« CZUJNOŚĆ Kacper Bekiesz »

Czechow o naturze kobiecej..

„Kobieta od początku świata uważana była za istotę wstrętną i złośliwą. Stoi ona na tak niskim poziomie rozwoju fizycznego, moralnego i umysłowego, że do potępienia jej i wyśmiewania rości sobie prawo każdy, nawet nie mający żadnego prawa łajdak i używający cudzych chustek do nosa pyskacz. Jej budowa anatomiczna stoi niżej wszelkiej krytyki. Kiedy jakiś stateczny pater familias widzi obraz kobiety au naturel, to zazwyczaj krzywi się z obrzydzeniem i spluwa. Postawnie takiego obrazu na miejscu widocznym, a nie w ukryciu, w biurku czy w kieszeni, uważane jest za zły ton. Mężczyzna jest o wiele piękniejszy od kobiety. Choćby był nie wiem jak żylasty, obrośnięty i krostowaty, choćby miał jak najczerwieńszy nos i jak najniższe czoło – zawsze pogardliwie traktuje piękność kobiecą i żeni się tylko po dokonaniu najstaranniejszego wyboru. Nie ma takiego Quasimodo, który by nie był głęboko przekonany, że pasuje do niego tylko bardzo piękna kobieta. (…) Kiedy diabłu przychodzi do głowy zrobić jakieś świństwo czy też podłą intrygę, to zazwyczaj posługuje się kobietą. Przypomnij sobie, czytelniku, że z powodu pięknej Heleny wybuchła wojna trojańska. Messalina sprowadziła z drogi cnoty niejednego skromnisia. Gogol powiada, że urzędnicy biorą łapówki tylko dlatego, że zmuszają ich do tego żony. Jest to najprawdziwsza prawda (…) Kobiety są niemożliwie rozwydrzone Każda bogata kobieta jest zawsze otoczona szeregiem młodych ludzi pragnących jej służyć w roli alfonsów. Nieszczęśni młodzieńcy! (…) Jednym słowem kobieta jest fałszywa, gadatliwa, próżna, obłudna, kłamliwa, interesowna, tumanowata, lekkomyślna, zła… Jedno jest tylko w niej sympatyczne, mianowicie to, że wydaje na świat tak miłe, wdzięczne i przedziwnie mądre istoty, jak mężczyźni. Za to dobrodziejstwo darujemy jej wszystkie grzechy. (…)”.

152 komentarze

  1. Alla pisze:

    Dzień dobry 🙂 Znacie? No to jeszcze raz poczytajcie 😀

  2. Alla pisze:

    Mój limit na ten tydzień wyczerpałam, o czym przypominam wszystkim Quasimodo oraz istotom wstrętnym i złośliwym 😆

  3. Quackie pisze:

    Eee, ale to ironia Czechowa?

  4. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))

    • Alla pisze:

      Dzień dobry Panie Senatorze 🙂 cóż Pan taki powściągliwy? Hę?? 😀

      • Bożena pisze:

        Przypuszczam, że to jednak ironia, bo nikt przy zdrowych zmysłach nie miałby takich poglądów. ROTFL

        • Alla pisze:

          Wink , że każdy Quasimodo chce mieć u boku najpiękniejszą?? Happy-Grin
          Hi,hi.. Antoś bawidamkiem był i niejednej ślicznotce serce złamał 😆

        • misiekpancerny pisze:

          Dzień dobry 🙂 Tu bym się spierał Bożenko, to wypisz-wymaluj poglądy ojców KrK „”Kobiety są błędem natury… z tym ich nadmiarem wilgoci i ich temperaturą ciała świadczącą o cielesnym i duchowym upośledzeniu… są rodzajem kalekiego, chybionego, nieudanego mężczyzny… Pełnym urzeczywistnieniem rodzaju ludzkiego jest mężczyzna.”(św. Tomasz z Akwinu); „Zarodek płci męskiej staje się człowiekiem po 40 dniach, zarodek żeński po 80. Dziewczynki powstają z uszkodzonego nasienia lub też w następstwie wilgotnych wiatrów.” (św. Tomasz z Akwinu); „Kobieta jest istotą poślednią, która nie została stworzona na obraz i podobieństwo Boga. To naturalny porządek rzeczy, że kobieta ma służyć mężczyźnie.”(św. Augustyn). Takich cytatów mogę przytoczyć o0d diabła nomen-omen.:)

          • Wiedźma pisze:

            Witaj Miśku…. od wieków mężczyźni nie radzą sobie z kobiecością jako taką ….:)

          • Bożena pisze:

            Podobne zdanie o kobietach miał też „Prymas Tysiąclecia”. Nie wiem czy znajdę jego cytat. Ale czy to właśnie nie świadczy o spaczonym rozumowaniu? Thinking

            • Wiedźma pisze:

              Niespecjalnie mnie to dziwi….tłamszenie części swojego człowieczeństwa tak się kończy. Jakos sobie trzeba sublimować braki w życiu prywatnym…. ” brzydkie i niemiłe, nie dotykaj „……

            • misiekpancerny pisze:

              Ależ oczywiście, bezżenni faceci, do tego teoretycznie żyjący w celibacie, programowo wręcz ustawiali kobiety jako całe zło tego świata, długo by pisać, dzisiaj na forum czytałem ciekawą wymianę zdań, po zgłoszeniu przez Palikota uwagi, że o losach aborcji powinny decydować kobiety, a facetom wara. Męscy forumowicze byli szalenie oburzeni, twierdząc, że partner też powinien mieć wpływ na decyzję o usunięciu płodu, niestety statystyki są okrutne, po urodzeniu nieodwracalnie chorego dziecka 70-80% mężów i partnerów porzuca w naszym katolickim kraju swe dziecko napoczęte wraz z matką i wieje ile sił w nogach, faceci są słabi psychicznie, za to dużo potrafią gardłować 🙂

              • Incitatus pisze:

                Nie da się ukryć, Miśku! Często też tłumaczą swoje postępowanie wrażliwością i miękkim sercem. Normalnie nie mogą na nieszczęście dziecka patrzeć!!

                • misiekpancerny pisze:

                  Bo to pokolenie męskie Senatorze jest takie, kurka metroseksualne jakieś i bez jaj, nie potrafią się zmierzyć z problemem, tylko przed nim uciekają, dla mnie to niepojęte

                • Incitatus pisze:

                  Tak robią, Misiu, bo to jest najłatwiejsze, a na dodatek diabli gdzieś wzięli poczucie odpowiedzialności i przyzwoitości . No i kiedyś, kiedyś, kiedyś tchórzostwo było piętnowane….Dziś to normalne, większość przed czymś tchórzy!: ((

                • Wiedźma pisze:

                  Powiedzmy i to, że i państwo niewiele ma do zaoferowania …. Współczesne małe rodziny w zasadzie nie mają szans na zapewnienie opieki swoim przewlekle chorym…bo jak , gdy sa tak nieliczne i mają na ogół niewielkie mieszkania…

      • Incitatus pisze:

        Dzień dobry: ))) Taż przecie jak zawsze – powściągliwy w mowie jestem!: )

    • Wiedźma pisze:

      Witaj Senatorze…. nic nie mówisz ?

  5. Alla pisze:

    Swoją drogą, pan Antoś, specyficzne i nietuzinkowe poczucie humoru miał 😀

  6. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ….:) i pomyśleć, że z jednego adamowego żebra aż tyle przewrotności… Tired to ile w komplecie adamowych żebar? 🙂

  7. Quackie pisze:

    Co prawda przeróżni inni wielcy pisarze potrafili prezentować postawy co najmniej kontrowersyjne, jak np. polakożercze przekonania Dostojewskiego – albo ekscentryczne poglądy Lwa Tołstoja…

    • Wiedźma pisze:

      Cześć Kwaku…. głębiej zajrzć w życiorys Dostojewskiego i znajdzie się coś na dnie mrocznej duszy….:(

      • Quackie pisze:

        Rzecz jasna, że jest to kontrowersja o całkiem innym ciężarze gatunkowym niż złośliwości męsko-damskie.

        • Incitatus pisze:

          Witaj, Mistrzu: ))) A gdyby był polonofilem to lepiej by pisał?: )

          • Quackie pisze:

            Oj, na takie pytanie nie da się odpowiedzieć. W ogóle Dostojewski miał ciężki styl, w porywach nawet rzekłbym – duszny i męczący, co nie zmienia faktu, że trudno sobie wyobrazić literaturę światową bez tego pisarza.

            • Incitatus pisze:

              Ja go niezbyt lubię….właściwie to go nie lubię. Za ten wieczny mrok, za czarną kreskę, jaką zwykł każdego rysować i za wiecznie chmurny i ponury świat jego powieści.
              Choć z takim życiem jak jego….trudno pisać radosne bukoliki…

              • misiekpancerny pisze:

                Za to z kolei ja go lubię 🙂 Co powinno zaowocować moją wizytą u egzorcysty, przeczytałem wywiad z jednym z tych hochsztaplerów i wydrwigroszy, którzy się rozmnożyli w Polsce jak króliki, że upodobanie do horrorów i mrocznych klimatów jest niechybną oznaką zamieszkiwania w delikwencie demona, albo i kilku Devil

                • Wiedźma pisze:

                  A nie wolałbyś jakiejś przystojnej demonicy ? 🙂

                • Incitatus pisze:

                  Albo kilku??: Delicious )

                • misiekpancerny pisze:

                  To ciekawe zagadnienie Wiedźminko, bo demony, podobnie jak anioły są bezpłciowe, anioły jak jeden noszą męskie imiona, za to wśród demonów trafia się Lilith, którą też trudno sklasyfikować jako pełnokrwistego demona, ale dotyczy to oczywiście tradycji judeochrześcijańskiej w innych tradycjach np.Japońskiej, Hinduskiej, czy choćby prasłowiańskiej kobiet-demonów było zatrzęsienie 🙂

          • Wiedźma pisze:

            Przyznam, że nie odbierałam tych postaci jako ” polakożerczych”… ot, snują się jakieś nieciekawe kreatury, więcej mówiące o autorze niż o nacji. Pewnie nie jestem ” prawdziwa patriotka”…

            • Alla pisze:

              Opisywał tak, jak ich postrzegał. Zdaje się, że mickiewiczowskie Dziady nie przypadły mu do gustu:)? Znał przecież j.polski doskonale:)
              Swoją drogą.. (tak jak napisał Senator) życie go nie pieściło 🙁 I chyba sfiksowany ojciec przyłożył katowską rękę do jego choroby..

  8. Bożena pisze:

    „Urzędnicy biorą łapówki tylko dlatego, że zmuszają ich do tego żony”. Dzisiejsi łapownicy mają gotowe wytłumaczenie. Wink Powinni uniknąć wyroku, bo robili to pod przymusem 🙁

  9. Quackie pisze:

    Wywiewam na chwilę, zakupy i takie tam.

  10. Alla pisze:

    A ja się grzecznie pytam; czemuż to, Miral i Tosia zamilkły?? Może mi Bożenka odpowiedzieć?? 🙂
    Albo same wyżej wymienione 😀

    • Bożena pisze:

      Tosia wciąż w rozjazdach, używa świata i nie ma czasu na neta. Czasem ją widzę na Facebooku, ale rzadko. Miral miała przez cały miesiąc gościa z Polski i jeszcze nadrabia zaległości w domu. W swoim klubie też mało pisze, ale jej przypomnę o Wyspie. 🙂

      • Incitatus pisze:

        Ode mnie ją uszczypnij! W ten…. no, w półgębek!: )

        • Bożena pisze:

          Napisałam do niej i wykonałam to co poleciłeś Senatorze Approve

        • miral59 pisze:

          Przyszłam sprawdzić czemu mam czkawkę:) I już wiem:))) Wspominacie mnie Happy-Grin

          • miral59 pisze:

            Przykro mi, że Was tak zaniedbałam. Ale przez ten miesiąc pobytu Majeczki nie miałam wolnego 🙂 Codziennie wycieczka. No, może nie taka długa (a przynajmniej nie codziennie długa), ale zawsze coś jej pokazywałam. Namówiłam ją nawet na pisanie pamiętnika, takiego ze zdjęciami. Wytłumaczyłam, że po tygodniu codziennego jeżdżenia po różnych zakątkach, będzie już miała w głowie kogiel-mogiel. A co dopiero mówić po miesiącu.

            • miral59 pisze:

              Zrobiłam to na swoje nieszczęście. Pisałam już Bożence – starzeję się… Doba za krótka na wszystkie sprawy. Nie wyrabiam się na zakrętach. A jeszcze Majeczka wpadła na „kapitalny pomysł” – chce żebym jej pomogła napisać książkę z jej wakacji u mnie Sad A ze mnie taki pisarz jak z koziej… nogi saksofon 🙂

              • miral59 pisze:

                Jak na razie wymyśliłam, że można to napisać w formie listów z podróży do przyjaciela. Nawet zaczęłam pisać początek, ale jakoś nie mogę przez to przebrnąć. Mam na swoim komputerze jej wspominki ze zdjęciami. I same zdjęcia. Tylko nie bardzo wiem, jak to poskładać do kupy. Ona pisała głównie o swoich emocjach, ja dokładałam nazwy i inne informacje. Ma to nawet wydrukowane 🙂 I właśnie pokazała to kilku osobom i namówiły ją na napisanie książki. Z obrazkami. Sick

          • miral59 pisze:

            Awantury nie będzie 🙂 Bo i czemu by miała być 🙂 Szczypanie w półgębki nie zawsze musi być niemiłe 🙂 Zależy kto i jak to robi 🙂

          • Incitatus pisze:

            Dzień dobry!: ))) JeżeszMaryjoooo!! Żyjiii!!
            Ufff, kamień z serca…Ale żeby tak dla jednej baby – choćby i Majeczki – o wiernych przyjaciołach zapomnieć?? : ((

            • miral59 pisze:

              To nie zapomnienie, a brak czasu. A to jest różnica. Może kiedyś opiszę gdzie właściwie byłyśmy. Kilka razy w Wisconsin i całe tutejsze Chicagoland. Byłyśmy nawet w Matthiessen State Park, kawałek na południowy zachód od mojego domu. A do tego normalnie co rano do pracy. Bożenka wie, jak byłyśmy zalatane. Ale jestem dumna, że udało mi się pokazać mojemu gościowi ile się dało 🙂 Nawet nie potrafię określić, która z atrakcji najbardziej się Majeczce podobała 🙂 Fontanna Buckingham, Downtown Chicago, jezioro Michigan, widoczki ze 103 piętra w Willis Tower, czy własnoręczne karmienie płaszczek 🙂

              • Incitatus pisze:

                Ja to bym te płaszczki….
                Setne piętra to nie dla mnie:)

                • Bożena pisze:

                  A ja wręcz przeciwnie. Płaszczki też by mogły być, ale ten balkonik oszklony na 103 piętrze – człowiek czuje się tam pewnie jak ptak, a jaki widok!!! Yes!Yes!Yes!

                • Incitatus pisze:

                  Szczególne upodobania!

                • miral59 pisze:

                  Jak lubisz zwierzaczki, to pewnie podobałoby Ci się głaskanie różnych ukwiałów, rozgwiazd i innego tego typu paskudztw oceannych 🙂 A taką możliwość miałyśmy w Shedd Aquarium 🙂 Majeczka na początku się bała, ale w końcu dotknęła 🙂 Te „balkoniki” na 103 piętrze, to też nie dla mnie. Mam lęk wysokości i do takiego „balkonika” bliżej niż na dwa duże kroki nie podejdę. Ale Majeczce się podobało. A głównie o to chodziło 🙂

                • miral59 pisze:

                  Oczywiście Bożenko 🙂 Jak ktoś jest w stanie tam wleźć, to może i zachwyca się tymi widokami. Ja dziękuję. Na piękne widoki wolę popatrzeć z daleka od wszelakich „balkoników”, czy ogromnych okien. Ja się tam czuję nie jak ptak, ale jak bombowiec przed nalotem… Mam w podwoziu taką dziwną bombę… i nigdy nie wiadomo, czy jej nie wypuszczę 🙂
                  Muszę się zbierać do roboty. Czas na mnie 🙁 Miłego Wam życzę Bye

    • Tetryk56 pisze:

      Też się nad tym zastanawiam, ale milczę, coby mi znów Misio nie sugerował iż ino o chwałę portalu mi chodzi… 🙁

  11. Quackie pisze:

    Szanowni, mam zapuszczone skanowanie antywirusowe, które jeszcze potrwa chwilę, wszystko mi chodzi jak mucha w smole, więc jeszcze chwilę pomilczę.

  12. Quackie pisze:

    O. I już się skończyło 😀

    • Tetryk56 pisze:

      No to się rozgadałaś! Wink

      Czołem wszystkim!

      • Quackie pisze:

        Nie, czekałem, aż ktoś zareaguje 🙂 w ogóle dzisiaj dzień komputerowy, przyszedł fachowiec z naprawionym komputerem dzieci i powiedział, że wbrew zwyczajowym łańcuszkom emailowym („pojawił się groźny wirus”) nie mającym zazwyczaj pokrycia w rzeczywistości, groźny wirus rzeczywiście się pojawił, należy mianowicie unikać otwierania maili z tematem „Windows Live Update” czy jakoś tak, bo w przeciwnym wypadku grozi to zakończeniem żywota komputera. Nie wiem, prawda to, czy fałsz, ale człek ten opiekuje się naszymi komputerami już od pewnego czasu i dotychczas żadnych bzdur nam nie sprzedawał.

  13. Quackie pisze:

    Uj, Wyspiarze kochane, znowu przez porządny kwadrans wisiał błąd 502 („Bad Gateway”) zamiast Wyspy 🙁

  14. Wiedźma pisze:

    Nóżki mi dziś odpadają…. poodpoczywam na płasko i wrócę Tired

  15. Alla pisze:

    Do jutra.. Dobranoc 😀
    PS Lato, lato, lato czeka, razem z latem czeka rzeka.. itd..
    Ze se tylko westchnę 🙂

  16. Tetryk56 pisze:

    Senatorze: w kupie siła!?
    „W mroźny dzień wróbelek z trudem szuka odrobiny pożywienia. Nie znajduje – jest coraz zimniej – biedak osłabły pada na ziemię i powoli zamarza. I właśnie w tym momencie przechodząca krowa obrzuciła go ciepłym łajnem, co pozwoliło biedakowi odtajać, a nawet coś z resztek dzióbnąć. Był jednak w sytuacji niekomfortowej – przywalony gęstniejącym zwałem, martwił się o sposób ucieczki. I wtedy pojawił się kocur, wyciągnął wróbelka z kupy – i go zeżarł.
    Nie każdy, kto na ciebie nafajda, jest twoim wrogiem; nie każdy też, kto cię z tego wyciągnie, musi być twoim przyjacielem!”

  17. Quackie pisze:

    Ale tak na co dzień to bym wolał w jakimś dorzecznym szyku, a nie tak bezładnie jak szlachta. Np. husaria miała swój klin, a nie szła kupą.

    • Incitatus pisze:

      Och, szyków było wiele. Słynny klin (cuneus znali i Rzymianie) był szykiem ciężkiej jazdy już od czasów wynalezienia i zastosowania strzemienia! Jazda robiła się coraz cięższa, powstawały zbroje płytowe charakterystyczne dla jazdy średniowiecznej. Klin był klinem, aż przyszła bitwa pod Azincourt i rycerstwo ciężkozbrojne pokonały patyki wystrzeliwane z walijskich długich łuków. Skończyła się epoka zakutych w stal rycerzy…
      No, a w Polsce, jak należy zacofanej, rozwijała się nadal dosyć ciężka jazda. W gruncie rzeczy husarię ciężką jazdą można nazwać jedynie w zestawieniu z innymi. Taka ciężka to ona znowu nie była, była jedynie cięższa od tych lżejszych: )
      Właściwie w naszej części Europy jako ostatnią naprawdę ciężką jazdę można uznać pancernych z czasów Jana Olbrachta i jego wypraw na Węgry. Ponoć idąca galopem w zwartym szyku (kolano w kolano) chorągiew polskich pancernych mogła przebić się przez małe miasto lub dużą wieś nie gubiąc linii!!
      Se non e vero, e bono trovato!: )

  18. Quackie pisze:

    Dobranoc, ponoć mecz jakiś dzisiaj wieczorem jest? W piłkę kopaną? To poszukam może dobrego filmu…

  19. Bożena pisze:

    Dzień dobry 🙂 Zapraszam na górę 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)