« Sztukmistrze z Lublina Ukryte... »

Julian Tuwim w sierpniu…

Wiem, że to już było, ale to jeden z moich ulubionych wierszy Tuwima. A że teraz mamy jego rok, to postanowiłam przypomnieć…

Absztyfikanci Grubej Berty
I katowickie węglokopy,
I borysławskie naftowierty,
I lodzermensche, bycze chłopy.
Warszawskie bubki, żygolaki
Z szajką wytwornych pind na kupę,
Rębajły, franty, zabijaki,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Izraelitcy doktorkowie,
Wiednia, żydowskiej Mekki, flance,
Co w Bochni, Stryju i Krakowie
Szerzycie kulturalną francę !
Którzy chlipiecie z “Naje Fraje”
Swą intelektualną zupę,
Mądrale, oczytane faje,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item aryjskie rzeczoznawce,
Wypierdy germańskiego ducha
(Gdy swoją krew i waszą sprawdzę,
Werzcie mi, jedna będzie jucha),
Karne pętaki i szturmowcy,
Zuchy z Makabi czy z Owupe,
I rekordziści, i sportowcy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Socjały nudne i ponure,
Pedeki, neokatoliki,
Podskakiwacze pod kulturę,
Czciciele radia i fizyki,
Uczone małpy, ścisłowiedy,
Co oglądacie świat przez lupę
I wszystko wiecie: co, jak, kiedy,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ów belfer szkoły żeńskiej,
Co dużo chciałby, a nie może,
Item profesor Cy… wileński
(Pan wie już za co, profesorze !)
I ty za młodu nie dorżnięta
Megiero, co masz taki tupet,
Że szczujesz na mnie swe szczenięta;
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item Syjontki palestyńskie,
Haluce, co lejecie tkliwie
Starozakonne łzy kretyńskie,
Że “szumią jodły w Tel-Avivie”,
I wszechsłowiańscy marzyciele,
Zebrani w malowniczą trupę
Z byle mistycznym kpem na czele,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I ty fortuny skurwysynu,
Gówniarzu uperfumowany,
Co splendor oraz spleen Londynu
Nosisz na gębie zakazanej,
I ty, co mieszkasz dziś w pałacu,
A srać chodziłeś pod chałupę,
Ty, wypasiony na Ikacu,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

Item ględziarze i bajdury,
Ciągnący z nieba grubą rętę,
O, łapiduchy z Jasnej Góry,
Z Góry Kalwarii parchy święte,
I ty, księżuniu, co kutasa
Zawiązanego masz na supeł,
Żeby ci czasem nie pohasał,
Całujcie mnie wszyscy w dupę.

I wy, o których zapomniałem,
Lub pominąłem was przez litość,
Albo dlatego, że się bałem,
Albo, że taka was obfitość,
I ty, cenzorze, co za wiersz ten
Zapewne skażesz mnie na ciupę,
Iżem się stał świntuchów hersztem,
Całujcie mnie wszyscy w dupę!

141 komentarzy

  1. miral59 pisze:

    Trochę to długie i już na Wyspie było, ale nie mogłam się oprzeć Happy-Grin
    Znalazłam taką recenzję:
    „“Wiersz, w którym autor grzecznie, ale stanowczo uprasza liczne zastępy bliźnich, aby go w dupę pocałowali” został napisany w 1937 roku przez Juliana Tuwima. W sumie można tutaj zobaczyć, że autor pisał bez niepotrzebnych konwenansów oraz sztuczności. Zdefiniował on bardzo dokładnie osoby, do których kierowany jest utwór. Wiersz doskonale ilustruje stopień atomizacji polskiego społeczeństwa splątanego jak kołtun przyziemnymi interesami, ociekającymi obłudą, klerykalizmem, fałszem i zboczeniem. Pokazuje totalny deficyt tolerancji i miłości, ma klimat dzikiego balu w operze.”
    I tak sobie pomyślałam, że czas się zmienił, ludzie latają w kosmos, technika zrobiła ogromny skok do przodu… a u nas wszystko po staremu… nic się nie zmieniło i jest jak było… Sad

  2. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Na szczęście na ławeczce w Łodzi większość woli pocierać Tuwimowy nos! Overjoy

  3. Jo. pisze:

    Aktualny.
    Niestety.
    Idę na bardzo spóźnione śniadanie.
    expresso PofCooks

  4. Quackie pisze:

    Dzień dobry przelotnie…

    Wszystko gra, poza lekkim zmęczeniem, dzień był wczoraj dość intensywny.

  5. Quackie pisze:

    No to jeszcze na wieczór – wszystko w porządku, nawet zdążyłem chwilę popracować.

    Ale chyba już dzisiaj nie dam rady być na Wyspie Worry

  6. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czujecie, jak skórka nam się rumieni?

  7. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Poranek bardzo pracowity, ale poza domem – parę spraw załatwionych, a teraz może się uda popracować.

    Chyba jeszcze dzisiaj tej pani nie było?

    Koffie

  8. Quackie pisze:

    Dobre popołudnie! Praca w wariancie „urlopowym” skończona. Teraz do gości.

  9. miral59 pisze:

    Popadało dziś solidnie i nie muszę podlewać ogródka. Pierwszy solidny deszcz od dość dawna. I choć raz nas nie ominął Delighted

  10. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    I ja się melduję Pleasure

  11. Jo. pisze:

    Dzień dobry. Zawezwę Gienię.
    Koffie

  12. Jo. pisze:

    Moje młodsze dziecko kończy dziś osiemnaście lat.
    Straszny mam kryzys Worry

    A dziecko mówi: Chyba jeszcze nie jestem gotów na dorosłość. Niech zostanie póki co po staremu. Tylko mi nie będziesz mogła mówić, co mam robić, dobrze?

  13. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Po przeczytaniu powyższych szczebelków tak mi się skojarzyło, że przecież teksty Tuwima śpiewa(?) retropunkowy zespół Hańba, nieuchronnie zmierzający w stronę polityki (od lewej strony), o tyle ciekawy, że grający w konwencji kapeli podwórkowej z lat trzydziestych, deklarujący, że po 80 latach historia się powtarza.

  14. Jo. pisze:

    Na chwilę wyrwałam się spomiędzy tortu i szampana, żeby życzyć Wam dobrej nocy.
    Buziaczki

  15. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Grillowania ciąg dalszy. Grillowanie bywa miłe, tylko dlaczego to my leżymy na ruszcie? Sad

  16. Zoe pisze:

    Cześć. Jestem już jedną nogą w nowej pracy ale zajrzeć na Madagaskar to nadrzędny obowiązek!
    Happy

  17. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Na chwilę przy komputerze, więc przywitać się na Wyspie wypada Pleasure

  18. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Na razie nie wiem jak tam słoneczko, bo o 5 jeszcze nie wstało Delighted

  19. Quackie pisze:

    Fajrant i wracam do gości. Może wieczorem dam jeszcze radę, tak jak wczoraj?

  20. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Chociaż chyba nie wszystkim taki dobry był Wink
    Nie za bardzo wiem jaka była pogoda na podwórku, bo praktycznie nie wychodziłam z domu. Przeprowadzam się na górę Happy-Grin
    Matkojodyna!!! Nawet nie wiedziałam, że w moim biurku i „okolicach” mam aż tyle rzeczy!!!
    Ale najsampierw uporządkowałam pokój gościnny (ten nowy). Córeczka może przyjeżdżać Happy-Grin Sama poskładałam synka rzeczy i ładnie zapakowałam. Nie będę czekać, aż zabierze wszystko. Tym bardziej, że chyba nie za bardzo mają miejsce żeby to wszystko upchnąć Wink Synek ma za dużo rzeczy… I tak sobie pomyślałam, że w sumie… nie musi przecież zabierać wszystkiego. Mieszkają może 20 minut jazdy samochodem od nas. Jak będzie czegoś potrzebował, to przyjedzie i weźmie…
    A może jak się trochę odkują (Sarah znalazła pracę), to wynajmą coś większego, albo coś kupią. Wtedy będzie mógł zabrać wszystko… Happy-Grin
    Także posprzątałam dokładnie i wzięłam się za swoje „biuro”. Zrobiłam dodatkową półkę we wnęce ściennej (muszę zrobić drugą, ale na razie nie mam jak) i część dokumentów tam upchałam Happy-Grin Ale jeszcze zostało mi masę rzeczy… Jak przeniesiemy biurko, to w nim upcham resztę Pleasure A przynajmniej taką mam nadzieję… ostatecznie to rzeczy z mojego biurka Wink
    Będę musiała jutro czekać aż mąż wróci z pracy, bo nawet jakbym się skichała, to i tak nie wciągnę tego na górę. Za duże i za ciężkie Weary Jak mi się uda, to przeniosę też stół z naszej sypialni. Będę miała miejsce na maszynę do szycia. A trochę tego szycia mam. Worry
    Planów wiele, ale co z tego wyjdzie? Zobaczymy. Na razie jestem dobrej myśli Pleasure
    I cieszę się, że mamy klimatyzację (nawet jeśli rachunki za prąd są niebotycznie wysokie), bo temperatura w domu stała i upały mi nie szkodzą Happy

  21. miral59 pisze:

    Kiedy pisałam tę epistołę, na podwórku rozpętała się burza. Lało, błyskało i huczało Pleasure
    Sama sobie pogratulowałam, że nie podlałam ogródka. Matka Natura zrobiła to za mnie Happy-Grin Chyba wiedziała, że jestem padnięta… Wink
    Miłego piątku wszystkim życzę Delighted

  22. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    W te upały prawie cały dzień trudno się dobudzić…

  23. Jo. pisze:

    …bry
    Oby do niedzieli.
    Koffie

  24. Quackie pisze:

    Bry. Burza była ponoć o czwartej, ale mnie nie obudziła. Być może zaraz będzie następna. W dodatku zaspałem. Nie żebym sobie krzywdował z tego powodu.

  25. Zoe pisze:

    Cześć. Wydaje mi się, że się dzisiaj przywitałem ale może mi się wydaje…

  26. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, a ja właśnie fajrant, goście się w większości pospali, więc chwilę pobędę…

  27. Zocha pisze:

    Wybaczcie, piekarnik w którym pracowałam cały tydzień nie sprzyjał… niczemu. Podziwiam urlopowiczów, którym chciało się szwendać po mieście i zadawać setki przedziwnych pytań. Dobrnęłam do piątku z trudem.
    Po 16-tej zagrzmiało, polało i z +36 spadło do +24, to już całkiem milusio 😉

  28. Jo. pisze:

    U nas ostrzeżenia, ale nigdzie śladu tej nawałnicy. BB wściekły, bo zrezygnował z roweru.
    Idę spać. Za dużo u mnie ostatnio emocji i bateryjki wysiadły.
    Pa pa.

  29. Zocha pisze:

    Dobry! Na południu również pochmurny i chłodniejszy Kawa1

  30. Jo. pisze:

    Dzieńbry.
    Pada.
    17 stopni.
    Głowa mi pęka.

  31. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ciągle pada…

  32. Quackie pisze:

    Dzień dobry pośpieszne.

    Jutro rano goście wyjeżdżają, a my niedługo po nich.

    Dzisiaj dzień przygotowań, czyli biegania, załatwiania, zakupów…

  33. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Takiego chaosu się nie spodziewałam. Ale mam już swój pokój biurowy Happy-Grin
    Mąż wyjmował drzwi z zawiasów, bo jak wymierzył, biurko by przez nie nie przeszło… jak się okazało niepotrzebnie… Jeszcze nadstawkę jakoś wciągnęliśmy na górę, ale jak popróbowałam dół od biurka, od razu zrezygnowałam z tachania tego po schodach. Mąż rozkręcił je na części i po kawałku wnosiliśmy Delighted
    Spać poszłam po północy Tired
    Miłego weekendu życzę i biorę się za porządkowanie Happy-Grin

  34. miral59 pisze:

    U mnie prawie 21, czyli późno… właśnie skończyłam na dziś Tired Od rana (ok. 8 rano)…
    Mąż miał mi zrobić jeszcze jedną półkę, ale jakoś nie znalazł czasu… „latał” niemal cały dzień. Rano do fryzjera, bo już włosy miał za długie (nie moim zdaniem). Potem do siostry, bo wczoraj wieczorem dzwoniła, że potrzebuje pomocy. Mówiła, że na dwie godzinki. Poradziłam, żeby nastawił się na cztery (bo ją znam). Pomyliłam się… wrócił o 19 (czyli po 7 godzinach)… Zmęczony i zły. Nic w domu nie zrobił, bo tachał meble Happy-Grin
    Jakieś przekleństwo nad nim zawisło, czy jaki grzyb? Thinking
    Także w domu zostałam sama i wszelakie noszenia różnych rzeczy spadły na mnie. Oczywiście nie mam do męża pretensji, bo rozumiem, że to nie jego lenistwo…
    Niemal wszystko mam uporządkowane (tylko ta półka)…
    „Odgruzowałam” też kuchnię, bo jak nie sprzątam na bieżąco (a nie miałam jak), to się robi bajzel… Worry
    Przy okazji, zupełnie niechcący, „nadepnęłam” mężowi na ambicję Wink Przesuwając meble zauważyłam, że gniazdko za regałem jest nieprzykręcone i wyłazi ze ściany. Stwierdziłam, że jednak z niego jest „chałturnik”, bo jak to może być, żeby czegoś nie dokręcić i zastawić regałem Overjoy
    Obraził się Conceited Odsunął regały i miał dokręcać to gniazdko… ale oczywiście nie miał kiedy, bo go cały dzień w domu nie było… Mam nadzieję, że w niedzielę dokręci i przysunie to wszystko na miejsce Happy-Grin
    Podłogi i ściany pomyte, to można zastawiać Delighted

    • Quackie pisze:

      Brzmi trochę jak ten wiersz Brzechwy (dla dorosłych?) – „Urzędowanie”:

      „Referent poszedł rano do miasta
      Do Kierownika, lecz go nie zastał,
      Bowiem Kierownik poszedł do miasta
      Do Inspektora, lecz go nie zastał,
      Bowiem Inspektor poszedł do miasta
      Do Naczelnika, lecz go nie zastał,
      Bowiem Naczelnik poszedł do miasta
      Do Dyrektora, lecz go nie zastał,
      Bowiem Dyrektor poszedł do miasta
      Do Kontrolera, lecz go nie zastał,
      Bowiem Kontroler poszedł do miasta
      Do Referenta, lecz go nie zastał.
      Wieczorem wszyscy wrócili z miasta,
      Bo nikt nikogo nigdzie nie zastał.”

  35. miral59 pisze:

    I tak się zastanawiam… czy w niedzielny poranek wybierzemy się do jakiegoś parku? Thinking
    Jeszcze trochę roboty zostało, ale jak przeżyć tydzień, gdy nie ma się „zielonego w oczach”? I nie chodzi mi o dolary Wink Happy-Grin
    Może chociaż na godzinkę gdzieś wyskoczymy? I-Wish
    Miłej niedzieli wszystkim życzę Delighted
    I jak najwięcej „zielonego w oczach” Happy-Grin Tak dla relaksu…

  36. Quackie pisze:

    Dzień dobry, piękna pogoda i tutaj, zaraz goście się odmeldowują, a za nimi i my…

  37. Jo. pisze:

    Ziew
    Zieeeeewwwwww
    Niech mnie kto obudziiiiiii

  38. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Po intensywnej sobocie leniwa (mam nadzieję!) niedziela… Oby!

  39. Quackie pisze:

    Kochani, dojechaliśmy, samochód obładowany jak wielbłąd. Wszystko cacy mimo kapki deszczu. Pisanie z telefonu jest jednak mocno niewygodne, więc pewnie odezwę się po powrocie. No chyba żeby wcześniej 😉

  40. Jo. pisze:

    Przeżyłam.
    Padam na pysk.
    Dobranoc.

  41. Zocha pisze:

    Po dobranocce… a ja wróciłam z 48-kilometrowej rowerowej przejażdżki po górach – tym razem Tour de Szczyrk Tetryku 😉
    Spokojnych snów Zzzzzz

  42. Zocha pisze:

    Nie rowerowo, ale nieco tajemniczo zapraszam na kolejne pięterko… pewnie już przy porannej kawie.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)