Franz Kafka – płonący z pożądania
„Nie, Mileno, po raz kolejny błagam cię, wymyśl inny sposób na moje pisanie do ciebie. Nie wolno ci chodzić na pocztę na próżno, nawet twój mały listonosz – kto to jest? – nie może tego robić, ani nawet poczmistrzyni nie powinna być niepokojona niepotrzebnie.
Jeśli nie znajdziesz innego sposobu, wtedy jedno z nas będzie musiało to znieść, ale przynajmniej włóż nieco wysiłku w znalezienie jakiegoś.
Ostatniej nocy śniłem o tobie. Nie pamiętam dokładnie szczegółów, co się wydarzyło. Wiem jedynie, że bez przerwy łączyliśmy się, jedno z drugim. Ja byłem tobą, ty mną. W końcu w jakiś sposób stanęłaś w ogniu. Pamiętam gaszenie ognia ubraniem. Wziąłem stary płaszcz i okładałem cię nim.
Ale znów rozpoczęła się transmutacja i zaszła tak daleko, że nawet cię już tam nie było, a zamiast tego to ja płonąłem i zarazem okładałem ogień płaszczem. Ale to nie pomagało, co tylko potwierdziło mój dawną obawę, że w taki sposób nie można ugasić ognia.
W międzyczasie, jednakże, przybyła straż pożarna i zostałaś jakimś sposobem uratowana. Ale byłaś odmieniona, widmowa, niczym narysowana kredą w mroku i padłaś – bez życia, a może mdlejąc z radości bycia uratowaną – w me ramiona.
Ale i tu wkroczyła niepewność przemienności i być może to ja padłem w twoje ramiona” –
Pisał do ukochanej Mileny Jesenskiej w 1921 roku autor “Przemiany”.
Z płonięciem z pożądania zaczekam do zimy, teraz za gorąco.
Dzień dobry ! 🙂 a u mnie zupełnie inaczej… najpierw była burzliwa noc i równie burzliwy poranek, więc jestem mało wyspana … a teraz jakieś 25 stopni i już więcej chyba nie będzie ?
Aż się kurczę, gdy pomyślę, jak u Was gorąco…..
Dawno temu, zafascynowana mrocznym „Procesem” Kafki…. wypożyczyłam jego „Dzienniki”. 🙁 Bardzo się starałam przeczytać je do końca, ale…. po kilku stronach, nieodmiennie bolała mnie głowa i przestawałam już zupełnie rozumieć co czytam. Odpadłam po 60 stronach; doszłam do wniosku, ze ta lektura absolutnie przekracza moje możliwości…..
… uznałam Kafkę za bardzo elitarnego pisarza….. o wiele za bardzo, jak dla mie 🙂
Ufff, jak gorąco!!! Jaka Ty jesteś dobra i wyrozumiała: ) Ja nadal uważam go za wariata!
Witaj Senatorze
…. no cóż, gdzieś natknęłam sie na informacje, że Kafka był schizofreniczny… Oficjalnie chyba tego nkt nie potwierdził, ale nie wydaje mi się to niemożliwe ….
… Zadna lektura nie dała mi tak w kość, jak jego „Dzienniki”…
Nie czytałem. „Proces” mi wystarczył. Zdaje mi się, że był kiedyś jak nie lekturą obowiązkową to uzupełniającą i musiałem jakoś to przeczytać. Ja nie przepadam za dziwolągami w literaturze….. W życiu też nie…
On jest najlepszym przykładem na pełne uzależnienie od kochanej rodzinki. Zdechlak zdrowotny był, całe prawie życie z tatąmamą przemieszkał, a tatuńcio ponoć synka zdrowo za pysk trzymał. Ten chciał żyć inaczej, ale spod wpływu tatymamy nie umiał się uwolnić, stąd jego bohaterowie tacy dziwaczni i zawsze przegrani. Zawsze słabsi!
O tak… zaplątani w ogólną niemożność…..To dziś sie nazywa ” toksyczna rodzina”… ale zdaje mi się, że zależność młodych ludzi od rodziców w ogóle była kiedyś znacznie większa… i psychiczna i materialna 🙁
Nie wszyscy mieli zaborczych rodziców, ale rzeczywiście – w dawniejszych nieco czasach wpływ rodziny był znacznie większy niż dziś. Kwestia wychowania i, jak sądzę, warunki ekonomiczne decydowały.
Z pewnością, Senatorze ….. zawsze można było wydziedziczyć krnąbrne dziecko…
A przedtem jeszcze dać mu bezkarnie po pysku! Ach, to były czasy! To se ne vrati!: ((
Psiakość, lepię się do wszystkiego a i mój komp żarem bucha. Zmiatam zatem!: )
Melduję posłusznie że u mnie w zacienionej kuchni temperatura doszła do 30.5 stopnia. W związku z tym dzisiejszy obiad mam zamiar zjeść jutro bo i tak nigdzie dziś nie wyjdę, choć w knajpie mogłoby być chłodno. Tylko jak tam żywym dotrzeć?: (
Posłyszałem w TV informację, że znaleziono wczoraj osobnika który miał we krwi 13,7 promila alkoholu! Duch, znaczy, w narodzie nie ginie i prawdziwemu moczymordzie żadne upały niestraszne!
No, medycy nie będą mogli opowiadać głupot, że 4 promile zabijają! Sam jestem najlepszym przykładem że to łgarstwo, bom swego razu podliczył, że w ciągu godziny wchłonąłem dawkę napojów narodowych z której powinienem uzyskać wynik zbliżony do siedmiu. Odliczywszy spalony migiem C2H5OH powinienem mieć około 5 promili i stracić przytomność. Tymczasem tańcowałem zawzięcie, gadałem z sensem i nawet na sekundę nie straciłem kontroli nad otoczeniem! Howgh!!
Ba…. duży jesteś i masz w sobie krew mołojecką :)to i diabłu byś dał radę 🙂
ale mimo upału coś jeść trzeba…..:)
Wcinam prawie samą zieleninę bo mi nic innego nie wchodzi!
Niedługo zacznę meczeć jak koza!
mam podobnie…. ale jeszcze trochę i na ogórki nie będę w stanie patrzeć !
Ja żrę (bo inaczej tego nazwać nie można!) pomidory, ogórki, jabłka, brzoskwinie, nektarynki i – o hańbo!! – serek biały, taka jego nać!!
nektarynki chętnie….:) serek biały też, na pomidory i ogórki już nie mogę patrzeć 🙁
Fakt, w dużego więcej można wlać: ))
A przynajmniej nie pamiętasz, żebyś stracił!
Pamiętam że wszystko pamiętam: ) Urwane filmy też!
Dzień dobry 🙂 Był lepszy zawodnik Senatorze, w 1995 roku spowodował wypadek we Wrocławiu i uzyskał zaszczytny wynik 14.8 promila, niestety zmarł kilkanaście dni później, wskutek ran odniesionych w wypadku 🙂
Witaj Misiu: ))) Są jednak mistrzowie, gdzie nam do nich: (
Witam się i odmeldowuję do poniedziałku, jadę na weekend nad morze 🙂
Miłego wypoczynku Miśku.
Jedź do Niechorza. Tam rano lało.
Misiek nad morze, bo nie ma czasu na Alaskę :
+37. W cieniu ofkoz.
Home, sweet home!
Beer, cold beer!
Właśnie mi uświadomiłeś, że piwo mi ostatnio w te upały nie smakuje
Jedyna rada: napij się dobrego piwa!
Poza Ciechanem nie mam wyboru, ale podobno nie jest złe.Jedyne wytłumaczenie jakie przyszło mi do głowy to to takie, ze jestem chora.
A ja wolę wodę mineralną z cytryną i odrobiną białego Martini 🙂
Powiadają, że dziś był dzień ekstremalnych temparatur i dalej już tak nie będzie ! ….
Poddaję się. O tej porze jeszcze +32. Po wyjściu spod prysznica od razu się lepię.


Dobranoc i do jutra, jeśli dożyję.
Dobranoc Jaśminko:) chętnie podeślę Ci troche niższych temperatur, ale czy mnie posłuchają tak od ręki ?:(
A różdżka? Nie zapominaj o różdżce… 😉
Współczuję, bo znam ten ból
U mnie też często w nocy nie ma ochłody. Ja już się trochę przyzwyczaiłam, bo mam to co roku od 15 lat. Jak jest taka pogoda jak dzisiaj, to nawet nie włączam klimatyzacji. To tylko 27C 
Najlepiej by było chyba w ogóle spod niego nie wychodzić 
A z tym lepieniem się po wyjściu spod prysznica, to mnie też to wkurza. Nie ma jak się wytrzeć, a wysuszyć nie da
Długo nie mogłem wdrapać się na Wyspę, coś nawaliło??
Chyba tak, bo i ja miałam problem 🙁
Też chwilę nie mogłem.
W mojej firmie jak na razie ugotował się jeden switch sieciowy i jeden komputer – do i naszemu dostawcy coś się może przegrzewać… oby jak najmniej 😉
Skowronek nam się upiekł żywcem, że nie daje głosu ?
Ależ się wygrzałam!!!
A wiesz??? U mnie trawka zieleniutka jak tylko wiosną bywa 😀
Uffff, idę spróbować zasnąć.
Dobranoc: )))
Dzień dobry: )))
No i gdzie te burze, choćby i nieduże??: (
Witaj Senatorze… przyjdą i do Ciebie…. obiecuję 🙂
. choć trudno na nie czekać i czekać 🙂
Wybacz Wiedźmineczko, ale o Górnym już w niebie zapomnieli!: ((
Siąpiące dzień dobry bardzo 😀 i takiego potrzebującym – życzę 😀
Oddycham pełnymi pierwsiami, słowo
Pierwszy raz w życiu odczułam co to znaczy gorący wiatr. Maaaakaaabraaaa!!!!
Wróciłam do żywych. Mimo wszystko :
Witaj Skowronku !
Dobrze, ze wróciłaś do żywych, bo już się martwiłam 🙂
Złego… wiesz Wiedźminko… co 😀 Się nie martwi

Proszę, lekko przyrumieniony Skowronek! Witam: )))
Hi,hi.. skwierczałam
Ukłony dla Pana Senatora 😀
Dzień dobry ! Rześkie, poranne powietrze… co za przyjemność !
Dzie, u mnie?? Dzień dobry: )))
Może tym razem zdążę, zanim znowu ukradnie mi prąd.
Witam cała happy.
Strzeliło tylko raz, pogrzmiało, pobłyskało i poszło. Ale za to zostawiło DESZCZ i duuuuuże ochłodzenie. 

Nareszcie ❗ W nocy obudziła mnie, ledwo co zasniętą, mama. Oznajmiła, że BURZA ❗ Półprzytomna zapytałam czy PRAWDZIWA, trudno mi było w to uwierzyć.
Serdecznie dziękuję wszystkim życzącym, się spełniło.
Tego samego życzę pozostałym potrzebującym.
A teraz zmykam. Do popotem.
Humorek mam znakomity…. 21 stopni ! i tak trzymać 🙂 choćby do grudnia 🙂
DzięDobry:))) Przed chwilą spadł deszczyk, drzewa wrzeszczą z radości, trawa tańczy, krzaki piszczą, liście szaleją…………
Niestety już przestał, tyle go zostało ile nakapało………..
I tak oto na Wyspie pogoda zdominowała nas doszczętnie 🙂
Witajcie!
W Krakowie powiało, postraszyło, pokropiło… i tyle dobrego, że nieco chłodniej!
Wybudowałam nowe, pogodne pięterko….. zapraszam !