Między nami nic nie było!
żadnych zwierzeń, wyznań żadnych.
Nic nas z sobą nie łączyło
Prócz wiosennych marzeń zdradnych;
Prócz tych woni, barw i blasków
Unoszących się w przestrzeni ,
Prócz szumiących śpiewem lasków
I tej świeżej łąk zieleni.
Prócz tych kaskad i potoków
Zraszających każdy parów,
Prócz girlandy tęcz, obłoków,
Prócz natury słodkich czarów;
Prócz tych wszystkich jasnych zdrojów,
Z których serce zachwyt piło,
Prócz pierwiosnków i powojów
Miedzy nami nic nie było !
Adam Asnyk
Dień dobry/wieczór ! Stara dobra, romantyczna poezja….
Dlaczegóżby nie ?
… mam do tego wiersza sentyment specjalny…. ktoś kiedyś go często mówił… z żalem :
naprawdę czasem lepiej żałować, że się jednak coś zrobiło…. niż tego, że nic się nie zdarzyło 🙂
No cóż… Mój dziadek kiedyś zawsze powtarzał, że „lepiej grzeszyć i żałować, niż żałować, że się nie grzeszyło”…
I coś w tym jest
…czyli żal niespełnienia

A w sumie… powiedzenie dziadka, to Twoje własne słowa, tylko inaczej trochę ujęte
Aha… ale zauważ, że to niespełnienie jest pamiętne
Kto wie czy pamiętałby i czule wspominał tę dziewczynę w innych okolicznościach 🙂
Nikt tego nie wie, ale może te wspomnienia byłyby po prostu inne…bogatsze o wspólne przeżycia? Chociaż… z drugiej strony… takie wspólne przeżywanie piękna natury też ma swój niezapomniany urok
Dzień dobry


Padam na nos, ale chciałam sobie poczytać… Też ten wiersz lubię
Dzięki Wiedźminko
Witaj Mirelko !
… do usług Sz. Pani 🙂
Dzień dobry, a ja ruszam do boju z pracką!
Witajcie!
Mnie też pracka dopadła od samego rana!
Dzień dobry Ukratku – oj… lubi Cię ta pracka i zdaje się, że z wzajemnością
Dzień dobry ! 🙂 hmmmm…. Panów naszych duuuużo łączy ……. z pracą ! Dobrze to czy źle ? 🙂
W zasadzie chyba dobrze, że praca jest. Za miesiąc, podejrzewam, będę drobił w miejscu, czekając na następne zlecenie :/
Serdecznie Ci tego nie życzę ! Najlepiej, zeby było w miarę
A pomarzyć o tym zawsze mozna 🙂
Z przyjemnością informuję, że Junior zdał egzamin Advance (CAE) z wynikiem 92%, więc dostał ocenę „A”, najlepszą, jaką się da 🙂
Gratuluję!

Jak już tu nieraz wspominaliśmy, nie dziwota: po championach wszak…
Gratulacje!!!
Te geny…
Nawet przez chwilę nie wątpiłam w dobre wyniki
Moje gratulacje !
Dla Juniora
I Rodzicow!
Dzień dobry
Dzień dobry! U Was jest po szóstej rano?!
Przed szóstą rano

Gdy pisałam swoje dzień dobry, było dokładnie 5:17
Między mną a Polską jest 7 godzin różnicy. Z NY macie 6 godzin, a z Denver – 8.
Jestem przyzwyczajony do Waszyngtonu, w kwestii czasu jak NY. Te Stany to jednak są odległości!
Tak, to są ogromne odległości i strefy czasowe. Sama czasami się zastanawiałam, która u córki jest, chociaż to tylko jedna godzina różnicy. Po tych kilku latach wiem, że u niej jest godzinę wcześniej niż u nas. Czyli jak mam teraz 6:26, to u niej jest 5:26
Humm, to ranny z Ciebie ptaszek! Na szczęście niewymagający opatrunku.
Nie wymagam opatrunku. Sama o siebie zadbam
A jak pogadam z Bożenką do trzeciej nad ranem, to śpię aż do ósmej 

A tak normalnie, bez budzika, to wstaję między piątą a szóstą. Jak posiedzę dłużej, to wyleguję się w betach nawet do siódmej
Na wyjazdach wstaję normalnie, czyli ok. piątej rano. Dla moich dzieci to środek nocy, ale małżonek wstaje podobnie jak ja i dla niego dziewiąta rano, to już prawie południe
Zgroza jak dla mnie…..
toż to środek nocy 🙂
Czyli masz dokładnie to samo, co nasze dzieci
Jak się dowiedziały, że będąc w maju na wycieczce wyruszyliśmy w trasę o 6:30 (już po wizycie w łazience i po śniadaniu, ofkoz), to zgodnie orzekły, że nie możemy być w 100% normalni
Bo kto to widział o tak nieludzkiej porze zrywać się z betów bez budzika 
O mamuuuuuuuuuuuuuuniu!!!!!
Choc wstaje czesto duzo wczesniej( i musze dzialac a nie tylko szwedac sie po domu) to do 8 – 9 jestem jak nieobecna duchem – pytania : wstalas lewa noga? zle sie czujesz?- sa codziennoscia.A ja po prostu tak dlugo sie budze, i zawsze tak mialam…
Za to 1.oo – 1.30 , a nawet 2,oo w nocy to pora ,kiedy jeszcze calkiem sprawnie funkcjonuje
Chyba czas mi się zbierać do pracy. Im wcześniej pojadę, tym wcześniej wrócę
A lubię wcześniej wracać z pracy… a nie jak wczoraj stać w korkach 
Szerokiej drogi bez korków Mirelko 🙂
Wróciłem właśnie z niedużego rowerowania. Popełniłem zasadniczy błąd, jadąc bulwarem. Ludzi mrowie a mrowie, rodziny z dziećmi popylają na piechotę ścieżką rowerową, jakby mało było chodnika. Na dzwonienie reagują kretyńskim niezrozumieniem, na reprymendy ustne – równie kretyńskimi wymówkami albo grubszym słowem. Zdecydowanie muszę zmienić trasę!!!
A poza tym tak, czuję, że cierpliwość mnie się kończy. I owszem, tetryczeję przez małe „t”, za przeproszeniem Mistrza Tetryka.
Na tę dolegliwość najlepiej się na jakiś czas zaszyć, na przykład na łodzi na Mazurach albo w innej Brzozówce… Kontakt z przyrodą nie należącą w większości do naszego gatunku jest naprawdę kojący!
No, od soboty niby wybywamy, ale też nie do końca tak żeby się zaszywać… A to prawda, że zaszycie kusi!
Swiete slowa Mistrzu T. !!! Znam jeszcze jedno miejsce swietne do zaszywania ( i to w najrozniejszym tego slowa znaczeniu
: Karkonosze !!!!!!!
Mam przygotowany wiersz nawiązujący do przedstawionego powyżej (nie obawiajcie się, nie mój własny! 😉 ) ale to chyba dopiero jutro opublikuję…
No to zapraszam na pięterko: Asnyk czytany przez Boya…