« Opera Lovecraftiana. Na plaży Z dziennika Stefana Żeromskiego... »

Modlitwa w intencji…

Zenek rozejrzał się dookoła.
Sytuacja nie była całkiem nowa – jak przez mgłę pamiętał podobną sytuację. Raz? Wiele razy? Nie potrafił sobie odpowiedzieć na to pytanie. Co innego niż wspomnienia zaprzątało zresztą jego uwagę.
Był oto w kościele. Nie, nie był to pierwszy raz w życiu – w dzieciństwie podlegał wpływom obu babć i odbył szkolną edukację religijną, nie przykładając się zresztą do niej nadmiernie. Ale ta sytuacja była zdecydowanie odmienna. Krańcowo, rzec można, odmienna. Bo to on sam odprawiał tę mszę…
Odprawiał ją… po włosku? Po łacinie? Zenek nie rozróżniał tych dwóch języków, nigdy nie uczył się żadnego z nic, a mimo to mówił płynnie – i, o dziwo, wiedział, co mówi. Otoczony purpuratami, sam w dość – jak na warunki – skromnej białej szacie był jednak najwyraźniej postacią najważniejszą. Dostojnicy wokół w ciszy słuchali jego słów; wypełnione po brzegi nawy, wpatrzone w celebrującego, milczały uważnie – najwyraźniej rozumiejąc, choć w umyśle Zenka układały się polskie słowa.
– Panie nasz miłosierny! Zwracam się dziś do ciebie w intencji naszych twórców, mistrzów i rzemieślników pióra lub klawiatury, tych, którzy rozpowszechniając kulturę Twojego ludu pracują dla większej chwały Twojej! Ześlij im, Panie wszelkie cnoty i przymioty niezbędne im w pracy. Daj im skromność – ta przyda się wszak tak wielu z nich! Tym którym brakuje talentu – Ty, Panie go rozdzielałeś, nie nam krytykować Twoje wyroki – ale daj im przynajmniej świadomość sytuacji! Tym, którym nie brak zaś talentu ani skromności, zapewnij, o Panie, aby nie brakło im zapału i satysfakcji z wykonywanej pracy, i odegnaj od nich pokusę lenistwa, tak powszechną w dzisiejszym świecie!
– O to prosimy… – potwierdził chór kardynałów.
– W tej grupie – nieznużenie kontynuował Zenek – szczególnie polecam twojej uwadze autora z dalekiego kraju. Jego bohater, sługa boży Ignacy, jest poważnie brany pod uwagę przez kolegium beatyfikacyjne, i luki w jego hagiografii mogą fatalnie odbić się na morale Twojego ludu. Ty wiesz Panie, o kogo mi chodzi… nazywa się Kwa.. eps.. Qua…
Dziwne słowo, nienależące ani do polskiego, ani do włoskiego czy łaciny, przerwało płynność inwokacji. Zenek zakrztusił się, rozkaszlał, wreszcie silny kuksaniec ze strony Kryśki i obrót na bok zakończyły zarówno wizję jak i odgłosy wydawane przez Zenka.
– Co? Jak? Gdzie ja jestem? – wystękał po chwili, kompletnie zdezorientowany.
– Uspokój się i śpij – zamruczała Kryśka.
– Kiedy ja się już boję zasypiać… – wymamrotał Zenek i zasnął z powrotem. Ale na szczęście tym razem nic dramatycznego się nie śniło. Siedział spokojnie nad rzeką i gapił się w spławik. Obok, przy swoich wędkach, siedzieli przyjaciele…

107 komentarzy

  1. Tetryk56 pisze:

    Jak my nie dajemy rady, trzeba sięgnąć do najwyższych instancji..
    Overjoy

  2. Alla pisze:

    Happy-Grin A niech Cię Tetryku Happy-Grin
    Cichutko siedział przez cały wieczór i masz.. Zenek wyskoczył z głowy Tetryka, niczym Atena z Zeusa. Jeno mu zbroi brak, bo jak wszem wiadomo; Zenek łagodnego charakteru jest.. I za Franka we śnie robi, poliglota jeden.. 😀

  3. Alla pisze:

    Dzień dobry, bo się z wrażenia.. zapomniałam 😀

  4. Alla pisze:

    …Siedział spokojnie nad rzeką i gapił się w spławik… 😀
    A skrzydła nie urosły Mu czasem??? 😀 Kopytem uderzy i natchnie naszych Mistrzów.. I siebie.. Ku naszej radości 😀

  5. Alla pisze:

    Ech, jak ja lubię takie poranki 😀 Bez umizgów, bez nacisków – temat za tematem.. I jak Was Panowie nie kochać?? Wink

  6. Tetryk56 pisze:

    Witam w środku nocy! 😉

  7. Incitatus pisze:

    Dzień dobry: )))
    Ni czorta dziś nie pospałem. Może ze trzy godziny nad samiutkim ranem! Budziłem się i nie mogłem zasnąć, ale jednak zasypiałem. Znowu budziłem i apiat’ sen….. Zupełnie inaczej niż zwykle, kiedy to zasnę kamieniem i obudzę się grubo przed świtem by nawet o próbie zaśnięcia nie myśleć, dziś tarzałem się całą noc, ale jakoś nie przyszło mi do głowy by zwyczajnie jak co dzień przed brzaskiem wstać!.
    Co za diabeł?: (

  8. Jasmine pisze:

    Dzień dobry, uśmiechnięty od rana mimo zaokiennego paskudztwa. Delighted

    A może to nie był sen, może to rzeczywistość równoległa. ❓ 🙂
    Spodobało mi się. OkOk
    Pójdź, niech Cię uściskam, Ty, któremu cnót wszelakich nie brakuje. Misio Buziak

    PS: Padłam przed północą, spałam do prawie 9-ej.

  9. Wiedźma pisze:

    Dzień dobry ! ROTFL a siostra oddziałowa wcześnie zapaliła lampkę…. nic, żadnego przeczucia, że rano będzie taki powód do radości 🙁

  10. Wiedźma pisze:

    A obmodlonego ani widu ani słychu… strategicznie czy zaspał jak ja ? 🙂

  11. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Nie zaspał, tylko jak z tym panem Dżdżownicą, co to żona sąsiadce wyjaśniała, że męża na ryby wyciągnęli. Tzn. mnie nie na ryby, ale wyciągnęli i dopiero jestem. Bardzo się cieszę, że ten purpurat nie dopowiedział intencji, to mi pozostawia pewną nadzieję, że może siła wyższa nie będzie wiedziała do końca, kim się zająć.

    • Tetryk56 pisze:

      Czyżbyś, przyjacielu, obawiał się Opaczności? 😉

      • Quackie pisze:

        Tak, jak najbardziej. Doświadczenie wskazuje, że najlepszy sposób, żeby rozbawić Opatrzność, to snuć plany na przyszłość. Tam, gdzie nie ma planu, nie ma czego popsuć.

  12. Quackie pisze:

    O rany. I zaraz dalej wyciągają… Królowa nie jest zachwycona, ale cóż zrobić. Do zobaczenia później…

  13. Wiedźma pisze:

    Ja też pozdrawiam Stateczka….. choć porzucona Cry

    • Max pisze:

      Dzień dobry :-))) Pewnikiem zgubił kompas , albo busolę jak kto woli. Myślę, że nie czuje jeszcze potrzeby podzielenia się swoimi kłopotami z przyjaciółmi. Trzeba czekać. Z własnego doświadczenia wiem, że choróbsko, nawet jeśli nie przynosi bólu, to rzuca człowiekiem o ścianę i wtedy przychodzi zwątpienie o sens naszego działania….. Sad

  14. Jasmine pisze:

    Witam niewitanych. Hi

    • Quackie pisze:

      Bry!

      • Tetryk56 pisze:

        Coś to, Mistrzu, taki nie w humorze dzisiaj? Mało cię widać i półsłowka jeno…

      • Jasmine pisze:

        Delicious
        Prawie się skończył. Słonecznie i zimno się porobiło a ja jestem padnięta na nos. Wizyty w szpitalu nie wpływają na nikogo optymistycznie. Na mnie też. Mam nadzieję, że u Ciebie wszystko OK, jak mawiają starożytni Słowianie. 🙂 Grunt to zdrowym być i WR mieć ujemne ❗ Happy-Grin

  15. Jasmine pisze:

    Zbieram się na mecz. Do popotem zatem. Bye

  16. Incitatus pisze:

    Dobranoc: )))
    Spróbuję odespać wczorajszą noc.

  17. Quackie pisze:

    Dobranoc. Snów, hm, spokojnych. Wcale niekoniecznie modlitewnych, o nie.

  18. Alla pisze:

    Dobranoc 🙂
    PS Deszczowy poniedziałek nas przywita?

  19. Tetryk56 pisze:

    Dziś nie przewiduję niespodzianek! Delighted
    Dobranoc!

  20. Alla pisze:

    Dzień dobry!! 😀 Zapraszam na pięterko i znikaaam!! Zarabiać na waciki 😀

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)