Jest mecz – i publika.
a w owej publice
Są straszne kibicki
I straszni kibice.
Usiadłem samotny.
Spojrzałem z obawą:
Na lewo kibicka,
A kibic na prawo.
Zadrżałem. Zbielałem.
Przebiegło mnie mrowie.
Pojąłem od razu:
Kibice – wrogowie !
Na …
Jest mecz – i publika.
a w owej publice
Są straszne kibicki
I straszni kibice.
Usiadłem samotny.
Spojrzałem z obawą:
Na lewo kibicka,
A kibic na prawo.
Zadrżałem. Zbielałem.
Przebiegło mnie mrowie.
Pojąłem od razu:
Kibice – wrogowie !
Na …