Plejady
I
Plejady to gwiazdozbiór już październikowy.
Błyszczą jak winne grono wśród innych gwiazd roju,
W ich świetle las pożółkły niby rumak płowy,
Co polem do srebrnego biegnie wodopoju.
I zdaje się, że w cieniu popielatym sarny
Przebiegają przez ruczaj lub stojąc słuchają,
Jak srebrne lustro wody brzeg odbija czarny
I fletnie białych brzózek, gdzie liście śpiewają
I opadając krążą. A namiętność moja
Niby łania nad źródłem pochyla swą szyję
I tylko jej odbicie lodowego zdroja
Mówi, że chociaż wątła, ale jeszcze żyje.
II
Plejady to gwiazdozbiór już październikowy.
Po szafirowym niebie płynie jak baranki,
Ponad drzew skrytych nocą oniemiałe głowy,
Ponad brzóz skamieniałych pozłociste pianki.
Powracam do milczenia i słodyczy nieba,
Które płaszczem jesiennym pełnym gwiazd połyska.
Pełne stodoły złota, stoły pełne chleba
I skrzypi na zawiasach gwiaździsta kołyska.
Za chwilę i na ziemi wszędzie będzie biało.
Lekki chłód noc cienistą jak igłą przenika.
I śni mi się już tylko jakieś jasne ciało
Przykryte złotą tkanką planet października.
III
Plejady to gwiazdozbiór już październikowy.
Spokojnym tokiem płynąc losy twoje iści.
Powoli wyjdź przed bramę, nie odwracaj głowy,
I zerwij parę złotych, poranionych liści.
Proch ci zostaje w dłoni, rozwiewa się, ginie,
I słyszysz tylko ogród, co dyszy jak chory.
Złociste liście zginą i jesień ta zginie,
I złe — i dobre nawet — miną gwiazdozbiory.
Więc po cóż nam — jak gwiazdom zagubionym w mroku
Spalać się ogniem wiecznie, kiedy chłód nas czeka?
Po cóż świecą plejady i łzy w twoim oku,
Gdy je ogarnia czarna przemijania rzeka?
IV
Plejady to gwiazdozbiór już październikowy.
Październik to bezpieczna, zadumana pora.
Na czarnej ścianie nieba ślad karabinowy:
Blaski gwiazd pełne lęku i pełne wieczora.
A my tu biegu ziemi ani przemijania
Słowami nie wstrząśniemy. Stoimy bez siły.
Noc czarnym płaszczem swoim ścieżkę nam zasłania,
Wiara, nadzieja, miłość już nas opuściły.
Odeszliście daleko. A ja, choć zostałem,
Wydają się zgubiony wśród ciemnych gwiazd mżenia.
I cóż nam pozostaje na okręgu całym?
Już nic: zagasłe słowa i nieme spojrzenia.
V
Plejady to gwiazdozbiór już październikowy:
Wypływa nad horyzont ciemno i okrutnie
I patrzy na schylone, zadumane głowy,
Na połamane brzozy i pobite lutnie.
Przechodzi i o świcie drży nad moim domem,
Posyła promień cichy, ale przenikliwy,
I głosem mówi do mnie, i takim znajomym,
Że może jest kto jeszcze na świecie szczęśliwy.
Szczęśliwy, który kocha; szczęśliwy, kto wierzy;
Szczęśliwy… albo tylko tak jemu się zdaje…
Szczęśliwy, który łąką o świtaniu bieży
I na jesiennym niebie widzi gwiazdy maja.
Jarosław Iwaszkiewicz
Mi się od zawsze kojarzy z październikiem. Miało być o Papuszy, ale tekst przepadł wraz ze starym komputerem. Na razie nie mam siły żeby pisać go od nowa. Na wszystko inne też sił brak.
Ha! Red bull doda Ci skrzydeł
Dzień dobry na nowym piętrze.
Wiersz bardzo mi podchodzi pod jesienny nastrój, tylko że wydaje mi się za długi o jedną zwrotkę, co oczywiście jest tylko moim własnym wrażeniem.
Gdyby, to by mnie zdołował. Jutro być może pomyślę inaczej, dziś na jesiennym niebie widzieć chcę gwiazdy maja. 🙂
I bardzo dobrze Jaśminko…. bo ja się wcale nie zgadzam z gorzkim przesłaniem tego wiersza! Była wiosna, lato, wczesna jesien; pracy mnóstwo i teraz ” stodoły pełne złota i stoły pełne chleba”….. a majowe Plejady obiecują spoczynek…..
„Szczęśliwy…. albo tylko tak sie jemu zdaje „… i co ? Ma puste srece i puste dłonie, wszystko pogubił na ścieżkach żywota ?
łeeeeeee… zakładam liberum veto !
To już są nas dwie Wiedźminko.
Nawet jeśli tylko się zdaje to lepsze takie zdawanie niż odwrotne. Mówią, że jeśli na wystarczająco długo przykleić uśmiech do twarzy to wniknie on do środka i rozpogodzi wnętrze. Na starość jak kupił. Zmarszczki pięknie pogodne się porobią. 
Ja zachowuję kamienną twarz, żadnych uśmiechów!!
Uchronię się przed zmarszczkami
… chcesz wyglądać jak po botoksie ? 🙂
Litości 🙁 Pamiętasz, jak podziwiałyśmy Monikę O.??
A teraz jakoś się jej dziwnie buzia sama otwiera, jakby
nie mogła zapanować nad szczękościskiem 😉
Nie wiem, kiedy Iwaszkiewicz pisał ten wiersz. Choć brzmieniowo i formalnie piękny, treść to marudzenie starego tetryka, przeświadczonego, że wszystko co dobre w życiu już minęło i można tylko zazdrościć młodszym. Nawet ostatnia zwrotka jest podszyta wątpliwościami. A kysz!
Też nie wiem, nie pamiętałam nawet, że to Iwaszkiewicz go napisał. Pałętał mi się po mózgownicy przy październikowych okazjach.
Idę kibicować.
Komu?? 😀
Witaj niestetryczały Tetryku 😀
A Pan to nie miewasz kiepskiego nastroju?? Nigdy?? Czego Ci, oczywista oczywistość, nie życzę 😀
Miewam. I wtedy też zdarza mi się marudzić.
Jakoś tak bardzo subtelnie marudzisz, że ja przez te dwa(?) lata nigdy nie słyszałam 😀
… bo może Tetryk marudzi szeptem ? 🙂
Nie inaczej 😀
Bo jak mam doła, to w nim siedzę cicho – zazwyczaj 🙂
Albo stosuję kurację przez pracę…
…. najlepiej fizyczna 😀
Witam w piękny słoneczny, jesienny dzień, złoty i czerwony :)))
Pan Iwaszkiewicz był znacznie lepszym prozaikiem niż poetą, tak sądzę :)))
Witam Stateczka 😀 Nie ma czerwieni!! Patrzę za okno i widzę żółcie, brązy, i zielenie. O! Jeszcze łyse jesiony 😀
Przemijanie, przemijanie… Oby do maja 😀
Alleńku, Wielkanoc tuż, tuż :))))
Taaa jest!
Dzień dobry 😀 A tak mi się wydawało, że się rankiem witałam, w ten piękny październikowy poranek, a jednak nie.. Zatem witam się w niemniej piękne popołudnie 😀
Smutno z jakiegoś powodu było panu Jarosławowi, to i ujął w strofy co mu w sercu/duszy grało..
Ale.. „..I głosem mówi do mnie, i takim znajomym,
Że może jest kto jeszcze na świecie szczęśliwy (…)” ?
Pewnie, a zwłaszcza gdy człeka dopadnie jesienna chandra..
A w ogóle jak inni mogą być szczęśliwi?? Jakim prawem!! Wprost!! 😉
A teraz spokojnie oddalam się, bo oczekuję gościówy, jak to mawia nasza Poranna
PS Rumaku!!! Brykasz po stepach ?? Hę??
Szuka ostatniego mleczyka w tym sezonie 😉
Niezwykle dziś ciepło…. jakieś 18 stopni; mokre liście wydzielają zapach rozkładu… wieczorem słychać było gęsi, nie wiem czy odlatują czy przylatują ? Ciągnęły na południe 🙂
Piętnaście, melduję, że u mnie 😀 Jakiś zmrok zapada, czy cóś?? 😀
Zapada, bo pochmurne jest moje niebo 🙂
Ha, to od Ciebie do mnie nadciągnęły 😀
A ja znowu zasnęłam na krześle.
Na złe rzekłam piętro niżej, że tu też można drzemać. Można, ale spać to nie. Nie o tej porze. 
Jak można zasnąć na krześle.. O nie, w fotelu – rozumiem, ale na krześle?? Jasminko!! Czy aby wszystko w porządku??
Krzesło wygodne, tylko na chwilę przymknęłam oczy i odpłynęłam. Sama się zastanawiam co się dzieje. Normalne to nie jest gdy człowiek budzi się wyspany a cały dzień zaspany. Starość zbliża się milowymi krokami ❓ A może objaw jakiejś choroby ❓
Tylko nie choroby!!! Jutro będzie lepiej
Wczoraj, przedwczoraj, przedprzedwczoraj też tak sobie tłumaczyłam. Skoro Ty tak twierdzisz to tak będzie. Jutro.

D o b r a n o c Państwu i do poniedzielnika 😀
Dobrych snów, Skowronku!
Dobry wieczór: )))
Byłem na rybach. Ledwiem tę wyprawę przeżył. Padłem, wstałem. Zjadłem. Teraz idę kontynuować padanie: )
Dobranoc: )))
Pana Iwaszkiewicza oprawię jutro. I nie w ramki!!
Witaj Rybołapie ! już sie nie mogę doczekać oprawiania pana Iwaszkiewicza. Śpij słodko i głęboko
Dzień dobry: )))
Kwaku ? Czy dziś też umieścisz dobranockową melodię?
Za chwilkę! Zamyśliłem się…
Dzień dobry: )))
Jejuśku, ale mi się rzewnie zrobiło!!!
Dzień dobry!!! 😀 Wiosna, cieplejszy wieje wiatr, wiosna, znów nam ubyło lat..!! 😀
Oznajmiam wszem i wobec, że dzisiejszy poranek pachnie wiosną! I dlatego wszelkie humorki i parasolki proszę głęboko do szuflady schować
A Sz. Pan Rybołap myśli.. Zatem
Jak przyłożyć p. Iwaszkiewiczowi 😀 (?)
Dzień dobry: )))
Najłatwiej kołkiem!
Panie Q!! Uśmiechnij się Pan wreszcie!! Do nas, jako i my się do Cię uśmiechamy
PS No to do pracy Rodacy!! Prawda Panie T.?? 😀
Bezsprzeczna! Pozdrawiam roboczo! 🙂
Witam. Pracuj…. Jak to łatwo powiedzieć!
Tak się wszyscy dopominają „oprawienia” Pana Leona…. No cóż, jako pisarz dla mnie jest on nudny na równi z Kraszewskim, a dodatek był pedałem choć współcześnie twierdzi się, że biseksem. Ja tam taki jakiś staromodny jestem, że będąc niezwykle tolerancyjnym i wyrozumiałym dla słabostek ludzkich dziwnym sposobem ni czorta dla zboczeń tolerancyjny nie jestem! Niech sobie kto chce ględzi, że wszelkiego rodzaju dewiacje to rzecz ludzka i przez to dla każdego „prawdziwego humanisty” zrozumiała i nawet bliska być powinna, mnie wszakże to brzydzi i nic nie poradzę, że z człowieka-dewianta na wszystko co z nim związane się przenosi. Nie umiem oddzielić Iwaszkiewicza autora „Sławy i chwały” od Iwaszkiewicza-pederasty!
Dzień dobry! Ponoć wczoraj wieczorem nad Poznaniem przeszła burza? Do nas dotarła dzisiaj rano.
Witam się i do pracy skaczę.
A ja się Pana pytam gdzie ciepły uśmiech, przesłany nam, no gdzie?? 😀
Zatem wysyłam kurierem ciepły uśmiech, podgrzany w promieniach wewnętrznego blasku, zarezerwowany wyłącznie dla Wyspiarzy, po jednym na głowę.
O, bardzo oszczędnie 😉 Ale za to jaki piękny… Aż się rozmarzyłam… 😀
Dzień dobry !
Dzień dobry Wiedźminko 😀 Dziękuję za uśmiech
Witam: )))
He he he!!: ))
Co Cię tak rozbawiło Senatorze?
Bo wszyscy skrzętnie moje zachwyty nad Panem Iwaszkiewiczem omijają niczym kocie g…uano na dywanie!: ))
Jedna Skowronek w końcu oczy zamknęła i się ozwała!: ))
Znałam Twoją opinię na ten temat Senatorze. 🙂 Jakiś czas temu raczyłeś się nią z nami podzielić. Zapomniało mi się przy jakiej okazji to było, ale co sądzisz zapamiętałam. Dlatemu z mojej strony brak reakcji. Nie zaskoczyłeś mnie, nie zaszokowałeś. 🙂
PS: Andersen był pedofilem a my wciąż czytamy dzieciom napisane przez niego baśnie. Powinno być zakazane?
Ależ skąd!! Tylko ja się Panem Andersenem zachwycać nie muszę!
Kocie g…. na dywanie trzeba szybko sprzątnąć, bo zemdlić może 🙁
I z czego Pan, tak heha?? 😀
Zbyt mocne, Senatorze, na me wrażliwe uszęta 🙁 Poza tym co ma piernik do wiatraka?? Że se tak filozoficznie 😉
Miał pecha, bo przecie to nie jego wina, że się takim urodził.. Hmm, a gdyby tak Pana ta przypadłość spotkała??
No dobra, tylko nie bij. Tłumacz 🙂
„Prawda was wyzwoli!”
Nu, jak ktoś inny ma jeszcze jakieś dziwne przypadłości to cicho sza, nie wolno o tym wspominać, aj waj, nie wolno!
A jakby on był pedofil, nekrofil, sadysta, masochista, zoofil to też dziób w kubeł? Ja już napisałem – nie potrafię rozdzielić człowieka na pisarza i jego całą resztę! To, że François de Montcorbier (zwany Villon) był zupełnie dobrym poetą nie oddziela się u mnie od jego parszywego złodziejsko-bandyckiego żywota.
😀 Przecie rozmawiamy o twórczości Pana I, a nie o jego upodobaniach 😀 Dobra – już wiem, że Pan nie umiesz rozdzielić, zatem daje spokój.
Kaligula czystym i prawym nie był, a potrafisz go bronić 😀
Sie nie denerwuj, dobrze? Jak i ja się nie denerwuję
Ja się nie denerwuję, ja ubarwiam…A że na brązowo…?: )))
Jesiennie 😀
A może jaką małą awanturkę trza byłoby zrobić??
Nic tak nie ożywia wymiany zdań jak parę rozbitych talerzy. I waza!: )))
Senatorze, problem polega na tym, że właściwie większość Autorów – jeśli nie wszyscy – miała coś na sumieniu, jak nie obyczajowego, to politycznego. Wystarczy odwiedzić dowolne miejsce, w którym zbierają się miłośnicy lustracji, żeby przeczytać czarno na białym – kolaborował, podpisała, legitymizował, brała udział. A przecież można uznać, że polityczne grzechy i grzeszki są gorsze niż (niektóre) obyczajowe, jako że np. z orientacją seksualną się rodzimy, a politykę w dużej mierze sobie wybieramy.
W tym celu profesor Edward Balcerzan z UAM, na którego wykładach miałem przyjemność bywać, wywiódł był jeszcze jedną instancję pomiędzy autorem (obciążonym biografią i wszelkimi wyborami życiowymi, jak również orientacją), a narratorem (lub podmiotem lirycznym), obecnym w dziele: tzw. „Podmiot czynności twórczej”, czyli, w dużym uproszczeniu, „autora-obecnego-w-chwili-tworzenia-dzieła, takiego-jakim-wtedy-był”. Ja wiem, że to dzielenie włosa na czworo, ale czasem to bardzo przydatna kategoria, jak się nie chce zagłębiać w biografizm. Ja, jako absolwent UAM, jestem w dużej mierze wyznawcą szkoły strukturalnej z elementami poetyki odbioru, czyli staram się odnosić do struktury, budowy dzieła, ewentualnie uwzględniając to, co autor mógł chcieć przekazać odbiorco, w sensie „dlaczego zrobił/ napisał to, a nie tamto, i jaki efekt chciał przez to osiągnąć”. Wydaje mi się to dość rozsądne.
Jak zawsze rzeczowo i bez zbędnych emocji. 🙂 Szkoda, że ja tak nie umiem. 🙁
Ech. Są tacy, co uważają ten brak emocji za rodzaj psychicznego kalectwa. I cóż zrobić, tak ty siadłszy płacz.
Nie znam Cię na tyle żeby… Nie wiem jaki jesteś, że tak powiem, prywatnie. A umiejętność jaką posiadasz bardzo by mi się przydała. Tak, umiejętność, nie psychiczna skaza. Zwłaszcza w publicznych dyskusjach. Spuszczone ze smyczy emocje utrudniają trzeźwość wypowiedzi, przeszkadzają, przynajmniej mnie, bardzo. Jeśli już siadłszy płacz, to ja, nie Ty. 🙂
No, w sumie to żaden ze mnie pokerzysta, tak na co dzień to i mnie się zdarza emocje spuścić ze smyczy. Dużo lepiej się je kontroluje przy takich okazjach jak na Wyspie, gdzie się pisze się, a nie mówi.
Czyli nie pomyliłam się. Intuicja, zwłaszcza kobieca, czasem się przydaje. Właśnie to miałam na myśli. Kontrolę nad słowem pisanym. Nie potrafię i tego Ci zazdroszczę.

Bez wątpienia jest to rozsądne i cholernie ułatwia życie. Tworzymy sobie nową konstrukcję, wpisujemy do niej tylko to co chcemy w niej widzieć i już nam jest nieźle. Kiedy tak jeszcze pognieździmy się troszkę, pokręcimy jak kot na poduszce, pougniatamy nawet te lekko uwierające elementy które do całego zabranego bagażu niestety wzięły i przywarły, wsuniemy je pod puch niepamięci, to z czystym sumieniem zajmować się możemy jedynie tym co nam odpowiada.
Ty jesteś w tym szczęśliwym położeniu, że możesz sobie na coś takiego pozwolić. Ja nigdy nie mogłem. Musiałem widzieć CAŁEGO padalca razem z jego ostatnią wszą żeby mi nikt nie mógł zarzucić, że wybieram jedynie to co mi odpowiada zapominając o reszcie. Stąd bierze się u mnie tak irytujące innych „całościowe” widzenie człowieka. Nie tylko co zrobił, ale i kim jest czy był, dla mnie zawsze było ważne.
Można to nazwać skazą, nawykiem… ale nic na to poradzić nie mogę.
To takie fajne – sielanki takie delikatne, subtelne, cudownie pogodne… Autor? No i co z tego, że parszywiec, co z tego, że szubienicznik, grunt że tak sielsko-anielsko pisał!
PS A imputowanie mi ciągot lustracyjnych mocno mnie zabolało, wiesz?
Akurat Tobie nie imputowałem, przepraszam, jeżeli zabolało, chodziło mi raczej o reductio ad absurdum i do czego to prowadzi.
Aha. To co innego.
Nie całkiem tak. Mnie chodzi o to, że nauczono mnie podejścia do dzieła, nie autora. Dzieło kiepskie, skandaliczne, skatologiczne, oburzające, pornograficzne, nudne, doprowadzające do mdłości nazwę właśnie tak, niezależnie od tego, czy jego twórcą będzie bogobojny pater familias, czy też literacki geniusz, któremu akurat tym razem powinęła się noga.
W młodości bardziej cielęcej zachwycałem się wierszami Tuwima, brzmieniem, konceptem, ideami, przekazywanymi emocjami etc. A potem dowiedziałem się, że po powrocie do Polski stalinowskiej całkiem nieciekawie się zachowywał, nie tylko politycznie, ale i po ludzku – w sensie że np. mógł pomóc, a nie pomógł. No i co? Czy to w czymś zmienia brzmienie, koncept, idee i emocje jego wierszy z lat 20′ czy 30′? Dalej mi się podobają, uważam, że tam-wtedy, gdy powstawały, były klasą same dla siebie i do dzisiaj się bronią mimo upływu czasu.
Senatorze kochany, a odwróćmy sytuację – napisz, do którego autora nie masz zastrzeżeń, tak pod względem twórczości, jak i osobowości. Nie twierdzę, że od razu coś wyciągnę, co Ci go zohydzi, ale przyznaj, że łatwo by było tak postąpić. Dlatego myślę, że z tym wpływem biografii na twórczość trzeba ostrożnie.
: ) Trzeba ostrożnie i ja nie przykładam biografii do twórczości. Ja jeno stwierdzam, że autor (akurat ten) był biseksem co mnie brzydzi. Gdzie ja mu biografię do jakiegokolwiek dzieła przykładam, hę?
Ale muli!!: (((
Nic nie muli, chyba, że Twój net 🙁
Toż na cudze się nie skarżę!!: )))
Senatorze….co do tego, żę pan I. mnie nudzi – nie ma sporu. Nudzi? Nie, ja nie rozumiem jego bohaterów ! Oni sa jacyś niepełni? niepewni siebie ? zagubieni ?
Biografia…..hmm…. juz wcześniej napisałam, że nie da się oddzielić Autora od tego, co mu w duszy gra ( lub nie). Preferencje seksualne są częścią zycia, b.a ważną i jak nie spojrzeć – obecną w tym co Autor.
A może to wpływ lektury Bruna Schulza, którego czytam, bo muszę pomóc przyszłemu maturzyście ?
Jedno wiem: p. I miał wielki talent przetrwania i czasem wspierał kolegów po piórze, co nie jest chyba zjawiskiem częstym….:)
To prawda, tak jak on w ciężkich czasach radzić sobie niewielu umiało. Cóż, umiejętność dostosowania do stale zmieniających się warunków to jedna ze spotkanych przeze mnie definicji inteligencji. Tej mu odmówić nie można!
Dzień dobry :)Nie przepadam za Iwaszkiewiczem i to nie z powodu jego gejostwa, lub żeby nie drażnić Senatora wydumanym słownictwem, pedalstwa, ale dlatego, że mnie drażni jego maniera i styl pisarski, nigdy go nie lubiłem i już chyba nie polubię 🙂
Cześć: ))
Pedał!
I pisarz nuuuudnyyy!!
Fakt, zasypiałem już na 5 stronie dowolnie wybranego jego utworu:)
To po co my to czytamy, snobizm??: )))
Czytamy z ciekawości ? Żaden snobizm, akurat mody na Iwaszkiewicza nie ma 🙂 Przeczytałam, bo obejrzałam „Panny z Wilka”, „Brzezinę” i kawałkami „Sławę i chwałę”….Chciałam sprawdzić ile w tym Autora, a ile reżysera i aktorów 🙂 Aaaa… jeszcze był taki film z Holoubkiem ..”Zygfryd”? chyba tak…..
Kilka dni temu gapiłam się w rozgwieżdżone niebo. Przemknęło mi przez myśl „Plejady to gwiazdozbiór już październikowy…” Zapytałam wujka google z czego to, co lat wiele temu się do mnie przykleiło i wraca w jesienne wieczory. Okazało się, że to z wiersza Iwaszkiewicza którego nie pamiętałam. Poza tym jedynym wersem. Nigdy za nim nie przepadałam, delikatnie mówiąc.
Trochę mnie zaskoczyła dyskusja pod wierszem, ale też ucieszyła. Podoba mi się. Po raz kolejny okazało się jak bardzo się wszyscy różnimy i, że potrafimy różnić się pięknie. Poza tym nie jest nudno. 🙂
Ja mogę ją jeszcze odwrócić. Tę dyskusję! I całkowicie rozgrzeszyć Pana Leona stojąc na gruncie a to humanizmu, a to chrześcijaństwa, a to (tfu!!) marksizmu. Ale to będzie słono kosztować!
Wzorem mi Mistrz Wańkowicz, autor tychże słów:” „Pisać za 5 dolarów od felietonu nie pozwalają mi przekonania; za 10 dolarów będę pisał, ale bez przekonania; za 15 dolarów będę pisywał z przekonaniem; a za 20 dolarów mogę pisywać bez przekonań”: )))))
Wiem, że słowem władasz wyśmienicie.

Słono, czyli ile?
Edit: Nie zdążyłam przeczytać zanim zapytałam.
Wybieram z przekonaniem i za darmo, ku zadowoleniu czytelników. 😆
Tak to się nie da!: )))
A za uśmiechniętą radość się da?

Ewa chce spać! Się przejaśniło nieco. Idę się przewietrzyć. Do popotem zatem.
Żeby Cię tylko nie przewiało 😀
Biedny (?) Iwaszkiewicz. Obsmarowywali mu zadek za życia i po śmierci spać spokojnie nie dają. Nawet na Madagaskarze08 😀
A przecież w czasie okupacji wykazał się charakterem.. Studentką jego była Basia, żona Baczyńskiego. Był na ślubie p.Baczyńskich. Gościł ich pod swym dachem. A nawet sam K.K.B leczył astmę powietrzem w Podkowie Leśnej:) A, że stalinizm i fascynacja Bierutem?… Inna bajka.
Nie będę pytać czy Ktoś z Sz. Wyspiarzy, czytał bardzo ciekawe Dzienniki p.I (?)
Aż se cytnę, dla Pana Senatora 😀
„„Kocha się nie erotyzmem. Nie marną pieszczotą, ale jakąś ludzką jednością, wspólnotą cierpienia i śmierci. Myślę, że tak może kochać tylko mężczyzna mężczyznę, i że w tym tai się nagroda dla nas za – wszelkie rozpacze miłości jednopłciowej”.
Dobra, skończyłam.. 😀
Się ośmielam odezwać zanim zrobi to Senator. 🙂
Dzienników nie czytałam. Nie podoba mi się cytat. Zaleciało mizoginem. Tak może kochać tylko mężczyzna mężczyznę? Związek hetero to tylko erotyzm=seks? Stanowczo protestuję! 🙂
Eee tam, się nie bojam 😀 Każdy ma prawo do własnego zdania, przecież 😀
No chyba nie, skoro chciał, żeby go żona w chwili śmierci za rękę trzymała, a nie jakiś przystojny młodzieniec.
Niestety nie doczekał tej chwili, bo p.Anna zmarła wcześniej.
eeee,to pokrewieństwo dusz całkiem platoniczne, Jaśminko ! 🙂
Się wypowiem w sprawie orientacji p. Jarosława (skąd ten Leon?).
Nie interesują mnie preferencje ludzi, z którymi się stykam – tak długo, jak się do mojej d. nie próbują dobrać, niezależnie od tego jakiej są płci. W utworze literackim oceniam formę i treść, i o ile ta ostatnia nie jest przesiąknięta preferencjami autora – nie mają one dla mnie żadnego znaczenia.
Leon, to było pierwsze imię p. I, w domu wołano na niego Jarosław i tak po latach zostało mu dopisane jako drugie 🙂
I się zgodzę z Tobą Tetryku 🙂
A mnie interesują. Każdą nową znajomość od tego zaczynam. W zależności od odpowiedzi na pytanie o orientację podtrzymuję znajomość albo nie. Reszta to detal. Jakaś tam osobowość, inteligencja, dobroć, zainteresowania, wrażliwość, poczucie humoru i ogólna sympatyczność to tylko dodatek. Ważne z kim idzie do łóżka!
No, no …. Jaśminka prowokacyjna!
i to jak !
Człowiek (czyli moi) szczerze się wypowiedział a Wiedźminka posądza go o prowokację.

Sorki Jaśminko…..a owszem, ważne z kim sie idzie do łożka, temu nie zaprzeczę !
” Jakaś tam osobowość, inteligencja, dobroć, zainteresowania, wrażliwość, poczucie humoru i ogólna sympatyczność to tylko dodatek……..” do czego Jaśminko ten dodatek ?
…. nie odpowiadaj Jaśminko….
A poważnie to jakoś nigdy nie brałam tego pod uwagę. Samo wychodzi w praniu, albo i nie, gdy się kogoś lepiej pozna. I nie ma najmniejszego znaczenia. Szanuję odmienne opinie, nikogo nie zamierzam nawracać. Jeśli tylko nie pakuje się z buciorami w moje życie (dotyczy to nie tylko preferencji seksualnych) i nikogo nie krzywdzi to nie moja sprawa. Tak było od początku, teraz i na wieki wieków. Amen.
Rzeknę skromnie, jak na panienkę przystało.

Też Cię kocham Wiedźminko.
Mogłam zaczekać i jeszcze przez chwilę się nie odzywać. zapowiadało się interesująco.
Dokładnie mam takie zdanie jak Ty, Tetryku. Nie interesują mnie czyjeś preferencje, dopóki nie zaczepiają o moją prywatność (już nie chcę pisać d.). W swoim życiu poznałam jedną lesbijkę i dwóch gejów (a przynajmniej nie kryli swoich preferencji). Nie mam zastrzeżeń. Bardzo mili ludzie. I jakoś nie przeszkadzało mi to, co oni lubią w seksie. Nie wiem dlaczego, ale wśród artystów jest wielu homoseksualistów. Może dlatego, że na ogół są to ludzie bardzo wrażliwi?
Na wszelki… mówię dobranoc, bo wybywam i do jutra. Spokojnego, słonecznego i z uśmiechem 😀
Na wszelki dobranoc Skowroneczku.
PS: O tym czy przewiało poinformuję najwcześniej jutro. Dziś za wcześnie na objawy.

Czy jest wytłumaczalne, że widzę u siebie nick i mail Maxia ? A ja jestem zalogowana na siebie
Znaczy, gdzie te dobra widzisz? na czarnej belce? Na pewno jesteś zalogowana?
A propos tych „preferencji”! Widzę, że każdy tu, jeden przez drugiego, rwie się by zapewnić cały świat i wszechświat o swej tolerancji i zrozumieniu potrzeb innych ludzi. Bene, nie mam nic przeciwko temu choć zda mi się, że po partyzancku obrywam boć to, panie, życie prywatne sobie, panie, a pisarstwo i poezja, panie, to co innego, panie!
No to powtarzam jeszcze raz – potrzeby i obyczaje seksualne Pana Iwaszkiewicza są rzeczywiście jego prywatną sprawą, a we mnie nie wiem czemu budzą obrzydzenie. Może dlatego, że mam dosyć bujną wyobraźnię! I uczucie tegoż obrzydzenia nie ma nic wspólnego z oceną osoby tego Pana.
Dobrej zabawy w gronie kochających wielopłciowo życzę!
Panie Senatorze kochany! łomatko i córko, dwie płcie, a nawet może trzecia, (choć nie wiem jaka to) a Ty każesz wielopłciowo? I jeszcze może wyobrażać te różne konfiguracje ?
Hmmm…… że też musisz mieć taką wyobraźnię ! 🙂
Ja jakoś tak mam, że nawet czytając sztuki Wilde’a bynajmniej nie wyobrażam sobie scen z jego życia seksualnego. Podobnie zresztą przy lekturze Sienkiewicza, bpa Krasickiego, czy nawet Jellinek albo Houllebecq’a…
Ja też nie myślę o preferencjach seksualnych żadnych autorów. Ważne co piszą, a nie co robią w łóżku, czy obok niego
Kochany Senatorze
Masz stuprocentowe prawo czuć obrzydzenie do jednopłciowego seksu. Pamiętam, jak wiele lat temu składałam życzenia koleżance i całowałyśmy się w policzki
Przy zmianie policzków wzięłyśmy za mały odstęp i przejechałyśmy się łypami
Myślałam, że puszczę pawia
Dobre kilka minut wycierałyśmy się zawzięcie… Ale jeśli to komuś sprawia przyjemność…
„Żeby życie miało smaczek, raz dziewczynka, raz chłopaczek”. Koniec cytatu 
I jeszcze powiedzenie mojej koleżanki z tutejszej szkoły, gdzie pobierałam nauki z języka angielskiego
Idę na kolację. Wrócę jeszcze żeby się pożegnać. 🙂
Już tak późno? Morfeusz Wyspę tuli?
I od razu dzień dobry
Bo chociaż ja się zaraz wybieram do łóżeczka, to Wy za niedługo wstajecie 
Dzień dobry 😀 A gdzie mój ulubiony Rumak??
Się chyba nie dąsa, co???
Dzień dobry. Sennie dość dzień się zaczął, mimo mocnej kawy…
Witam.
W zamian była czwarta nad ranem kiedy sen nie chce przyjść… 

A gdy się obudziłam to piękny był dzień… chciało by się rzec.
Nic to, za to zaniebawem, gdy opadną mgły, będzie pięknie. Tego nam wszystkim życzę.
Dzień dobry
Piękny, słoneczny dzień, cieplutko….
U nas też słońce, ale żeby „cieplutko”, to nie powiem!
Dzień dobry: ))
Wprost lato, aż się wierzyć nie chce!!
Dzień dobry! No tak, niektórych to aura rozpieszcza!
Witaj. U was inaczej?
Niestety. Słońce i jasno, to owszem, ale żeby było ciepło, to nie powiem.
Dziwne. Wczoraj Wiedźminka jako Max, dziś ja, jako Tetryk się swym oczom ukazałam. Zdarzyło się to po odświeżeniu strony.
Ależ cię spostponowało!
No wiesz.
A jeszcze przed chwilą byłam z tego dumna. 
Ty mnie lepiej powiedz dlaczego to tak. Nie bardzo się ucieszę gdy mój mail będzie widoczny dla każdego komu też się tak porobi.
DzięDobry:))) Słoneczne i ciepłe pozdrowienia z Górnego Śląska :)))
Dzień dobry. Może to ciepło potrzebuje więcej czasu, żeby dojść do nas na północ? Bo za oknem tak coraz przyjemniej się robi…
Niesamowite… jutro ma być u mnie 20 stopni ! 🙂 Krótkie rękawy noszę już dziś…. 🙂
Dzień dobry 🙂 To może być ciekawe, wskoczył mi samoistnie nick Korabia 🙂
Niezłe jaja 🙂 🙂 To płynę sobie dalej, ten Pancerny, to warchoł, cham i ćwok bez ogłady towarzyskiej 🙂 🙂 🙂
Letnie pozdrowienia ze Szczecina i koncert na wardze dla Górnego Śląska 🙂
Ps. Fajna zabawa 🙂 🙂
Tego się spodziewałam, ale nie ośmieliłam się wspomnieć żeby ktoś nie zastosował w praktyce.

Trzeba coś z tym zrobić, bo może przestać być zabawnie.
Jeżu kolczaszty, to kto to pisał wyżej? Misiek??? Weź wyłaź spod pokładu!
Prawdopodobnie cache się gubi – to sygnał, by jak najprędzej zmienić wycieraczkę 🙂
Myślisz, że tylko to? Bywały dłuższe i nic takiego się nie działo. Oby. 🙂
Dzień dobry
Chciałam sprawdzić, czy ja się ukażę jako ja
I bez problemu 
Prawdę mówiąc, to mój komp tylko strasznie muli i na wyświetlenie czekam trochę i nic więcej…
Uciekam do pracy, a Wam życzę miłego popołudnia
Wybywam na wywiadówkę do Najjuniora. Ufff….
Jakie ufff, wszystko będzie oki, tylko coby Cię z dumy nie rozpukło 😉
Witam raz jeszcze 😀 Pod własną różą??
Pod własną! 😀 To tylko Misiak się przebiera i ze Szczecina zasuwa odrą na Górny, omijając Dolny 😀
Przymula. Fakt. Proszę o zmianę wycieraczki! Tylko się nie rozpychać… łokciami!!
Przerywnik muzyczny zapodam piętro wyżej. 🙂