Któregoś popołudnia przed domem mądrego Beszamela zebrali się młodzieńcy.
Czas upływał im na wesołej rozmowie, podczas której jeden rzekł:
„Moją Amarantę kocham tak mocno, że każda chwila z dala od niej spędzona – straconą mi się wydaje”.
Drugi rzekł na to:
Ja za to umyślnie opuszczam moją Aleksę, by nawet po krótkiej rozłące z tym większym rozmiłowaniem paść w jej słodkie ramiona”.
Zaś trzeci ozwał się tak:
„Gdy jestem z moją Anteą, zawsze nowego coś, dotąd nieznanego, w sobie odkrywamy. To jest miłość największa”.
I jęli się wadzić kto z nich trzech prawdziwie kocha.
Mądry Beszamel przysłuchiwał się im w milczeniu. A gdy wreszcie oczy nań podnieśli, by spór ich rozsądził, on zapatrzył się na przelatującą jaskółkę i powiedział:
„Kiedy pierwszy raz jawi ci się dziewczę cudne, jakiego dotąd nie widziałeś, śnić o niej zaczynasz. Ale wtedy jeszcze nie kochasz. Nareszcie ona spojrzeniem przed tobą nie ucieka – ale i wówczas nie kochasz. Gdy już uścisków sobie nie skąpicie, a każdy jej ruch mąci spokój twej duszy i dnia porządek – także nie kochasz jeszcze. Lecz po jakimś czasie szczęście się od was odwraca, w garnku pustka, w domu zimno, dzieci psocą, a każde z was ukryty żal do świata czuje. I gdy kłopotów w sobie nie dusisz, ale szczerze o nich mówisz, niczego nie tając i szukając tego promienia, po którym wspólnie znów ku jasności ruszycie – wtedy kochasz naprawdę. Miłość – jak jaskółka – trudy długiej drogi wytrzymać musi”.
To rzekłszy mądry Beszamel wsunął kasetę Martyny do walkmana, nałożył słuchawki i przymknął oczy…
« Dyskusja | Matthiessen State Park zimą. » |
10
lut 2013
Wybaczcie, że ostatnio tak jakoś… Martyna mnie kołysze… Odkrywam na nowo odkryte dawno temu.
Może już wkrótce… Wybieram się na koncert i spotkanie z dawno nie widzianymi znajomymi. Jeśli tym razem się uda to kolejne wcięcie powinno być radośniejsze.
Dobranoc Nieśpiącym jeszcze i Dzień dobry Śpioszkom.
PS: Tekst spisany z tyłu okładki albumu Martyny „Kołysz mnie”.
Tak jakoś spodobał mi się. 
Jaśminko… to ” wcięcie” jest nastrojowe, ale nie smutne
Zdumiewający jest dobór imion w tej przypowieści… Czy ma to po prostu korespondować z nietypowym imieniem artystki?
Czy imię nietypowe Tetryku
Osobiście znam jedną Martynę, nie Wojciechowską.
Nie pomyślało mi się, że imię nietypowe. Wykonawczyni, Królowa bluesa, jak najbardziej. 
Jakoś dziwnie Mądry Beszamel kojarzy mi się z ADMem
Uczniowie mieli wiele pytań na temat Boga,
Mistrz im powiedział: – Bóg jest Nieznany i Niepoznawalny. Każde twierdzenie o Nim, każda odpowiedź na wasze pytanie będzie zniekształceniem Prawdy.
Uczniowie byli zaskoczeni: – W takim razie, dlaczego mówisz o Nim?
– A dlaczego śpiewa ptak? – odpowiedział mistrz.
– Ptak nie śpiewa dlatego, że ma do przekazania jakieś twierdzenie. Śpiewa, ponieważ ma śpiew. Słowa uczniów muszą być zrozumiałe. Słowa mistrza nie muszą takimi być. Muszą być jedynie słyszane, w taki sposób, w jaki słucha się wiatru w drzewach, szumu rzeki czy śpiewu ptaka. One rozbudzają w tym, kto słucha, coś co leży poza wszelkim rozumieniem.
Uwielbiam Anthony de Mello, to przykład bełkotu doskonałego, facet chrzani takie kocopoły, że mózg się lasuje próbując wyłapać z tego bełkotu jakiś sens, perfekcja
Zasuń mu kopa Misiu, a ja drugim poprawię!! Zastanawiam się co to za cwaniak wydaje drukiem te durnoty!
Ktoś handlowego wyznania widać doszedł do wniosku, że zawsze na świecie znajdzie się stosowna garść głupków, którzy kupią toto kierowani jedynie snobizmem i bezbrzeżną głupotą!
I później taki zaopatrzony w garść papieru baran cytuje Mistrza Anthonego de …, a zgromadzeni wokół niego słuchacze gremialnie zastanawiają się co bardziej się opłaca – strzelić w ucho bogatego palanta, czy cicho siedzieć i dalej spijać zacne trunki na jego rachunek!!
Witaj Senatorze
To sie nazywa umiejętnie wykreować modę na onegoż mędrca:)
Witaj, Wiedźmineczko: ))
Mistrz marketingu musiał tego dokonać, a za nim poszli naśladowcy.
Ciekawe kto był tym pierwszym?: )
Nie mam pojęcia, Senatorze…był czas, gdy dużo o nim było na blogu Przyjaciół, więc nabyłam książeczkę, żeby sie zapoznać. Nie pamiętam co z nią zrobiłam ? Pewne jest jedno : nic mi z tego nie zostało….. przeciekło jak woda przez sito
.. i chyba jej nie doczytałam, a to mi się rzadko zdarza.;)
Taaak, Kotek [ach, Kotku!!:( ] znęcał się nim nad nami….
….Gdzież są niegdysiejsze śniegi…
Ano…. czasem wspominam.. z żalem, że tak to poszło
Mi się przypomniało…
Świat nie jest taki zły… Niech no tylko zakwitną jabłonie. 
Dawno temu, drugi fakultet na UW w Olsztynie. Koncert Martyny Jakubowicz na Kortowie. Ściskam bilet w ręce. Przede mną ściana tych, którzy biletów nie mają, ale też chcą wejść. Znajomi boją się, że nie wejdę. Kobieta w wydaniu kieszonkowym jestem. Zmiażdżą mnie zanim się dopcham do drzwi. Zadziałało cudowne słowo, tak rzadko dziś używane… Przepraszam, mówię, i ściana się rozstępuje, jak Morze Czerwone przed Mojżeszem. Przez moment czuję się jak Gwiazda stąpająca po czerwonym dywanie na rozdaniu Oskarów.
I tym miłym akcentem ostateczne dobranoc i do jutra Kochani.
Piosenka cudna, Jaśminko
Cieszy mię, że Ci się podoba Miśku.
Co do… Anthony de Mello… pozwolisz, że się podpiszę pod Twoimi słowami

Jasne, że misię podoba Bartosiewicz, jest genialną i nie sztampową wokalistką, a to dzisiaj jest coś, kiedy nie odróżniam jednej szansonistki od drugiej, mam wrażenie, że te wszystkie dziewczyny kupiły kilometr zapętlonej taśmy i pocięły ja na różnej długości kawałki, no za diabła ich nie rozróżniam, dla mnie brzmią identycznie
Nazywam je wszystkie Gosia Andrzejewicz i omijam szerokim łukiem.
Nie moja bajka, ale wyłamuje się z tego grona Brodka.
Ali Janosz też się udało odciąć od. 
Ale tu i teraz o Martynie jest, której nie ma w radiu, tv, ale jest. Nie tylko w mojej pamięci. 
A co do Edyty to… Tak długo jej nie ma a o niej pamiętamy i czekamy na kolejną płytę… Ja czekam też.
Przede wszystkim, przypominam coby nie umkło w dźwiękach mniej i bardziej ulubionych, o Miłości Prawdziwej jest.
Jeżeli Miłość jest, jeżeli jest prawdziwa…
A teraz już najostateczniejsze…

Witaj Miśku… uff, a ja myślałam, że mam zupełnie drewniane ucho, bo nie odróżniam tych ” szansonistek”..
Nie jestem więc osamotniona 
w sympatii dla Edyty Bartosiewicz też
Dzień dobry: ))) Co te wszystkie ukochane sztuka w sztukę zaczynają się na na „A”, jak to już słusznie zauważył Tetryk?
Dodam nieskromnie, że w geniuszu swoim zauważyłem, że również wszystkie kończą się też na „a”!
Co jest? Każda baba u tego……młockarza słowa bożego tak samo się zaczyna i tak samo kończy??
Dzień dobry… jakie kulinarne imię… Beszamel ! co będzie w nim podawane lub zapiekane ?
Dzień dobry: ))
Sos beszamelowy, Wiedźmineczko, jest chyba najprostszy do przyrządzenia ze wszystkich: )))
Owszem….. jest łatwy i dosyć mdły :)Więc może nie przypadkiem to jest ” mądry Beszamel” ?:)
Bożenko? jak Twoje zdrowie ?
Dzień dobry. Jest w tym wpisie coś z „Trzech miłości” Bułata Okudżawy”, ale puenta nie powiem, dość zaskakująca
Poza tym dzieje się dużo i na różnych frontach. W sprawie, o której pisałem w piątek lub sobotę, wszystko zmierza prostą drogą do katastrofy
Witaj Kwaku… nic nie można w sprawie tej oczekiwanej katastrofy ? Będzie duża przykrość ? oj…. niefajnie:(
Można, ale wszyscy spychają z siebie odpowiedzialność i robotę, a my byśmy się musieli z Panią Q. chyba roztroić, żeby zdążyć ze wszystkim.
Witaj!! A zbuntować się zaczynając onże bunt słynną inwokacją:” A poszli-żeż mnie świńskim truchtem wszyscy won, zbiorowo i w pojedynkę k czortowoj matieri!” nie da rady??
Da radę. Wtedy po powrocie (albo i przed) zrobi się piekło średniej wielkości, z OPRem zewsząd, w tym od zagranicznego partnera, z którym Pani Q. już realizuje całkiem inny projekt.
.. w boksie to się nazywało klincz….
Pewien bokser, znokautowany na ringu, odzyskawszy w szatni przytomność spojrzał w błękitne oczy trenera i z niepokojem zapytał:
– Panie trenerze, kto wygrał?
Aha. Nie wiem o co chodzi, ale może dzięki temu Pani Q. przysiądzie nieco w gniazdku miast „realizować kolejne projekty”?
Nie próbowałeś nigdy hamować ambicji przywódczych znacznie lepszej połowy Twego stadła??: (
PS Póki co….. wszystkie sznurki z domu wyrzuć!!
Hamować? To se ne da, pane Havranek
Nie przysiądzie. Wszyscy naokoło będą głupi i niekompetentni (co akurat w tym przypadku nie jest tak dalekie od prawdy).
No to zostaje tylko zastrzelić!!
Po dwudziestu latach będziesz mógł z pełnym przekonaniem powiedzieć- jestem wolnym człowiekiem!!
Chyba mnie wystraszyła Twoja małżonka z charakterem ….:)
Ja sam w strachu. Gdzieś od siedemnastu lat, bo przez pierwszy rok było w miarę OK
Hehe! Zobaczymy za następne lat piętnaście!
Jeszcze tyle przed nami? Myślisz, że się nie wykończymy wcześniej?
Szanse na wcześniejsze zejście zwane czasami happy endem są zawsze. Cóż, wiesz, że każda baśń źle się kończy.. Ślub i te tam… takie inne….: )
Nie minęło czasu wiele, a Janowicz przegrał, papież abdykował… co jeszcze dzisiaj? :/
Melachiasz o Janowiczu też prorokował

A poważnie to wyrazy przesyłam. Szkoda, że pomóc nie można.
A, Facebook się wykrzaczył jakieś pół godziny temu.
U mnie się nie wykrzaczył i nie wykrzaczy.
Hrrm. Już wszystko OK z FB. Ale było niefajnie.
Za wyrazy dziękuję, ale jeszcze wszyscy pracują, żeby uratować sytuację.
Witam wszystkich bardzo serdecznie.
Wam strzelać nie kazano.
Tango z różą w zębach

Witaj Jaśminko nam
Nie wiem, czy Państwo Wyspiarstwo zauważyło, że papież nam się zmieni za czas jakiś?
Garść komentarzy z sieci:
Andrzej Saramonowicz (ten reżyser, na Facebooku): „Swoją drogą to ciekawe, że można w Kościele przestać być papieżem, a nie można się rozwieść…”
(całkowicie zmyślony news:) „Wanda Nowicka: ja bym nie ustępowała!”
Dorola: „Z tego wszystkiego mój syn chce zmienić imię i nazwisko na 'Nuncjusz Papieski’…”
PS. Senatorze, pozwoliłem sobie zmienić rozmiar filmiku, żeby nie haczył z prawej.
Dziękuję!
No popatrz czegośmy to doczekali. Jak dotąd to papieże raczej martwi z tronów spadali…z pomocą boską, oczywiście, a tu Benek taki numer…..Ciekawe czego lub kogo on się przestraszył…Może już nawet bał się wypić poranną herbatkę?
A swoją drogą to papieżem powinien być Żyd!! Ewentualnie Izraelita!
Tradycja zobowiązuje……
Wyborcza spekuluje, że Włoch lub Latynos. A któraś z przepowiedni (nie Malachiasza), mówiła, że po czarnoskórym papieżu to już koniec świata. A tu hop i gazeta.pl daje na głównej stronie zdjęcie kardynała Napiera. Ciemnoskórego, a jakże.
Nie wiem czyja to przepowiednia, ale rzeczywiście, po wyborze czarnoskórego papieża przewidywała koniec świata…. coś jak z kalendarzem Mayów ?:)
Z tego co pamiętam, to ma być koniec świata katolickiego, a nie ogólnie. Katolicyzm ma paść w proch i pył, a następnie odrodzić się poprzez inną religię.
Mój (śp) dziadek, śmiał się kiedyś, że czytał przepowiednie tej osoby przed I Wojną Światową i potem już po drugiej i za drugim razem było trochę przeszłości zmienionej, a przyszłości dopisanej. Także nie wiem na ile ta twórczość może być wiarygodna:) I jak dla mnie, wymyślanie pod tytułem „co będzie jak będzie?” jest bez sensu. Jak już coś tam będzie, będę się zastanawiać, teraz nie mam na to ani czasu, ani chęci…
Nie pamiętam dokładnie jak to było, bo jestem wzrokowcem, a nie czytałam tego sama, tylko od kogoś słyszałam. Na temat Sybilli wolę się nie wypowiadać
Zaskakujące, ale chyba starszy pan (86 lat ?) nie radził sobie z koleżeństwem….. i chce spokojnie pożyć.
Innymi słowy, sugerujesz, że tą abdykacją pokazał gest Kozakiewicza?
Tak mi się wydaje…pamiętam, że mówiono o Nim jako myślicielu, a nie przywódcy….
Senatorze…. czy Żyd – katolik to jeszcze Żyd, czy już tylko przechrzta, bo kadisz za niego jak nic odmówili ….
Mam znajomego Jakuba urodzonego w Hebronie, z matki Żydówki urodzonej tamże. Rodzina ortodoksyjna na ponad 100%. Żyd mesjanistyczny ci On jest. Siostra Jego wyszła za katolika,chyba Jej się nie spodobało, bo została ateistką. Wciąż są małżeństwem. Z tego co wiem, zgodnym. Mimo, że oboje (Jakub i siostra Jego) od wielu lat „nie żyją” cały czas uważają się za 100% Żydów. Strasznie to pokręcone.
CHYBA już nic mnie w tym życiu nie zdziwi. Czy w tamtym, na razie pewna nie jestem. 
Żyd papieżem
Wiesz, Jaśminko… powinnismy zachować dziecięcą umiejętność dziwienia się…. bo ono nie musi być wyłącznie przykre !
Dziecięcej umiejętności tracić nie zamierzam, ale rezerwuję ją dla innych zadziwień, np. dusznych, ocznych i słusznych.
Idę się pozadziwiać zachwycając nadwornie. Do popotem zatem.
Hmmmm, a Piotr był Żydem jak nic! Mamy do wyboru dwa starożytne państwa żydowskie – Izrael i Judę. Albo więc był Izraelitą, albo pochodził z państwa Judy. Pismo twierdzi, że urodzony w Betsaidzie mieszkał następnie w Galilei, która jest historycznie częścią Izraela, zatem nie był Judejczykiem, co prowadzi prostą drogą do konstatacji, że był Izraelitą! Niemniej jakby nie patrzeć, Żydem był! Pierwszy papież (następca Jezusa na Ziemi), był zatem członkiem narodu wybranego. Logicznie rzecz biorąc kolejni następcy na jego tronie, zatem na tronie Piotrowym, powinni być Żydami. Wychrzczonymi oczywiście. Zgodnie z Prawem do Powrotu, ochrzczony Żyd nie może dostać izraelskiego obywatelstwa, jest więc pewność, że watykańskiego nie pozbędzie się, skarbca nie oczyści i nad Morze Martwe z nim nie zwieje!!.
Proponuję casting spośród wychrztów!
Był czas, gdy komisyjnie sprawdzano czy kandydat na papieża jest bez wątpienia mężczyzną, a to po znanych nam przypadkach zasiadania papis na wzmiankowanym tronie. Należy do zwyczaju tego wrócić zwracając szczególną uwagę na obecność lub nie takiego maciupkiego drobiazgu. Tym razem posiadanie go powinno dyskwalifikować biorącego udział w tym castingu!!
PS Żadne Pismo, żaden ewangelista, nie wspomina by po Jezusie i jego uczniach śpiewano kadisz. Niewarte wzmianki, czy wtedy nieznane??
Oto jest pytanie! nie znam odpowiedzi
Z tego co mówią w telewizorni, to ostatni papież, który abdykował, był w XIII wieku. Czyli trochę minęło
Kłaniam się nisko, a niezbyt dwornie bom już ze dworu powrócon.
Zgadzam się z naczelną tezą wątku, że miarą miłości może być jej trwałość. Natomiast zmiana na stanowisku zwierzchnika „ojca” Rydzyka niewiele mnie interesuje.
Odkłaniam witając.
Jedna taka śpiewała, że kocha się raz, potem drugi i trzeci, i znów… A inna (Powinny uściślić zeznania) śpiewająco twierdziła, że każda miłość jest pierwsza. Jeśli miarą tej prawdziwej jest jej trwałość to jak się przekonać czy trwałą jest dopóki się nie skończy
Zmiana na stanowisku by Cię mogła choć trochę obejść, ze względu na moi.
Też myślisz o abdykacji, razem z BXVI ?
Zadziwiasz mnie…
Może bym, ale nie było mi dane zasiadać na tronie, abdykację miałabym zatem nieco utrudnioną.
Co prawda mówią, że dla chcącego… I kolejny problem, bo o chcącej nie wspomniano. 
Poetka miała na myśli wieszczony KONIEC ŚWIATA,(kandydat z Ghany oczywistym jest od lat kilku dla poetki, czyli moi).
To CHYBA wystarczająco dobry powód żeby łączyć się ze mną i chociaż trochę obchodzić. Czyż nie
Niech zaczekają przynajmniej do stycznia z tym końcem
z góry. 
Nieuchronny koniec by mnie załamał. Nie zdążyłabym nacieszyć się nowym komputerem i netem.
Szczerze mówiąc, w ogóle nie brałem tego pod uwagę! Skoro tak dobrze załatwiłaś sprawę z Majami, sądzę, że i Ghańskiego kardynała uda ci się utrzymać w długim zdrowiu!
Zatem… Módlmy się o zdrowie Ghańskiego kardynała.
A trochę poważniej to… Dobrze mi w kobiecej skórze.
Wiadomym wszem i wobec jest, że mizoginia w Kościele katolickim długą ma tradycję a z tym mi nie po drodze. Śmiem twierdzić, że gdyby nie specyficzny ludowy katolicyzm, który ma się u nas świetnie, to sytuacja w Polsce wyglądałaby podobnie jak w zachodniej Europie.
Cóż chcesz, Jaśminko…. celibat wprowadzili ze strachu, że się majątek kościelny po bokach rozejdzie…księża żonaci i dzieciaci dobrze dbali o swoje rodziny…:)
Jak ja nie śpię, to resztę Wyspiarzy już wywiało!: (
Dobranoc zatem: )))
Spóźniłam się, Senatorze…. szkoda!
Niektórych wywiało innych jeszcze nie przywiało
Takie życie Senatorze 
Dzień dobry: )))
To wszystko przez tych co wymyślili kulistą Ziemię! Płaska zła była??
Nie sądziłam, że lubisz to co płaskie
Zwykle panowie wolą bardziej „kuliste” 
Mirelki jeszcze nie ma, a miałabym do Niej pytanie….. już Ty wiesz, Mirelko, jakie….
….
Absolutnie nie wiem jakie możesz mieć pytanie do mnie
U lekarza jeszcze nie byłam, bo nie miałam czasu
Ostatnio byłam bardzo zajęta, co było widać po częstotliwości moich wypowiedzi na Wyspie…
A tak w ogóle, to dzień dobry wszystkim

Miłego dnia Wyspiarzom życzę
Mam nadzieję, że już się lepiej czujesz
Tak sobie pomyślałam, że jak nikt dziś nie ma czegoś nowego, to w końcu pokażę ten swój kanion w Matthiessen. Ale muszę najpierw się rozejrzeć, żeby nikomu nie wleźć w paradę.
Jak nic nowego nie będzie, to wkleję swoje 
Zaraz idę spać i wstanę za kilka godzin
A moje poranne „dzień dobry” to dzie!!??
DZIEŃ DOBRY SENATORZE
Miłego dnia Senatorowi życzę
Niech Ci słoneczko cały dzień świeci!!!!
Dzień dobry: )))
Dziękuję, ale wedle wszelkich znaków na niebie ziemi i mapach meteorologicznych słońca u mnie dziś nie będzie!: ((
A w sumie, to może i dam ten kanion do obejrzenia

Czyli zapraszam na pięterko