Daniel Beauvois, mąż uczony, przywracający – jak pisał Bohdan Osadczuk – pamięć historyczną polakom, Ukraińcom i Rosjanom, we wprowadzeniu do swej wielkiej, także dosłownie, pracy “Trójkąt ukraiński, Szlachta, carat i lud na Wołyniu, Podolu i Kijowszczyźnie 1793- 1914″ ( Wydawnictwo Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej, Lublin 2005) nie może się nadziwić mitologizacji Ukrainy w literaturze polskiej. Żeby jeszcze w dawnej literaturze – a skąd ! I tu przywołuje Beauvois urodzonego w 1926 roku Tadeusza Konwickiego, cytując zdanie z jego “Kalendarza i klepsydry”, Bóg raczy wiedzieć dlaczego nazywanego powieścią :” Ukraińcy obdarzali nas również wyczuciem poezji , dojmującej dziką nostalgią i tą stepową metafizyką, co uskrzydla nasz zawsze zły los “.
Konwicki utrzymuje, ze Ukrainy w ogóle nie zna i nigdy jej nie widział. Ale, rzecze , nie wiedzieć czemu ją kocha.”Bo mnie czułości do Ukrainy – wyznaje – nauczył Sienkiewicz. (….) Pan Sienkiewicz nauczył mnie piękna ziemi ukraińskiej, tych prawdziwie rzecznych rzek i niesamowitych uroczysk, tego nieba, i tych chmur, co bywają tylko nad Ukrainą.(….)A posplatał rzecz tak misternie, że ani odróżnić, co w ukraińskim polskie, a co w polskim ukraińskie. I doprowadził do tego, ze ta wielka nienawiść między Hajdamakami oraz Lachami utkana jest z samych nitek miłości, wzajemnej fascynacji, dziwnego metafizycznego pociągu”.
Autor “Kalendarza i klepsydry” nie zakłamuje historii, świadomy obustronnych win i krzywd, których jednak – twierdzi- “ nie warto karbować w pamięci”.
Tyle, że to ci dawni Rusini, załatwili odmownie trzeźwe, stateczne, rozumne środkowoeuropejskie państwo Lachów.. Dali nam rozbestwioną magnaterię, dali nam przerażających warchołów. Dali nam bilet do Azji. I zwierza się Tadeusz Konwicki, że często tęskni do pięknej, wolnej, przyjaznej nam Ukrainy, która my kiedyś zaraziliśmy łacińskością, a oni nas Wielkim Wschodem”.
Od napisania tych słów minęło, chwalić Boga, prawie czterdzieści lat. Za sąsiada mamy wolną Ukrainę……
« TRUDNA SZTUKA FOTOGRAFOWANIA | Inwokacja... » |
19
mar 2015
Dobry wieczór
i dzień też ! Tekst oczywiście pochodzi z książki Krzysztofa Masłonia „Puklerz Mohorta”.
Otworzyłam ją i zadumałam się nieco nad propagandowym talentem Sienkiewicza, który zdołał uwieść Tadeusza Konwickiego….. Bo to drugie zdanie Konwickiego, o tym co dała nam Ukraina – przemawia do mnie zdecydowanie!
Senatorze…. mielibyśmy okazje znów się pięknie posprzeczać ? Oj, chyba tak !
I to bardzo. O Ukrainie mógł mówić/pisać ciurkiem 🙂
Ostatnią swoją podróż odbył na początku maja 2013….
” Pogoda była wymarzona. Tylko te cholerne drogi..
Zbieram się do napisania kilku zdań o tym wyjeździe, ale nic mi nie idzie…Bo i o czym tu pisać jak oczy widziały co innego niż dusza?: ( ..”
J.
Dobry wieczór, niby po dobranocce, ale… Abstrahując od piękna czy niepiękna, wolna Ukraina od wschodu jako bufor jest po prostu przydatna. Bardzo przepraszam, ale taki mam realistyczny punkt widzenia.
Inna sprawa, że samorządząca się Ukraina korupcją stoi, obawiam się, w stopniu większym niż Polska, a to ją osłabia, czego efektem jest stan obecny, z zielonymi ludzikami i takimi tam.
Osobiście nigdy nie byłem na Ukrainie, więc piękna nie ocenię 🙁
Witaj ! Bufor potrzebny coraz bardziej ? 🙁
Im bardziej potrzebny, tym mniejszy, jak widać
Dzień dobry
Najzabawniejsze, że Sienkiewicz, opisując realistycznie stepy i oczerty Ukrainy TEŻ tej ziemi nie znał a opisy przyrody ukraińskiej po prostu wymyślił (albo wyczytał, jak kto woli)!
Niezmiennie w takich przypadkach przypomina mi się Karol May i „Winnetou”, jak również Alfred Szklarski i seria o Tomku Wilmowskim 🙂 również pisana na podstawie encyklopedii i innych źródeł.
I dlatego ta przyroda tak pięknie przypomina Polskę!
Ponieważ temat nie dawał mi spokoju, wrzuciłem „wujkowi” google zapytanie „czy Sienkiewicz był w Zbarażu”. Odpowiedzi było wiele ale żadna nie potwierdziła tego faktu!


Reasumując nie znalazłem żadnych dowodów na to, że Sienkiewicz opisując ze swadą obronę twierdzy i wyjście z niej Skrzetuskiego wogóle w Zbarażu był!
Co nie przeszkadzało przedwojennym przewodnikom prowadzić wycieczki do dębu, pod którym kiedyś zginął Longinus Podbipięta (dla przypomnienia, postać wymyślona przez H. Sienkiewicza).
Hmmmm, w muzeum w Oblęgorku na pewno wiszą obrazy (grafiki? Rysunki?) Zbaraża w kształcie z XVIII albo XIX w., ale nie pamiętam, co mówił nagrany przewodnik na ten temat.
Ale kurczę, do Stanów wyjeżdżał, do Turcji wyjeżdżał, a na Ukrainę nie?
Ciocia „Wiki” wspomina jedynie, że w roku 1879 był na odczytach we Lwowie.
Z kolei wszystkie (znalezione) materiały o Zbarażu stwierdzają tylko, że Sienkiewicz OPISAŁ obronę. O jego faktycznym pobycie w miasteczku nie ma nic.
A kiedy ostatnio zwiedzałeś Suwalszczyznę?
Byłem tam na kolonii w wieku lat 15, a więc… 28 lat temu? A potem byliśmy u znajomych dosłownie przez 2 czy 3 dni – może z 10 lat temu?
Tylko że ja nie piszę o Suwalszczyźnie z pretensjami do realizmu.
Suwalszczyzna…
Ech, rozmarzyłem się…
Byłem tam c/a 30 lat temu z wizytą u pewnej panienki… łza się w oku kręci jaki człowiek był wtedy młody…
Suwalszczyzna to rzut beretem od mojego rodzinnego miasta
Bo co to jest te trochę ponad 100km 
Bohdan Osadczuk -Ukrainiec, a „Człowiek Pogranicza” z bujnym życiorysem…. zwolennik pojednania polsko- ukraińskiego.
A teraz już realnie dobranoc…
A mnie Pratchett zaraził pięknem Świata Dysku… Tolkien wdziękami Śródziemia, a Forester urokiem wojen morskich okresu napoleońskiego… A Konopnicka zachwycała się wizją pastuszka, bosą stopą po rosie pędzącego gąski.
Z przytoczonych przykładów malownicza bieda opiewana przez Konopnicką była najbardziej realna. A Ukraina Sienkiewicza – czy ona była dużo bardziej rzeczywista od Śródziemia?
Witaj Ukratku ! Bardzo to możliwe, więc i zaraźliwość oraz siła mitotwórcza całkiem podobne ….
Dzień dobry

Paradoks historii polega na tym, że na Sienkiewiczu wychowały się oba narody, tylko My czciliśmy Skrzetuskiego i Podbipiętę (a trochę Jaremę) a bracia Ukraińcy w tym samym czasie uwielbiali Bohuna (a trochę Chmielnickiego).
Jedynie wojewoda Kisiel był w pełni internacjonalistyczny ale Jego nikt nie czcił (a szkoda)
Ludowa pieśń ukraińska głosi :” Oj, Chmielu cztob tebe żadna kula nie myneła”….
Dzień dobry !
Zaćmienie słońca tuż tuż….. Kto ma okopconą szybkę ? 🙂
Dzień dobry! Co do zaćmienia, to czytałem wczoraj wypowiedź fachowca, który przestrzegał przed okopconymi szybkami, płytami CD i okularami przeciwsłonecznymi, że to wszystko za słabe środki, ponieważ w Polsce ma być widać od 24 do 43% tarczy słonecznej, a to wystarczy, żeby uszkodzić wzrok patrzącemu. Ponoć skuteczne są tylko maski do spawania lub specjalistyczne filtry fotograficzne o określonej (nie)przejrzystości.
Dzień dobry
Zapraszam na filiżankę gorącej kawy 🙂

DzieńDobry:)) Filiżanka kawy i kawałek chałwy sezamowej :))
To zupełnie jak ja 😀
Dzień dobry! (w biegu)
Byle nie na wstecznym :))
Dobry z efektem Dopplera w takim razie 😉
Całkiem ładnie, tutaj jakieś 40% tarczy już zakryte, robi się ciemnawo i najśmieszniejsze, że zaczynam ziewać… 😉
Idę na gumno sprawdzić jak się „ćmi”
Chciałem zrobić zdjęcie „przez dyskietkę”, ale komórka pokazuje i tak rozmazaną świetlną plamę 🙁
Wróciłem
Ćmi… ale słabo
Gołym okiem to słabo, ale przez filtr widać solidne zasłonięcie tarczy, już ponad połowa na pewno.
Spojrzałem bez filtra i mnie „olśniło” teraz muszę poczekać aż mi przejdzie…
Ale jak mi przejdzie, to zaćmienie też… przejdzie
No to zaczyna się cofać. Teraz już będzie tylko jaśniej.
Kochani, zaniedługo wybywam, zobaczymy, czy na miejscu będą jakiekolwiek możliwości połączenia z netem, jeżeli dam radę, odezwę się.
Gdyby nie, w niedzielę 29 marca powinienem się jakoś pojawić.
Buziaki i uściski
Quack, quack 🙂
Szerokiej i bezpiecznej. Jak najwięcej pozytywnych wrażeń i doskonałej zabawy, Panie Quack, quack 😀
Baw się dobrze i wracaj cały !
Szczęśliwej podróży i miłego wypoczynku Mistrzu Q
Wracaj cały i zdrowy
No, udało się wyrwać z młyna na ponad 2 dni!
Mało się dziś udzielam, bo mam gości! 🙂
Ukłony dla Gości 😀
No właśnie, Kalendarz i Klepsydra – powieścią nie jest. Jest znakomitym, dowcipnym dziennikiem myśli i zdarzeń. Rozrachunkiem z własnym życiem i epoką. Niekiedy bardzo przewrotny, jak sam Autor 😀
Zmęczone… dobranoc 🙂
Dzień dobry

Nareszcie koniec tygodnia
To i ja powiem dobranoc



Padam na dziób i chyba czas mi do łóżeczka
Miłego dnia życzę
Ps. Bożenko, zajrzyj do Zacisza
DzieńDobry:)) Zaczytywałem się niegdyś w panu Konwickim, Trylogię przeczytałem bardzo późno, miałem już ponad trzydzieści lat. Wcześniejsze próby kończyły się na opisie Dzikich Pól w „Ogniem i Mieczem”.
Ps.Witam wiosennie, ciepło i słonecznie :))
Dzień dobry :)Ja mam podobnie z malowniczymi opisami, wywołują u mnie rozdarcie szczęk, pamiętam jak próbowałem zacząć ze 100x Nad Niemenem i już na wstępie oczy mi się zamykały 🙂 🙂
Kiedy wybuchł konflikt na Ukrainie, po aneksji Krymu, forum zalały hordy sowieckich trolli, jeszcze czegoś takiego nie było, setki, tysiące załganych do cna komentarzy pisanych pod dyktando kremlowskiej propagandy. To było tak dobrze zorganizowane, że walka z nimi wyglądała jak walka z wiatrakami, wszelkie próby prostowania bzdur kończyły się minusowaniem, albo usuwaniem postów. W ciągu 10 minut potrafiłem zaliczyć ponad 1000 minusów nie licząc obelg w stylu faszystowski banderowski rezun. Senator czułby się jak ryba w wodzie w tej sytuacji z Jego wiedzą o Ukrainie i ciętym językiem, brakowało mi Go. Trochę to trwało, ale udało się prawie odbić forum, a przynajmniej przywrócić jakąś równowagę, trolle są pacyfikowani bezlitośnie, jeszcze kąsają, ale coraz marniej im to wychodzi 🙂 🙂
Nigdy nie miałem zdrowia do buszowania po onetowych forach… i tak jakoś coś na kształt uczulenia mi pozostało 😉
Ja tam lubię się potarmosić na politycznych forach, jakoś mi się przez tyle lat nie znudziło 🙂 🙂
Dzień dobry :-)Mam w Równem i w Łucku rodzinę mojej babci i każda dyskusja o Ukrainie wzbudza emocje . Moim zdaniem , fatalnym błędem pomajdanowskiej władzy , był dekret zabraniający posługiwania się językiem rosyjskim .Wprawdzie dekret został cofnięty , ale informacja poszła w świat i zaczęła się gra między nacjonalistami Rosji i Ukrainy . Sytuacja na Ukrainie daleka jest od normalizacji i wszystko może się tam jeszcze wydarzyć .
Władze w Kijowie popełniły mnóstwo błędów w zasadzie wszystko poszło nie tak, ale ja wychodzę z założenia, że była to wewnętrzna sprawa Ukraińców i Rosja nie miała prawa wtrącać się i ingerować, a tym bardziej wbijać nóż w plecy sąsiadowi pogrążonemu w chaosie i dokonywać rozbioru kraju.
Sytuację na Ukrainie dodatkowo komplikują oligarchowie , posiadający podwójne obywatelstwa i własne siły zbrojne . W Polsce również mamy ponad trzystu tysięczną armię ochroniarzy ,ale ta armia póki co ,trzyma się z dala od polityki .Na Ukrainie , są to główne siły przeznaczone do walki z separatystami , co niesamowicie komplikuje sytuacje i nadzieje na trwały pokój . Być może ,pragmatyzm Niemiec zadecyduje o dalszym losie Ukrainy . …..
Trochę powalczyłam z tymi trollami, ale szybko mi się znudziło. ZA to rozmawiałam z „Ukraińcem ” z Charkowa. mieszkającym u nas od 15 lat. Równiutko ma poukładane : Zachód potrzebuje ukraińskiego rynku, rakiety przy granicy z Rosją itd itp. A na pytanie czy nie uwaza, że to Ukraińcy powinni się wypowiedzieć czego chcą łypnał tylko okiem 🙁 Decyzje należą do wielkich…
Witajcie, Sokoły!
Dobra sobota!
Witaj Ukratkowy Orle
Przy okazji tej książki Daniela Beauvois, miałem okazję wysłuchać opinii na temat jej wydania, którą to wygłosił był prominentny najbardziej urzędnik Uniwersytetu, którego wydawnictwo tę pozycję wydało. Otóż był to przykład wyrzuconych pieniędzy i wyjątkowo nietrafionych wydatków wg niego. A że to wydawnictwo miało więcej takich „nietrafionych” książek na koncie, to wywalono dyrektora na zbity pysk – teraz już jest dobrze, wydawnictwo ma bardzo mało powodów do wydawania czegokolwiek, a szczególnie Daniela Beauvois.
No i proszę… to skąd taka pozytywna opinia Osadczuka ?
Podobno za wydanie Osadczuka w tym wydawnictwie też się temu niecnemu dyrektorowi oberwało. 😀

W ogóle to trzeba sobie powiedzieć, że zyskanie opinii niewartego wydania, bardzo na tej uczelni nobilitowało w pewnym momencie.
Dzień dobry
Co prawda w poniedziałek ma sypać śnieg, ale przy plusowej temperaturze i tak nie poleży
Za to jadąc I-90 widziałam na wysepce powrócone czaple modre i kormoranki
Jeszcze tych białych czapli nie ma, ale one zawsze wracają później. Coraz więcej drozdów lata i słyszałam epoletnika. Co prawda nie widziałam go, ale jak się siedzi za kierownicą, to trudno za bardzo się rozglądać. Można niespodziewanie w coś wjechać 


A u mnie już wiosna
Ptaki wzięły się już za budowę gniazd i słychać zewsząd piękne miłosne trele
Drozdy zaczęły już codziennie żegnać słońce wieczorem i świergolić przed wschodem. Niektórych to wkurza, bo budzą, ale dla mnie to sama radość
Wiosna!!!
Jeżeli chodzi o drozdy i ich nocne trele, to długo się zastanawiałem cóż to za ptaszęta tak cudownie tiurlikają na czubkach drzew, naprzeciwko naszych okien. Od mniej więcej roku już wiem, że to są drozdy, konkretnie kwiczoły.
Dziś z podziwem oglądałam, jak drozd zawładnął karmnikiem, a właściwie terenem pod
Trochę czegoś tam szukał na ziemi, coś tam sobie dziobnął, ale głównie przeganiał od jedzonka wróble. Co który usiadł na ziemi, to dostawał sójkę w bok i uciekał wystraszony
Tych wróbli, które siadały na karmniku jakoś nie zaczepiał. Może nie lubi jeść w powietrzu


Nawet nie wiedziałam, że drozdy są aż tak bojowe
Bo on w robakach gustuje, wiec nie ma czego szukać w karmniku! Widocznie resztki, ptasie „prezenty” i wilgotna ziemia zwabiają dżdżownice w to miejsce, albo co? A drozdy są bardzo bojowe, potrafią sroki przegonić nawet. 🙂
Nie do końca, Kneziu. Według tego co piszą o jego diecie: „Żywi się w 40% różnego rodzaju robaczkami, żuczkami, konikami polnymi, czy liszkami. Pozostałe 60% to owoce i jagody. Drozdy żyjące przy plażach żywią się rónież drobnymi mięczakami.” Czyli… jeśli mam w karmie jakieś ususzone jagódki, to może i na karmniku się pożywić
Ja nie czytałem czym one się żywią, ale widziałem jak taki wyciąga glizdę z trawnika – potrafi nieźle się natężyć!

O tak, też widziałam jak wyciąga takie robale
Nawet jak mu się zerwie, to potrafi dziobem ziemię rozkopać, żeby się do reszty dobrać 
Kochani, net jest, ale Wyspa na nowym telefonie szaleje. Dojechałem bezpieczni, hotel taki sobie, na szszczęście towarzystwo fajne. Mam nadzieję, że śnieg dopisz, z tym ze na stok dopiero jutro. Pozdrawiam z zazachmurzonej Doliny Słońca
Czyli pierwszy etap masz za sobą, bo szczęśliwie dojechałeś. I to cieszy
Mam nadzieję, że pogoda dopisze (towarzystwo również) i będziemy mieli cudną opowieść po Twoim powrocie 
Uf
W ogródku mam już wiosnę
Ale urobiłam się jak koń dorożkarski
Z moich sąsiadów mało który sprząta w ogródku i jak wieją silne wiatry, to przewiewają śmieci do mnie
Jesienią tak ślicznie wszystko wysprzątałam, a jak zlazł śnieg, to okazało się, że mam od groma śmieci. Nie tylko liście (u mnie nie ma ani jednego drzewa), ale też jakieś papierzydła, puste opakowania i sama już nie wiem co, bo rozmokło…
Dobrze, że chociaż psich kupek nie przewieje
Prawie naprzeciw nas wynajmuje dom rodzinka. Mają malutkiego psa i oczywiście nie ma komu z nim wychodzić na spacery, więc tylko otwierają drzwi i piesek leci na podwórko… Szczególnie zimą, gdy jest mróz, nie chce się psu latać za daleko, więc wali kupkę na chodnik (bo odśnieżony) i wraca do drzwi. Nikt nie wyjdzie, żeby to posprzątać, a wieczorową porą wcale nie tak trudno w to wleźć. Zwracaliśmy już im uwagę, że tak się nie robi. Naskarżyliśmy nawet właścicielkom. Ale i tak niewiele to dało 

I pomyśleć, że byłam przekonana, że tutaj wszyscy po swoich pieskach sprzątają. Ale widać Murzynów to nie obowiązuje…
Droga Mirelko, czyżbyś była rasistką ??? Nie wystarczy Ci że odśnieżyli chodnik ? WASPy w Ameryce Północnej to już przeżytek :))
Nie jestem rasistką, ale wkurza mnie, gdy ktoś nie liczy się z sąsiadami i robi tylko to, co jemu jest wygodne
Chodnik odśnieża albo mój mąż, albo sąsiadka, która mieszka obok nas, albo ta z naprzeciwka
I nikt więcej… to samo jest ze wspólnym parkingiem 
A chodnik, to nie oni odśnieżyli. Oni nawet nie zgarnęli śniegu ze swoich schodów, jedynie go udeptali
Dzień dobry

Odpoczywam… A taki piękny dzień na pracę na wysokościach
Lepiej odpocząć, niż chwały na wysokościach szukać. (S)pokój na ziemi to jest to!
Dzień dobry!
U mnie wiosna chwilowo w odwrocie 🙁
Dzień dobry ! Jeszcze popołudniowy spektakl dla dzieci i znów będę wolną babcią
Niedzielne dzień dobry
Pani za pozwoleniem , wiem , że jestem pospolitym draniem , ale korzystając z klauzuli przedawnienia przyznaję , że często nawiedzałem gniazda drozdów i podbierałem z tych gniazd , niebieskie , w czarne kropeczki jajeczka . Każde gniazdko od wewnątrz miało gładką powierzchnię , tak jak by pokryte było cienką warstwą glinki (?) Drozdy zawsze uzupełniały stan posiadania , więc nie obniżyłem populacji tego gatunku . Poza tym przez całe lata staram się pomagać innym ptaszkom ,aby zmyć hańbę , którą okryłem się przed laty .Proszę przyjmij wyrazy szacunku i publikuj jak dotychczas doskonałe opisy przyrody , tej własnie , ktora jest najbliżej nas .Proszę o łagodny wyrok .
Może te jajeczka to tak z głodu… podbierałeś?
Byłaby to okoliczność łagodząca 😀
Nie Krzysiu , nie z głodu , zatem mozna mi łeb uciąć , ale liczę na miękkie serce Miral …..
Nie wiem ile tych jajeczek musiałby podebrać, żeby się nimi najeść
One są malutkie…
No fakt, dobrze nie robiłeś, ale draniem nie jesteś
Tym bardziej, że się poprawiłeś i pomagasz pierzastym… Korzystając więc z klauzuli przedawnienia zostajesz uniewinniony

A z tego co piszesz wynika, że drozdy różnią się od siebie nie tylko wyglądem. Tutejsze mają gniazda budowane z trawy. Nie mają żadnej glinki w środku. No i ich jajeczka są błękitne, bez kropek…
Dziękuję za uniewinnienie . Tych gniazd drozdów w Puszczy Białowieskiej było wiele . Czasami na jednym świerczku były dwa gniazda . Ze wszystkich gniazd uszczuplonych w jajeczka ,wylęgły się młode ( na usprawiedliwienie ) Pamiętam jednak doskonale wygląd wnętrza i kolor jajeczek . Może faktycznie , te białowieskie drozdy są trochę inne ?
Drozdów jest kilkanaście gatunków. Drozd wędrowny (po angielsku – american robin) żyje tylko w Ameryce. Bardzo rzadko zalatuje do Europy, a w Polsce nikt go nie widział
Także… niby z tej samej rodziny, ale na pewno się znacznie między sobą różnią, co wcale moim zdaniem nie jest dziwne… spójrz na ludzkie rodziny
No tak , ale w gatunku homo jest pewna dowolność .Malec pyta mamę : Czy to tatuś kupił ci to piękne futerko ? Cicho bądż , gdybym oglądała się na tatusia , to i ciebie by nie było !
Sądzisz, że drozdy mają lepsze gwarancje?
Na pewno nie mają lepszych gwarancji. Wierność wśród ptaków, to mit. Czasami w jednym gnieździe są młode od kilku samców i to nawet u takich symboli wierności jak łabędzie

Trudno powiedzieć , ale biorąc za model wszystkich ptaków – łabędzia , to skoki w bok są wykluczone . Jest jednak powiedzenie , że w przyrodzie wszystko jest mozliwe , zatem niech tak pozostanie
A to pewnie masz na myśli małżeństwo z innej opowiastki, Maksiu


Rozmawiają dwie przyjaciółki:
– Słyszałam, że masz problemy z mężem. Co się stało?
– Tycie…
– Co? Za dużo piwska pije i brzuch mu rośnie?
– Nie, przyrodzenie ma tycie…
Dzień dobry
Witam wszystkich w niedzielne popołudnie.
Dzisiaj w Gdańsku wybory na które się wkrótce wybieram
Owocnych wyników! 🙂
Na pewno będą owocne… byle tylko frekwencja dopisała 😉
Skowronku! A czemu właściwie nie opublikowałaś wczoraj swojego sobotniego Tuwima? Może dziś?

No właśnie. Jak sprawdziłam, to wisi w szkicach od 4 marca… Może już nabrał „urzędowej mocy”


A wycieraczkę czas już zmienić, bo coraz bardziej muli
Wątpliwości Maxa przypomniały mi starą piosenkę (niestety znalazłem tylko tekst):
Ballada mezozoiczna
Z ogromnych swych łusek obłaził był jaszczur,
a mamut się wspinał na morwę,
gdy z ciemnej jaskini ciemnawy nasz praszczur
wyszedłszy powiedział: O, w mordę!
A echo poniosło wśród skrzypów jak masztów,
paproci wysokich jak wiecha,
i zdziwił się praszczur,
i zdumiał się praszczur,
że nic nie przechodzi bez echa!
I śmiały się szympansy,
i chichotały w głos:
Naiwni będą zawsze,
naiwnych nigdy dość!
Trylobit zakwilił pomiędzy gałęzie,
diplodok baobab rozwalał,
gdy praszczur pokraśniał na ciele i gębie
i szepnął w ekstazie: O la la!
Owładnął nim dreszczyk podobny do kaszlu,
kobietę był ujrzał w swych sidłach,
i zdziwił się praszczur,
i zdumiał się praszczur,
i stwierdził: ni pies to, ni wydra!
refren
A potem nastały uciechy i tryle,
praszczurzy! się praszczur z praszczurką…
Aż ta go zdradziła z przyjezdnym gorylem
i śmiało się całe podwórko…
— Kosmaty syneczku, pan praszczur to tatuś —
praszczurka kłamała wybornie.
I dziwił się praszczur,
rzekomy nasz praszczur,
że tak się fałszuje historię!
Coś w tym jednak jest
Kiedyś jak dzieciątko hrabiny było podobne do przystojnego lokaja, to się mówiło, że „hrabinia się zapatrzyła”
Na dobranoc nie tylko koń by się uśmiał ?
Dzień dobry
Tylko kilka znajomych nicków znalazłam… Taka sentymentalna podróż 
Na 2262 autorów jestem w rankingu na 126 miejscu
Czyli wcale aż tak dużo nie „spadłam”… o jakieś 50 miejsc w dół
Za to Wigor, który mnie tam „zaciągnął” jest na 3 miejscu, czyli należy do liderów
I to mnie ucieszyło najbardziej 
Zajrzałam dziś do Poetyckiego Zacisza, to taki portal… Nie zaglądałam tam chyba ze dwa lata, a nie publikowałam niczego jeszcze dłużej (ostatnio w kwietniu 2012)… Przejrzałam autorów i stwierdziłam, że sporo nowych przybyło, a z tych dawnych sporo odeszło
Ale też i miałam uciechę
U mnie zaraz północ, czyli czas do łóżeczka

Miłego dnia życzę i udanego tygodnia
Witajcie!
Dobry poniedziałek, znaczy się 🙂
Dzień dobry 😀
Zapraszam na pięterko!! I lecę załatwić pilne sprawy