Cieśla wraz z Morsem przeszli jeszcze
Jakieś półtorej mili,
Po czym się na wygodnym głazie
Obaj usadowili:
Tłum Ostryg, rozdziawiając usta,
Chłonął zaś czar tej chwili.
“Pora”, rzekł Mors,” pomówić o tym,
Z czego składa się życie:
O butach – statkach – o kapuście –
Królach – okiennym kicie –
Skąd w morzu wrzątek – czemu świnia
Nie fruwa należycie –“
“Chwileczkę”, podniósł się chór głosów
Ostryg “ przed pogawędką
Musimy pozbyć się zadyszki.,
Bo szłyśmy bardzo prędko !”
“Nie ma pośpiechu!” rzekł im Cieśla,
Głowę skłaniając giętko.
“Bułka paryska”, tu Mors wtrącił,
To rzecz ważniejsza znacznie;
Ćwiartka cytryny, szczypta pieprzu –
Brzmi to doprawdy smacznie;
Drogie Ostrygi nie zwlekajmy,
Niech się posiłek zacznie.
“Co ? jak to ? z nami w roli dania ?”
Ostrygi aż zsiniały.
Jakże tak można “ cóż to znowu
Za figle i kawały?”
“Popatrzcie co za noc !” Mord rzecze,
A widok stąd – wspaniały !
Przemiłe było z waszej strony,
Że szłyście tu tak żywo !”
Cieśla nie dodał nic, rzekł tylko:
“Pokrój no to pieczywo;
A wy co znowu? nie w humorze?
Czemu patrzycie krzywo ?”
“Okropność”, Mors zaobserwował,
Że oszukańcze hasła
Wiodły aż tutaj te stworzenia,
By ich nadzieja zgasła!”
Cieśla znów odparł tylko tyle:
Nie kładź tak grubo masła!”
“Plusz kanap żalu”, łkał Mors,” w sercach
Nigdy się nam nie wytrze”
Ze szlochem wybrał spośród Ostryg
Ze trzy najsmakowitsze.
Z chusteczką kieszonkowa w dłoni
Łzy lejąc litr po litrze:
“Nie zmęczy was”, błaznował Cieśla,
Wędrówka wstecz i kwita!”
Z ostryg ni jedna nie zawrzasła:
“Bandyta! hipokryta!”
Lecz to nie mogło dziwić: każda
Została już spożyta.
Dzień dobry/wieczór !
na nowym pięterku.
Cytrynka, bułka paryska, pieprz i masełko…. Ostrygi to lubią ?
Mirelka pisała, że piszczą i chyba nie z uciechy 🙁
Raczej nie z uciechy
I nie wiem jak można jeść żywe stworzenia!!! Mam chyba w sobie za dużo empatii, bo jak pomyślę jak to musi boleć, tak być rwanym, kawałek po kawałku…
Nie przełknęłabym nawet kęsa…
Takie żywe, wrzucane do wrzątku?!!! To zwykłe okrucieństwo!!! Barbarzyństwo!!! I sadyzm 
To samo jest z rakami. Kiedyś jadłam i nawet mi smakowały. Ale jak pomyślę w jaki sposób je się przyrządza
,,, z drugiej strony – jedzenie padłych raków mogłoby się marnie skończyć 🙁
Nie miałam na myśli padłej zwierzyny (raków), ale można je przed jedzeniem w jakiś humanitarny sposób zabić, a dopiero potem gotować. Wiadomo, że jadamy mięsko nie z padłych zwierzaków, a zabijanych. Kwestia tego, w jaki sposób się to robi. Czy męczy przed śmiercią, czy zabija szybko i przynajmniej w miarę bezboleśnie…
Że druga część jakby przewrotna i
hmmmm….. i tak nie dorównuje bajkom braci Grimm… a oszukańcze hasła mamy na każdym kroku. Niekoniecznie z powodu łańcucha pokarmowego …. 🙂
okrutna ?
Okrucieństwo mamy na codzień. To fakt. To samo z oszukańczymi hasłami. Ilu już ludzi się na to nabrało? I nie chodzi mi tylko o polityków, bo im i tak nie tak wielu wierzy
I raczej to z łańcuchem pokarmowym niewiele ma wspólnego…
Na dziś mamy w planach wizytę w Downtown Chicago. Małżonkowi marzą się nocne zdjęcia tego miasta. Jak nie będzie padać, to pojedziemy… A jeśli pojedziemy, to będę mogła Wam pokazać jak wygląda Chicago nocą
Dzień dobry !
„Proste prace domowe ” można wykonać rankiem, bo później już tylko plaża i zdychający łabądek 🙁
Dzień dobry!
Na pewno można wykonać te prace rankiem, o ile ktoś w miarę wcześnie wstaje
Czego sobie dziś życzę ? Pięknej burzy, trochę dłuższej niż 3 minuty
I niech się tak stanie, Wiedźminko
Byliśmy w tym Downtown Chicago, ale nie mam czego opisywać
Co prawda opstrykaliśmy Sears Tower i jeszcze kilka budynków, ale nie dojechaliśmy tam gdzie chciałam. A na te dwa zdjęcia na krzyż, to nie ma co budować pięterka. Też fakt, że pojechaliśmy dość późno, ale to przez naszego syna. Wybierał się na imprezę do kumpla, a ten, który miał go podwieźć zrezygnował z imprezy. Także musieliśmy czekać aż syn wróci z pracy, potem go podrzucić. Wiadomo, że jakby pojechał sam samochodem siedziałby o tak zwanym „suchym pysku” 
Tym bardziej, że wjazd na parking przy planetarium był zamknięty… A szkoda… bo widok na Chicago od strony jeziora jest cudny.
Bo znowu nie dojedziemy…
Także na miejscu byliśmy o 21:30. Po opstrykaniu tych kilku budynków, chciałam pojechać do Planetarium Adlera, ale nie dało się tam dojechać. Chyba na Navy Pier była jakaś huczna masówka, ze sztucznymi ogniami, bo fajerwerki było widać z daleka. Waliły tam tłumy i jak to nie tak dawno pisał Misiek, korek był po horyzont. Ze dwie godziny stania. Zrezygnowaliśmy
W drodze powrotnej zabraliśmy synka z imprezki i przed północą byliśmy w domu. Trochę szkoda, ale na pewno wybierzemy się do tego Downtown jeszcze raz. Musimy tylko sprawdzić, czy nie ma znowu jakiejś masówki
Popatrz, a juz się zastanawiałam czy zdołasz znaleźć jakies nocne ptaszki 🙂
Nawet gdybym znalazła, nie tak łatwo byłoby je obcykać
O tej porze, to głównie nietoperze latają, ale one ptakami nie są, chociaż mają skrzydła
Jakbyśmy pojechali trochę wcześniej, mogłabym zobaczyć polujące ślepowrony, bo one wyruszają na łowy o zmierzchu i przed świtem. A wiem, że spora ich kolonia mieszka nad Lake Michigan.
U mnie dochodzi pierwsza w nocy, czyli nawet jak na mnie już późno. Krótko mówiąc, czas do łóżeczka


Miłego niedzielenia się wszystkim życzę
Niech Wam świeci, a nie praży, może deszcz się Wam przydarzy
Witam słonecznie :)) Wróciłem właśnie ze spaceru z pieskiem, przeczytał on wszystkie słupy i latarnie obok których szliśmy. Nie zauważyłem ani jednej ostrygi, choć pewnie minąłem po drodze niejednego cieślę oraz kilku wąsatych morsów :))
Witaj Stateczku
Mnie na spacer wyprowadza spanielka, a Ciebie ? Futrzak tak samo jak ja nie lubi upałów, więc zmykam na spacerek…. ale wrócę 🙂
Witam w pogodny, niedzielny poranek 😉
Jeszcze daje się żyć!
Upalne dzień dobry
U mnie dziś stopni 30 i wiatru brak lecz narzekać nie będę,nie licząc wczorajszego dnia cztery dni do tyłu miałem deszcze i burze więc teraz trzeba się troszeczkę wygrzać,wszak mamy lato.
Hihi, zauważyłem wręcz Freudowską literówkę:
w piątej zwrotce Mors został nazwany Mordem
Prawdę rzeczesz Ukratku
5-ciu online i ani komentarza? Ha, trudno, idę na wódkę…
Mnie też liczy, nawet jeżeli niezalogowany-m?
Dzień dobry. Nas zaniosło dzisiaj od rana do Ćmielowa, do jednej z dwóch tamtejszych fabryk porcelany – polecam, jakby ktoś kiedyś był w okolicy między Ostrowcem Świętokrzyskim a Opatowem. Potem pojechaliśmy do Starachowic, do Ekomuzeum, gdzie panuje przedziwne materii pomieszanie – jest to muzeum zbudowane w byłej hucie wielkopiecowej, ale oprócz pozostałości hutniczych znajduje się tam i ekspozycja samochodów Star (jak na Starachowice przystało), oraz znakomita wystawa rekonstrukcji triasowych i jurajskich dinozaurów z tych okolic. Oficjalne uzasadnienie połączenia jest takie, że jak budowano (chyba zatapiano?) okoliczny zalew, to odnaleziono sporo tropów skamieniałych w piaskowcu. W każdym razie muzeum warte zwiedzenia.
Porcelana ćmielowska …. to lubię ! 🙂
A właśnie są dwie fabryki, każda działa trochę inaczej – AS Ćmielów (tam, gdzie byliśmy) to manufaktura, zajmująca się wyrobem filizanek, figurek, serwisów, obrazów na porcelanie („Dama z łasiczką” za 4900) itp. a fabryka Ćmielów, która robi zastawę stołową w większych ilościach i wzorach, jest parę km dalej, aczkolwiek w niedzielę nieczynna 🙁
Dobranoc Państwu! Ciekawe, czy w nocy przyjdzie burza do Kielc!
Przyjemnych snów o efektownych burzach Państwu życzę 😉
Witajcie!
Kolejny okres opiekania rozpoczęty…
Witam słonecznie :)) Ostrygi mają dobrze, popijane są szampanem, nie jak zwyczajna kaszanka, jakąś tam „Vistulą” lub „Bałtykiem” :))
Vistula to było straszne paskudztwo… brrr… Bałtyk chyba nie lepsiejszy 😀
Dzień dobry !
Postanowiłam się nie dać….. o b urzy nie ma mowy, od kilku dni obiecanki-cacanki, a głowa boli . Nic to, aby do środy…. chyba, że znów obiecują 🙁
Geraltynko, co jest? To ja byłem wczoraj na wódce, a ciebie głowa boli?
Taki poziom empatii to jednak przesada, czyż nie?
To dobrze, że Ciebie głowa nie boli :)! jakis podział obowiązkó jest wskazany
Witam Mistrzu T.
Również miałem okazję się z takowym rodzajem empatii spotkać,nie życząc oczywiście nikomu bólu głowy,muszę stwierdzić iż jest to bardzo wygodne rozwiązanie
Dzień dobry SzPaństwu
Dziś odczuć można na własnej skórze co oznacza określenie „podpiec na wolnym ogniu” 32 stopnie w cieniu,wiaterek może i jakiś jest ale to bardziej działa na zasadzie termoobiegu w piekarniku,nic tylko wleźć do lodówki,nie pytajcie czy próbowałem – za mała
Za mała Lordzie, bo ja już w niej siedzę 🙂 🙂
Witam Miśku 🙂
To by wszystko wyjaśniało
Witaj Lordzie W.! nie uda się wejść do lodówki, więc trzeba wypić cieplutką herbatę 🙂 Może byc miętowa albo hibiskusowa 🙂
Dzień dobry Wiedźminko 🙂
Nie da się ponieważ Misiek był szybszy,najwidoczniej siedzi tam od samego świtu
Co do herbatki to nie jestem wielkim jej zwolennikiem,można by rzec iż piję ją od święta
Dzień dobry 🙂 A więc może być jeszcze cieplej, doprawdy nie spodziewałem się 🙂

Dzie cieplej, Misiaczku????

..Chałupy welcome to Bahama mama luz Afryka dzika dawno odkryta..
Dzień dobry

Ale modelki były wdzięczne, więc w połączeniu z plenerem było co fotografować 
Słoneczko i TYLKO 22C!!!! Czyli perfekt
Nie obraziłabym się, gdyby tak zostało na stałe…
To znaczy… komu dobry, a komu mniej
Wczoraj byliśmy na tej sesji zdjęciowej i natrzaskaliśmy tego jak głupki
A pogoda na dziś ma być cudna
Wam również takiej pogody i temperatury życząc, lecę do pracy
Witaj!
Zobaczymy coś tych wdzięcznych modelek?
Witaj

Raczej nie, bo obiecałam im, że nie puszczę tego w internet. A skoro sobie tego nie życzą, to… sam rozumiesz
Eeetam, w Internet nie… Tylko na Madagaskar08.pl
Z Madagaskaru też można takie fotki ściągnąć
Od razu przypomina mi się Chmielewska. W książce „Najstarsza prawnuczka” też jest coś w tym rodzaju
Czyli stwierdzenie, że „nie przy ludziach, a przy rodzinie” 
Bo przecież Madagaskar jest na internecie…
Rozumiem. Kompromisem (choć nalegać się nie ośmielam) mógłby być wpis prywatny z kilkoma ujęciami. Ale ostatecznie wszystko zależy od waszej woli.
Dzięki Ukratku za podpowiedź
Tych ujęć nie jest co prawda tylko kilka, ale… 
Dzieńdoberek w całkiem przyjemne popołudnie
Na termometrze przyzwoite 24°C, przed chwilą przestało lać!! A była ściana deszczu, studzienki nie nadążały wody odbierać… Ale już spokój 😀
A mówiłam?? Mówiłam, że Kto się żywcem gotuje /niczym rak/ do mnie proszę

Się nie bójcie, daruję plewienie ogródka. Dam sama radę 😀
A w ogóle zaczynam urlop!! I niech nikt i nic nie waży się zburzyć mego spokoju!!
Podróż Skowronku…….
Jesienią lepiej 
Szopenowski zaczyna się 1 sierpnia!!
Zagrzmiało, błysnęło, lunęło, zrobiło się miło. Jutro rano będzie pełno mrowików, mogą zastąpić ostrygi ?
Czy te mrowiki to mrówki, Stateczku?? 😀
Bo jak tak, to tylko na nalewkę po sztuce łapać 😀
Mniemam że raczej chodzi o pomrowiki, albo nawet i pomrowy! Na nalewkę to one raczej średnio się nadają. 🙁
Kiedyś próbowałem na to ryby łapać, wzgardziły, a na winniczka to i owszem, starały się, tylko że ze mnie nędzny rybołowca był wtedy. 🙂
Zgadza się :)) Pomrowy ! Co do Winniczków, Alla pewnie pamięta jednego z naszych Przyjaciół z Onetu, który hodował winniczki w garażu i doił je uzyskując wysokiej klasy białe wytrawne wino. To buły czasy :))
Były! bardzo emocjonujące i zostało nam po nich paru przyjaciół !
” Gdzie się podziały tamte….” 🙂
Urlopowe dobry wieczór Państwu
Jedyne 7 dni , a jak cieszy 

W końcu się doczekałem
Pogoda wymarzona, zwłaszcza, że się z tropików uciekło . Umęczyłam się dzisiaj troszeczkę…za to przyjemnie…znów ukochany Szczeliniec zobaczyłam
O tak, Szczeliniec to piękne miejsce, nawet jeżeli nieco… wysoko i dojście chwilę zabiera. Oczywiście zależy, skąd się idzie 🙂
Witaj Quackie 🙂 Ja tradycyjnie z Karłowa 🙂 Najważniejsze, że oczy ucieszone 🙂
Ta trza było wziąć azymut na Łężyce, lub Batorów i kulnąć /choćby przez Kulin / do mnie 😀
Dzień dobry, dzisiaj dzień niby lajtowy, wypiekaliśmy się nad jednym okolicznym zalewem, potem niezobowiązujący obiadek i wizyta u moich Rodziców, z której wynieśliśmy (otrzymane w prezencie) śliczny kawałek galeny, czyli rudy ołowiu, sylurskiego małża i dewoński koralowiec.
Ha! Kwaku, czy zbiory Twoich Rodziców brzmią równie dostojnie ?:) bo nie wątpię, że jest co oglądać 🙂
Hmm, nie wiem właśnie. Rodzice swego czasu kustoszowali miejscowemu muzeum, ale po remoncie coś nie widać, żeby miało ono wrócić do stanu sprzed… A Rodzice już oboje są na emeryturze. Natomiast co do zbiorów domowych, to mają parę pięknych okazów, ale tak na pamięć nie jestem w stanie powiedzieć, co konkretnie.
O jak miło! Jaki ruch!
Wróciłem właśnie ze spacerku. Szkoda, że po osiedlu nie wypada chodzić na golasa… 🙁
Dobrej nocy..
Skowroneczku miły w Dusznikach nockję a okolicę mam w planach intensywnie zwiedzić 🙂
Zabić to mało
Przed snem jeszcze oczy fontanną pocieszę 🙂 Pięknej nocy kochani
No i nie wiem, obrazek się wklei, jak niezalogowany-m? Nie byliśmy co prawda w lesie, ale obrazek mnie ujął! 🙂 Dobranoc!
Aha. Się nie wklei. Zalgowanych uprzejmie proszę o edycję i poprawkę.
Ale linki też nie zostawiłeś! 🙁
Dzień dobry

Zalogowanych zapraszam na pięterko
Skorzystałam z rady Mistrza T. i cóś tam wybudowałam… Tak na szybkiego 😉
Miłego dnia wszystkim życząc, udaję się na zasłużony odpoczynek
Upalne dzień dobry tym razem na tym pięterku
I wracam do lodówki.
P.S. Miśka dziś w niej nie ma
Może będzie chciał wejść potem i teraz dla niego nie będzie w niej miejsca
Nie będę samolubny,podzielę się z chęcią,powiedzmy zmiana co godzinę
Witam :)Dzisiaj nie mam siły nawet do lodówki się wgramolić, rozpuszczam się intensywnie, jak bałwan wiosną 🙂 Jak już myślę, że się przyzwyczaiłem do tych afrykańskich temperatur, to ten na górze dorzuca do pieca, dzisiaj chyba padnie rekord 🙂 🙂
Chłodne dzień dobry
Z tego co widzę jest tylko 17C 

Dziś ma być 27C, ale na razie jest przyjemnie chłodno
Do lodówki włazić nie muszę
Trochę popadało…. duszno nadal…
burza poszła sobie bokiem 🙁
U mnie jakieś burze, czy deszcze latają dokoła, ale do nas jakoś nie zajrzą
Jak do jutra nie pokropi, znowu będę musiała podlewać ogródek rano
A wolę sobie dłużej pospać i wstać normalnie, o 6 
DzieńDobry:)) Ogólnopolskie :))
Dzień dobry !
Pora na zmianę wycieraczki….Ochotnicy pożądani 🙂
Dzień dobry

Jakoś dzisiaj trochę wcześniej wstałam… i jak na razie mam przyjemny chłodek
Zapraszam na nowe pięterko. Póki Mistrz Q nie wróci z wojaży i nie opisze swoich wrażeń, to i taka wycieraczka może być