Ja byłem ssakiem,
A chciałem latać;
Pisnąłem, czując bezsiłę –
I stojąc blisko
Tajemnic świata,
Pragnieniem się modliłem.
I niespodzianie
Tkanką błon
Porosły moje żądze,
Niosąc mnie
W mroczny niebios skłon,
W chmury
Fioletem wrzące.
Ach skrzydłem stała się tęsknota,
…