« Kaczkowate cd. (4) Ptaki wodne »

KOMPROMITACJA WIESZCZA

Slowacki

SŁOWACKI: Witam!
REDAKTOR: Witam uprzejmie!
SŁOWACKI: Pan jest redaktorem?
REDAKTOR: Ja…
SŁOWACKI: Ten poemat wczoraj machnąłem wieczorem,
Zechciej waszmość zamieścić. Gdy będzie gotowy,
Proszę przesłać egzemplarz jeden okazowy
Mej matce. Honorarium wezmę zaraz w kieszeń.
REDAKTOR: Przepraszam, lecz jak godność?
SŁOWACKI: Kaducznie się spieszę,
Nie mam czasu na żarty!
REDAKTOR: Żarty? Niby z czego?
SŁOWACKI: Że nibyś pan nie poznał mistrza Słowackiego,
Dowcip mierny, lecz niech tam. Teraz płać i kwita.
REDAKTOR: Może nawet zapłacę, lecz niech pan odczyta.
SŁOWACKI: Czyś pan zdrowy?
REDAKTOR: Zupełnie.
SŁOWACKI: Masz przed sobą wieszcza.
REDAKTOR: Pięknie, lecz muszę słyszeć, nim co pozamieszczam,
A zwłaszcza nim zapłacę…
SŁOWACKI: O literaturo!
Jakże nisko upadłaś… Dobrze, słuchaj, ciuro:
Uspokojenie!
REDAKTOR: Tytuł jak w sam raz do prasy.
Zwłaszcza że mamy bardzo niespokojne czasy…
Proszę czytać!
SŁOWACKI: „Jest u nas kolumna w Warszawie,
Na której usiadają podróżne żurawie,
Spotkawszy jej liściane czoło…”
REDAKTOR: Kto tam siada?
SŁOWACKI: Żurawie, a waść niech mi co chwilkę nie wpada!
„Spotkawszy jej liściane czoło wśród obłoka,
Taka zda się odludna…”
REDAKTOR: Toć żuraw nie sroka,
Na kolumnie nie siędzie!
SŁOWACKI: Nie siędzie?
REDAKTOR: Broń Boże!
Choćby nawet chciał usiąść, to nijak nie może,
Siada tylko na stepy, względnie na mokradła!
SŁOWACKI: Ta ptaszyna?
REDAKTOR: Ptaszyna? Jakby panu spadła
Na głowę, to pan życie straciłbyś z tą chwilą.
Wielka jak struś, a waży ze czterdzieści kilo!
SŁOWACKI: To straszne!
REDAKTOR: Żyje w Azji i w części Europy,
Na drzewie też nie siada, bo ma takie stopy,
Że niczego nie może się przyczepić niemi,
I nawet swoje gniazdo buduje na ziemi.
Reasumując…
SŁOWACKI: Oszczędź wstydu i sromoty!
REDAKTOR: Napisz pan, że kolumnę obsiadają koty
lub wrony…
SŁOWACKI: Milcz, bo padnę…
REDAKTOR: Może podać wody?
SŁOWACKI: Dzięki… żegnam…
REDAKTOR: Pan dokąd?
SŁOWACKI: Uczyć się przyrody.

Andrzej Waligórski

Zurawie

217 komentarzy

  1. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Zapraszam do przeczytania wiersza Andrzeja Waligórskiego z którego jasno wynika, że poeta (nawet wieszcz) powinien PRZEDE WSZYSTKIM uczyć się przyrody. 😀
    Dodatkowo tekst w sposób płynny pozwala przejść od ptaków do poezji Wink
    Zapraszam do lektury.

  2. Wiedźma pisze:

    Co nam zdrady! Jest u nas kolumna w Warszawie,
    Na której usiadają podróżne żurawie
    Spotkawszy jej liściane czoło śród obłoka,
    Taka zda się odludna i taka wysoka!
    Za tą kolumną, we mgły tęczowe ubrana,
    Stroi trójca świecących wież Świętego Jana;
    Dalej ciemna ulica, a z niej jakieś szare
    Wygląda w perspektywie sinej Miasto Stare;
    A dalej jeszcze we mgle, która tam się mroczy,
    Szkła okien – jak zielone Kilińskiego oczy,
    Czasami uderzone płomieniem latarni,
    Niby oczy cichego upiora spod darni.

    Więc lada dzień, a nędza sprężyny dociśnie:
    To naprzód tam na rynku para oczu błyśnie
    I spojrzy w Świętojańską na przestrzał ulicę;
    A potem się poruszą wszystkie kamienice,
    A za kamienicami przez niebios otchłanie
    Przyjdzie zorza północna i nad miastem stanie;
    A za zorzą wiatr dziwne miotający blaski
    Porwie te wszystkie zemsty i te wszystkie wrzaski;
    Wicher jakiś z aniołów urobiony Pańskich,
    Oderwany jak skrzydło z widzeń Świętojańskich,
    Przezroczysty jak brylant, a jak ogień złoty,
    Który chwyci te zemsty, te światła, te grzmoty,
    Zwinie i nimi ciemną uliczkę zalęże,
    Jako brąz w niej zakipi, zaświszcze jak węże
    I naprze tak, że będzie trzęsąca się cała
    Jako wół sycylijski na miasto ryczała.
    Usłyszycie wy wtenczas, serc naszych złodzieje,
    Jaki wiatr z tej ulicy na miasto powieje;
    Przez harmonijkę tonów swój krzyk przeprowadzi,
    O kościół katedralny skrzydłami zawadzi,
    Porwie królewski zamek, otworzy jak trumnę,
    A potem na Zygmunta uderzy kolumnę
    I z marmuru wyciągnie jakieś echo skalne,
    Jakieś smętne, dalekie muzyki chóralne,
    Które ja dziś już chwytam myślą na pół senną.
    Słysząc ten wiatr i strunę pod wiatrem kamienną.

    Więc kiedy kościół zadrży od stóp aż do skroni
    I płaczącym się głosem na miasto rozdzwoni,
    Więc kiedy ta kolumna w pomroku miesiąca
    Zostanie gdzieś na placach jak harfa grająca…
    To wtedy co? – Krzyk jeden jak burza ponura,
    Nie wiem, „Niech żyje Polska!”, czyli też krzyk „Hurra!”,
    Wyleci jak koń śmierci zerwany z wędzidła,
    O katedralny kościół otrze głośne skrzydła…
    A miasto co? – Słuchając z wyciągniętą szyją
    Powie: że tam się ciemni aniołowie biją,
    Że tam szatan ogniste przywoławszy moce
    Koń swój brązowy ciska i piorun gruchoce;
    Że jako Machabeusz pod zwalonym słoniem,
    Tak szewcy pod piorunem padają i koniem
    Zgruchotani; że księżyc na niebie odkryty
    Pokaże tę ulicę pustą, lud wybity,
    Piorun zagasły, walkę okropną skończoną,
    Ulicę całą ciemną i krwią zadymioną…

    Więc kiedy miasto całe przestrachem ogłuchnie,
    To znowu ta ulica jednym wiatrem buchnie,
    Jednym krzykiem. . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . . .
    A potem co? – Stojący uliczce na strychu
    Kościół się katedralny odezwie po cichu,
    Walkę i krzyk, różnymi wijący głosami,
    Jak organ rzuci miastu – głucho – akordami –
    Coraz głośniej; – i całą tę harmonię senną
    Roztrąci o kolumnę, tę strunę kamienną.

    Wtem znów jeden z tych wrzasków, od których natura
    Wzdryga się – jeden „Vivat” uliczny i „Hurra!”
    Jeden z tych krzyków, które czynią, że skrzydlata
    Natura ducha w kościch tak jak ptaszek lata;
    Że duch na ustach staje i już nie jest zdolny
    Zatrzymać śmiech serdeczny i płacz mimowolny;
    Jeden z tych krzyków, który wnikając w człowieka
    Tak śpiewam w nim jak anioł, a jak szatan szczeka;
    Jeden z tych krzyków… szumem błyskawic nawalnym
    Uderzy, na kościele pęknie katedralnym,
    Pójdzie mimo, lecz skrzydłem o kościół otarty,
    Kamienie w nim wrzeszczące zostawi jak czarty,
    I wiele innych głosów, które zmartwychwstanie
    Zapieją, jak anioły związane w organie.

    I jeszcze ta harmonia nie zamilkła senna,
    A już kolumna placu, ta struna kamienna,
    Tym samym wichrem bita, z rozwahanym czołem,
    Prym wzięła przed chóralnie jęczącym kościołem,
    I dwa te śpiewy już bez odpoczynku
    Będą miastu ogłaszać lud idący z rynku.
    Jeśliż ma ta ulica taką ciasną szyję,
    Że z niej – by słowo wyszło, to jak działa bije;
    Jeśliż na każdą formę naszego uczynku
    Tak srogo ona patrzy oczyma aż z rynku;
    Jeśliż lada noc, a z niej wystrzeli powstanie
    I w proch tego rozrzuci, kto na rychcie stanie;
    Jeśliż jest taka mocne, że przez nocy cieni
    Muzykę ciemną strachu wyrzuca z kamieni.
    A kolumny na swoje muzykanty stroi:
    To człowiek, który zawsze o zdradę się boi
    I wszędzie widzi tylko postrachu upiory,
    Albo dzieckiem być musi, lub na serce chory.

    Paryż, ostatni kwartał 1844 r.

  3. Quackie pisze:

    Dzień dobry! Znałem wiersz (rozpisany na głosy, więc… udramatyzowany?), ale autora już nie.

    Faktycznie, Wiki podpowiada: waga ciała – 5-6 kg, więc raczej nie 40, ale wrażenie robi wielkiego ptaszydła. Widywałem (i słychiwałem) na łąkach i mokradłach nad tym jeziorem, nad którym powstały „Lilie pani hrabiny”. Gdzie siada, to nie wiem, ale o kolumnny bym nie podejrzewał.

    Wniosek z tego jeden – zanim się zacznie pisać, trzeba zrobić możliwie szczegółowe rozeznanie, co możliwe, a co nie. Ale cóż – ani Mistrz Juliusz, ani Mistrz Andrzej nie mieli do dyspozycji Internetu…

    • Wiedźma pisze:

      Ano… nie mieli, a Juliusz raczej w Krzemieńcu żurawi nie widywał 🙂 Ptaki są malownicze, więc poetom pasują, bo nie tylko Julo nimi ” się podpierał” 🙂 Brzechwa, MPJ…. to tak z marszu:)

    • Krzysztof z Gdańska pisze:

      Nie ukrywam mistrzu Q, że inspiracją do zamieszczonego powyżej tekstu był Twój odnośnik do „ćwiczenia na dykcję i tempo” w wykonaniu duetu Grotowski – Zwierzchowska. 😉

  4. Quackie pisze:

    Kochani, dzisiaj się poudzielam symbolicznie, przynajmniej dopóki nie zrobię wszystkiego, co mam na liście (bez szczegółów, ale trochę tego jest). Wracam do rzeczywistości i do pracy, krótko mówiąc.

    • Wiedźma pisze:

      A samopoczucie, Kwaku ? chyba dobre, skoro ostro do pracy się zabierasz ? Buziak

      • Quackie pisze:

        Właśnie dostałem kolejne zlecenie,
        przestało wiać,
        wyjaśniłem wczoraj wieczorem parę ważnych spraw (bez szczegółów, ale takich o życiowym priorytecie AAA),
        ino żeby była równowaga, również wczoraj przydarzyło mi się coś, co mnie porządnie walnęło po psychice (również bez szczegółów)

        Ogólnie na plus, aczkolwiek trochę poobijany-m. Kataplazmuję siniaki i patrzę do przodu, bo do tyłu… wolę nie.

  5. Quackie pisze:

    Kochani, znikam z Wyspy – pewnie jakoś do późnego popołudnia albo wieczora. Pracka.

  6. korab1 pisze:

    DzieńDobry:)) Nasi wieszczowie są aktualni w każdy czas :))

    • Quackie pisze:

      I stąd ich wieszczowski status! W przeszłości, w przyszłości i o każdej porze roku.

      • korab1 pisze:

        A może to my jesteśmy tak bezlitośnie przewidywalni ???

        • Quackie pisze:

          Ale żeby przewidzieć, to jednak trzeba być wieszczem. Albo dobrym futurologiem. Ktoś z pisarzy większego formatu (Lem może?) napisał kiedyś, że najlepszym kryterium, wg którego należy oceniać futurologów, jest suma pieniędzy wygrana przez nich w zakładach dotyczących przyszłych wydarzeń 😉

          • korab1 pisze:

            Bardzo mi się spodobała reklama „niezawodnej metody wygrywania w Totka”, za drobne sto zł autor tego patentu wysyłał chętnym broszurkę z opisem tej operacji. Jestem przekonany, iż sam nie wydawał pieniędzy na wypełnianie kuponów, tylko korzystał z niezłego w sumie pomysłu.

            • Quackie pisze:

              Wańkowicz wspominał o autorze urządzenia do „otwierania zakorkowanych butelek bez uszkadzania korka”. Wielu ludzi się łakomiło na zamówienie w czasach, kiedy korków używało się wielokrotnie i nienaruszone były w cenie. Otrzymywali elegancko zapakowany patyczek i instrukcję „wepchnąć korek do środka”.

              • Wiedźma pisze:

                ROTFL tego nie znałam !

                • Eliza F. pisze:

                  To do p. MELA W. bardzo podobne :).Ten znakomity prześmiewca mógł to sam wymyśleć – nie tylko”cukier krzepi” . Muszę znaleźć książkę wspomnieniową Jego opiekunki i sekretarki ostatnich lat -jeśli mnie pamięć nie myli to Żiółkowskiej -kopalnia wiadomości o Mistrzu i to może być temat !!!

                • Quackie pisze:

                  Cytował to jako przykład przekrętu na zasadzie ogłoszenia w gazecie 🙂

                • Wiedźma pisze:

                  Czytałam tę książkę, napisała ja pani Aleksandra Ziółkowska 🙂 Byłoby dobrze, gdybyś ja tutaj zaprezentowała 🙂

  7. Tetryk56 pisze:

    Youtubek nie pozwolił się wkleić na stronę, więc słuchamy bez obrazka 🙂

  8. Quackie pisze:

    Idem krencić. Zara.

  9. Eliza F. pisze:

    Drugi raz wywaliło mi komentarz na temat Wańkowicza ,dam sobie spokój – jutro też jest dzień – pozdrawiam Wyspowiczów -nie dam się wywalić tak sobie -zatem pozdrówki ślę i jutra Wink Worry

  10. Quackie pisze:

    Że słi z powrotem. Jakiż to komentarz Elizie wywalało? Może z jakim nieparlamentarnym słowem Mistrza Melchiora? Bywało tak drzewiej, że jakowyś cenzor odfiltrowywał.

  11. Eliza F. pisze:

    Lordzie W.-dzięki za skalę porównawczą …w tym wypadku wolę czytać niż słuchać – pozdrawiam Pleasure

  12. Eliza F. pisze:

    a mojego nie przepuściło 🙁

    • Tetryk56 pisze:

      Sprawdziłem spam i kosz i nie znalazłem niczego. WordPress miewa swoje dziwactwa – u Bobika kiedyś blokował komentarze zawierające nazwisko, które widać źle mu się kojarzyło. przeszło dopiero w postaci
      H i g h s m i t h .
      Amazed

  13. Eliza F. pisze:

    O, mnie też zatem do jutra i miłych snów Wyspowiczom życzę Fala

  14. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Przeczytałam od deski do deski Overjoy
    Mnie też ten 40 kilowy żuraw rozśmieszył niemal do łez… ROTFL i te jego „wielkie stopy” Overjoy
    Widziałam kilka razy żurawie. Owszem, spore, ale do strusi im daleko Wink
    Jak widać żaden z nich w życiu żurawia na oczy nie widział Overjoy

    • bezetka pisze:

      A byłam sklonna przypisywać Redaktorowi kpiarstwo – zorientowawszy się, że wieszcz żurawia nie widział (nie oprotestowując wagi), mógłby nawet prócz wielkich stóp dorobić mu skrzela, do nurkowania na tych mokradłach. Happy-Grin

  15. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wiosna idzie… a kiedy przyjdzie zima?

  16. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dzień dobry

    Zapraszam na kawę 😀
    expresso

  17. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Ponieważ robota woła wielkim głosem, macham wdzięcznie przednią łapką i się oddalam.

    PS. Jeżeli Miśka nie ma, to prawdopodobnie pracuje, aż furczy.

  18. korab1 pisze:

    DzińDybry:)) Witam słoneczn8e i bezchmurnie :))

  19. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Nie będę zazdrosna, nie będę zazdrosna… o to słoneczko Happy-Grin

  20. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    U mnie ma być częściowe zachmurzenie. Na razie za oknem czarna noc (jest przed 6 rano). Mróz się utrzymuje, ale na weekend ma być już plusowa temperatura Delighted
    Miłego dnia życząc, lecę zaraz do pracy Buziaczki

  21. Wyimaginowany pisze:

    Wszem serdeczne dzień dobry Hi

  22. Kopciuszek pisze:

    Dzień dobry Happy
    Pięknego dnia życzę Buziaczki
    PS. Jadę do domu spać… 🙂

  23. Eliza F. pisze:

    Wpadłam tylko się przywitać Happy-Grin Dzień miałam ciężki i pracowity i tak się czuję Tired.Ważne ,że plan wykonany Wink1

  24. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, tym razem w przelocie. Żyję, ale właśnie skończyłem (mocno przerywaną przez rozmaite wydarzenia) pracę i zaraz lecę pokręcić. Cud boski, jak o nic nie zaczepię.

    Distort

  25. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Dobry wieczór
    Ja też wpadłem tylko na chwilę, bo właśnie skończyłem pracę (300% normy) i zaraz idę spać, bo jutro znowu zap… przez cały dzień!
    Hi1
    Nowa emotka jest super! Approve

    • Quackie pisze:

      Ja może 300 to nie, ale tak bezmyślnie licząc – 150, a zmyślnie – około 100. Ale jestem zadowolony, bo i poza tym mnóstwo spraw załatwiłem, niektóre głównie po to, żeby nie załatwiły MNIE!

    • miral59 pisze:

      Prawdę mówiąc, to i ja wyrobiłam przynajmniej te 300% normy Overjoy Bo nie tylko w pracy, ale i w domu zrobiłam dużo więcej niż normalnie Happy-Grin Też fakt, że dzięki temu padam na tak zwany dziób (niektórzy mówią „pysk”, ale dziób jest mi bliższy 😉 ) Tired ale to u mnie normalne… Overjoy

  26. Wiedźma pisze:

    No i proszę, jak tu nie podziwiać wyobraźni Wyspiarzy! Mistrzu Ukratu, emotki od Bezetki też poproszę, nie tylko tego ryżego chłopczyka ! Delighted

  27. bezetka pisze:

    Kawa2 oj jak ciężko wstać 🙂

  28. Quackie pisze:

    Dzień dobry bladym świtem. Dzisiaj zdarzyło mi się coś dziwnego – mimo że poszedłem spać normalnie (tj. po północy), rano nie mogłem już spać. Kawa jest obowiązkowa, co to, to tak, ale poza tym nie potrzebuję dzisiaj żadnego dopalacza. Może wieczorem okaże się, że padam na dziób wcześniej niż zwykle?

  29. Quackie pisze:

    No dobra, podwijam metaforycznie rękawy i zabieram się za robotę. Jak skończę, to się zjawię z powrotem.

  30. Tetryk56 pisze:

    Aaaaa! Nowy dzień! W dodatku dziś dłużej w pracy… Quacku, nie pożyczyłbyś nieco supermaństwa? Please1
    Witajcie! 😉

  31. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! Kawa2 Chciałam zaczerpnąć nieco otuchy od Wyspiarzy, bo powoli zamieniam się w pogodynkę, a na horyzoncie kolejny niż i porywy wiatru. Litości….. Happy

  32. Wyimaginowany pisze:

    Dzień dobry Hi1

    Jak wczoraj mi wywiało internet to wróciło mi dopiero dzisiaj.
    Eh, uroki radiówki Sad

  33. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin

  34. Quackie pisze:

    Dzień dobry, fajraant! Ale chyba będę musiał na chwilę odejść od kompa. Supermoce pozwoliły mi w miarę swobodnie wyrobić 120% normy, ale pod koniec natknąłem się na kryptonit i zrobiło się nieciekawie… Za chwilę dalszy ciąg programu.

  35. Quackie pisze:

    No. Już mi lepiej.

    Dzisiaj cały dzień zasuwałem przy nowym zleceniu, sprawa wygląda dość optymistycznie, tzn. robota idzie szybko i sprawnie, oby tak dalej.

    Rad bym się podzielić supermocami, proszę mi tylko powiedzieć jak, a wyślę odpowiednią dawkę najszybszym dostępnym sposobem (zakupy w sklepach internetowych wskazywałyby, że kurierem 😀 )

  36. Kopciuszek pisze:

    Dzień dobry Delighted znaczy się dobry wieczór Wink
    Trudno się połapać po przebudzeniu czy to ranek, czy wieczór Wink

  37. Quackie pisze:

    Zaraz idę kręcić…

  38. Quackie pisze:

    I zez powrotem, ale za długo to dzisiaj nie będę na Wyspie – jutro dzień biegający i trzeba będzie względnie od rana wstać.

  39. Kopciuszek pisze:

    Ja tak jeszcze w ramach „koncertu życzeń” chciałam zapytać Panów z „Trój…”. Może znacie jakąś przyzwoitą restaurację, wartą polecenia Thinking Najlepiej w okolicach Teatru Muzycznego Smile

    • Quackie pisze:

      Rozumiem, że chodzi o Gdynię. Jak ma być cenowo, w jaki dzień tygodnia i o której godzinie mniej więcej?

      • Kopciuszek pisze:

        Najlepiej byłoby w Gdyni 🙂 Cena właściwie bez znaczenia. W sobotę w okolicach 16:00 -17:00, żeby na spektakl jeszcze zdążyć Wink

        • Krzysztof z Gdańska pisze:

          Znam jedną restaurację w Sopocie przy plaży z dobrymi produktami rybnymi ale to ani w pobliżu Teatru Muzycznego ani tanio… 🙁

        • Quackie pisze:

          A, znajoma ostatnio gorąco polecała Mąkę i Kawę, zdecydowanie wyżej na Świętojańskiej, ale tam też pizza i dość ciasno.

  40. Krzysztof z Gdańska pisze:

    Miło się siedzi, ale pora się pożegnać.
    Jutro też mam mocno pracowity dzień
    Dobranoc
    Bye

    p.s. Dzięki za piosenkę o S.F.

  41. Eliza F. pisze:

    Dzięki za San Francisco odsłuchałam dwa razy i deczko odleciałam i Hotel California razy dwa do kompletu i dzięki za wieczorne wspomnienia Cheers

  42. Wiedźma pisze:

    Kochani jesteście, słowa otuchy bardzo się przydały ! Poklon Widzę, że przybyły nowe emotki Fajne !!!

  43. Wiedźma pisze:

    Dobranocka ponadczasowa, kwiaty we włosach ? Hmmmm…… byłoby deczko zabawnie 🙂

  44. Kopciuszek pisze:

    Ja też się już pożegnam, póki jeszcze ktoś tu jest Wink
    Pięknej nocy życzę. Dobranoc. Buziaczki

  45. Eliza F. pisze:

    Ja też się pożegnam z wielkim żalem ,bo coś dziś nastrój na wyspie mocno minorowy :(… Nie będę kłapać dziobem po próżnicy jakby powiedziała MIRALKA i do jutra .Mam nadzieję ,że będzie to dobry dzień Wyspowiczów i ich bliskich Buziaczki

    • miral59 pisze:

      A ja właśnie zwykle tak tym dziobem kłapię Overjoy Wszyscy śpią a tylko ja siedzę jak ta sierotka i piszę…
      Dlatego wolę weekendy, bo zawsze znajdzie się ktoś, kto chociaż trochę mi towarzystwa dotrzyma Delighted A i ja mogę wcześniej usiąść do kompa, gdy na Wyspie jest więcej osób…

  46. miral59 pisze:

    Wątek zrobił się ciężki, a jak widzę, nie ma chętnego na zmianę. Zapraszam więc znowu do moich pierzastych, ale już nie kaczkowatych Wink Happy-Grin

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)