« Nie bądź O Upadłych Aniołach. »

O Wiedźmach…

Z dawna dylemat w kraju narasta:
wzorem dla kobiet ma być niewiasta,
postrachem Wiedźma? czy może raczej
sprawę tę trzeba widzieć inaczej?

Wie każda Wiedźma –- bo stąd jej miano –
jak swym rozsądkiem tezę zadaną
dobrze lokować na wiedzy drzewie
albo też pod nim – niewiasta nie wie!

Ceńmy więc Wiedźmy, rozum szanujmy,
blasku kaganków ich nie marnujmy,
niech się ta drobna lampka zamienia
w symbol spokoju i zrozumienia.

Droga Wiedźminko! W dniu Twego święta
wiedz, że cię Wyspa ciągle pamięta,
wciąż wyczekując powrotu twego
życzy Wszystkiego Ci Najlepszego!

Marzę, by tego doczekać dzionka
i ujrzeć Ciebie oraz Skowronka
w naszych rozmowach – jak w dawne dzieje.
Szanuję wybór – lecz mam nadzieję…

252 komentarze

  1. Tetryk56 pisze:

    Trochę współczesności, trochę wspomnień, trochę marzeń… Znaczy, samo życie 😉

  2. miral59 pisze:

    Do życzeń się dołączę Roses
    I to z wielką przyjemnością… tym bardziej, że mam podobne marzenia i nadzieje Approve

  3. miral59 pisze:

    A tak w ogóle, to brawa Ukratkowi!!!
    Brawo! Poklon Brawo!
    Trudno lepiej wyrazić życzenia…

  4. Max pisze:

    O Barbarce Wiedzmince pamięć jest wieczna ,tak jak Jej mądre posty w publikacjach Madagaskaru 🙂 Serducho Roses

  5. Quackie pisze:

    Dzień dobry, muszę zaraz lecieć na pewne zakupy, ale oczywiście do życzeń się dołączam całym sercem! In Love

  6. Makówka pisze:

    Witam i dołączam do życzeń.

    Wiedźminko! Skowronku! -czekamy na Was!
    Brawa dla Ukratka!

  7. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Zakupy, śniadanie, za chwilę wyjazd „pod igiełkę” – myślę, że toast wzniesiemy po południu! 😉

  8. Wyimaginowany pisze:

    Dzień dobry.

    To i ja, przyłączam się z najserdeczniejszymi życzeniami! 🙂

  9. Max pisze:

    Z okazji Barbórki coś o pewnym wydarzeniu . Zdarzyło się , ze elegant męski , co miesiąc przez posłańca posyłał pewnej damie pieniądze z tytułu alimentów . Przy kolejnej zapłacie powiedział do posłańca : Powiedz pani , że niestety ,jest to już ostatnia rata i zobacz jaką ona zrobi minę . Posłaniec dokładnie powtórzył zalecenie swego pana i usłyszał : Spodziewałam się tego . Podziękuj swemu panu i powiedz , że 18 lat płacił nia na swoje dziecko i zobacz jaką 0n zrobi minę Thinking

    • Makówka pisze:

      Się zastanawiam czy się śmiać, czy…

    • miral59 pisze:

      To mi przypomniało, jak kiedyś czytałam o sprawie, którą założył eksmałżonek swojej eksmałżonce. Zakwestionował swoje ojcostwo i postanowił nie płacić alimentów. Badania DNA wykazały niezbicie, że nie jest on ojcem dziecka swojej eksmałżonki… sąd jednak zadecydował, że dopóki nie znajdzie się faktyczny ojciec, eksmałżonek ma płacić alimenty… bo ktoś musi… Worry
      Także ten przykład podany przez Maksia, nie jest niczym nowym Wink
      Panowie muszą płacić, bez względu czy to ich dziecko, czy nie Wink

      • Max pisze:

        Dziękuję Miralko za kobiecy głos rozsądku . Pozdrowionka ze Stolicy 🙂 Rose

        • miral59 pisze:

          Buziaczki Maksiu Cmok
          Nie jestem ani męską, ani damską szowinistką i na wiele rzeczy patrzę realnie. I tak jak mi się nie podobają niektóre czyny panów, tak samo niektóre panie przesadzają i starają się wykorzystać swoją pozycję… to się nie może podobać Weary
          Cieplutkie pozdrowionka z Franklin Park Delighted

  10. Lena Sadowska pisze:

    Dobry wieczór:)

    Z przyjemnością dołączam do grona życzących – wszystkiego najlepszego, Wiedźminko:)

    • Lena Sadowska pisze:

      Zapomniałam napisać, że Skowronkowi też życzę wszystkiego najlepszego, bez względu na to, czy ma dziś jakieś święto:)

  11. Lena Sadowska pisze:

    Witaj, Tetryku:)

    Trochę zgadłam:)
    Bardzo fajna ta antynomia wiedzy i niewiedzy, a zwłaszcza koncept drugiej zwrotki. To się fachowo nazywa klamrowy układ wersyfikacyjno-znaczeniowy porządku wewnątrzstroficznego – ha!:)

    • Quackie pisze:

      Ooo, jakie ładne, jak dawno nie miałem okazji takich słów poczytać.

      Pewnie od studiów. Chyba doktoranckich (nieukończonych).

      • Lena Sadowska pisze:

        Witaj, Quacku:)

        Dziękuje.
        Jeśli czytanie takich rzeczy sprawia Ci tyle samo frajdy, co mi pisanie, to mogę od czasu do czasu (powiedzmy – w każdy drugi wtorek miesiąca), specjalnie dla Ciebie wstawiać taki komentarz:)

        A temat doktoratu mógłbyś zdradzić, jeśli to nie sekret?

        🙂

        • Quackie pisze:

          Nie powstał i już nie powstanie, więc chyba żaden sekret: fikcja i fakty w twórczości Ryszarda Kapuścińskiego.

          • Makówka pisze:

            Ciekawy temat. Jak postać i twórczość Kapuścińskiego.

            • Quackie pisze:

              Ano. Ale przyszły na świat dzieci, dość szybko jedno po drugim, uniwersytet okazał się nieco innym miejscem, niż myślałem, to samo stało się z pracą, i doktorat spadł z listy priorytetów.

          • Lena Sadowska pisze:

            Bardzo interesujący temat.
            I bardzo rozległy – publicystyka, proza, poezja…
            Mogło być ciekawie. Szkoda… Chociaż podobno nigdy nie jest za późno, więc może jeszcze kiedyś nabierzesz ochoty, by do myśli o doktoracie powrócić:)

            Kojarzę go przede wszystkim z poetyką obozową. Jakoś tak w tym samym kręgu co Julia Hartwig, tylko może jednak był bardziej optymistyczny, jakby „przepracował” swoją traumę…
            Przypomniałeś, więc na dniach sięgnę po jego wiersze:)

            • Quackie pisze:

              Ja raczej myślałem o reportażach, ile w nich prawdy, a ile literackiej nadorganizacji tekstu, i jak się ma jedno do drugiego.

              • Lena Sadowska pisze:

                Jasne. Poezja to jednak głownie nadorganizacja tekstu;)

                Chociaż z drugiej strony – i tak najbardziej po drodze Ci było z Barańczakiem, jak zrozumiałam z tego, co napisałeś Tetrykowi:)

                • Quackie pisze:

                  No, jeżeli chodzi i poezję, przekłady, a także przekłady poezji, to jak najbardziej! A i Barańczakowe „Książki najgorsze” czytało się rechocząc, zresztą artykuły, eseje („Tablica z Macondo” chociażby) oczywiście jak najbardziej wartościowe.

                  Ale akurat na doktorat wymyśliłem sobie Kapuścińskiego.

                • Lena Sadowska pisze:

                  Bardzo fajnie sobie wymyśliłeś – nieoczywisto.
                  Miałam na myśli metodologię Barańczaka, jako nad-(bym powiedziała)-reprezentanta poznańskiej szkoły. On też wzbraniał się na myśl o wtykaniu wszędzie kontekstu biograficznego i historycznego:)

                • Quackie pisze:

                  Aaa, to oczywiście. Barańczakowsko-Balcerzanowska nawet, tak to swego czasu określano, teraz to nie wiem Wink1

                • Lena Sadowska pisze:

                  *Pomyślałam sobie, że właściwie Barańczak nie tylko o „co” ale też i o „jak” mówił, więc – myślałam o metodologii i metodyce tegoż:)

                  „Wino jak miłość uderza do głów” – czy jakoś tak u Eleni było;)

                • Lena Sadowska pisze:

                  Też nie wiem.
                  E. Balcerzan był zmorą studentów:) Nie tylko jako teoretyk literatury, ale także jako przedstawiciel poezji lingwistycznej:)

                • Quackie pisze:

                  No to ja go znałem raczej od strony naukowej niż poetyckiej.

                  A potem słyszałem, że jako promotor dość orze w doktorantów, ale to jakieś dalekie echa i mnie osobiście niedotyczące.

                • Lena Sadowska pisze:

                  Wisia Szymborysia przeżyła:)

          • Tetryk56 pisze:

            A mogłeś wyprzedzić Domosławskiego…

            • Quackie pisze:

              Ech, na pewno nie. Tzn. chciałem to napisać wedle szkoły poznańskiej, koncentrującej się na tekście i ew. poetyce odbioru, a ponieważ próbowałem na UG, gdzie dominował nurt koncentrowania się na biografii, to nie mogliśmy raczej dojść do porozumienia (co tylko przyśpieszyło decyzję o rezygnacji).

    • Tetryk56 pisze:

      Och, poczułem się prawie tak zaskoczony, jak swego czasu pan Jourdain 😉
      Dzięki, Leno!

  12. Tetryk56 pisze:

    Wylazłem z zooma, idę zjeść kolację.

  13. Quackie pisze:

    A mnie niestety na wieczór trochę bierze – czuję się nieco wypluty.

  14. miral59 pisze:

    Mam nadzieję, że poszczepienni panowie rano poczują się lepiej I-Wish
    A i Makóweczka wydobrzeje I-Wish
    U niej to chyba jakaś złośliwa odmiana grypy Misio

  15. miral59 pisze:

    Rano byliśmy w parku, ale więcej się wściekłam, niż podziwiałam widoki Weary
    Wstałam (jak na mnie późno) o 5:30… wszystko było normalnie – łazienka, kawka, łazienka, śniadanie. Wiele rzeczy nam się kończyło, więc wiadomo, że pojedziemy do Zion, a potem do Kenosha. Wyjechaliśmy trochę po 8. Już w drodze mąż mnie poinformował, że musi być w domu o 11:30. Strasznie mało czasu, szczególnie biorąc pod uwagę, że droga zajmuje nam (w dwie strony) coś ok. dwóch godzin. Nie lubię latać po parku z zegarkiem w ręku Disapproval
    A jeszcze te zakupy! Mąż nawet nie wyjął swego aparatu z samochodu… tak zwanym „świńskim truchtem” przeleciał naszą trasę i czekał na mnie w samochodzie. Powiedzieć, że byłam wściekła, to mało powiedziane Angry
    Pojechaliśmy do tej Kenosha… zakupy zrobiliśmy w ekspresowym tempie… oczywiście części rzeczy nie kupiliśmy, bo w tym pośpiechu…
    W domu byliśmy o 11:45. I co się okazało? Małżonek chciał obejrzeć mecz Angry
    A gdy go wcześniej pytałam o co chodzi, to dawał jakieś głupie odpowiedzi…
    Czy nie można się wściec? Między innymi dlatego, gdy mnie zapytał wieczorem, czy chcę się z nim wybrać do sklepu – powiedziałam „nie”. Niech sam jedzie… on to lubi Worry

  16. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Na całej połaci… No właśnie nie na całej, bo czerń odzyskuje coraz większe przestrzenie — białe są już tylko dachy i trawniki.

  17. Makówka pisze:

    Chore i zimowe dzień dobry!

  18. Quackie pisze:

    Dzień dobry, chciałbym napisać, że pospałem poszczepiennie, ale chyba to było normalne niedzielne spanie, dłuższe niż zazwyczaj. Happy-Grin

  19. Tetryk56 pisze:

    Szanowni, pozwoliłem sobie wczoraj zadzwonić do Wiedźminki. Prosiła, aby przekazać nam wszystkim pozdrowienia. Zwlekałem ze spełnieniem tej prośby, licząc, że jednak tu zajrzy i sama to napisze, ale wydaje się, że trwa w wyborze…

  20. Lena Sadowska pisze:

    „idąc słyszysz śpiew butów
    nagły promień słońca
    który umknął chmurom
    przemienia się w ptaka”
    („Śnieg” – R. Kapuściński)

    Jak widać po cytaciku – nie próżnowałam:)

    Mroźne dobry wieczór, Wyspo:)

    • Tetryk56 pisze:

      A tu ani śpiewu deptanego śniegi, ani promieni słońca… No to i ptaków też nie widać.

    • Quackie pisze:

      No nie znałem go od tej strony.

      • Lena Sadowska pisze:

        Znalazłam u siebie jego „Notes”.
        Poczytałam i drugie skojarzenie (pierwsze wciąż z J. Hartwig:)), nieuchwytne dość, ale jednak z J. Brodskim…
        Popatrzę sobie jeszcze, czy to drugie skojarzenie zasadne:)

        A póki co:

        „A kiedy już ugrzęźniemy w koleinach polskiej drogi
        to znaczy
        gdy ugrzęźniemy na dobre w piaskach historii
        i nawet popędzane batem konie naszych marzeń
        nie będą zdolne uczynić ni kroku
        nie przeklinaj nieba ani ziemi
        nie potępiaj świata ani losu
        popatrz
        ptak leci
        szumi las
        ścieżką wędrują żuk i chrząszcz i biedronka

        życie trwa
        istniejemy”
        („Ekologia” – R. Kapuściński)

        🙂

  21. Wiedźma pisze:

    Przypomniałam sobie hasło…..znaczy, że sklerozę mam przejściowo Happy-Grin

    • Wiedźma pisze:

      Tylko gdzie sie zapodział mój awatar ? hmmmmm…. za mądre dla mnie, żeby go odnaleźć. Od ostatniego wpisu minęło mnóstwo czasu. Za miesiąc byłyby dwa lata. Az nieprawdopodobne…

    • Max pisze:

      Napisałem że pamięć O Tobie jest wieczna , oczywiście w obie strony . I za tą pamięć warto , nie tylko wirtualnie wspomóc ją kieliszkiem dobrego trunku . Na zdrowie ! Bez korony ! Cheers Serducho

  22. Lena Sadowska pisze:

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  23. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nowy tydzień. Za oknem – szarość. Za monitorem – słoneczna Wyspa! Pleasure

  24. Quackie pisze:

    Dzień dobry, wkraczamy w nowy tydzień z pewnym biskupem Wink1

  25. Makówka pisze:

    Witajcie!
    Zamiast lepiej jest gorzej. Ze wszystkim.

  26. Quackie pisze:

    Dzień dobry, po pracy i na przerwę.

  27. Makówka pisze:

    Stanie na zimnie i kapiącym śniego-deszczu spowodowało, że czuję się dużo, dużo gorzej.

    Mąż poszedł osobiście do Przychodni i uprosił wizytę domową. Temperatura powyżej 39 mojego syna nie kwalifikowała. Dopiero fakt, że mnie co chwilę robi się słabo i mogę zemdleć, zanim dojdę do Przychodni była argumentem.
    Pan doktor ubrany w kombinezon itp”ustrojstwa” wkroczył tylko po to, aby nas osłuchać i zmierzyć saturację. Reszta odbywała się na zasadzie teleporady.

    No i wypisał skierowanie na wymaz. NFZ przysłał miejsce, datę, godzinę.
    Na ulicy staliśmy w kolejce do namiotu. Na tejże ulicy w śniegu rozmazującym litery po ciemku wypełnialiśmy ankietę.

    Zmarzłam. Jutro wynik testu.

    Covid zabija nie tylko bezpośrednio, lecz również przez takie sytuacje -nie było badania lekarskiego , było stanie na zimnie między innymi chorymi.

    • Tetryk56 pisze:

      Niestety, to dzisiejsza rzeczywistość…
      Misio

      • Makówka pisze:

        Jestem przerażona. I rozumiem, że lekarzom też nie jest łatwo.
        Zamiast normalnie zbadać, muszą zlecać pacjentom, aby sami sobie zmierzyli ciśnienie. I na klatce schodowej przebierać się w jakieś kombinezony i inne takie.

        Skierowanie na test ani nas nie wyleczy, ani nie pomoże, a jedynie może zaszkodzić. Jedynie spowoduje, że będziemy na kwarantannie.
        Już po zrobieniu testu. A wcześniej? Gdybym nie moje omdlenia kazano by nam siedzieć w poczekalni w Przychodni między innymi pacjentami.

      • Makówka pisze:

        Jestem przerażona. I rozumiem, że lekarzom też nie jest łatwo.
        Zamiast normalnie zbadać, muszą zlecać pacjentom, aby sami sobie zmierzyli ciśnienie. I na klatce schodowej przebierać się w jakieś kombinezony i inne takie.

        Skierowanie na test ani nas nie wyleczy, ani nie pomoże, a jedynie może zaszkodzić. Jedynie spowoduje, że będziemy na kwarantannie.
        Już po zrobieniu testu. A wcześniej? Gdybym nie moje omdlenia kazano by nam siedzieć w poczekalni w Przychodni między innymi pacjentami.

      • Makówka pisze:

        Jestem przerażona. I rozumiem, że lekarzom też nie jest łatwo.
        Zamiast normalnie zbadać, muszą zlecać pacjentom, aby sami sobie zmierzyli ciśnienie. I na klatce schodowej przebierać się w jakieś kombinezony i inne takie.

        Skierowanie na test ani nas nie wyleczy, ani nie pomoże, a jedynie może zaszkodzić. Jedynie spowoduje, że będziemy na kwarantannie.
        Już po zrobieniu testu. A wcześniej? Gdybym nie moje omdlenia kazano by nam siedzieć w poczekalni w Przychodni między innymi pacjentami.

      • Lena Sadowska pisze:

        Witaj, Makówko:)

        Bardzo mi przykro z powodu tego, co Cię spotkało.
        Mam nadzieję, że – mimo wszystko – na strachu się skończy i za to trzymam kciuki.

        • Makówka pisze:

          Dziękuję Leno, choć zdrowie to tylko drobny ułamek naszych problemów.
          Jednak, aby je jakoś rozwiązywać, musimy być zdrowi i na wysokich obrotach.

    • Quackie pisze:

      Omatkoboska! Amazed A nie macie możliwości wymazu z samochodu?

      • Makówka pisze:

        Mnie nikt nie pytał kiedy i gdzie pojadę.
        Dostałam smsa z wyznaczonym miejscem i godziną. Syn też. Wkrótce po wystawieniu skierowania na wymaz przez lekarza.
        I potem zaraz, że jestem na kwarantannie i nie wolno mi wychodzić z domu.

  28. Lena Sadowska pisze:

    Późno-mikołajkowe dobry wieczór, Wyspo:)

  29. Quackie pisze:

    Umykam, chyba w związku z listopadowo-grudniowym zmęczeniem. Dobranoc!

  30. Lena Sadowska pisze:

    Dobranoc, Wyspo:)

  31. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  32. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Czy wszyscy już ochłonęli po powodzi prezentów? Wink

    • Max pisze:

      Nie wiem co się stało , ale widziałem tłum świętych Mikołajów na Nartach (może w Zakopanem ?) ,a prezentów zero !!! Tak to jest z nałogowcami proszę Państwa . Pozdrowionka bez korony 🙂 Thinking Bukiet

      • Quackie pisze:

        W Gdyni przejeżdżali przez miasto na motocyklach, a jedna Mikołajka straciła panowanie nad pojazdem i wjechała w tłum. Na szczęście ofiary nie ucierpiały zbytnio.

  33. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Miałem prezenty w większości jadalne (ulubiony marcepan), więc już zostały, hm, zużyte Wink1

  34. Makówka pisze:

    Witajcie!
    Kłopotów ciąg dalszy -syn i ja pozytywny wynik testu covid.
    Zamknięcie w domu, niemożność załatwiania naszych spraw powoduje, że przepadną terminy, w których MUSIELIŚMY to załatwić i pakuje nas w kolejne kłopoty.

    • Tetryk56 pisze:

      Zdrowie jest najważniejsze, nie myślcie o kłopotach, walczcie z choróbskiem!

    • miral59 pisze:

      Witaj Makóweczko!
      Serdecznie współczuję Misio
      A nie dałoby się przełożyć tych terminów? Ostatecznie mamy taką, a nie inną sytuację… to chyba rozumieją wszyscy…

    • Lena Sadowska pisze:

      Dobry wieczór, Makówko:)

      Och, trzymajcie się!
      Terminy od tego są, żeby je wyznaczać, teraz najważniejsze Wasze zdrowie i na tym się skupiaj, Maczku.

      🙂

      • Makówka pisze:

        Dziękuję Leno!
        Nie chcę, nie mogę pisać, o co chodzi, bo to dotyczy syna, choć i całej rodziny.
        Wybaczcie, że nie piszę wprost i że piszę w ogóle.
        Zdrowie jest sprawą drugorzędną w całej naszej sytuacji, choć wiem, że przecież ważne no i o tym mogę pisać

  35. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Mam dziś dzień wolny od pracy, co oczywiście nie znaczy, że mam wolne Weary O 7 muszę być w warsztacie samochodowym na wymianę koła. Coś mi huczy w tyle samochodu i mechanicy orzekli, że to wina koła. Zobaczymy…
    Jak na razie mam czas, bo dochodzi 4:30 Delighted
    A do warsztatu mam ok. 10 minut jazdy…

  36. miral59 pisze:

    Byłam w tym warsztacie, przesiedziałam 1,5 godziny i w sumie nie wiem po co… Weary
    Nic nie zrobili z samochodem, bo chociaż słyszą ten huk, ale nie potrafią zlokalizować skąd on pochodzi. Jak mi powiedział mechanik, nie chcą naciągać mnie na koszty, a wcale nie są pewni czy to koło…
    Niby ten sam warsztat, a co mechanik, to inna opinia… i czy to znaczy, że ten inny chciał mnie naciągnąć? Thinking
    Ktoś taki jak ja (nie znający się na samochodach) może od tego zgłupieć Crazy

    • Max pisze:

      Jeśli masz koła z hamulcami na klocki , to przyczyną tłuczenia mogą być wyrobione tarcze hamulcowe , albo zdarte do cna część ciernista klocka a z tarczą styks się tylko stalowy uchwyt klocka . Jest trochę daleko , bo bym naprawił ten samochód . Są to typowe objawy tłuczenia w kołach z tarczami hamulcowymi . Inaczej jest w przypadku bębnów hamulcowych i nakładek . Tam typowym objawem uszkodzenia są głośne piski tarcia metalu o metal . Nie ma tego w przypadku hamulców tarczowych . Pozdrowionka . Bukiet

      • miral59 pisze:

        Nie mam klocków hamulcowych, a tarcze (czy bębny, bo się na tym nie znam). Wymieniałam je kilka miesięcy temu i na pewno nie są zdarte. Staram się nie hamować zbyt ostro, bo wiem, że to przyspiesza zdzieranie. Owszem, czasami muszę… jesteś też kierowcą i nie muszę Ci tłumaczyć w jakich przypadkach Wink
        Gdyby to chodziło o hamulce, na pewno by to znaleźli, bo zaglądali wszędzie. Tym bardziej, że jeden z mechaników pojechał ze mną i słuchał tego huczenia. Hamulce nie wymagają takich zabiegów…
        Ale to miłe z Twojej strony, że chciałbyś mi pomóc i dziękuję Ci za to serdecznie kiss_a_heart

        • Max pisze:

          W takim razie usterka jest w przekładni tylnego mostu , albo w przekładni napędu przedniego . Buczenie jest przy obrotach różnych połączeń mechanicznych obracających się elementów napędowych . .Ciekawy jestem wniosków po naprawie . Thinking

          • miral59 pisze:

            Na razie naprawy nie będzie. Powiedzieli mi, że jak na obecną chwilę nie ma zagrożenia i żebym jeszcze trochę pojeździła. A jak zacznie huczeć mocniej, to wtedy łatwiej im będzie znaleźć i wtedy mam do nich przyjechać… Crazy
            A swoją drogą, ciekawe skąd wiedzą, że nie ma zagrożenia, skoro nie wiedzą co to jest… Thinking

  37. miral59 pisze:

    Zrobiło się u nas zimno. Śniegu nie ma, to temperaturę odczuwa się bardziej. Rano było -11C, teraz jest trochę cieplej. Do kalendarzowej zimy zastało kilka dni… czy spadnie do tego czasu śnieg? Thinking
    Tego nie wiedzą nawet synoptycy… Wink

  38. Lena Sadowska pisze:

    Bardzo mroźne dobry wieczór, Wyspo:)

    Na termometrze -10. Nie wieje. Sypie śnieg. Takie drobniuteńkie brylanciki, które w leśnej ciszy objawiają się delikatnym szumem. W mieście tego nie słychać:)

  39. Quackie pisze:

    Po pracy i od razu ważne spotkanie branżowe na zoomie, więc nie wiem, czy to już przerwa, czy jeszcze nie…

  40. Quackie pisze:

    Dzień dobry, podobnie jak tutaj.

    Tymczasem nieco zaspałem, ale nic poważnego.

  41. Makówka pisze:

    Witam!

    (minus 3)

  42. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Uśmiechnij się! Dziś jest pierwszy dzień reszty twojego życia!

  43. Quackie pisze:

    Dobry wieczór, dzień trochę wariacki, ale na plusie. Koniec pracy i tradycyjnie przerwa.

  44. Lena Sadowska pisze:

    Wreszcie domowe, baaardzo zmarznięte (takie na -13) dobry wieczór, Wyspo:)

    Wypruta jestem dokumentnie, więc kompanii dziś raczej nie dotrzymam.
    Miłych snów wszystkim życzę:)

  45. Makówka pisze:

    A ja jak słyszę mróz myślę o…

  46. Makówka pisze:

    Dobranoc!

    lulu

  47. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Mróz trzyma, a śnieg rzadko poprószywa, bo inaczej tego się nie da nazwać.

  48. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    kontynuujemy szarość!

  49. Max pisze:

    Dzień dobry 🙂 Witaj Makówko , jesteś jak widzę z tego twardszego pokolenia i dajesz sobie lepiej radę od Syna . Nie będę się wymądrzał , ale takim uniwersalnym wspomagającym nasz organizm jest czosnek . Posiada 18 właściwości bakteriobójczych i warto wspomagać nasz organizm w zdrowotnych kłopotach . Czosnek dostępny jest na rynku w różnych postaciach i osobiście korzystam z niego na okrągło . Bardzo polecam , do każdego posiłku po 2-3 ząbki tego warzywa . Pozdrowionka 🙂 Bukiet

    • Makówka pisze:

      Witaj Maksiu!

      Mój organizm daje sobie lepiej radę z covidem, bo to syn jest poddany największej presji stresu, a to zawsze obniża odporność.
      Czosnek też dodaję gdzie się da. Przed chwilą zjedliśmy rosół z czosnkiem.
      Też pozdrawiam.

  50. Makówka pisze:

    Cały czas myślę czym się zająć, aby nie myśleć. Nie mogę się skupić ani na czytaniu, ani na oglądaniu.

    Na oderwanie myśli najlepsza praca fizyczna, sprzątanie albo wspinaczka w górę, ale to teraz w chorobie odpada.

    Może spróbuję coś zbudować?

  51. Quackie pisze:

    Po pracy i na przerwę tera.

  52. Makówka pisze:

    Chandra, Wiedźmy to może UPADŁE ANIOŁY?
    Zapraszam piętro wyżej.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

[+] Zaazulki ;)