« W B i pod B Pod Żninem, nad jeziorem »

Panowie, szanujcie artystki

Panowie, szanujcie artystki:
chórzystki, solistki, statystki,
tę dziewczynę, którą piłą
kraje w cyrku ktoś na pół,
i tę panią, co z sufitu
leci prosto głową w dół.

Bo artystka tym odróżnia się od żonki,
że pojmuje różne fumy, różne mrzonki,
nigdy złego ci nie życzy, o la la,
ma pieniądze, to pożyczy, o la la.
A do tego, kiedy słonko wyjrzy z palm,
pożegluje łodzią marzeń w siną dal
.

Dlatego szanujcie artystki,
szanujcie je nawet we śnie.
Szanujcie – szanujcie artystki,
szanujcie – szanujcie artystki,
szanujcie artystki z varietes!


Bo kto artystek nie szanuje,
niech go kulawy kopnie koń!
Zielona Gęś niech go całuje,
a ja nie odezwę się doń.

Panowie, szanujcie artystki:
chórzystki, solistki, statystki,
tę dziewczynę, którą piłą
kraje w cyrku ktoś na pół,
i tę panią, co z sufitu
leci prosto głową w dół.
Bo artystka tym odróżnia się od żonki,
że pojmuje różne fumy, różne mrzonki,
nigdy złego ci nie życzy, o la la,
ma pieniądze, to pożyczy, o la la.
A do tego, kiedy słonko wyjrzy z palm,
pożegluje łodzią marzeń w siną dal.


Dlatego szanujcie artystki,
szanujcie je nawet we śnie.
Szanujcie – szanujcie artystki,
szanujcie – szanujcie artystki,
szanujcie artystki z varietes!


Bo kto artystek nie szanuje,
niech go obszczeka własny pies,
niech go papuga spapuguje,
krokodyl niech nie szczędzi łez.


Dlatego szanujcie artystki,
szanujcie je nawet we śnie!
Szanujcie – szanujcie artystki!
Szanujcie – szanujcie artystki!
Szanujcie artystki z varietes!

312 komentarzy

  1. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Wyciągnięto mnie nieoczekiwanie nad morze, na niewielką wypiteczność. Ale już jestem.

    • Lena Sadowska pisze:

      Witaj, Quacku:)

      Dobrze, że wróciłeś bezpiecznie, bo podobno w lipcu zaczyna się sezon na plażowe dziki:)

      Pozdrawiam:)

      • Quackie pisze:

        Rany, w Trójmieście też? Amazed

        • Lena Sadowska pisze:

          Młode się pochwaliło, że wczoraj na plaży mieli z jednym takim przyjemność, ale na której plaży – nie dopytałam:)

          • Quackie pisze:

            Wiem, że na Mierzei Wiślanej, to tak, powszechny widok na plażach, ale w Trójmieście widywałem raczej nie na plaży. Co mogło się oczywiście w każdej chwili zmienić. Zdziczeć.

            „Już nie ma dzikich plaż…” Overjoy

  2. Makówka pisze:

    Wróciłam z wykładu „Żydowskie rebeliantki”.

    Wiersz Agnieszki oraz piosenki zapodane przez Tetryka i Ultrę stanowią doskonałe uzupełnienie.

    Jak dobrze Leno, że wypełniłaś „patronacką lukę”.
    Brawo!

    • Lena Sadowska pisze:

      Witaj, Makówko:)

      Nie ma sprawy.
      Poniekąd czuję się odpowiedzialna, skoro patronka pojawiła się „przeze mnie”:)

      Domyślam się, że wykład był interesujący.

      Pozdrawiam:)

      • Makówka pisze:

        Tak, był interesujący.
        I w ciekawym miejscu -w Centrum Społeczności Żydowskiej pod patronatem księcia Walii i Księżnej Kornwalii.

  3. Makówka pisze:

    Dobranoc!

  4. Lena Sadowska pisze:

    „Cisza się z mroku wyłania
    Budząc tęsknoty strzeliste,
    Co toną w tajnym przestworze.

    O, drzew tłumione wzdychania,
    O, siana wonie soczyste,
    O, lato w pełni swej porze,

    Gdy noce nie śpią z kochania
    I patrzą w niebo gwiaździste,
    Co także zasnąć nie może!”
    („Noce letnie” – L. Staff)

    Snów spokojnych, Wyspo:)

  5. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Ciekawą dyskusję wczoraj przespałem. Cóż, potrzeby snu są decydujące, zarówno dla dzieci jak i dla tetryków! Wink

  6. Quackie pisze:

    Dzień dobry. Pada i to jest całkiem przyjemne.

  7. Makówka pisze:

    Pochmurne dzień dobry!

  8. Quackie pisze:

    Ha, w tym siąpiącym, bardzo przyjemnym deszczu pojechaliśmy do weta z kotką Najjuniora (umówiona wizyta) i już jesteśmy z powrotem.

    Czyli teraz już do roboty.

  9. Lena Sadowska pisze:

    „Patrz na te chmury, co się kłębią w niebie,
    Siostrzyce burz, niepogody!
    Ileż w nich wichru, walki, męki, szału,
    Pędu, wolności, swobody!”
    (*** – L. Staff)

    Dzień dobry, Wyspo:)

    Chyba przez ten deszcz „dzwoniący o szyby” mam Staffowy humorek:)

  10. Max pisze:

    Przed wyjazdem aktualna ciekawostka ze Stolicy . W atmosferze sporu między Polską a Izraelem nt. pewnej ustawy ,Papież Franciszek na specjalnej audiencji przyjął przedstawiciela Braci Starszych w wierze . Przedstawiciel pokazał Papieżowi obraz z Ostatniej Wieczerzy i zapytał : Czy to są Pańscy ludzie ? W pewnym sensie tak- padła odpowiedz . No to ja jestem spadkobiercą lokalu w którym było to przyjęcie i do tej pory nie otrzymaliśmy niezbędnej opłaty za wypożyczenie lokalu . Jak widać , w przyrodzie nic nie ginie . Do usłyszenia Thinking

  11. Quackie pisze:

    I po pracy, wszystko wg planu.

    Czyli teraz przerwa.

  12. Lena Sadowska pisze:

    Schłodzone deszczem dobry wieczór, Wyspo:)

  13. Tetryk56 pisze:

    No i wróciłem. Szybkie coś na ząb, spanie, jutro zakupy a po południu znowu wyjazd na wieczór 🙂

  14. Makówka pisze:

    Dobranoc Państwu!

  15. Lena Sadowska pisze:

    „Chodzą po borze szmery i śpiewy
    z cichym poświstem szarej ulewy.
    Chodzą od sosny do sosny łkania,
    tęskność się wielka po lesie słania.
    O powieczornej żałobnej porze
    tęskność cichutko przygrywa w borze,
    deszczowe struny wzięła na lutnię
    i w mgłach się żali jak dziecko smutnie.
    W płacz zasłuchane liście dygocą…
    Tęsknota w borze przygrywa nocą.”
    („Ulewa” – K. Iłłakowiczówna)

    Snów pachnących lasem, Wyspo:)

  16. Quackie pisze:

    Dobry! U mnie jak u Bożenki. Ale generalnie przyjemnie, tak nie za ciepło Pleasure

  17. Makówka pisze:

    Pochmurne dzień dobry!

    Gdzie słońce?

  18. Tetryk56 pisze:

    Witajcie! Po zakupach, teraz śniadanko i pomyślimy, co dalej do zrobienia. A po południu piknik w Dolince Pleasure

  19. Quackie pisze:

    A tutaj duszno, najpewniej coś się kroi u góry, może nawet burza?

  20. Lena Sadowska pisze:

    „Jest to zacisze leśne, zewsząd osłonięte,
    nie wmyka się tam słońce, tylko z góry pali;
    jest to zacisze leśne, urocze i święte,
    splecione dachem roślin nad zwierciadłem fali.”
    („Z daleka od…” – K. Przerwa-Tetmajer)

    Dzień dobry, Wyspo:)

  21. Makówka pisze:

    Pozdrawiam z Winiar.

  22. Makówka pisze:

    Wróciłam.

    Zamiast na pikniku w dolince byłam na studenckich wspominkach w Winiarach.
    Wcześniej miałam dylemat, którą imprezę wybrać.
    Los (a raczej deszcz) zdecydował za mnie.

  23. Makówka pisze:

    Między Dobranocką a lampką pożegnam się z Wyspą, spakuję na jutro i pójdę spać, bo budzik ustawiony na 6 rano nie pozwoli mi jutro pospać.

    Spanko

  24. Quackie pisze:

    Dobry wieczór. Z kronikarskiego: poszliśmy na imprezę towarzysko-branżową, planowaliśmy wyjść koło 21.00, wyszliśmy 3,5 h później. Spaać!

  25. Lena Sadowska pisze:

    „Jakże noc jest powabną, gdy w uroczej cisze
    Cały się przestwór myślą niebieską kołysze,
    Ty się smutno śmiejesz zza chmur, o księżycu!
    Jak słaby ziemski uśmiech na nieziemskiem licu.
    Blada pozłota nieba miga się śród fali,
    Co się kręcą wężykiem i giną w oddali,
    Pomiędzy gaje ciemne, gdy je noc omroczy,
    Smutno, jak biała wstęga śród kruczych warkoczy.”
    („Dwie” – G. Ehrenberg)

    Snów księżycowych, Wyspo:)

  26. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Dziś byliśmy w Fort Sheridan, jutro się wybieramy do Russell Military Museum, a w poniedziałek na wiśnie do Michigan (stan, nie jezioro 😉 ). Z tym, że co do poniedziałku, to mam pewne wątpliwości. Nigdzie nie możemy znaleźć ceny za funt wiśni… a to jednak jest ważne. Trudno jechać w ciemno… to bądź co bądź prawie 200 km (ok. 2 godzin jazdy).
    Pogoda straszna – gorąco, duchota…

  27. miral59 pisze:

    Jak ja nie znoszę tego święta Shout
    Wczoraj mieliśmy kanonadę fajerwerkową do północy, dziś zaczęli od 18 i nadal walą Tired Ciekawe kiedy skończą… a jutro powtórka z rozrywki… Weary
    Sama nie wiem skąd ludzie biorą kasę na to świństwo Thinking
    Przecież tanie to nie jest. Ostatnio dentystka mówiła, że zachodziła do sklepu z fajerwerkami w Indianie i za stówę nie ma tam co kupić… a te bardziej złożone kosztują nawet i $500… mnie by szkoda było kasy (pomijając wszystko inne), wolałabym wydać to na coś innego…

    • Lena Sadowska pisze:

      Dzień dobry, Miralko:)

      Fajerwerki to zmora naszych czasów.
      Najbardziej szkoda zwierzaków.

      Pozdrawiam:)

  28. Makówka pisze:

    Niedospane bryyy…

  29. Quackie pisze:

    Dzień dobry, rześkie całkiem. Za oknem słońce, więc raczej ograniczam roletami Wink1

  30. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Nieco odespany, wypluskany, macham wam radośnie z chłodnego (17o), ale słonecznego Krakowa! Hi3

  31. Makówka pisze:

    Gorc Groszacki teraz.
    Pięknie jest.

    • Quackie pisze:

      Nie miałem pojęcia, że taki w ogóle istnieje. Wink1

      Ale cieszę się Twoją radością.

  32. Makówka pisze:

    Wróciłam. Gorce są piękne. Pogoda była idealna.
    Po wycieczce malutkie pływanko w Bagrach i teraz wanna i obiad.

    • Lena Sadowska pisze:

      Dobry wieczór, Makówko:)

      Miło czytać, że wycieczka dała Ci tyle pozytywnych wrażeń:)

      • Makówka pisze:

        Zawsze są pozytywne wrażenia, nawet gdy pada deszcz.
        Na tym polega magia, która wytwarza się na turystycznych szlakach.

        Dziś byłam z kołem PTTK Nr 45, z którym wędruję od 2008 roku.

  33. Makówka pisze:

    GoodNight

    (chyba znów się żegnam między/między)

  34. Lena Sadowska pisze:

    „Wieczór jest jako flakon — kiedy się odmyka,
    Wszystko chciałby odurzyć perfumą słowika.

    Muszlę nieba otwiera jak morza odmęty,
    A z muszli perły srebrne lecą w firmamenty.

    Noc je na nitkach wątłych leciutko kołysze,
    Niby główkę słowiczą zasłuchaną w ciszę.

    Aż wschód w palce różowe pocznie gwiazdy chwytać
    I w konchę niebios perły bledziutkie zamykać.
    („Koncha, perły i słowik” – J. Liebert)

    Dobranoc, Wyspo:)

  35. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Byliśmy w tym muzeum i jedno co mi przychodzi do głowy, to jest to wielki skład złomu Weary Może kilka rzeczy wygląda jeszcze jako tako, ale większość (szczególnie na zewnątrz) jest przerdzewiała, zniszczona, z pourywanymi śmigami, z drutami na wierzchu. Nie wiem czy jest sens to wszystko pokazywać… Thinking Bo oczywiście obcykaliśmy co się dało…
    Jak dla mnie prawdziwą atrakcją było znalezienie gniazda szpaków… gdy podchodziłam do jednego z samolotów, dorosły karmił młodego, ale gdy podeszłam bliżej, młody schował się w głąb samolotu, a rodzic odleciał Pleasure
    Małżonek z kolei spotkał parkę sieweczek, które gdzieś tam miały gniazdo (mąż wszedł do zagrodzonej części). Obydwie padały przed nim udając „złamane skrzydło”. Musiał być blisko…
    Także to muzeum nas wybitnie rozczarowało i nie sądzę, żebyśmy się tam jeszcze kiedykolwiek wybrali…

    • Makówka pisze:

      Ale może być z tego ciekawe pięterko…

    • Lena Sadowska pisze:

      Dzień dobry, Miralko:)

      Jesteś nieoceniona ze swoją ptaszkową pasją:)
      Nawet wśród złomu potrafiłaś wypatrzeć to, co Cię naprawdę pasjonuje – podziwiam:)

      Pozdrawiam:)

  36. miral59 pisze:

    Dodam jeszcze, że porównując Russell Military Museum i muzeum w Cantigny Park (pisałam o nim kiedyś), to w ogóle nie ma porównania. W Cantigny First Division Museum wszystko było zadbane, oczyszczone z rdzy i co najważniejsze – kompletne…

  37. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Weekend się skończył, czas do pracy wrócić…

    • Lena Sadowska pisze:

      Witaj, Tetryku:)

      Też dziś trochę popracusiowałam:)
      Już mi się literki mylą, więc – przerwa:)

  38. Makówka pisze:

    Słoneczne dzień dobry !

    Lezak

    Czy dziś uda się poleżakować?

    • Lena Sadowska pisze:

      Późne dzień dobry, Makówko:)

      Mam nadzieję, że kąpiel zaliczona. Ta słoneczna – oczywiście:)

      • Makówka pisze:

        Kąpiel wodna zaliczona, słoneczna tak w kratkę.

        Późne dzień dobry i wczesne dobry wieczór Leno!

        • Lena Sadowska pisze:

          Czyli bardziej ręcznikowałaś niż leżakowałaś;)

          • Makówka pisze:

            Trochę leżałam na czymś takim niebieskim wiatrem dmuchanym.

            Nie leżakowałam wcale, bo trudno tarabanić się autobusem, tramwajem, a potem jeszcze niezły kawałek na nogach z leżakiem.

  39. Lena Sadowska pisze:

    „Burze chrypią a trąbią
    w rogi kręcone chmur.
    Wieje chojarów chorągwią
    zły rosochaty bór…

    Niebo w świetlistej łunie,
    tętent jakowyś w górze.
    To ty jedziesz, Perunie?
    Ty to śmigasz na chmurze?

    Błyski pociskasz przodem,
    drogi na przełaj wiadome,
    wiatry i źrebce młode,
    smagasz czerwonym gromem.

    A popędzaj! goń! dogoń!
    kogo deszczami gnasz!
    Wydrę ci włócznię-ogień.
    Noc z karku zedrę – twój płaszcz!”
    („Perun” – Wł. Broniewski)

    🙂

    Dzień dobry, Wyspo:)

  40. Makówka pisze:

    Wszystko będzie dobrze…niechby tak się działo…

  41. Lena Sadowska pisze:

    „Wieczor­ny wiatr mię bza­mi owiał,
    I trą­ci­ł ogród lek­kim ru­chem,
    Płaszcz nocy przy­ga­sł, po­li­lio­wiał
    I stał się ko­lo­ro­wym pu­chem.

    Zmierzch jej jak pa­jąk na su­kien­kach
    Ko­ron­ki w dzwon­ki wy­ha­fto­wał,
    Jak pió­ro sen­ne po mych rę­kach,
    Po twa­rzy jej prze­płynął owal.

    W la­tar­niach ulic drżą mo­ty­le,
    Ciem­nie­je dal i gra bez­kre­śnie;
    Noc mgli się, zni­ka w świa­teł pyle,
    Roz­wie­wa mi się w bzach jak we śnie.”
    („Wieczór w bzach” – K. Wierzyński)

    I tym wonnym poemacikiem również pozwolę sobie się pożegnać: liliowych snów, Wyspo:)

    • Tetryk56 pisze:

      Ale zapachniało! Pleasure

      • Lena Sadowska pisze:

        🙂

        Wczoraj, włócząc się z Psiułką, trafiłam na jakąś późno kwitnącą odmianę bzu, która mnie zainspirowała do odnalezienia tego wiersza:)

        Dzień dobry, Tetryku:)

  42. Makówka pisze:

    Czas spać, dobranoc.

  43. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Słyszałem, że powstał wredny plan podstępnych wrogów narodu polskiego, aby eksterminować tenże przez wytopienie codziennie około dwóch ton narodowego tłuszczyku, co niewątpliwie doprowadzi do degeneracji, porubstwa i genderu! Wink

    • Makówka pisze:

      Ja natomiast słyszałam, że Pan Bóg podsyła na zmianę upały lub ulewy, bo nie może się zdecydować czy ów naród utopić, czy usmażyć.

  44. Makówka pisze:

    Dzieńdoberek!

  45. Makówka pisze:

    Do popotem…
    Bagry,knucie-taki plan.

  46. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Wczoraj byliśmy na wiśniach w Michigan. To trzeba mieć nierówno pod sufitem, żeby w taki upał wybierać się do sadu Worry
    Gorąco było jak w piekle TooHot!
    Nazbieraliśmy trochę ponad 50 kg i do domu. A po drodze roboty drogowe, korki, wypadki samochodowe… wracaliśmy ponad 3 godziny Tired
    A jeszcze trzeba było coś zrobić z tymi wiśniami. One nie mogły czekać… umyte i wydrylowane jeszcze w Michigan, w drodze puściły sok…
    Skończyłam pracę ok. 22 i padłam jak kawka po strzale… Tired
    A dziś do pracy…

  47. miral59 pisze:

    Miłego popołudnia Wam życzę… Delighted
    … i idę zbierać się do pracy Worry

  48. Lena Sadowska pisze:

    „Opowiem ci, jak wzeszło Słońce –
    Wpierw — Wstążka nad pagórkiem –
    Wieżyczki w morzu Ametystu –
    Nowiny jak Wiewiórki
    Śmignęły — Wzgórza zdjęły Czepki –
    Skowronki zaczęły Łące
    Dzwonić — i powiedziałam sobie:
    “To musiało być słońce!”
    Ale jak zaszło — nie wiem –
    Na purpurowy przełaz
    Gromadka Złotych dzieci jakby
    Przez cały czas się pięła –
    Aż — gdy na drugą stronę przeszły –
    Opiekun w Szarym Stroju –
    Zasunął cicho Rygiel zmierzchu –
    I powiódł je do domu”
    (E. Dickinson)

    Jeszcze przed zachodem słońca, bardzo upalne dzień dobry, Wyspo:)

  49. Tetryk56 pisze:

    Już w domu! Jeszcze tylko krótka interwencja techniczna – i wracam na Wyspę! Pleasure

  50. Makówka pisze:

    Dobrej nocy. Spokojnej.

  51. Lena Sadowska pisze:

    „Już się koncert wieczorny rozbija na głosy
    I wiatr, co przywiał z łąki, żartuje ze świecą,
    Przez okno do salonu ćmy zlęknione lecą,
    Miłośnie marzą róże pod kroplami rosy.”
    („Pani Słowacka” – Jan Lechoń)

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  52. miral59 pisze:

    Dorwałam w końcu kogoś z tej firmy gazowniczej i zapytałam kiedy zabiorą nam to czarne świństwo z ogródka… no i dowiedziałam się. Powinni to zabrać w ciągu 6 tygodni, ale dokładnie nie wiedzą kiedy Angry Co prawda kobieta obiecała mi, że będzie interweniować – dzwonić i prosić, żeby zabrali to jak najszybciej, ale jakoś nie wierzę w taką interwencję Weary
    Jak znam życie, to przeciągnie się to wszystko do jesieni… albo będzie za gorąco na taką pracę, albo będzie padało, albo jeszcze coś…
    Wydłubałabym to sama, ale skoro mają to w umowie – jeszcze się przyczepią, że nie powinnam Worry

    • Lena Sadowska pisze:

      Wydłubywanie czarnego świństwa z ogródka zabrzmiało złowieszczo;)
      Niczym wątek z czarnej komedii…

      Dzień dobry, Miralko:)

      • miral59 pisze:

        Witaj Leno Delighted
        Muszę Ci powiedzieć, że wcale nie jest mi do śmiechu, chociaż zdaję sobie sprawę, że to może brzmieć zabawnie… jak z czarnej komedii… Worry

  53. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Rozgrzewamy się pomału. I nawet do artystek podchodzimy z dystansem i z szacunkiem, tak gorąco…

    • Lena Sadowska pisze:

      Witaj, Tetryku:)

      Próbujemy brać to na chłodno;)

      „Nie tylko źle jest na ziemi,
      w raju jest też niewesoło:
      Patrzcie – kroplami wielkiemi
      pot z twarzy spływa aniołom.

      Nic im się nie chce – wiadomo –
      ogłupia straszliwy upał.
      Nawet ów motyl z Kiplinga
      w upał by także nie tupał.

      Mój Boże, i Bóg Staruszek
      dzień cały wodę sodową
      trąbi, miotełką od muszek
      machając sobie nad głową.

      I małpki pomizerniały,
      i szyje schudły żyrafom.
      Piotr Żydów wpuszcza i robi
      gafę, panie, za gafą.

      Od rana aż do wieczora
      anioły wzdychają, wzdychają,
      pokotem leżą na łąkach
      i piwem się polewają.

      Opustoszały jezdnie,
      a w kramach święci rozliczni
      mruczą: – Uff, to już jest nie –
      takt meteorologiczny.”
      („Upał w raju” – K.I. Gałczyński)

      Być może już go kiedyś wrzucałam, ale mnie zawsze wprawia w lepszy nastrój i pozwala jakoś ten gorąc znieść:)

      • Tetryk56 pisze:

        Nietakt meteorologiczny – dosadne określenie godne aniołów! Overjoy

        • Lena Sadowska pisze:

          Cudne, prawda?
          To, wraz z „kryzysem kulinarnym” i „rozpasaniem konsumpcyjnym”, trzy moje najbardziej ulubione epitety:)

  54. Makówka pisze:

    Słonecznie witam!

  55. Lena Sadowska pisze:

    „pa­nie ce­dzą przez słom­ki ma­za­gran
    za­cią­gnię­te w czar­ne rę­ka­wicz­ki
    i uśmie­cha­ją się po­włó­czy­ście
    prze­cho­dzą­ce­mu ar­ty­ście
    na cza­ru­ją­ce good-bye

    kwin­tet na bal­ko­nie za­grał
    po­tpo­ur­ri z m-me but­ter­fly

    oglą­da­jąc się trwo­żnie na dro­gę
    po któ­rej cho­dzi tłu­sta i spo­co­na bona
    dzie­ci for­ty­fi­ku­ją skwer
    bia­łe zde­ner­wo­wa­ne pa­nien­ki
    z czer­wo­ny­mi wy­pie­ka­mi na twa­rzy
    za­ło­ży­ły nogę na nogę
    od­dy­cha­ją pręd­ko cze­ka­ją
    może się kto od­wa­ży

    spa­dła oknem za­dy­sza­na goła
    spa­zmo­wa­ła pa­ano­wie pa­ano­wie
    koła koła koła koła
    za­tań­czy­ły za­ska­ka­ły za­tłu­kły
    aaa 22 na lewo je­den za­trzy­mać
    za­raz wszy­scy 8 bez cza­pek
    biegł upadł wstał wył
    wo­łał pła­kał krzy­czał tu­pał
    – – – – – –
    był
    upał”
    („Upał” – B. Jasieński)

    Jest upał:)
    Dzień dobry, Wyspo:)

    • Max pisze:

      Pozdrowienia z Mazur na bosaka .Już trochę zdziczałem

      • Tetryk56 pisze:

        Szczęściarz!

      • Lena Sadowska pisze:

        „Bosa Mama, bosy Tata!
        I Motylek boso lata.”
        😉

        Dzień dobry, Maksiu:)

      • miral59 pisze:

        Witaj Maksiu Delighted
        Jeśli chodzenie na bosaka jest oznaką zdziczenia, to ja jestem od dzieciństwa dzikuską Wink Uwielbiam chodzić boso Happy-Grin
        Miłego dziczenia Maksiu Happy

  56. Makówka pisze:

    W Krakowie dziś był nadupał. Nawet na Bagrach trudno było wytrzymać.

    • Tetryk56 pisze:

      Taaa… prawie przeciekłem przez pedały wracając z pracy Wink

    • Lena Sadowska pisze:

      W Głuszy to samo. Nawet moczenie w Jeziorze nic nie dawało, bo temperatura wody niewiele niższa od temperatury powietrza.

      🙂

  57. Lena Sadowska pisze:

    To ja, po cytacie z utworu tak znakomitego duetu, pożegnam się słowami innego utalentowanego poety:):

    „Usnąłem i wyśniłem gaj pomarańczowy,
    Wysokiej Etny śniegi srebrzyste w oddali
    I morze nieruchome jak z niebieskiej stali,
    I cyprysy, i jasne przytulone głowy.”
    („Sen w gaju” – J. Iwaszkiewicz)

    Snów jak „śniegi srebrzystych”, Wyspo:)

  58. Tetryk56 pisze:

    Witajcie!
    Wirtualna krioterapia pomogła. Spało się!

  59. miral59 pisze:

    Dzień dobry Happy-Grin
    Nareszcie chłodniej Fala
    Może nawet popołudniu będzie można otworzyć okna i wyłączyć klimę. W końcu można będzie wywietrzyć dom Delighted
    W nocy ma być 16C, a nie 25C jak do tej pory Pleasure

    • Makówka pisze:

      A tu nadupał,a woda jak w ciepłych morzach.

    • Lena Sadowska pisze:

      Witaj, Miralko:)

      Bo w życiu trzaa mieć farta:)

      U nas też chłodniej – raptem 32 stopnie. Po wczorajszym to prawie jak na Syberii;)

  60. Quackie pisze:

    Dzień dobry, jestem!

    Jak widzę, istnieje potrzeba nadbudowania pięterka, jestem gotów to zrobić, może wieczorem – jeżeli nikt nie ustawiał się w kolejce!

  61. Tetryk56 pisze:

    Dojechałem do domu, wyżąłem się, wypłukałem i padłem jak kawka…

  62. Quackie pisze:

    To ja zapraszam przytomnych (w obu znaczeniach) na nowe pięterko. Teraz albo rano Happy

  63. Lena Sadowska pisze:

    „Zasnąć stroskaną,
    Wstać zakochaną,
    Zobaczyć czerwień maków.
    Nieznana siła
    Dzisiaj wstąpiła
    Do świętej świątyni mroku.
    W podwórku magnolie,
    Wysokie topole
    I dymy jak gorzki miód…”
    (A. Achmatowa)

    Ten wiersz bardzo mi pasuje do Agnieszki Osieckiej.

    Dobrej nocki, Wyspo:)

  64. Lena Sadowska pisze:

    Dziękuję za miłe towarzystwo na pięterku pani Agnieszki i statecznie (z powodu upału) podążam na intrygujące spotkanie z Quackowym nieptaszkiem:)