Samobójstwo – to nie to, co myślicie.
Któż by się tam zabijał z powodu zmartwienia!
Żyć jest słodko, a smutek to życie!
Chodzi o co innego. Że nic się nie zmienia.
Rzeczy zwykle udają, że o niczym nie wiedzą.
Rozdarte futro. Pęknięta jedwabna pończocha.
Rachunek hotelowy. Głód ukryty trwożnie jak zając pod miedzą.
– O co chodzi? Wielkie rzeczy, że ktoś kogoś nie kocha!
Poduszka niepotrzebna już rajskiej głowie.
Telefon? Tercząca ozdoba na ścianie.
Ach, sznur jego zielony odciąć i niech się cały pokój dowie,
co się stanie, o, co się stanie!
Nie potrzeba już sukien ani kremów — luster ani szczotki, ani ścierki.
Inni niech się troszczą, niech kupują, niech biegają opętani żałobą. Zrozumcież wy, rzeczy, plotące trzy po trzy jak głupie fryzjerki,
że przestało się być Europejką, gdy się wlecze krwawy potrzask za sobą…
Maria Pawlikowska – Jasnorzewska
1928 rok
Dzień dobry !
Taki mniej znany wiersz… i po co zwykłe rzeczy wchodzą w drogę, gdy poetka cierpi…przykuta do czegoś ? kogoś ?
Choć bycie Europejką to coś cywilizowanego?
Znaleźć się w potrzasku? I z czyjej winy ?
Dzień dobry. Jakże na czasie!
Wybywam na zakupy…
udanego shoppingu czy jakoś tak
Witam!
Bardzo na czasie.Tak ogólnie i dla mnie teraz.
Trzymaj sie dzielnie, jak zawsze
Trzymam się choć wczorajszy dzień bardzo mnie oslabił
Dzień dobry.
Jakiś zły.
Źle spałam.
I ogólnie – należy się rozkręcić, znaczy pozbierać w sobie. Czy jakoś tak.
Wiersz nie był mi znany. No ale oto przecież chodzi, żeby wyszperać perełki. Czy może Pani W. zdradzić z jakiego tomiku pochodzi? Będę b.wdzięczna i z góry dziękuję
„Nokturnik” ?
Nie Skowronku. Ten wiersz należy do rozproszonych, drukowany był w prasie; „Świat” się nazywało to wydawnictwo.
„Żółtko we mnie weszło” mogę iść działać

Miłego dnia SzanPaństwu życzę
Dzień dobry ponownie
Miło mi, że wiersz wydaje się bliski, choc radosny nie jest..
Radosny nie jest. Ale mądry i bardzo na czasie…
Witajcie!
Zdumiewająca jest ilość potrzasków, jakie zastawia na nas życie… często zresztą z naszym udziałem…
Niektóre z nich faktycznie oddalają nas od europejskości.
Ale są i akcenty optymistyczne: jeszcze nigdy nie pękła mi jedwabna pończocha 😉
Witaj
A futro Ci się rozdarło ?
Najczęściej wpadamy we własne potrzaski i stajemy się więźniami swoich wyobrażeń..
Znakomite podsumowanie. Tak właśnie jest.
Pułapka to coś, co ma smakołyk wabiący nieodparcie. A potrzask spada nagle i niespodziewanie, z czyjejś złej woli. Lub nraku dobrej woli.
Tak to sobie definiuję 
Dzień dobry 🙂 Wiersz refleksyjny , mądry i na czasie Wiedzminko . Wydarzenia z ostatniej niedzieli , tak pobudziły wyobraznię wojewody mazowieckiego , że domaga się natychmiastowego usunięcia pomnika generała Berlinga ze skweru na Saskiej Kępie w Warszawie . Generał Berling , wspierał Powstanie Warszawskie , okupione ofiarami ponad dwóch tysięcy poległych berlingowców i teraz zostanie wyrzucony na śmietnik obecnej rzeczywistości . Dokąd te idiotyzmy nas zaprowadzą ?
Wańkowicz mówił, że ktoś, kto nic nie wie o swoim pradziadku jest niewiele wart. Wypieranie sie własnej przeszłości jest…. kundlizmem i rodzinnym i państwowym.
Jestem z powrotem i będę z przerwami. Dla mnie zakupy trwały jakieś 10 minut, nabyłem to, co chciałem, potem wziąłem kwietniowe „Pismo” i przez następne 2,5 h czytałem je zawzięcie, podczas gdy małżonka z Najjuniorem obkupywali jego. Uważam, że to było bardzo miło i owocnie spędzone przedpołudnie.
Też nie lubię zakupów, a już zupełnie nie pojmuję, jak mozna łazić po galeriach w celu oglądania czegoś tam. A mam takie znajome, więc czasem pytam gdzie ” dają ” to, czego szukałabym
Czyli masz Wiedźminko to samo co ja. Nie znoszę zakupów organicznie. Najchętniej wpadam do sklepu, biorę co potrzebne, płacę i wypadam
A że mam tak od lat, nie sądzę, żeby się to kiedykolwiek zmieniło…
Ja tam robię zakupy w internecie. Mówię, oczywiście,o ciuchach, butach itp..
Ja muszę przymierzyć w większości przypadków.
Ciuchowo mam ulubiony sklep, odwiedzam go 2-3 razy w roku. Buty też w znajomym sklepie. W internecie różne rzeczy kupuję, raczej kuchenne i spożywcze.
Choć ostatnio znalazłam bardo ładne jedwabne szale, dla siebie i przyjaciółek.
Pół godziny w domu i biegiem… na zebranie 😉
Ja mam przed sobą dwa tygodnie z zebraniami co drugi dzien. I jak tu lubić czerwiec
A dla mnie czerwiec jest miłym miesiącem. Najpierw mamy rocznicę ślubu (w tym roku 38), dzień później są moje urodziny, a dwa tygodnie później, urodziny naszej córki

O imieninach Elżbiety (18 czerwca) już nawet nie wspominam, a są to imieniny mojej siostry
Tutaj początek czerwca zapowiada się (pogodowo) obłędnie letnio, upały pod 30 stopni.
U mnie też bywa ciepło. Dziś nawet musieliśmy włączyć ochładzanie, bo nie dało się w domu wytrzymać. Co prawda nie było 30C, a 26C, ale jak dla mnie ciężko się śpi przy takiej temperaturze


Co prawda zanim wróciliśmy z gości znacznie się ochłodziło, ale przynajmniej w domu jest chłodno i można otworzyć okna
Chociaż nie wiem jak się będzie spało, bo nasi sąsiedzi balują na podwórku… dochodzi 22, a jakoś nie widać, żeby mieli rychło skończyć
Możesz wobec tego uznać czerwiec za jedno wielkie rodzinne święto
!
Mogę Wiedźminko
Tylko na urodziny syna trzeba czekać do września 
… i muszę przyznać, że to najlepszy prezent jaki w życiu dostałam 
Dodam jeszcze, że równo dwa tygodnie po urodzinach córki są urodziny małżonka (ale to już w lipcu)
Cały czas śmieję się, że dostałam męża jako prezent urodzinowy…
Dzień dobry
Dobry!
Iiii… burza!
U mnie pogoda cudna. Brakuje tylko wnuków, które dzisiaj spędzają czas u drugiej babci
Przymierzam się do świadectw, ale idzie mi to jak kolejka do lekarza rodzinnego..
A jak tam uroczystość rodzinna ? Ile jeszcze guzików do zapię
cia ?
Jeszcze trochę ich jest. Najbardziej boję się o ojca Pana Młodego,który ledwo żyje..
Jakie to okropne…. jedni zaczynają życie, inni zmierzają na drugą strone i nic na to nie poradzimy
Miejmy nadzieję, że doczeka..
Zaraz wychodzimy, jeżeli nie dam rady wrócić o ludzkiej porze i wrzucić dobranocki, powyższą piosenkę można śmiało potraktować jako taką.
Aczkolwiek powinniśmy wrócić nie-za-późno, gdyż jutro skoro świt wyjeżdżam na cały dzień w sprawach branżowych i będę albo późnym wieczorem, albo wręcz dopiero w poniedziałek.
Szerokiej drogi Kwaku i owocnych spotkań branżowych
! Po powrocie pan Ignacy ?
Tak! Zaraz sobie zapiszę, żeby broń Boże nie przegapić.
Dotarłem do domu i dziś już tak zostanie. A jutro, wzorem Quacka — w drodze…
Ja wrócę jutro.Noc szykuje się pod gwiazdami z gitarą.Na lody popatrzyłam,na wino też ,ale i tak dobrze że się zwloklam i mogę być z moja kochana klasą.
A ja idę spać, o! Spokojnej
Właśnie skończyłam robić drobiazgi dla weselnych gości.. 🙂
i co zrobiłaś ? Bardzo ciekawam.
Herbatka „Paradise” Cheltona w rożku z celofanu,zawiązana rafią z nalepką z napisem „Dziękujemy za przybycie”.Pachnie rajsko
Dobranoc tym co już śpią.

Witam tych co jeszcze śpią.
Wstawac szkoda dnia!
Kawy? Herbaty?
To ja się jeszcze załapię??

Dzień dobry !
wnuczęta nakarmione i wyprawione do domu, a ja mam niedzielę ! 
Koniec niedzieli!!!
PS Jak Ami??
Dzieńdoberek



Słonecznie i ciepło witam obecnych i nieobecnych, też
Pąki róż zaczynają się otwierać! I to jest znakomita wiadomość! Odpoczywamy na świeżym powietrzu!! Buziaki każdemu kto się zjawi na Wyspie
Dobra, dobra… już się tak nie brońcie, nie to nie
Jak bym śmiał odmówić

Czy oferta jeszcze ważna?
Aaa.. jakże
Dzień dobry


Słońce świeci całym niebem, więc się pewnie gdzieś wybierzemy
Miłego dnia, Wyspiarze
Do jazdy wolę pochmurne dni . W pełnym słońcu ,przy 25 milionach samochodów osobowych w Kraju , jest tyle refleksów świetlnych , że można zwariować I kto by pomyślał- Kraj , w którym jeszcze niedawno , podstawowym środkiem transportu publicznego była furmanka z chudą szkapiną ,doczeka takiej zmiany . A w poczekalni , czekają już drony ! To będzie się działo ! Rój rodaków , w przestrzeni , przy obserwacji pięknej przyrody i kalkulacji : na co wydać te słodkie 500+ i inne fuksowe plusy ! Warto cierpliwie czekać , bez niepotrzebnego marudzenia …
To jest trochę inaczej, Maksiu…




My się wybieramy do różnych parków robić zdjęcia ptaszkom. Słońce jest niezbędne.
Poza tym jest niedziela, a wyjechaliśmy dość wcześnie. Amerykanie (i nie tylko) nie podnoszą się z łóżek i nie wyłażą z domów przed 10. Tak więc nie ma mowy o tłoku na drogach… luzik
Małżonek parę miesięcy temu kupił sobie drona. Nawet uczył się jak robić nim filmiki. W końcu się wściekł i dron leży w domu…
Używanie drona ma tyle obostrzeń, że właściwie niewiele jest miejsc, gdzie można nim latać. Złamanie zakazu latania dronem może kosztować nawet 27 tys. … a co park, to wisi tabliczka, że jest zakaz. Oprócz tego nie wolno latać dronem bliżej niż 8 km od lotnisk. Pomijając O’Hare i Midway, w okolicach Chicago jest cała masa małych, lokalnych czy prywatnych lotnisk. Lądowiska helikopterów też są traktowane jako lotnisko… wychodzi na to, że właściwie nie ma gdzie polatać
Szkoda, że nie powiedzieli tego, gdy mąż kupował drona…
Co do pozostałych części Twojego komentarza wolę się nie wypowiadać, bo znowu ktoś nas obsztorcuje
Dodam tylko, że furmanek w moim rodzinnym mieście nie pamiętam. Nawet jeśli się pojawiały, to tylko na obrzeżach. W centrum nie było ich widać…
Trochę z furmankami przesadziłem , ale to dla dobra dyskusji . Podając liczbę zarejestrowanych w Polsce samochodów osobowych , chcę zwrócić uwagę na olbrzymie pieniądze jakie właściciele wpłacają do firm ubezpieczeniowych . Według szacunku jest to około 80 miliardów złotych . Jest to jedna trzecia rocznego budżetu państwa . Interes się kręci , a w stolicy nie ma miejsc do parkowania i niestety czasami przejazd przez Warszawę trwa tyle , co przemarsz piechotą . Czekamy na osobowe drony , to może trochę rozluzni sie na ulicach . Pozdrowionka ze Stolicy dla całej Twojej Rodziny .
Ja jeszcze pamiętam, jak jeżdżąc koleją na wakacje do babci w Rykach ostatni odcinek ze stacji Dęblin pokonywaliśmy furmanką…
Przed miesiącem przejeżdżałem przez Ryki w drodze do Lubartowa . Jest rozgrzebana obwodnica i drogę powrotną do Warszawy wybrałem przez Puławy i Radom . Z Radomia do Stolicy jest już trochę luzu na dwupasmówce , a przejazd przez Warszawę zajął mi prawie dwie godziny , tyle co dojazd do granic miasta . No , ale jedzie się autem , a nie człapie buciskami po asfalcie …
Dzień spędzony w ogrodzie, basenie itd.Impreza się zakończyła,wracam do KRK,ale nie do domu.Prosto,z bagażem na spotkanie
Witajcie!
Wróciłem z rodzinnego zjazdu, spotkanie z ciocią i kuzynem, których nie widziałem ze 20 lat, oraz jego córkami, których jeszcze nie widziałem wcale…
I jakie wrażenia?? Moje z kuzynostwem są wspaniałe. Fajnie było powspominać i wrócić w beztroskie dziecięce lata. Przy okazji troszkę rodzinnych ploteczek posłuchać, no że nie wszystko jest takie bielusieńkie i nieskazitelne
No ba! pewnie, że miłe!
Spokojnej nocy SzanPaństwu życzę
Ostatni autobus już odjechał..a miło się siedzi i gada,a od spania można się odzwyczaić…
Dotarłem do domu, zmęczony bardzo, ale zadowolony z owocnego dnia. Na nic więcej nie mam już dzisiaj siły, dobranoc, kochani!
I oczywiście bardzo dziękuję za zastępstwo dobranockowe!
Wróciłam do domu.
„Nie zgaśnie tej przyjaźni żar co połączyła nas
nie pozwolimy by ją starł nieubłagany czas…”
Dalej czuję w sobie żar tych przyjaźni zawartych w czasach licealnych.
Też tak macie? Też macie takie przyjaźnie z czasów młodości ?
Dobranoc
Witajcie!
Dostaliśmy lato w prezencie na Dzień Dziecka. Cieszycie się?
Bardzo, bardzo się cieszę!
Dziecko we mnie dostało cudowny Dzień Dziecka. Taki przedłużony na następny dzień. Bliskie sercu towarzystwo, słońce i pływanie w basenie.
Jak widać
Dzień dobry, szykuje się faktycznie pogoda mocno plażowa…
Słonecznie witam!
Wykrzyczała dziarsko Makówka naładowana żarem od sobotniego ogniska i żarem przyjaźni tych, którzy przy tym ognisku byli…
Pytałaś czy mamy licealnych przyjaciół. Ja mam … ostatnio razem obchodzimy urodziny ( w dowolnie wybranym terminie).
Bo urodziny są jak dzida,a czasy licealne to czas zawierania najbardziej trwałych przyjaźni.
Żarem. Och.
Dzień dobry

Przywitała się?? Przywitała, to może lecieć dalej
Pa!
No to fajrant i przerwa. Jest szansa, ze będę kończył szybciej w najbliższych tygodniach.
Rozpoczełam lato!Zaliczyłam pływanie na Bagrach.Cudnie się pływało jak już się weszło ,bo hm woda zbyt ciepła to nie była.
hamak był prawdziwy
To teraz tak, najpierw dobranocka, a zaraz potem obiecana reedycja kolejnego odcinka Lajkonika.
Idę coś wybrać na wieczór.
Czyli teraz biegnę szykować nowe pięterko.
Dobrej nocy z …
Spokojnej!
A ja tymczasem zapraszam Sowy i Nocnych Marków na nowe (nie tak bardzo znowu) pięterko.