

    • Tetryk56 pisze:

      Czyli podchodzono cię znaną metodą, jak „na wnuczka”…

      • Max pisze:

        Muszę przyznać ,że poraziła mnie informacja o wybitych zębach . Wyobraznia dotyczyła wypadku w którym traci się wszystkie zęby , reszta gdzieś tam została w tle . Dopiero kiedy zadzwoniłem do syna , to dotarło do mnie żądanie olbrzymiej kwoty PLN , lub innej waluty . Ale takie jest to nasze dzisiejsze codzienne , pełne niespodzianek pisowskie życie Disapproval

    • Makówka pisze:

      Ileż razy moja mama dała się nabrać na takie różne.
      „Na panów z wodociągów” na tyle, że wpuściła ich do domu, a oni ukradli wszystko, co się dało np. przedwojenną biżuterię i wiele innych rzeczy.

  25. Makówka pisze:

    Zamiast autobusem spacerkiem poszłam na plac(teraz ładnie nawet na moim osiedlu), przywlokłam zakupy i czas się zabrać za obiad.

    A potem …spacerkiem do apteki, bo przyszły smsem kody recept.

    Aaaa i jeszcze do dziecka.
    I znowu sobie nie poleżę i nie popachnę…

  26. Quackie pisze:

    Dzień dobry, po badaniach, po pracy, po wszystkim na dzisiaj. Fajrant i jeszcze tylko przerwa…

  27. Quackie pisze:

    No to jestem Happy

  28. Quackie pisze:

    Umykam, gdyż wstałem wcześniej na badania i jestem godzinę snu w plecy.

  29. Makówka pisze:

    Wszyscy umykają?

    BEZ LAMPKI?

  30. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Mamy nowy dzień(?)!

  31. Makówka pisze:

    Witam!

  32. Quackie pisze:

    Bry, nasypało przez noc, chodniki białe, jezdnie białe, a my jak raz znów musimy jechać, dobrze, że względnie niedaleko i nie przez obwodnicę…

  33. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Wstałam już dawno, ale dopiero teraz „dopłynęłam” do Wyspy Delighted
    Za dużo mam zajęć z rana… Worry

  34. Makówka pisze:

    Psze Państwa jeszcze chwilka,a będę już w domu.Ale cudna zima!

  35. Quackie pisze:

    Dzień dobry popołudniowe, norma dzienna i tygodniowa wyrobiona, zatem fajrant i przerwa.

  36. Makówka pisze:

    No więc jestem w domu, zjadłam obiad i dopiero teraz poczułam się zmęczona i śpiąca.

    Zasadniczo był to spacerek po Krakowie (dojazd autobusem miejskim).
    Takie tam pagórki w okolicy Tyńca -Grodzisko, Ostra Góra, Płaska Góra, Krowodrza, Wielkanoc itd.

    Jednak jedno podejście było na krótkim odcinku na tyle strome i śliskie, że szło się ciężko, bo krok do przodu i ześlizg w dół.

    W pewnym momencie tylko „odruch narciarza” uratował mnie przed poleceniem głową w dół.

    Ale zima bajeczna!

  37. miral59 pisze:

    Piękne są Wasze wspomnienia z nart Approve Szkoda, że nie mogę dołączyć do dyskusji, bo niewiele mam do powiedzenia Sad
    Na nartach byłam raz w życiu, gdy byłam na zgrupowaniu kondycyjnym w Gołdapi. Niby wyciąg był i górka do zjeżdżania, ale małe to było… no i zjeżdżałam tylko raz. Potem miałam zakaz… używałam tylko biegówek. Po równym terenie… Wink

  38. Makówka pisze:

    Zimowo witam!

  39. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ja też przedkładam włóczęgę na nartach (jak każdą włóczęgę 😉 ) nad zjazdy po przygotowanym stoku. Niestety, dawno nie miałem okazji. Ech, bywało tak, że przy garażu przypinałem narty i ruszałem w pola – dziś i pola się oddalają, i śniegu na nich na ozdobę…

  40. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Pospane weekendowo.

    • Makówka pisze:

      Oj, ja też dziś pospałam.
      Jedyne co zdążyłam dziś zrobić to zajrzeć na Wyspę;śniadanie będę dopiero jeść.
      Planuję jedynie zakupy i „robótki domowe”.

      W ramach „kobietodomowości” mogłabym zbudować pięterko.

      Co Wy na to? Ktoś coś buduje?

      • miral59 pisze:

        Nie sądzę, żeby ktoś coś budował, także do roboty, Makóweczko Delighted

        • Makówka pisze:

          Jak nie będzie protestów siądę do budowania.
          Po obiedzie, bo teraz muszę jednak te nudne sprawy typu zakupy, pranie, sprzątanie, gotowanie.

          Tu akurat wyrośnie wystarczająco.

          • miral59 pisze:

            Nie ma przepisu, że pięterko musi mieć ileś tam komentarzy. Jak ktoś ma pomysł to buduje Delighted Pisaliśmy o tym kilka razy, Makóweczko… także jak znajdziesz czas, to buduj i nie pytaj Happy-Grin

            • Makówka pisze:

              Przepisu nie ma, ale to multiblog, ma wielu autorów.

              Na Wyspie obowiązują dobre zasady „współżycia społecznego”, które bardzo cenię i akceptuję i dlatego tak chętnie tu zaglądam, komentuję, robię wpisy.

              Dlatego zawsze wolę zapytać i dziękuję, że mi odpowiedzieliście.

  41. Tetryk56 pisze:

    Wróciliśmy ze szpitala, gdzie wylądowała teściowa ze złamaną nogą 🙁

  42. Makówka pisze:

    Miało być po obiedzie, a zrobiło się po kolacji, ale uff!-zbudowałam i zapraszam piętro wyżej.

  43. Quackie pisze:

    Za chwilę mam jeszcze jedno ważne spotkanie online, więc za dużo pożytku ze mnie dzisiaj nie będzie… Worry

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)