Dłoń nastolatki, delikatna,
pęczniejąca, żądna dotyku,
ale bez wyrazu.
Dłoń kobiety po trzydziestce, szorstka,
wysychająca, żądna oparcia,
naznaczona piętnem doświadczenia.
obie dłonie, zobaczone jednocześnie,
jakby chciały z tej radości – że są – klasnąć.
Zbigniew Tanajewski
z: dzień z datą istotną
« Majowa Dziewczyna | Jeżeli jest... » |
30
maj 2021
Dzień dobry:)
Żebyśmy nie dostali zadyszki przy skakaniu po wspominkowych schodkach, zapraszam na spotkanie ze Zbyszkiem Tanajewskim, mam nadzieję, że – interesujące:)
Coś w tym wierszu przypomina mi koan zen o jednej klaszczącej dłoni, może to, że mimo że „zobaczone jednocześnie” mogłyby klasnąć, gdyby należały do jednej i tej samej osoby, a skoro „jednocześnie”, to niekoniecznie?
Mogą to być dłonie matki i córki, albo mogą to być dłonie tej samej kobiety w różnych chwilach jej życia – kwestia interpretacji…
Tak tak, o to właśnie mi chodzi, że to prowokuje do interpretacji. I wieloznaczność czyni z tego taki dobry wiersz.
Mogą to być także dłonie dwóch nieznających się kobiet, spotykające się przypadkiem na przykład na poręczy:)
Też pomyślałam o „dźwięku jednej klaszczącej dłoni”:)
Ale nie od razu. Ten wiersz ma już dwadzieścia trzy lata (co najmniej) i w pewnym sensie dorastał ze mną:)
Minęło nieco czasu, nim pomyślałam sobie, że to „żądanie dotyku” to pierwsza faza dorastania, a „żądanie wsparcia” – kolejna. Jakby przechodzenie od niby-samowystarczalnego (buńczucznego jeszcze) „ja” do bardziej świadomego, zrównoważonego „my”:)
Jakoś tak smutno się zrobiło…
Zadumane dobranoc więc…
Dobranoc, Makówko:)
Dobranoc, Wyspo:)
Dzień dobry

Tyle godzin za kierownicą…
Wróciliśmy wcześniej niż myślałam… białą wiewiórkę „dorwaliśmy” przed 11. Reszty nie szukaliśmy…
Odwiedziliśmy Fork Lake w Olney i okrężną drogą wróciliśmy do domu. Padam na dziób
A jeszcze gdy jechaliśmy do Olney widzieliśmy straszny wypadek na I-57. Trzy rozkwaszone samochody i jakaś postać leżąca na drodze, przykryta prześcieradłem… żywych nie przykrywają…
Autostradę zamknęli chyba ze trzy mile wcześniej i wszystkie samochody kierowali na ulice. Także nikt na północ nie jechał.
Do tej pory ta postać pod prześcieradłem stoi mi w oczach…
A pięterko urokliwe
Chociaż w zasadzie miłośnikiem takiej poezji nie jestem…
Dzień dobry, Miralko:)
Dziękuję:)
Cóż… Nie da się dogodzić każdemu:)
Pozdrawiam:)
Witaj Leno


Może wyraziłam się nieodpowiednio…
Nie jestem miłośnikiem poezji, ale nie przeszkadza mi, jeśli ktoś pokazuje tego typu wiersze. Tym bardziej, że większości to się podoba
🙂
Bo ten wiersz jest też pięknym ukłonem w kierunku kobiet:)
Zgadzam się z Miralką , że pięterko jest urokliwe . Ale tak już jest na tym świecie , że człowiek największy drapieżnik w przyrodzie swoją działalność ubiera w ładne piórka . Już pisałem jak ładnie określamy różnego rodzaju wyroby spożywcze z uwielbianych przez nas zwierząt , które w końcu trafiają na talerz Wszystko zatem , nawet sytuacje przykre , dzięki łagodnemu opisowi jest dla czytelnika do przyjęcia z zadowoleniem . Za trud Leny w wyszukiwaniu poetycznych opisów z naszego życia podziękowanie z bukiecikiem 🙂
Słonecznie witam!
Dzień dobry, Makówko:)
Bryyyy…Leno!
Dzień dobry, wszystko wedle założeń, w sensie że forma wróciła. Ramię prawie nie boli. Za oknem słońce.
Dzień dobry, Quacku:)
Czyli poniedziałkowe znaki dobrze zwiastują reszcie tygodnia:)?
Witaj Mistrzu Q

To bardzo dobra wiadomość, że wracasz do zdrowia
Witajcie!
Jest słonecznie i miło. Brawo, Quackie!
Dzień dobry, Tetryku:)
🙂
Dzień dobry

Ale dałam po spaniu! To dobrze, bo jutro do pracy… przynajmniej będę wypoczęta i wyspana
Pogoda dziś zmienna, słońce,deszcz…
Cieszę się, że Q już wydobrzał.
Ale na spacerze byłaś?
Oczywiście!I chyba teraz znów pójdę.
Dzień dobry, faktycznie wydobrzałem, tak, że bez problemu wypracowałem dzienną normę. A teraz na przerwę…
Pora na spacerek…
I kostkę dla Psiułki;)
Smakowitej kostki!
Dzięki w imieniu Psiułki:)
Była smakowita, bo kostki to to, co rude tygryski lubią najbardziej:)
„Powolutku, po cichutku
w senny świat wchodzimy…
Cicho… Cicho… Sen nadchodzi…
Cicho… Cicho… Śpimy…”
Dobranoc:)
Powolutku , po cichutku , może Ci się przyśni , co było sprawcze , że Kresy Wschodnie były głównym zródłem wielkich polskich poetów , pisarzy , uczonych , wybitnych wojskowych i
tzw. sławnych Polaków .
Dzień dobry, Maksiu:)
Może…
Chociaż właściwie nie musi mi się śnić – pamiętam o tym na jawie:)
Pozdrawiam:)
Dzień dobry. Wietnamski spam to mnie chyba jeszcze na Wyspie nie witał?
Witaj, Quaku:)
Też często się na takie różności na Wyspie natykam, ale – nie tykam niczego, czekam na sprawniejszych usuwaczy:)
Witajcie!
Ale się ładnie pospaliśmy wczoraj…
Nie narzekam…
Pierwsza…
„… Noc czerwcowa cicho
pląsała na gwiezdnych szlakach Andromedy,
niepokój myśli wysłała donikąd,
jaśniał księżyc…”
(„Czerwcowe tango” – E. Pilipczuk)
Dzień dobry, Tetryku:)
Bry…
„Gdzie jesteś cudne lato z płowymi lokami?
Czyś o nas zapomniało? Czy się droczysz z nami?
Czemu kryjesz za chmurą swe oczy gorące
i na łąkach nie tańczysz, zbóż nie złocisz słońcem?
Czy wolisz świat oglądać w lusterkach kałuży,
łudzić nas nadziejami i marzenia burzyć?
Nie bądź takie kapryśne! Daj nam się polubić!
Odsuń chmury i parę promyków racz zgubić;
uśmiechnij się perliście do jabłek na drzewach,
osusz krople na liściach i w trawach zaśpiewaj!
Zanurz rękę w potoku, rozwiń smutne róże!
Przybądź lato nareszcie! Nie zwlekaj już dłużej!”
(„List do lata” – R. Strug)
Bry, Makówko:)
„łąka huśtawka
sznury pogody chrzęszczą
rozwiewa się nieba kaftan
w rozkołysaniach
kołyszą się gałęzie pachnąc szczęściem
tryumfowania”
(„Lato na Wołyniu” – J. Czechowicz)
Czerwcowe dzień dobry, Wyspo:)
Zapraszam na nowe Agnieszkowe pięterko.
Dziękuję za miłe rozmowy w Zbyszkowej przeczekajce i idę na patronackie pięterko:)