Pierwsza połowa zimy 1922- 1923 roku w Wilnie była niezwykle ciepła. Jeśli kiedy spadł śnieg, to wnet tajał. Drogi wiodące do miasta rozmiękły, na ulicach stały kałuże jak w marcu,a rynsztokami płynęła mętna woda, unosząc rozmaitego rodzaju nieczystości z ulic i dziedzińców. Wilia nie zamarzła, a na drzewach pokazały się pączki.
W taki to ciepły poranek styczniowy jechał do Wilna włościanin z pobliskiej wsi i wiózł ze sobą małe prosie. Przejeżdżając wzgórze Szeszkinie ujrzał stojącego przy drodze niemłodego człowieka, który był zupełnie nagi. Na bladej twarzy i w zamglonych oczach malowały się boleść i cierpienie. Było w nim coś, co mimo woli wzbudzało litość, współczucie i chęć przyjścia z pomocą. Włościanin zatrzymał konia i zapytał nieznajomego, co mu jest i dlaczego nie ma na sobie żadnej odzieży. Nie odpowiadając na zapytanie nagi człowiek rzekł: – Kup dla mnie w mieście jaki przyodziewek, a Bóg wynagrodzi dobry uczynek. – Chętnie bym spełnił twoją prośbę, ale nie mam ze sobą potrzebnych na kupno pieniędzy. – Sprzedaj prosię, a będziesz miał pieniądze. Włościanin parsknął śmiechem. – Tego, co mi dadzą za to maleństwo, ledwo wystarczy na parą kieliszków wódki. – Zrób tak, jak mówię. Będę cię oczekiwał na tym miejscu. Gospodarz odjechał, wzruszywszy ramionami i pomyślał, że nagi człowiek jest niespełna rozumu, lecz jakież było jego zdumienie, gdy w miarę posuwania się naprzód prosię zaczęło rosnąć z nadzwyczajną szybkością. Gdy dojechali do rynku, na wozie zamiast małego prosięcia, leżał ogromny, tłusty wieprz. Niebawem obstąpili wóz kupcy i po krótkim targu zapłacili wyjątkowo dobrą cenę. Uradowany gospodarz kupił na Bosakach koszulę, spodnie oraz kapotę, dziwując się, że bardzo mało zapłacił i pośpieszył z powrotem. Na dawnym miejscu przy drodze pod górą Szeszkinie już go oczekiwał nagi człowiek. Ten, gdy się ubrał, podziękował litościwemu włościaninowi i rzekł: – Pytałeś mnie, kim jestem i dlaczego chodzę nago. Otóż, wiedz, że jestem ofiarą bolszewików, którzy owładnąwszy Wilnem w roku 1920, obdarli mnie z odzieży i nagiego żywcem do ziemi zakopali, a że umarłem bez spowiedzi, wtedy dopiero miałem być zbawionym, gdy jakiś litościwy człowiek moją nagość przykryje. Tyś się ulitował nade mną i Bóg nie pozostawi ciebie bez nagrody. Na pożegnanie powiem ci coś jeszcze, że teraz zima wodą płynie, a wiosna popłynie krwią!
Władysław Zahorski
Jest to legenda z mojego zbiorku podań i legend wileńskich. Ja Wam się podoba?
Nie wiem dlaczego miałam jak nigdy trudności z zamieszczeniem tekstu. Może kliknęłam gdzie nie trzeba? 🙂
Hmm, a jakie wydarzenia zapowiadało to podanie? Tzn. co się stało na wiosnę 1923 („wiosna popłynie krwią”)? Poza bojami o Kłajpedę, czy może walkami Czerwonych z Białymi w świeżo powstałym ZSRR?
Właśnie też bym chciała wiedzieć i nie znalazłam informacji w żadnym źródle. Jeszcze będę szukać, bo lubię wiedzieć do końca 🙂
Tak, tu jakby nieco brakowało morału „I zaprawdę spłynęły krwią miasta i przysiółki na wiosnę 1923 r., kiedy to…”
Niestety, w moim zbiorku nie ma takich szczegółów.Zważ, że to są podania i legendy, a one mają to do siebie, że mogą zawierać część prawdy, ale nie ujawniają szczegółów historycznych. Ja niestety, historii Litwy nie znam. Jeśli coś na ten temat wiesz, to proszę,napisz.
No właśnie nic mi nie przychodzi do głowy. „Bunt” Żeligowskiego to 1920…
Doczytałam w Wikipedii, że to mogło chodzić o Kłajpedę. Jednakże wiadomości na ten temat są niezmiernie skąpe.
Dzień dobry:)Pomagaj potrzebującym, a nagrodzonym będziesz.. Niekoniecznie makabryczną przepowiednią.. brrr..
Nie mam pojęcia co takiego okropnego wydarzyło się na Litwie w owym czasie. I nic nie wyszperałam 🙁
A swoją drogą włościanin golnąć lubił, że se przeliczył wagę prosiaka na kieliszki wódki.. 😀
Masz rację, też tak sobie pomyślałam, ale byłam zbyt zaabsorbowana tą krwawą historią. Dlaczego w Wikipedii nie ma nic na ten temat? Jedyne ci może tu pasować, to Kłajpeda.
Więc dopasowywuj, Senatorze 🙄 Proszę, może się wreszcie czegoś dowiem. 🙂
Czyli nagi duch się pomylił. Dlatego nic nie mogłam wyszperać w historii Litwy.
Się Towarzystwo wygrzewa na słoneczku? 😀 Ja też lecę poleniuchować po ciężkim dniu:( No to narka 😆
Miłego Allu, narka 🙂
Tu słoneczko przebija się przez chmurki, ale jest bardzo parno.
Łoj burze nam zapowiadają tej nocy. Na którym piętrze mieszkasz Bożenko?
Na pierwszym piętrze, Allu. 🙂
To dobrze, że nie bliżej gwiazd 😀
Czasem by się przydało wyżej, byłby piękniejszy widok…
Nastroju 😀 Witam..
Witam serdecznie bardzo. 🙂
Dziękuję, Bożenko, za kolejne podanie. 🙂
Wierzę w człowieka, ale czasem myśli mi się, że… Gdyby dziś w drzwiach naszych domów stanął Jezus, to wiele z nich zostałoby zatrzaśniętych. Padłyby słowa Wynocha żebraku ❗ Chyba, że…
Dopóki nie przymiera się z głodu, zawsze ma się coś, czym można się podzielić z potrzebującym.
W Mongolii gdy ludność opuszcza jurty udając się ze stadami na pastwiska, zostawia się domostwa zaopatrzone w jedzenie dla przypadkowego wędrowca.
Zarówno w Polsce, jak i Rosji do niedawna zamykano domy na skobel. Mógł wejść każdy. Sama to pamiętam z dzieciństwa. Nie minęło wiele czasu gdy usłyszałam, żeby zamykać dom gdy zostaję w nim sama. Dlaczego to tak ❓
Może to i lepiej, że Polska ma z głowy emocje piłkarskie – bo Jaśminka się nam objawiła dzięki temu? 😉
Oj, to prawda 🙂
:p:
A może jednak tak ❓ 😆 😛
Jeśli dobrze pamiętam, to 😈 😕
Dzień dobry, mocno rozgadana Jasminko 😆
Dzieńdobrywieczór p. Tetryku 😀
Witam, witam! 🙂
słowo daję – nie kibicowałem 😉
Jeszcze pokażą na co ich stać. Zobaczysz..
Proszę, proszę… Nie dowierzam..że se zamrugam firankami 😆
Też tak potrafię 😆 i jeszcze 😳
.. ślicznie 😀
Na widok Jasminki??? 😀 Mrygaj, potrafisz uroczo 😀
Nie udało się, Senatorze. Dwukropek trzeba dać trochę dalej, zaraz potem lol i znów zaraz dwukropek. O, tak- :LOL:
Tylko lol małymi literami. 😆
Nie prowokuj Rumaka Bożenko 😆 Taż Jego skręca od tych naszych gębulin 😀
Bo nie umie, więc go skręca. Dlatego chcę, żeby się nauczył i też go będzie to bawić.
Jako, że jeszcze piłka w grze i zaniebawem zaczną się ostatnie mecze w grupie C, raczę się oddalić coby pokibicować. 😆
Dobranoc Kochani i do jutra, jeśli łaskawie komputer pozwoli. 😆
Do jutro, Jasminko 😆
Do jutra(?)! A nie zaśnij przed telewizorem ! 🙄
No właśnie, dzie?
Dobranoc.. śpijcie zdrowo 😀
PS Wiedźminko!!! Gdzie polazła? Hmmm.. Może z Panem od piwonii??? 😯
Nie bądźmy zbyt dociekliwi. Gdzie polazła, to polazła. Mam nadzieję, że jutro, a może jeszcze dziś się pojawi. Będę na nią tutaj czekać 🙄
A słowik dzioba drze 😆 paaa i do jutra o 5:00 😀
:lol:…. dziękuję Bozenko to strasznie miłe, że obiecałąś poczekać 🙂
Ale nie doczekałam, przykro mi 🙁
Nie Skowronku, z tym drugim panem…. 🙂
Aha, od czerwonych róż 😆 Nieee bij.. 😉
Coś dziś nie w humorze jesteś Senatorze 🙁
Dzień dobry Bożenko 🙂 Bawił Damy, a to okrutnie ciężka praca 😉
Dobranoc! Od jutra pilnie przy komputerze…
Dzień dobry Panie Q 🙂 znaczy więcej Cię będzie na Wyspie, rozumiem 😉
Dobry wieczór ! Niefajny był ten mój poniedziałek… mnóstwo obowiązków i ta burza, co chodzi bokami i nie może się wyładować 🙁 Ale obowiązki już nie będą takie namolne i to mnie cieszy…:)
A żebyś wiedziała, jak nas cieszy.. 😀 Dzień dobry Wiedźminko 😀
Dzień dobry!!!! 😀 O matusiu, ale chrapią 😆
Dzień dobry! Dzisiaj dzień przy komputerze 🙂
Witaj 🙂 Cieszę się z tego powodu i liczę na nowy tekst od Ciebie. 🙂