« Bliski kontakt drugiego rodzaju Wycieczka po okolicy »

Kibic

Wczoraj miałem taki atak nerek
Że myślałem że się powieszę,
Aż tu przychodzi mój sąsiad Zenon Ratlerek
I się pyta czy się bardzo cieszę.
Mnie tak boli aż mnie diabli biorą
Niby z czego mam się cieszyć, z czego?
– A bo – mówi Ratlerek – nasz KS Piorun
Wygrał z LZSem Kędziołki cztery do jednego.
– Nie obchodzi mnie to – mówię do Ratlerka
A jemu aż odjęło mowę…
Wyjął sporta, podejrzliwie zerka,
W końcu pyta: – Pan może niezdrowy?
– A niezdrowy, bo mnie w brzuchu boli!
Lecz on ciągle patrzy wzrokiem muła:
– I nie cieszysz się pan z czterech goli,
Z czego trzy strzelił osobiście Pakuła?
– Się nie cieszę! – Ba… on nie chce wierzyć!
Ze zmieszaniem nos wysiąkał w chustkę…
– Panie! – mówi – pan się musi cieszyć!
Cztery jeden, taż to panie sukces!
– Może sobie być i osiem zero,
Albo dziesięć i mistrzostwo świata!
Wtedy on się rozeźlił dopiero:
– Panie! Z kogo pan strugasz wariata?
Zdjął kapelusz, powiesił na haku,
Zaczął bawić się moim krawatem:
– Ze zwycięstwa się nie cieszysz ciapciaku?
Taki z ciebie dobry obywatel?
– Panie – mówię – niech się pan wynosi,
Bo zawołam milicję za chwilę!
A Ratlerek padł na klęczki i prosi:
– Niech się pan ucieszy chociaż tyle!
I pokazał na palcu tyciu-tyciu
Taki ciupki, maluśki odcinek
A że mnie akurat ból nie chwycił,
Więc zrobiłem radośniejszą minę.
Wtedy on zaraz się rozweselił,
Rozkwitł w oczach jak – powiedzmy – akacja.
Ale im – powiada – zasunęli!
– Gratuluję – powiadam – sensacja!
Pożegnaliśmy się jak przyjaciele,
Ja się wziąłem do naprawy krawata,
A promienny i radosny pan Ratlerek
Pobiegł uradować resztę świata.

Andrzej Waligórski

149 komentarzy

  1. Jo. pisze:

    O mamo… Pewnie, że tak!

  2. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Nie wiem czemu nie ma mojego rannego przywitania. Wcinara jeździła i wcięło?
    Miałam wrócić wcześniej, ale nic z tego nie wyszło. Sad
    A jeszcze musiałam odgruzować kuchnię. Kurde… nie ruszałam niczego od poniedziałku, a dziś do kuchni nie było jak wejść. Niby sami dorośli, a nie ma komu pozbierać wszystkiego do kupy. Miałam nie tykać i poczekać jak długo nikt niczego nie będzie robić, ale nie wytrzymałam Worry Wystarczy, że rano, śpiesząc się do pracy, zostawię na blacie swoją szklankę po kawie i już żaden z panów nie raczy niczego wstawić do zmywarki Disapproval I tak sterta rośnie i rośnie… a zmywarka pusta… Angry Że o garach nie wspomnę. I potem mam wszystkie blaty, stół i kuchenkę zastawioną naczyniami i garami… Pozbierałam i znowu do kuchni jest jak wejść, ale nadal jestem wściekła. Angry Chyba wlazę w zdjęcia, to się uspokoję Happy-Grin Popatrzę na swoje pierzaste, one są takie milutkie… Pleasure

    • Jo. pisze:

      Dzień dobry. Ja takich eksperymentów dawno zaniechałam, bo nigdy nikt sam z siebie nie ruszył palcem i kończyło się mega awanturą. No i miałam kupę roboty, bo też nie wytrzymywałam i sama sprzątałam. Teraz gonię na bieżąco. Bacikiem metaforycznym.

      • miral59 pisze:

        Ja w zasadzie też staram się ich nie robić (takich eksperymentów), ale wracałam z pracy zmęczona i nie chciało mi się poganiać chłopaków. Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to moja wina, bo przyzwyczaiłam… Wink Weary

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Kawa, i to niestety szybko, bo znów się wykluło poranne bieganie…

  4. Quackie pisze:

    BIegnę zatem..

  5. Tetryk56 pisze:

    Oż, kurczę, dziś się nie przywitałem Wstydzik
    Witajcie!

  6. Quackie pisze:

    Ha, to było najszybsze i najbardziej owocne bieganie. Od bardzo, bardzo dawna nie załatwiłem tyle i tak szybko. Trzeba przyznać, że komunikacja miejska dzisiaj jeździła jak zamówiona – wszystko na styk, idealnie.

    No to do pracy teraz…

  7. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin

  8. Jo. pisze:

    Lecę odebrać potomka z tej zielonej szkoły Poklon . Przeżył. Ja też.

  9. Quackie pisze:

    Dzień dobry, robota skończona, jeszcze pewna pani Z. prosi w gości na chwilę, bo imieniny…

  10. Quackie pisze:

    I otóż wróciłem, syt torciku i chwały. Na dobrą sprawę powinienem teraz machnąć kolejne 20 km na rowerze, ale se daruję 🙂

  11. Jo. pisze:

    Małżonek dziękuje staropolsko kłaniając się do ziemi i obiecuje, że uwzględni.
    Cheers

    • miral59 pisze:

      Za zdrowie Małżonka i powodzenia wszelakiego typu Z chętnością wypiję Cheers
      Żebym się tylko nie ululała od tych toastów Wink

  12. korab1 pisze:

    Ogólnie rzecz biorąc, DobryWieczór :)))

  13. miral59 pisze:

    A tak nawiązując do życzeń… Próbowałam znaleźć pocztówkę z życzeniami na Dzień Matki dla teściowej. Mało mnie coś nie trafiło Angry Albo pocztówka do malowania, taka dla małych dzieci, albo życzenia typu „Żyj nam Mamo 100 lat!!!” Weary Uważam, że wysłanie takiej byłoby grubym nietaktem, bo teściowa w styczniu skończyła 96 lat… czyli mam jej życzyć tylko 4 lat życia? Amazed Ja jej życzę, niech żyje jak najdłużej, bez podawania granicy wieku… Jeszcze jutro będę latać po tych polskich sklepach, ale jak na razie to we wszystkich widziałam to samo Weary

  14. Jo. pisze:

    Dzień dobry! Słońce świeci, wre budowa,
    czas się wziąć za ogródek!
    Ale najpierw śniadanko!
    Kawa2

    • miral59 pisze:

      U Ciebie praca wre, a ja idę dopiero spać Wink
      Na jutro… sama nie wiem co będzie najważniejsze. Lista długa… Najchętniej to bym pojechała na wycieczkę Wink Chociaż wiem, że to nierealne… Sad

  15. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Zapowiadała się leniwa sobota bez specjalnych planów, aż dość szybko się okazało, że tak nie będzie. Pierwsze spotkanie o 10:30…

  16. Tetryk56 pisze:

    Platfus w radio w łapki plaszcze… pora się budzić Overjoy
    Witajcie!

  17. Quackie pisze:

    No to wybywam, odezwę się, jak wrócę.

  18. Quackie pisze:

    Jestem z powrotem, może to właśnie czas na drugą kawę?

  19. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Czy ktoś coś mówił o wolnej sobocie? A jeszcze na dokładkę leniwej? Mam zaplanowane tyle, że nie wiem od czego zacząć Pondering
    Chmurzy się i pewnie sadzenie moich roślinek będzie się odbywało na raty – między deszczami Weary A muszę to w końcu zrobić. W tygodniu nie mam kiedy, bo pracuję. Za tydzień mamy jechać pod namiot, to też nic nie zrobię.
    Dodatkowo dostałam kamieniem w przednią szybę. Na autostradach to normalne. Tylko ten kamień był jakiś wyjątkowo duży i zrobiła mi się dziurka. Małżonek chce to podkleić, żeby nie pękło po całości. No i oczywiście trzeba jechać do specjalistów. A potem na zakupy Distort

  20. Tetryk56 pisze:

    Jeszcze nie śpię, właśnie wróciłem z rodzinnego grilla…

  21. Quackie pisze:

    A mnie się przeróżne sprawy przeciągnęły do późna, aż dopiero teraz mogłem przybyć… ale to chyba już powoli pora na dobranoc?

    To chwileczkę.

  22. Tetryk56 pisze:

    padam na ryjek, więc może ktoś lampkę po dobranocce?

  23. miral59 pisze:

    Ja też dopiero co usiadłam Tired Jak wyjechaliśmy ok. 8 rano, to wróciliśmy po 14 Amazed Nie tylko załataliśmy dziurkę w przedniej szybie ($50, resztę pokrywa ubezpieczenie Worry ), ale i oblecieliśmy kilka sklepów, a także kupiłam i wysłałam pocztówkę do teściowej Wink Nie wiem czemu nie wyprodukują chociaż kilka wzorów takich pocztówek bez żadnych napisów w środku? Te wierszyki są takie kretyńskie, że jak czytałam, to miałam dreszcze obrzydzenia Distort Wybrałam taką, przy której dreszcz był najmniejszy Wink Overjoy Pokazałam mężowi… skrzywił się, gdy przeczytał i sam zaczął szukać… Przegrzebał trochę i doszedł do wniosku, że faktycznie ta będzie najlepsza Overjoy Jak to się żonie nie dowierza Wink

  24. miral59 pisze:

    Oczywiście wróciłam z tych sklepów wykończona. Jak nie nienawidzę tego łażenia… Trochę czegoś tam zjedliśmy i zasnęłam na fotelu przy kompie Wink Nawet nie zdążyłam go włączyć… Fakt, nie spałam długo…
    Oczywiście poleciałam zaraz do ogródka. Nie bardzo wiedziałam od czego zacząć. Do pracy potrzebne mi były narzędzia, zajrzałam do składzika i doszłam do wniosku, że od niego zacznę. Całą zimę dosypywałam tam ziarno, a dodatkowo myszki przynosiły sobie swoje smakołyki z podwórka, podkradały ptaszkom. Dzięki temu, na ziemi miałam grubą warstwę łupin i sama nie wiem czego… Powyciągałam wszystko na zewnątrz i zamiotłam. Wyszło mi jeden cały worek i połowa drugiego tego całego szmucu Amazed
    Potem pomyślałam, że czas mi zrobić „żwirniak” (prawidłowo „skalniak”, ale nie mam skałek) dokoła mojej opuncji. Ona rośnie w kącie, między płotem a domem. Nie sięgam tam, żeby wyrwać chwasty… także położyłam dokoła folię (żeby zielsko nie wyrastało spod żwiru i żeby żwir się nie zapadał pod ziemię), nasypałam na to żwiru, a miałam go ze zlikwidowanych akwariów… na to rzuciłam ozdobne kamyki (też akwariowe). Jeszcze nie ułożyłam tego „ozdobnie”, ale w wolnej chwili to zrobię Happy-Grin Potem zajęłam się grządką z pomidorami i papryką. Wyrwałam chyba tonę kopru. Rozsiał mi się tak, że trawa na trawniku nie jest tak gęsta Amazed Skopałam i posadziłam swoje sadzonki. Niby mogłabym zakończyć, ale znając życie i mając doświadczenie, musiałam te swoje sadzonki zabezpieczyć przed ptakami. Jak nie nakryję siatką, to wydziobią mi wszystko do gołej ziemi Angry Zdejmę siatkę, jak sadzonki podrosną i przestaną być atrakcyjne dla ptaków… Zagoniłam też małżonka do koszenia trawy. Urosła niesamowicie i jakoś zgęstniała od ubiegłego roku. Małżonek był już w połowie trawnika, gdy zepsuła mu się kosiarka Weary Stałam i tupałam z niecierpliwości, o już padałam na dziób, a jeszcze te świeżo posadzone powinnam podlać… Całe szczęście mam zdolnego małżonka i po 15 minutach (i kilku „czułych słówkach”) kosiarka była naprawiona Delighted Zakończyłam pracę ok. 19 Tired

  25. miral59 pisze:

    Dziś miało padać i nie padało… Chociaż dość pochmurno, gorąco było jak latem. Teraz jest po 21, a temperatura nadal 21C. W domu też jest gorąco TooHot! Na jutro zapowiadają przelotne opady i 27C, czyli kolejny ciepły dzień Weary
    A potem znowu pogoda w kratkę. Od najniższej w środę 13C (wtorek 15C) po 24C w czwartek Amazed Mogłaby się ta pogoda ustabilizować…

  26. miral59 pisze:

    Popisałam sobie, teraz może skończę tą nową wycieraczkę o naszych wycieczkach po okolicy… chociaż najchętniej chyba poszłabym spać lulu

  27. miral59 pisze:

    Opisałam zdjęcia do końca i zapraszam pięterko wyżej Happy-Grin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)